Z piekła do nieba, tak można skwitować zachowanie złotego na parze z euro. Listopad to porzucenie jakichkolwiek szyków obronnych przez krajową walutę, dzięki czemu wyznaczone zostały 12-letnie szczyty powyżej 4,72 zł. Później nastąpiło pewne odreagowanie (mocno powiązane z obrazem EUR/USD), które nie trwało długo, ponieważ kurs euro ponownie wybił się ponad 4,70 zł. Był to jednak ostatni objaw słabości PLN, który następnie przystąpił do zdecydowanej kontry. W tych ostatnich maksimach można było doszukać się nawet objawów formacji podwójnego szczytu, która zwiastowała trwalszą zmianę trendu w kierunku południowym. Do takowej doszło, a to co krajowa waluta straciła w trzy tygodnie, odzyskała w tydzień. Imponujące odwrócenie sytuacji na EUR/PLN. Obecnie obserwujemy (wydaje się skuteczną) próbę wybicia 4,60 zł. Jeżeli kurs euro nie zatrzyma się w okolicach 4,58 zł, to szybko może dojść do obrony 4,55 zł. Zasadniczo widzę dwa zagrożenia dla realizacji scenariusza dalszego umocnienia złotego. Po pierwsze tak gwałtowny ruch, jak w ostatnich dniach, może wywołać mocną i poniekąd naturalną korektę. W takim wypadku pierwszym kluczowym oporem może się okazać dopiero rejon powyżej 4,66 zł. Po drugie oczekiwana kolejna podwyżka stóp procentowych przez RPP (posiedzenie już w przyszłym tygodniu) połączoną ze zmianą retoryki przez NBP i prezesa Glapińskiego może być już w dużym stopniu zdyskontowana i nie okaże się znaczącym wsparciem dla PLN.
Beyond Technical AnalysisEURplnpolskastrefaeuroUSDzloty

Również na:

Wyłączenie odpowiedzialności