Analizujemy dzisiaj wykres logarytmiczny Bitcoina od wczesnego etapu tej kryptowaluty.
To co widać na pierwszy rzut oka to trzy etapy wzrostów. Każda bańka ma to do siebie, że wzrosty zaczynają się powoli, a w miarę wzrostu zainteresowania przez inwestorów, media itp. na rynek zaczyna wpływać nowy kapitał. Gdy kurs rozpoczyna paraboliczne wzrosty, rynkiem zaczyna rządzić chciwość i przeciętny inwestor wpada w pułapkę. Dlatego ważne jest, aby zdecydować się na wejście kiedy zdecydowana większość wieszczy kolejne załamanie i niekończący się trend spadkowy.
Zacznijmy od sytuacji z 2013 roku kiedy BTC zanotował euforyczne wzrosty z 12 do 250$. Po tej fali nastąpiła korekta, (spadek ok 75%) a pół roku później kurs ustanowił kolejne ATH.
Warto jednak pamiętać, że kapitalizacja rynku była w tamtym czasie o wiele mniejsza (15,7 mld $ u szczytu bańki w 2014) niż dzisiaj co jest bardzo istotne dlatego, że nie trzeba było mieć aż takiego kapitału do manipulowania rynkiem jak teraz. I chociaż teraz wiele mówi się o manipulacji... wcześniej było to znacznie łatwiejsze.
To co należy sobie uzmysłowić, to fakt że w 2014 roku na kurs wpływali w dużym stopniu również zwykli, przeciętni inwestorzy dlatego wzrosty mogły odbywać się w tak szybkim tempie. Dzisiaj znaczenie zwykłego Kowalskiego na rynku jest o wiele mniejsze przez co Bitcoin po prostu reaguje wolniej. Być może właśnie dlatego obecna korekta wydłuża się w czasie.
Podobieństwa między 2013/14, a 2017/18:
1. Wczesne wzrosty w kanale 0-0.236 fibo.
2. Wybicie 0.236 początkiem parabolicznych wzrostów.
3. Pierwszy szczyt zatrzymany przez ogarniczenie kanału 0.786 fibo. (a także linię trendu wzrostowego na 20k w przypadku 2017)
I wygląda na to, że czeka nas kolejne ATH kończące cykl...
Kluczem do realizacji tego scenariusza jest przede wszystkim uregulowanie kwestii prawnych dotyczących kontraktów na BTC. Duży kapitał czeka właśnie na odpowiednie rozwiązanie tego problemu. Gdy Bitcoin uzyska przychylność rządów w tej kwestii, z pewnością odbije się to pozytywnie na cenie kryptowaluty.
To co widać na pierwszy rzut oka to trzy etapy wzrostów. Każda bańka ma to do siebie, że wzrosty zaczynają się powoli, a w miarę wzrostu zainteresowania przez inwestorów, media itp. na rynek zaczyna wpływać nowy kapitał. Gdy kurs rozpoczyna paraboliczne wzrosty, rynkiem zaczyna rządzić chciwość i przeciętny inwestor wpada w pułapkę. Dlatego ważne jest, aby zdecydować się na wejście kiedy zdecydowana większość wieszczy kolejne załamanie i niekończący się trend spadkowy.
Zacznijmy od sytuacji z 2013 roku kiedy BTC zanotował euforyczne wzrosty z 12 do 250$. Po tej fali nastąpiła korekta, (spadek ok 75%) a pół roku później kurs ustanowił kolejne ATH.
Warto jednak pamiętać, że kapitalizacja rynku była w tamtym czasie o wiele mniejsza (15,7 mld $ u szczytu bańki w 2014) niż dzisiaj co jest bardzo istotne dlatego, że nie trzeba było mieć aż takiego kapitału do manipulowania rynkiem jak teraz. I chociaż teraz wiele mówi się o manipulacji... wcześniej było to znacznie łatwiejsze.
To co należy sobie uzmysłowić, to fakt że w 2014 roku na kurs wpływali w dużym stopniu również zwykli, przeciętni inwestorzy dlatego wzrosty mogły odbywać się w tak szybkim tempie. Dzisiaj znaczenie zwykłego Kowalskiego na rynku jest o wiele mniejsze przez co Bitcoin po prostu reaguje wolniej. Być może właśnie dlatego obecna korekta wydłuża się w czasie.
Podobieństwa między 2013/14, a 2017/18:
1. Wczesne wzrosty w kanale 0-0.236 fibo.
2. Wybicie 0.236 początkiem parabolicznych wzrostów.
3. Pierwszy szczyt zatrzymany przez ogarniczenie kanału 0.786 fibo. (a także linię trendu wzrostowego na 20k w przypadku 2017)
I wygląda na to, że czeka nas kolejne ATH kończące cykl...
Kluczem do realizacji tego scenariusza jest przede wszystkim uregulowanie kwestii prawnych dotyczących kontraktów na BTC. Duży kapitał czeka właśnie na odpowiednie rozwiązanie tego problemu. Gdy Bitcoin uzyska przychylność rządów w tej kwestii, z pewnością odbije się to pozytywnie na cenie kryptowaluty.