Nieciekawe wiadomości dla frankowiczówNa wykresie CHF/PLN najwyraźniej widać słabość naszej waluty. Frank od dołka, który wypadł w okolicach 4,055 zł, podrożał już o 12 groszy. Co więcej, ostatnia próba zejścia w dół skończyła się przed celem, nie sięgając do linii wsparcia. Obecnie znajdujemy się w bardzo ciekawej sytuacji. Z jednej strony część popytowa pozostaje w wyraźnej przewadze i kurs ewidentnie szuka sposobności do wyjścia górą. Z drugiej w okolicach 4,20 zł, stykają się dwie ważne linie trendu i obie mają potencjał, by zadziałać jako opór. Oznacza to, że ich wybicie jest pewnie trochę mniej prawdopodobne, jednak jeśli faktycznie będzie miało miejsce, to ewentualny ruch w górę, może charakteryzować się silną dynamiką. Zwłaszcza, że celem w takim scenariuszu będzie co najmniej poziom w okolicach 4,30 zł.
CHFPLN pomysły handlowe
Polska sprzedaż ma się lepiej niż sądzonoDane z Polski potwierdzają, że kryzys wcale nie musi być taki głęboki. Sprzedaż detaliczna w maju wypadła znacznie lepiej niż przypuszczano, a patrząc na odmrożenie gospodarki w czerwcu kolejny wynik powinien również być dobry.
Dobre dane z Polski
Dzisiaj od rana opublikowano dane na temat sprzedaży detalicznej w Polsce. Spadek o 8,6% w skali rocznej jest lepszy od oczekiwanego spadku o 12,9%. W ujęciu miesięcznym widać wyraźną poprawę, ale jest to zasługa bardzo słabego kwietnia, a nie dobrego maja. Warto zwrócić uwagę, że spadek sprzedaży detalicznej poniżej 10% to nic nadzwyczajnego na tle światowym. Lepsze dane pokazali chociażby Amerykanie, w Europie na razie poznaliśmy tylko odczyty za maj z Rosji i Wielkiej Brytanii. W takim zestawieniu mamy najlepszy wynik, przynajmniej na razie. Inwestorzy uznali to widocznie za dobry sygnał, bo złoty zyskuje wyraźnie na wartości względem głównych walut po tych danych.
Chiny nie zmieniają stóp procentowych
Bank Chin, jako jeden z nielicznych, utrzymuje obecnie relatywnie wysokie stopy procentowe. Wartość 3,85% jest poziomem, który w Europie prezentuje Rosja, w Unii Europejskiej najwyższe stopy procentowe mają w Chorwacji z 2,5%. W przypadku Pekinu ważnym elementem jest problem bardzo dużego zadłużenia i potencjału jeszcze większego wzrostu w przypadku zalania rynku jeszcze tańszym pieniądzem.
Trudne czasy dla frankowiczów
Wbrew oczekiwaniom temat kredytów frankowych nie okazał się istotnym elementem kampanii prezydenckiej. Ważny natomiast jest ostatni wzrost franka, który odbił się w ciągu tygodnia z 4,10 zł na 4,20 zł. Winny jest sam frank szwajcarski, który w tym czasie umocnił się względem euro. Tym samym złoty stracił względem helweckiej waluty.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Bezpieczniejszy wybórOdwrót od ryzykownych aktywów na nowo wspiera franka szwajcarskiego. Ten od ostatniego dołka podrożał o 13 groszy, choć ostatnio widzimy lekkie odreagowanie. Na wykresie widać zarysowanie się podwójnego dołka przy 4,07 zł. Od góry potencjalnym oporem jest linia trendu zarysowana jeszcze u szczytu marcowego trendu wzrostowego. Była ona respektowana przez blisko półtora miesiąca, więc prawdopodobnie będzie skuteczna również i w czerwcu. Opisywana linia obecnie znajduje się powyżej 4,20 zł, co oznacza, że jest jeszcze sporo miejsca do umocnienia się szwajcarskiej waluty.
