Nie ma czegoś takiego jak Jastrzębia pauza? USD przereklamowane?Nie ma czegoś takiego jak Jastrzębia pauza? USD przereklamowane?
Czy rynek przyjął termin "Jastrzębia Pauza", aby wzmocnić oferty w USD? Możliwe, że próbując nieco wydłużyć siłę USD (euro osłabiło -4,20% w ciągu ostatnich 6 miesięcy), termin Jastrzębia Pauza został rzucony z niewystarczającą krytyką.
Niewiele osób ma zaufanie do amerykańskiego Fed, aby naprawdę podejmować trudne decyzje (przejściowa inflacja ktoś?), w tym możliwość ponownego uruchomienia silnika rate hiking (w tym roku lub w przyszłym) po kilku przerwach. Jeśli to zrobią, czy zrobią to w odpowiednim czasie?
Jerome Powell, dziś rano zauważył w swoim publicznym przemówieniu, że Komisja nie omówiła, co może zaplanować na grudniową decyzję, ale odrzuciła pomysł, że trudno byłoby ponownie rozpocząć wędrówkę (jeśli warunki na rynku wymagają takiego działania). Przed ostatnią decyzją roku są jeszcze dwa odczyty inflacji i dwa kolejne odczyty rynku pracy.
Być może inwestorzy wzruszyli jednak dziś rano jastrzębią retorykę pauzy. Dolar Australijski pompuje, w końcu o 0.94%, podczas gdy dolar spadł o ponad pół procent w stosunku do jena. Euro wzrosło tylko o 0,16%.
Powell
EURUSD - chwilowa pauza?
Przemawiający w piątek Jerome Powell nie doprowadził do podbicia dolara, gdyż oczekiwania na czerwcową podwyżkę stóp zmalały. Z kolei w temacie trwającego zamieszania wokół podniesienia limitu zadłużenia, to dolar chyba nie ma za bardzo pomysłu na krótki termin, jak się do tego ustawić. Jutro warto będzie zwrócić uwagę na szacunki indeksów PMI w strefie euro. Rynek od pewnego czasu zaczyna zakładać, że cykl podwyżek stóp przez ECB jest bliżej końca (jeden, lub dwa ruchy) i wtorkowe dane mogą mieć tu znaczenie. Słabsze dane pokazałyby, że gospodarka zaczyna już odczuwać wpływ ostatnich posunięć i takie figury byłyby negatywne dla euro.
Technicznie pozostajemy ponad poziomem 1,08. Rynek jakby znalazł czasowy poziom równowagi, ale raczej nie jest to jeszcze koniec spadków zapoczątkowanych w pierwszej połowie maja. Wybicie ostatniego dołka przy 1,0759 nadal jest możliwe. Mocny opór to okolice 1,0865.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
72 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Rynki czekają na decyzję AmerykanówWiadomość dnia powinna dzisiaj nadejść zza oceanu. Raczej czekamy na komunikat do decyzji, bo ten wydaje się potencjalnie ważniejszy. W tle mamy przyzwoite wyniki z tamtejszego rynku nieruchomości.
Czekając na FED
Dzisiejsze posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku zapowiada się ciekawie. Pomimo tego, że mamy teoretycznie werdykt. Analitycy zdecydowanie przewidują symboliczną podwyżkę o 0,25%. W rezultacie tego wzrostu stopy procentowe będą odbiegać o niecały procent od inflacji bazowej, co jest obecnie na świecie bardzo rzadkim zjawiskiem. Dlaczego zatem ma to być ciekawe posiedzenie? Głównie przez komunikat, jaki będzie potem wydany. Powinien się on różnić od poprzednich, biorąc pod uwagę zmiany na rynku. Zobaczymy, jak zmieni się nastawienie Jerome Powella względem polityki monetarnej od czasów wystąpienia przed Kongresem. Mowa tutaj oczywiście o problemach amerykańskiego systemu bankowego. To właśnie komunikat powinien być głównym elementem, na który zareagują rynki. No, chyba że decyzja będzie niespodzianką, to będziemy mieć bardzo ciekawy wieczór. Należy pamiętać, że publikacja będzie godzinę wcześniej, bo Amerykanie zmienili już czas.
