Wątpliwości inwestorówCiekawie wygląda sytuacja na franku. Na wykresie widać wszystkie wątpliwości, które targały inwestorami w ostatnim czasie. Rajd ryzyka został zatrzymany w okolicach 4,06 zł, a frank, jako bezpieczna przystań wyraźnie odbił. Rzecz w tym, że widać jak mocno rynki czekały na sygnał, by zatrzymać umocnienie helweckiej waluty. Okolice poziomu 4,20 zł, od początku mocno działały na wyobraźnię inwestorów, teraz dodatkowo oporem jest również linia trendu wyznaczona jeszcze w kwietniu. Okazuje się ona nad wyraz trwała, co powinno skutkować umocnieniem złotego. Z drugiej strony, jeśli zostanie przebita, to znowu możemy obserwować dynamiczny ruch, tak jak to miało miejsce ostatnim razem. Frank co prawda może czerpać z nieprzebranych ostatnio zasobów ryzykownych czynników, jednak wszystkie one są przynajmniej na razie miałkie, a 2020 rok przyzwyczaił inwestorów do mocniejszych wrażeń. Rynek bacznie obserwuje kolejne konflikty, które kiełkują w tak wielu miejscach, jednak póki nie wyniknie z nich coś rzeczywistego, inwestorzy nie zamierzają popadać w panikę.
Ryzyko
Bezpieczniejszy wybórOdwrót od ryzykownych aktywów na nowo wspiera franka szwajcarskiego. Ten od ostatniego dołka podrożał o 13 groszy, choć ostatnio widzimy lekkie odreagowanie. Na wykresie widać zarysowanie się podwójnego dołka przy 4,07 zł. Od góry potencjalnym oporem jest linia trendu zarysowana jeszcze u szczytu marcowego trendu wzrostowego. Była ona respektowana przez blisko półtora miesiąca, więc prawdopodobnie będzie skuteczna również i w czerwcu. Opisywana linia obecnie znajduje się powyżej 4,20 zł, co oznacza, że jest jeszcze sporo miejsca do umocnienia się szwajcarskiej waluty.
Kontrola ryzyka - daj sobie szansę.Wydawać by się mogło, że inwestowanie to proces długo terminowy i rozpisany na długie lata. Jednak bogactwo dzisiejszego rynku finansowego oparte o przeróżne instrumenty finansowe a także z zawrotną prędkością rozwijający się świat krypto-walut i tokenów bardzo często inwestowanie zamieniają w szybki bieg na krótkim dystansie z metą zwaną "saldo konta 0,00". Świat inwestycji, spekulacji, bardzo często wkraczamy z oczekiwaniami, które w przeważającej większości nie mają szansy na realizację. Spodziewamy się bardzo szybko wysokich stóp zwrotu, które zamienią nasze życie na lepsze. Reklamy brokerów, które w większości są finansowane przez poprzednich "inwestorów" budują w nas oczekiwania które wpędzają nas w pułapkę łatwych pieniędzy dla odbiorcy naszego przelewu lub drugiej strony transakcji. Łatwa dostępność produktów do spekulacji która jest na wyciągnięcie ręki, zamiast wprowadzać nas w świat inwestycji z naszego własnego wyboru i słabości jest wejściem do kasyna a podczas wykonywania kolejnego przelewu korytarzem do nałogowego hazardu. Spoglądanie na sukcesy innych traderów i inwestorów stawia przed naszymi oczami i świadomością tylko i wyłącznie górę pieniędzy jaką zarobili, kompletniej pomijając to, że na swoje sukcesy pracowali kilkadziesiąt lat niejednokrotnie bankrutując zanim zbudowali swoją strategię do stabilnego pomnażania majątku. Z różnego rodzaju źródeł, czy zwykłych rozmów można się dowiedzieć, że trader czy spekulant dopiero po kilku latach ciężkiej pracy i nauki stawał się osobą która jest w stanie stabilnie pomnażać majątek. Moim zdaniem, zanim zdobędziemy stałą przewagę rynkową na naukę spekulacji trzeba poświecić od minimum 3 do 5 lat, pracując niemal codziennie po kilka godzin. Praktykując, czytając i przede wszystkim poznając samego siebie. Rynek często będzie nas wyprowadzał w serię zyskownych transakcji, czasem da nam nawet kilka miesięcy zysków na pokaźnym plusie a następnie w sposób nieoczekiwany i brutalny wyzeruje nasze konto jednocześnie wysyłając komunikat, że jeszcze przed nami wiele do zrobienia, zanim staniemy się stabilnie zarabiającym traderem.
I tutaj powracamy do naszych oczekiwań, aby wykonać jakikolwiek krok w przód przebijmy balonik napompowany naszymi marzeniami o milionie w jeden dzień i stańmy na ziemi, odpowiadając sobie na jedno pytanie. Jak chronić nasz kapitał podczas szukania przez najbliższych kilka lat naszej przewagi rynkowej. Rachunek demo...proste no nie do końca. Ja sam prowadziłem rachunek demo przez kilkanaście miesięcy w tydzień w tydzień raportując wyniki na moim blogu. Jestem bardzo zadowolony z efektów mojej pracy, jednak aby rachunek demo był naszym sprzymierzeńcem musimy go szanować i traktować poważnie. Inaczej tylko nabędziemy złych nawyków a nonszalancję jakiej nauczyliśmy się na demo z zdwojoną siłą pokażemy na realnym rachunku bardzo szybko oddając nasze pieniądze innym uczestnikom rynku. Prowadzenie rachunku demo przez kilka miesięcy uważam, za dobry pomysł, ale mimo wszystko należy następnie przejść na niewielkie konto z realną gotówką.
Kolejny krok to księgowanie małych strat. Przez kilka lat będziemy uczyć się spekulacji i oczywiste jest, że przez pierwszych kilka lat nauki będziemy tracić pieniądze i aby przejść z sukcesem proces nauki musimy wykonać od kilkuset do kilkunastu tysięcy zleceń i aby to zrobić należy szanować pieniądze które są na naszym rachunku. Dlatego też ryzykujmy 0,25% do 0,5% naszego kapitału. Ucinanie strat i małe ryzyko będzie powodować, że mamy szansę na kolejne zlecenia, które będą nam przynosić kolejne informacje o tym jak przenieść nasz trading na wyższy poziom.Jedna przetrzymana strata, jeden grid, czyli dokładanie do niezarabiających transakcji, niszczą całą naszą pracę, którą wykonaliśmy do tej pory.
Kontrola ryzyka jest nie tylko kolejnym krokiem do tego aby przejść z procesu nauki do rentownego tradingu, ale elementem obowiązkowym przed aktywacją każdego kolejnego zlecenia i głównym bohaterem naszej własnej teorii s