Mocny spadek CHF Rajd ryzykownych aktywów widać ewidentnie na wykresie franka do złotego. Szwajcarska waluta od połowy maja znajduje się w mocnym trendzie spadkowym, który sprowadził kurs CHFPLN z 4,34 zł do 4,06 zł. Zjazd o 28 groszy w zaledwie trzy tygodnie może robić wrażenie. I co najważniejsze, pomimo ostatniego odbicia, nie widać oznak zmiany trendu, a rynek jedyne, co potrafił wykrzesać w tym czasie to ledwie drobne korekty. Obecnie helwecka waluta znajduje się najniżej od 12 marca. Marcowy wzrost odbywał się praktycznie bez przystanków, przez co teraz brakuje punktów zaczepienia, które w razie potrzeby można by bronić.
Frank tanieje W ostatnim czasie wyraźnie też tanieje frank szwajcarski. Obrazuje to ogólny sentyment na rynku, który w ostatnim czasie bez opamiętania przeszedł w tryb risk on. Nastroju nie jest w stanie zepsuć żadna negatywna informacja, choć takich w ostatnim czasie wbrew pozorom nie brakuje. Cały czas rozwija się konflikt na linii Pekin - Waszyngton. Po tym jak Amerykanie pozbawiły Hongkong specjalnego statusu, twierdząc, że stracił on swoją autonomię i nie ma sensu traktować go lepiej niż kontynentalne Chiny, rynek o dziwo odetchnął z ulgą, spodziewając się jeszcze większego napięcia. Rzecz w tym, że ostatnie posunięcia Państwa Środka pokazują, jak kruchy jest los ostatniej umowy handlowej. Pekin przynajmniej czasowo ograniczył skup produktów rolnych ze Stanów, co było jednym z fundamentów zawieszenia broni. Ryzyko dla światowej gospodarki jest bardzo poważne, jednak jak na razie zupełnie ignorowane przez rynki. Frank w ostatnim czasie potaniał o ponad 20 groszy, dochodząc do niewidzianego od marca poziomu 4,14 zł.
Złoty silny także wobec CHFSiłę złotego możemy też obserwować w relacji do franka. Ten również jeszcze nie tak dawno testował opór w rozszerzającym się klinie, by w krótkim czasie skutecznie zaatakować dolne ograniczenie. Co ciekawe, obie linie trendu zostały wyznaczone jeszcze w kwietniu, gdy kurs CHFPLN znajdował się w zwężającej się konsolidacji. Po przecięciu linie trendu zamieniły się pełnionymi rolami, a kurs dalej podąża od jednej do drugiej. Złoty się umacnia pomimo kolejnego wzrostu napięcia na linii Waszyngton - Pekin. Tym razem kością niezgody stały się protesty w Hongkongu i chęć Chin do ograniczenia autonomii tego miasta. Amerykanie już zdążyli zapowiedzieć sankcje, a strona chińska odwet na nie. Wracamy więc do wojennej retoryki, co w dłuższym terminie powinno przynieść wzrost awersji do ryzyka oraz umocnienie walut safe haven, w tym szwajcarskiego franka.
PLN/CHF ( na tygodnie ) publ. 25.04.20rWszystko na wskazuje iż PLN nie da rady pokonać linii "D" linia to linia trendu spadkowego ) nie przekraczając ja w najbliższych dniach to oznaka ze będą dalsze spadki .
jeżeli natomiast ja pokona i nie przekroczy ( czyli linie D ) to swietnie, ponieważ to zapowiedz - ze nastapia wkrótce wzrosty.
w nastepujacych kierunkach :
- przekroczenie wybicie linii trendu spadkowego > D i nie przekraczając jej to następny kierunek w strone linii "B" z "B" do "C"
po drodze jest liniia niebieska co ona oznacza ? oznacza ze tam może skonczyc się trend wzrostowy należy być czujnym
Jak i również mogą nastapic spadki , następująco
- nie przekroczenie linii "D" to spadek w kierunku linii "A" żeby z tego poziomu ponownie zaatakować i przebic linie "D" ale i może nastapic druga opcja , ze cena zejdzie do linii "Z" jest to wyjście z trendu takie wyjście z trendu jest dopuszczalne o około 1/3 całego trendu _ nie zmieniając trendu ogolnego , ale jak przekroczy linie "Z" to zapowiedz dużych W tym przypadku ) spadkow może to być mocna 1 swieca na wykresie w dol
uwaga - ja będę pisać w komentarzu w która strone cena podaza :)
CHF a wojna handlowa USA-ChinyFrank szwajcarski również wyłamał się z blisko dwumiesięcznej konsolidacji. Co ciekawe w zeszłym tygodniu był bardziej pod wpływem oporu w postaci linii trendu niż górnego ograniczenia konsolidacji. Frank w tym momencie jest wspierany przede wszystkim przez wzrost napięcia w konflikcie handlowym USA z Chinami. Z jednej strony inwestorzy chcą wierzyć, że to już tylko konflikt polityczny, z drugiej wszyscy wiedzą, że do prawdziwej eskalacji obu stronom nie potrzeba wiele. Frank właśnie testuje powrót pod linię konsolidacji przy 4,33 zł. Z jednej strony wygląda to na zwyczajny retest po wyłamaniu konsolidacji, co powinno skutkować powrotem do wzrostów. Z drugiej testowany poziom w przeszłości wiele razy pokazał swoją siłę, więc nie można wykluczyć scenariusza, w którym wracamy do kanału.