Sprzedaż detaliczna poniżej oczekiwań
Wczorajsze dane na temat sprzedaży detalicznej wypadły bardzo źle. Teoretycznie wzrost w skali roku o 10,8% to nie jest zły wynik. Teoretycznie. Problem w tym, że po uwzględnieniu spadku wartości pieniądza to jest to realnie mniej towarów. Do tego warto dodać, że oczekiwano wzrostu o 15%. Nadal byłby to realny spadek, ale już nie 5% a zaledwie 1,5%. Pokazuje to, że ograniczamy swoją konsumpcję. Ciężko nie połączyć tego z tym, że zrobiło się po prostu drogo. Co ciekawe wczoraj złoty zyskiwał na wartości. Działo się to jednak w konkretnej sytuacji na rynkach. Wczoraj znów euro zyskało względem dolara. W rezultacie napływ kapitału do Europy spowodował umacnianie się polskiego złotego pomimo obiektywnie słabszych danych makroekonomicznych.
Rynek mieszkaniowy nie taki słaby
Analizowanie danych z rynku nieruchomości USA może wydawać się dziwne. Problem w tym, że to właśnie z tym segmentem powiązana była spora część problemów z kryzysu z roku 2008. W rezultacie wczorajsze lepsze dane, po roku comiesięcznych spadków, są sporą ulgą dla inwestorów. Tym bardziej, że różnica jest dość duża. Nie znaczy to automatycznie, że nagle w gospodarce USA jest idealnie, bo tak nie jest. Po prostu gwałtowna wyprzedaż mieszkań może powodować na rynku lawinę.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych najważniejszą pozycją jest decyzja FOMC o godzinie 19:00 i komunikat o 19:30.
Wpływ decyzji FEDNa wykresie USD/PLN w dużej mierze widzimy lustrzane odbicie EUR/USD. Chociaż taka sytuacja zdarza się nie tak rzadko, to jednak w ostatnich dniach kurs dolara cechuje się znaczącą konsekwencją w podążaniu za główną parą walutową. Złoty, korzystając z dobrego otoczenia rynkowego, sprowadził USD/PLN poniżej 4,37 zł, widziane ostatnio na początku lutego. Po korekcie jeszcze raz spróbował zaatakować ten obszar, wyznaczając lokalne wsparcie, ale efekt Powella wywołał wystrzał kursu do 4,46 zł. Dalszy marsz na północ zwiastowałby próbę naruszenia oporu przy 4,50 zł. Jednak obecnie obserwujemy powrót umocnienia PLN, chociaż droga do testowania niedawnych minimów jest wciąż daleka. Mimo wszystko gwałtowność ostatnich rynkowych zmian wskazuje, że nie należy wykluczać tej możliwości już w niedalekiej przyszłości. W tym scenariuszu będzie można rozważać dojście do wsparcia powyżej 4,31 zł.
USDJPY - Powell pomoże?Notowania USDJPY w ostatnich dniach nieco się cofnęły. Wpływ na to miało słabsze zachowanie się rentowności obligacji rządu USA - 10-letnie powróciły poniżej 4,00 proc. Wiele będzie teraz zależeć od interpretacji jutrzejszego wystąpienia Powella w Kongresie. Jeżeli szef FED będzie mniej mówił o dezinflacji, to rentowności mogą powrócić ponad poziom 4,00 proc., co tym samym dawałoby impuls USDJPY do kontynuacji zwyżek.
