Wydaje się, że najgorsze na parze EUR/PLN mamy już za sobą. Krajowa waluta przeżyła sporą huśtawkę nastrojów. Głównym powodem takiego strzału w górę o ponad 15 groszy była informacja o możliwym połączeniu wydatkowania środków z UE z kryterium praworządności. Temat nie jest nowy, można by powiedzieć, że został odkurzony. Wiemy jedno, że w oczach KE dwa kraje, a więc Polska i Węgry tego kryterium nie spełniają. Utrudniony dostęp miałby dotyczyć również funduszu odbudowy wartego 750 mld euro. Inwestorzy wystraszyli się tego faktu i wręcz panicznie wyprzedawali złotego. Kurs EUR/PLN testował poziom 4,60 zł, ale skutecznie udało się go wybronić. Sytuacja została opanowana wraz z końcem ubiegłego tygodnia i kurs mocno odreagował, schodząc do poziomu 4,46 zł. Można więc powiedzieć, że niemal cały ruch w górę został zanegowany. Co ciekawe podobna sytuacja miała miejsce w przypadku węgierskiej waluty, a tamtejszy bank centralny na tak gwałtowne osłabienie waluty reagował. Z naszego banku centralnego takie informacje się nie pojawiły, trudno powiedzieć, czy taka reakcja ze strony NBP nastąpiła, gdyż powszechnie wiadomo, że słaba waluta jest wręcz pożądana przez rodzimych decydentów.
Informacje i publikacje przygotowane przez TradingView lub jego użytkowników, prezentowane na tej stronie, nie stanowią rekomendacji ani porad handlowych, inwestycyjnych i finansowych i nie powinny być w ten sposób traktowane ani wykorzystywane. Więcej informacji na ten temat znajdziesz w naszym Regulaminie.