Spadki złotegoPoczątek tygodnia nie był łaskawy dla rodzimej waluty. Złoty tracił względem większości europejskich walut za wyjątkiem funta brytyjskiego. Szczególnie bolesne były spadki względem euro i franka.
Złoty znów w odwrocie
Polska waluta ponownie traci na wartości. Euro jest najdroższe od miesiąca za wyjątkiem wyskoku z 1 maja, kiedy to w Polsce mieliśmy dzień wolny i przy mniejszej płynności doszło do silnej przeceny złotego. W górę poszedł również dolar i ku rozpaczy kredytobiorców frankowych również frank. Funt ostatnimi dniami zachowuje się bardzo stabilnie oscylując wokół poziomu 5,20 zł.
Dane z Chin
Poznaliśmy dzisiaj dwa odczyty z Chin. Jest to inflacja zarówno konsumencka jak i producencka. O ile ceny dla konsumentów rosną stabilnie o 3,7%, o tyle ceny producentów spadają o 3,1%.Pokazuje to pewien problem, z którym chińscy producenci się zmagają. Chcą oni utrzymać rozpędzoną machinę na jak najwyższych obrotach. Taka sytuacja nie może jednak trwać wiecznie. Z drugiej strony odmrażanie gospodarek daje nadzieję na odbicie się.
Zmiany na bitcoinie
Najpopularniejsza waluta przeszła w kolejny etap. Nagrody za przetwarzanie informacji w systemie spadły o połowę, oznacza to, że należy się spodziewać spadku zainteresowania obsługą systemu. Mniejsze wypłaty z czasem spowodują najprawdopodobniej spadek zaangażowanej mocy obliczeniowej. Przesunięta zostanie prawdopodobnie w inne technologie. Co ciekawe, pomimo spadku kilka dni przed obcięciem wypłat, po samym ruchu nie widać właściwie reakcji. Analitycy wskazują, że po ostatnich takich procesach cena wyraźnie szła w górę. Nie wiadomo jednak dlaczego miałoby teraz również do tego dojść.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - inflacja.
Wpływ epidemii na kurs CHFObawy przed nadejściem II fali epidemii są widoczne także na wykresie CHFPLN. Do tej pory rynek wyjątkowo optymistycznie podchodził do wszystkich doniesień o zmniejszaniu restrykcji i odmrażaniu gospodarek. Trochę bezrefleksyjnie przyjmował wszystkie tego typu informacje, biorąc je za dobrą monetę, ignorując ryzyko, które wydawało się oczywiste i teraz powoli się materializuje. Frank przez cały kwiecień znajdował się w zwężającej się konsolidacji i gdy na koniec miesiąca wreszcie udało się ją wybić, wydawało się, że będzie to początkiem większego ruchu. Tak się jednak nie stało, a szwajcarska waluta jedynie poszerzyła zakres ruchu kursu. Obecnie znajduje się jednak przy górnym ograniczeniu, które wcześniej już czterokrotnie było respektowane. Trwałe pokonanie poziomu 4,33 zł powinno doprowadzić do testowania tegorocznych szczytów, zwłaszcza że wcale nie jesteśmy od nich daleko. Wybronienie obecnie testowanego oporu, prawdopodobnie doprowadzi do ruchu w kierunku dolnego ograniczenia przy 4,275 zł.