Na początku lutego szef EFD chętnie używał słowa 'dezinflacja', a jak będzie teraz? Jak często usłyszymy ten wyraz podczas jutrzejszych zeznań w Kongresie? Dane makro, które poznaliśmy w ostatnich tygodniach raczej sugerują, że jeżeli mamy mówić o procesie dezinflacji to będzie on znacznie dłuższy w czasie, niż sądzono. Tym samym decydenci mają jeszcze wiele do zrobienia i nie mogą zbyt wcześnie odpuścić (pivot). Powell może rozczarować inwestorów swoją mniej "gołębią" postawą. To może dać argument za mocniejszym ruchem dolara.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
71 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
EURUSD - powrót do schematu wzrostowego?EURUSD zareagował odbiciem na wczorajsze słowa Powella, które doprowadziły do powrotu słabszego dolara i wzrostów na giełdach. Powróciliśmy ponad poziom 1,0735 (dawne maksimum z grudnia) i w zasięgu jest styczniowy dołek przy 1,0765, który w ostatnich dniach był naruszony. Rynek wraca do schematu wzrostów EURUSD, co może sugerować próbę powrotu ponad okolice 1,09, a nawet zmierzenie się z maksimum przy 1,1032 - to ostatnie być może zobaczymy w przyszłym tygodniu w kontekście publikacji danych o styczniowej inflacji CPI w dniu 14 lutego. Wsparciem dla tej koncepcji pozostaje też retoryka przedstawicieli ECB - wczoraj Joachim Nagel i Isabelle Schnabel podkreślali, że problem wysokiej inflacji w strefie euro jest daleki od rozwiązania.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
71 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
USD na poziomie 4,10 złBez wątpienia największą gwiazdą mijającego tygodnia miał być dolar, napędzany najpierw spekulacjami, później samą decyzją FOMC. I trzeba przyznać, że w obu przypadkach było ciekawie. Najpierw mieliśmy prawdziwy festiwal domysłów i predykcji, gdzie ścierały się ze sobą często wręcz skrajnie różne podejścia. Gołębie skrzydło zainspirowane rozwijającą się kolejną falą pandemii sponsorowaną przez Omikron, wcale nie tak po cichu, liczyło na zmianę narracji, a przynajmniej wycofanie się FEDu do dobrze znanego bastionu wait&see. Bliżej prawdy okazali się jednak ich oponenci. Powell i spółka postanowili na poważnie potraktować przyspieszającą inflację. Już w grudniu proces taperingu ma zostać zwiększony dwukrotnie, by później w styczniu znowu ulec kolejnemu podwojeniu. Co więcej, fedokropki zaskoczyły sugestią, że już w przyszłym roku możemy się spodziewać aż trzech podwyżek stóp procentowych. Co ciekawe, jednak tak wyraziste posiedzenie Komitetu nie miało zbyt poważnego wpływu na dolara. Dolar od początku tygodnia powoli kształtuje formację flagi i środowa decyzja nie doprowadziła do jej wybicia. Obecnie znajdujemy się przy poziomie 4,10 zł, który na początku grudnia pełnił funkcję górnego ograniczenia konsolidacji. Do listopadowych szczytów wciąż brakuje 10 groszy, jednak znając zwyczaje złotego dotyczące końca roku, nie jest wykluczone, że jeszcze do nich wrócimy. Z drugiej strony mamy wsparcie przy 4,05 zł i ono wydaje się w najbliższym czasie raczej niezagrożone.
Osłabienie dolara Jak mocno osłabił się dolar, dostrzeżemy też na parze USD/PLN. Marzec kończyliśmy niewiele poniżej 3,98 zł, a wielu komentatorów zastanawiało się, czy zaraz nie będzie ataku na okrągłe 4 zł. Do tego nie doszło, niemniej i tak były to najwyższe poziomy od lipca zeszłego roku. Następnie zgodnie z ogólnorynkowymi wydarzeniami obserwowaliśmy odwrót, a ruch był naprawdę znaczący, skoro w 2 tygodnie udało się zejść o 18 groszy i dopiero wsparcie na 3,795 zł na chwilę zatrzymało tendencję. Nie trwało to jednak długo, a kurs dolara ponownie utworzył korytarz spadkowy, który dodatkowo w trakcie dzisiejszej sesji mierzy się z próbą wybicia go dołem, która jeszcze bardziej może napędzić zniżkę. Jeżeli trwale uda się pokonać 3,78 zł, to otworzy nam się droga w kierunku 3,76 zł. Odwrotny scenariusz jest w tej chwili mało prawdopodobny, ale jeśli uspokoi się trochę sytuacja na EUR/USD, to na parze ze złotym możemy wtedy oczekiwać zalążków trendu bocznego. Oprócz świetnych nastrojów wśród inwestorów, którzy są w tej chwili zdecydowanie bardziej chętni do ryzyka (doskonale widać to na rynkach kapitałowych), to osłabienie dolara wspomaga wspomniana wyżej sytuacja na rynku długu. Trudno przewidzieć, jak długo może się ona utrzymywać, ale na razie wszyscy za wszelką cenę chcą wierzyć Jerom’owi Powellowi i jego koncepcji przejściowego stanu wysokiej inflacji. Zobaczymy, czy oczekiwane ożywienie gospodarcze pozwoli utrzymać się tej „przejściowości”. Istotniejsze odczyty zza oceanu to czwartkowe dane z rynków pracy i nieruchomości oraz piątkowe PMI.