CHF zyskuje Wyłamanie się z okresu konsolidacji wyraźnie także widać na wykresie CHFPLN. Kurs franka pierwotnie opuścił formację chorągiewki dołem, po czym potwierdził ten ruch retestem zatrzymanym praktycznie idealnie w miejscu przecięcia linii trendu. Powinno to wygenerować solidny impuls do zejścia zdecydowanie niżej. Tak się jednak nie stało, co było spowodowane przede wszystkim słowami prezydenta USA. Jako że dolar nie spełnia w tym momencie za dobrze funkcji bezpiecznej przystani, tym bardziej zyskują takie waluty, jak frank, czy japoński jen. Kurs CHFPLN najpierw przełamał linię oporu w piątek, by dzisiaj powrócić powyżej linii wsparcia z wcześniej analizowanej formacji. Pewnym pocieszeniem dla frankowiczów może być, że obszar, w którym obecnie kurs się znajduje, również ma znaczenie i dopiero wybicie się powyżej 4,35 zł da kolejny impuls do ruchu w górę.
Wytchnienie dla frankowiczówJuż w zeszłym tygodniu było widać, że najbliżej końca jest konsolidacja na parze CHFPLN i dziś faktycznie obserwujemy jej wybicie. Jest jeszcze za wcześnie, by przesądzać jak daleko nas zaprowadzi obecny ruch, ale wyjście dołem może dać chwilę wytchnienia zwłaszcza dla frankowiczów. Ten ruch zresztą wpisuje się w szerszy kontekst wyłapywania pozytywnych impulsów w ostatnim czasie. Z dużą nadzieją są przyjmowane kolejne informacje o uwalnianiu kolejnych gospodarek. W mniejszym lub większym stopniu restrykcje są znoszone praktycznie w całej Europie, pozytywne sygnały płyną też z Azji. Ryzykownym aktywom pomogły też ostatnie decyzje agencji ratingowych, które niejako zlitowały się nad ocenianymi i pomimo oczywistych przesłanek do obniżenia oceny wiarygodności zaniechały takich działań. Ma to wyjątkowe znaczenie szczególnie dla Włoch, które są na granicy śmieciowego ratingu.
Złoty mocno stracił na wartościJeszcze inną formę konsolidacji obserwujemy na wykresie CHF/PLN, przy czym ten rodzaj odpoczynku najmocniej sugeruje powrót do trendu po jej zakończeniu. Typowa formacja flagi, która jest, co prawda, lekko wydłużona, jednak ciągle mieści się w ramach teorii. W przypadku franka szwajcarskiego najlepiej widać globalny sentyment co do aktywów rynków wschodzących oraz pogorszenie pozycji złotego w naszym koszyku. Nasza gospodarka nie wyróżnia się już dynamiką wzrostu gospodarczego, pandemia również uderzyła w nasze główne koło zamachowe, czyli lokalną konsumpcję. Koszyk ewidentnie się wypłaszczył, na czym najbardziej stracił właśnie złoty.
Frank znów straszyKredytobiorcy frankowi z pewnością nie mają łatwych chwil obecnie. Spowolnienie w gospodarce powoduje, że frank znów drożeje, z drugiej strony niższe stopy procentowe w Polsce powodują, że niedługo różnica pomiędzy kredytem złotowym, a frankowym znów wzrośnie.
Dane z USA
Wczoraj poznaliśmy marcowe dane na temat produkcji przemysłowej w USA. Spadła ona w ujęciu miesięcznym o 5,4%. Warto zwrócić uwagę, że nie jest to pełny miesiąc epidemii. Oznacza to, że dopiero kwietniowe dane pokażą nam skalę problemów. W tym kontekście warto zwrócić uwagę, że przyjdzie nam na nie czekać cały miesiąc. Poznaliśmy za to indeks NY Empire State. Jest to badanie ankietowe, gdzie odpytywani są menedżerowie czołowych firm sektora produkcyjnego. Wynik - 78 punktów pokazuje, że jest pełna zgodność, co do tego, że najbliższe miesiące czeka nas pogorszenie sytuacji. Dolar przyjął te dane sporym odbiciem, ale bardzo szybko wrócił do poprzednich poziomów.
Frank pogłębia minima
Frank szwajcarski, po ostatnich umocnieniach się, jest najsilniejszy względem europejskiej waluty od lipca 2015 roku. Wtedy to doszło do uwolnienia kursu franka względem euro i gwałtownie zyskał on na wartości po tym, jak Bank Szwajcarii przestał interweniować na rynku sztucznie osłabiając walutę Szwajcarii. Dzisiejsze umocnienia są spowodowane przeświadczeniem, że CHF jest dobrą lokatą kapitału na trudne czasy. Jak widać to przeświadczenie to samospełniająca się przepowiednia. Tak wielu inwestorów w nie wierzy i z tego korzysta, że kupując franki podnoszą ich cenę. W rezultacie frank kosztuje znów powyżej 4,30 zł.
Ropa znów spada
Ropa naftowa znów znalazła się poniżej poziomu 30 dolarów za baryłkę. Porozumienie państw OPEC nie było w stanie zatrzymać spadków i na giełdzie w Londynie widzieliśmy 28 dolarów... Na giełdzie w Nowym Jorku wczoraj spadki sięgnęły nawet poziomu 20 dolarów. Warto zwrócić uwagę, że ropa na nowojorskiej giełdzie mocniej traci na wartości niż londyńska. W Londynie wciąż czarne złoto jest 10% powyżej minimów tegorocznych, w Nowym Jorku wczoraj wyrównano poziom minimów kursowych.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Czy najgorsze juz minęło?Frank po dotarciu do marcowych szczytów, również zainicjował korektę. Ta (prawie, że książkowo) zatrzymała się na poziomie fibo, by później przejść w konsolidację, która trwa do dzisiaj. Szwajcarska waluta korzysta przede wszystkim na odpływie kapitału do bezpiecznych przystani. Dodatkowo liczby nowych zakażeń także sugerują, że Helweci najgorsze mają za sobą. Gospodarka mocno oparta na usługach również może pomóc w szybkim powrocie do równowagi. Inną sprawą pozostaje ewentualny zasięg ruchu w górę.
CHF/PLN krótka korekta i dalsze wzrostyW chwili obecnej widać, że kurs CHF/PLN złapał trochę oddechu przed kolejnymi - dalszymi wzrostami. Wsparcie widzę na poziomie 4,20zł (szczyt z grudnia 2016r.). Biorąc pod uwagę czwartkowe spotkanie OPEC oraz dane o bezrobociu w USA obstawiam dalsze umocnienie Franka jako bezpiecznej przystani na nadchodzące trudne miesiące. Mimo wzrostów na giełdach kryzys się nie skończył- on się dopiero rozkręca.
Odbicie na ropie naftowejNa wykresie CHF/PLN niemal identyczna sytuacja jak na parze EUR/PLN. Obserwujemy próbę lekkiego odreagowania notowań. Utworzył się nawet krótkoterminowy trend spadkowy w ramach wyrysowanej linii po ostatnich szczytach. Wsparciem dla kursu będzie poziom 4,30 zł, dopiero przebicie tego poziomu może wywołać większą korektę spadkową. Trzeba jednak być ostrożnym, gdyż nadal na świecie panuje risk off, a w cenie są bezpieczne przystanie jak właśnie frank szwajcarski. Dzisiejszy optymizm to przede wszystkim zasługa odbicia na notowaniach ropy naftowej. Kłopoty gospodarcze po pokonaniu wirusa dopiero nadejdą, a wtedy waluty bezpieczne mogą być dalej kupowane. Wystarczy powiedzieć, że w Polsce niemal codziennie kilka tysięcy firm jest zamykanych, albo zawiesza działalność. Aż strach pomyśleć, jaka to będzie skala w krajach najbardziej dotkniętych koronawirusem w Europie, a więc Włoszech, czy Hiszpanii. Już się mówi o rosnących nastrojach antyeuropejskich w tych społeczeństwach. To może oznaczać tylko jedno, a więc znów temat wyjścia tych krajów z UE. Może jeszcze nie teraz, ale to kwestia kilku tygodni. To będzie trudna sytuacja dla notowań franka szwajcarskiego, gdyż bardzo reaguje on na zamieszanie w Europie. Pamiętamy, jak było przed wyborami ostatnimi, jak frank reagował na negocjacyjne kłopoty Włoch z UE w sprawie zwiększenia dziury budżetowej. Owszem SNB będzie bronił kursu EUR/CHF w okolicach 1,05, pytanie tylko jak długo. Raz już amunicja się skończyła i uwolnił kurs. Jest to czarny scenariusz dla kredytobiorców frankowych, ale całkiem realny.