Zwiększone zainteresowanie JPY i CHFZamieszanie w notowaniach liry tureckiej o dziwo nie przynosi dalszych wzrostów rentowności obligacji amerykańskich. Choć np. na rynku FX widać oznaki nerwowości, jak wzrost zainteresowania JPY i CHF. Na 10-latkach widzimy spadek rentowności poniżej poziomu 1,70%. Widać jednak, że inwestorzy nadal obawiają się scenariusza dalszych ich zwyżek nawet do poziomu 2%. Chwilowy oddech na rynku długu przynosi odreagowanie na parze EUR/USD, która dziś rośnie o 0,2%. Taka sytuacja przekłada się bezpośrednio na spadek notowań USD/PLN o 3 grosze. Trudno wyrokować czy to chwilowa korekta, czy jednak dłuższy trend. W tym tygodniu swoje wypowiedzi ma wielu członków Fed na czele z Powellem i tym samym mogą oni dać nowe wątki i wrzucić nowe fakty po posiedzeniu w ubiegłym tygodniu. Przypomnijmy, że szef Fed jakby kompletnie zapomniał o rynku długu, nie interesując się rosnącymi rentownościami. Powell nakreślił swój idealny świat, którego się spodziewa, a więc ożywienia gospodarczego przy niskiej inflacji mieszczącej się w celu i niższym bezrobociu. Wspominając przy okazji, że stopy pozostaną niskie, aż do końca 2023 roku mimo, że w szeregach Fed rośnie grupa chcącą podwyższać stopy nieco szybciej. Podsumowując, dolar idzie w parze z rentownościami obligacji, w dodatniej korelacji. Kurs USD/PLN porusza się w ramach kanału wzrostowego, a dolne i górne ramię będą stanowić odpowiednio wsparcie i opór.
Quo vadis, strefo euro?Dziś przed nami najważniejsze wydarzenie tego tygodnia dla rynków, czyli posiedzenie europejskiej władzy monetarnej. Praktycznie nikt nie spodziewa się, aby zapadła decyzja o zmianie stóp procentowych, dlatego tym większej wagi nabiera konferencja prasowa po spotkaniu decydentów.
W oczekiwaniu na EBC
Po wakacyjnym uśpieniu wrzesień nie pozwala nam na nudę. Ruch na rynkach zintensyfikował się, a zmiany potrafią być gwałtowne. Ponieważ w tym tygodniu kalendarz makro nie rozpieszczał, tym bardziej wzrosło (zawsze istotne) znaczenie posiedzenia EBC. Niestety, jak to już często bywało, władza monetarna Starego Kontynentu musi reagować na wydarzenia, zamiast je kreować. Oczekuje się odpowiedzi Rady Zarządzającej na ogłoszoną niedawno zmianę strategii Fed. Poinformował o niej na sympozjum Jackson Hole prezes Rezerwy Jerome Powell (w dużym uproszczeniu chodzi o zmianę w podejściu do celu inflacyjnego). Europejskiemu regulatorowi trudno reagować poprzez kolejne cięcia stóp, bo i nie za bardzo jest już z czego ciąć. Nie łatwo też zapowiedzieć zwiększenie skupu aktywów, bo już teraz dzieje się to na ogromną skalę. Dlatego pewnie nie bez powodu pojawiły się przecieki, jakoby decydenci ogłosili dziś, że wciąż zapatrują się pozytywnie na perspektywy odbicia gospodarczego w Europie, co miałoby trochę uspokoić napiętą sytuację. Oby nie były to tylko pobożne życzenia EBC. Mimo tych przecieków wielu obserwatorów liczy na jakąś (najlepiej nie jedną) wypowiedź dotyczącą sytuacji na rynku forex, a konkretnie zbyt silnego euro, które może się przyczyniać do wolniejszego powrotu na ścieżkę wzrostu na Starym Kontynencie. Od wczoraj, po kilku dniach deprecjacji EUR na głównej parze walutowej świata, znów obserwujemy wzrosty, które już doprowadziły kurs EUR/USD powyżej 1,183.
Raz w górę, raz w dół
Po chwilowym załamaniu na rynkach kapitałowych, które w dużej mierze spowodowane było przeceną spółek technologicznych wchodzących w skład indeksu Nasdaq, byki próbują wrócić do gry. Wczoraj giełdy znów zaświeciły się na zielono i rosły w tempie nawet ponad 2% (2,1% DAX, 2% S&P500, a główny winowajca wcześniejszych spadków, czyli Nasdaq o 2,7%). Chociaż w trakcie czwartkowej sesji znów obserwujemy zniżki (w Londynie i Warszawie sięgają one nawet -0,8%), to zapewne dopiero sytuacja po posiedzeniu EBC, a następnie otwarcie nowojorskiego parkietu dadzą nam odpowiedź, czy inwestorzy zamierzają zmienić swoje nastawienie, czy jednak dobrze im w różowych okularach i będą przeć do przodu (czyli do góry w kontekście wykresów).