Frank bardzo zmiennny Podobny jak w przypadku euro obraz wyłania się na parze CHF/PLN. W 3 tygodnie kurs franka wykonał niespotykany w normalnych okolicznościach ruch i poszybował w górę aż o 35 groszy. Kiedy wydawało się, że “sky is the limit”, ponieważ udało się pokonać ograniczenie związane z uwolnieniem kursu CHF kilka lat temu, to na szczęście dla frankowiczów 4,37 zł okazało się końcem popytu na helwecką walutę. Po dwóch próbach pokonania tego poziomu kurs franka w krótkim czasie spadł w okolice 4,24 zł, które teraz możemy uznać za dolne wsparcie korytarza bocznego, z północnym ograniczeniem przy 4,32 zł. Ten krótki opis sytuacji na CHF/PLN pokazuje nam, w jak dużej rynkowej zmienności przychodzi nam teraz funkcjonować. Chociaż od dzisiejszego otwarcia handlu moglibyśmy stwierdzić, że inwestorzy przysnęli, to tak naprawdę każda informacja z frontu walki z koronawirusem może dać asumpt do powrotu na ścieżkę wzrostów i osłabienie walut rynków wschodzących, w tym naszego złotego.
CHF drożeje Kurs CHFPLN zachowuje się ostatnio bardzo podobnie do EURPLN. Podobnie jak euro, frank również znajdował się jeszcze niedawno w wąskim korytarzu bocznym i podobnie jak euro opuścił go bardzo zdecydowanym ruchem przechodząc w wyraźny trend wzrostowy. Warto zwrócić uwagę, że zmienność względem franka jest jeszcze dodatkowo podsycana przez to, co dzieje się na EURCHF. Na wspomnianej parze w ciągu kwartału euro straciło ponad 3% na wartości. Stąd też o owe 3% mocniejsze spadki złotego względem franka niż euro. Z tego też powodu górne ograniczenie w klinie, które było na EURPLN zaledwie nieśmiało testowane tutaj już zostało przebite, jednakże kurs wrócił poniżej tej granicy. Jeżeli wybicie się potwierdzi, czeka nas prawdopodobnie dalszy ruch w trendzie wzrostowym ku rozpoczy kredytobiorców walutowych.
Frank idzie ku północy Podobny obraz (jak w przypadku euro) daje nam też kurs franka. Przez 20 dni trend boczny w odrobinę szerszym, bo 7-groszowym korytarzu. Następnie coraz większa panika, połączona oczywiście z ucieczką kapitału w kierunku safe haven, co musiało oznaczać umacnianie się helweckiej waluty. Jednak to, z czym mamy do czynienia w tej chwili, gdy kurs zbliża się nawet do 4,20 zł, przerosło obawy większości (a na pewno frankowiczów). Ponieważ trudno na razie dostrzec na horyzoncie jakąkolwiek możliwość poprawy sentymentu (mimo działań Fed i innych banków centralnych), to musimy być gotowi na dalszą moc CHF, która będzie pchała nas w kierunku północnym. Jeżeli 4,20 zł rzeczywiście zostanie pokonane, to jedynym ograniczeniem, które będzie na nas czekało, to tak naprawdę dopiero poziom lekko powyżej 4,33 zł, z którym mieliśmy do czynienia tylko raz w historii, gdy Szwajcarski Bank Narodowy ogłosił zaprzestanie obrony kursu CHF.
Frank najdroższy od ponad 3 latPanika na rynkach jest coraz wyraźniejsza. Oprócz strachu przed koronawirusem mamy próbę sił na rynku ropy, co tylko podnosi niepokój. Nic dziwnego, że pieniądze płyną do bezpieczniejszych inwestycji, co z kolei szkodzi złotemu.
Szwajcarska waluta znów drożeje
Frank szwajcarski osiągnął dzisiaj poziom 4,12 zł. To ponad 20 groszy wzrostu od początku roku i najwyższy wynik od ponad 3 lat. Tak wysoki poziom jest wynikiem dwóch składowych. Z jednej strony relatywnie słabego złotego, z drugiej, co ważniejsze, najsłabszego od niemal 5 lat euro względem franka. Kumulacja tych dwóch czynników wywołanych strachem o eskalację wirusa powoduje, że kredytobiorcy frankowi przechodzą teraz trudne chwile, a patrząc na rozwój sytuacji wcale nie musi być lepiej.
Dalsze spadki ropy
Dzisiaj na otwarciu znowu traci ropa naftowa. Analitycy jako powód wskazują próbę sił między Rosją a Arabią Saudyjską. Jeżeli oba supermocarstwa pod kątem wydobycia surowca nie dogadają się dość szybko, ceny ropy mogą wkrótce przebić poniedziałkowy dołek. Warto zwrócić uwagę, że ciągłe zwiększanie wydobycia przy kosztach jakie są ponoszone, niedługo nie tylko nie będzie rentowne, ale zbijając ceny tylko powiększa się deficyt budżetowy. Jest oczywiście szansa, że niskie ceny wymuszą ograniczenie produkcji. Z ważnych producentów najszybciej z rynku powinna wycofywać się Wielka Brytania i Brazylia, mające koszty operacyjne wydobycia blisko obecnych cen, nie mówiąc już nawet o pozyskiwaniu nowych miejsc.
Rzeź na giełdach
Jeżeli ktoś wykorzystał niskie ceny akcji, by tanio kupić aktywów, musiał źle znieść dzisiejszy poranek. Główne indeksy giełdowe straciły w ciągu niewiele ponad dwóch tygodni około 30% swojej wartości. Obniżki są częściowo efektem wyśrubowanych poziomów, z drugiej strony jednak prognozy gospodarcze sugerują, że spółki te przyniosą znacznie mniejsze zyski, co usprawiedliwia przynajmniej częściowo przeceny.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
13:45 - strefa euro - decyzja w sprawie stóp procentowych.
Frank na szczytachFrank szwajcarski dzięki ogólnej panice wyskoczył na najwyższy poziom od przełomu lat 2016 i 2017. Jest to zła wiadomość dla kredytobiorców, szczególnie że 10 dzień miesiąca jest dość popularną datą spłaty kredytów.
Względna stabilizacja
Po wczorajszym panicznym otwarciu na rynkach przyszła chwila refleksji. Spowodowała ona, że aktywa nie leciały na łeb na szyję, przez resztę dnia utrzymały ceny z otwarcia. Nie znaczy to, że panika minęła. Bardzo często po gwałtownym spadku na otwarciu przez resztę dnia kurs odbija. W tym wypadku zabrakło chętnych na aktywa po gwałtownej przecenie. Kolejne dni pokażą nam jak zachowają się rynki, aczkolwiek patrząc na narrację w mediach, klimat nie sprzyja uspokojeniu sytuacji.
Słabość złotego
W związku z eskalacją ryzyk, waluty uważane za bardziej ryzykowne są wyraźnie w odwrocie. Dobrym przykładem jest niestety również polski złoty. Euro kosztuje obecnie 4,32 zł a frank po wczorajszym chwilowym przekroczeniu 4,10 zł ustabilizował się w okolicach 4,08 zł. Warto zwrócić uwagę, że przy obecnej zmienności na rynku sformułowanie “ustabilizował” może okazać się sporym nadużyciem. Powodem tak silnego wzrostu kursu franka jest najsłabsze euro względem franka od 2015 roku. Frank uważany jest za bezpieczną przystań dlatego inwestorzy przekierowują tam swoje oszczędności. Ostatnie dni spowodowały, że rentowność obligacji szwajcarskich osiągnęła poziom poniżej -1%, co świadczy o ogromnej potrzebie inwestycji we franka.
Lepsze dane bez wpływu na rynki
Dzisiaj o 11:00 poznaliśmy rewizję danych dla wzrostu PKB w Unii Europejskiej. Podniesiono go z 0,9% do 1,0%. Jest to z jednej strony relatywnie słaby rezultat jak na ten parametr. Z drugiej strony jest lepszy od oczekiwań. Patrząc na ilość problemów, które przysporzył gospodarce koronawirus, taki wynik za kilka miesięcy może uchodzić za bardzo dobry.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.