Czarne złoto(?)
O przecenie na pewno możemy mówić w kontekście ropy naftowej. Po wczorajszym lekkim odbiciu dziś spadki są kontynuowane. Ropa Brent w czwartek przed godz. 12 zniżkuje o 1,2%, zbliżając się do 40 $ za baryłkę (-5 $ od początku miesiąca), a wycena ropy WTI spada już o 1,5% i jest w okolicach 37,5 $ za baryłkę (-6 $ od początku września). Na czarnym złocie najlepiej widać, że globalnej gospodarce daleko do powrotu na ścieżkę stabilnego wzrostu. Zapotrzebowanie spada na całym świecie, w ostatnim czasie szczególnie w Indiach (będących bardzo chłonnym rynkiem), druga fala pandemii wpływa na transport, w tym lotniczy, OPEC planuje zwiększenie wydobycia zamiast zmniejszenia, a w USA znów rosną zapasy czarnego złota. Nie jest to najlepszy czas dla tego surowca.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - strefa euro - konferencja prasowa EBC,
14:30 - USA - dane z rynku pracy i wskaźnik PPI.
Już nic nie zatrzyma brexituDzisiaj ważny dzień dla Brytyjczyków. Przedterminowe wybory mogą być finalnym krokiem w procesie brexitu. Sondaże wskazują na zwycięstwo Borisa Johnsona i samodzielną większość konserwatystów w parlamencie. Pamiętajmy jednak, że to tylko badania i zaskoczenia są możliwe. Brytyjska waluta zdaje się już świętować sukces, gdyż jej notowania pną się do góry. Mimo jastrzębich “kropek” Fed, dolar traci.
Johnson z szansami na duży triumf
Od godziny 8 rano Brytyjczycy mogą oddawać swoje głosy w przyspieszonych wyborach do parlamentu. Początkowo plan Johnsona, by rozpisać nowe głosowanie, wydawał się szalony, ale im było bliżej do wyborów, tym okazało się, że ma on szansę na sukces. Według większości sondaży konserwatyści uzyskają przewagę co najmniej 5%, a więc będą samodzielnie rządzić i tym samym zakończą proces wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Jest oczywiście jedno “ale”, a więc jednomandatowe okręgi wyborcze, dzięki którym wyniki są mocno niepewne. Jeśli jednak nie będzie dużej pomyłki, to obecny premier powinien mieć więcej o 20-30 posłów. Pierwszym realnym terminem wyjścia byłby 31 stycznia. Co warto wspomnieć, większość obywateli chciałaby pozostania w UE, z tym że opozycja jest na tyle rozbita, iż nie potrafiła sforsować pomysłu nowego referendum. Porażką, szczególnie, jest brak współpracy Partii Pracy z Liberalnymi Demokratami, a system mandatowy w tej kwestii jest nieubłagany i da najprawdopodobniej wygraną Konserwatystom.
Powell osłabia dolara
Wczorajsze posiedzenie Fed spowodowało istotne osłabienie dolara amerykańskiego. Rynki szczególnie wystąpienie Powella odebrały gołębio, mimo że amerykańscy decydenci pozostawili stopy na niezmienionym poziomie i zakończyli tym samym serię trzech obniżek stóp. Decyzja zapadła, uwaga, jednomyślnie. W komunikacie po decyzji również nie zapadły istotne zmiany. Członkowie uważają obecny poziom stóp za odpowiedni. Co kluczowe, wszyscy członkowie w długim okresie widzą stopy procentowe na wyższych poziomach niż teraz. Czterech chce już podwyżek w przyszłym roku, pozostała trzynastka nie widzi potrzeby ich zmian w 2020. Dlaczego więc dolar stracił? Powell, szef Fed, postanowił nie podpadać widocznie prezydentowi Trumpowi i przybrał gołębi ton w wystąpieniu po samej decyzji, niemal wykluczając szybkie podwyżki stóp. Stwierdził, że polityka monetarna nie ma ustalonej ścieżki, a FOMC będzie działał elastycznie. Dodając, że poziom inflacji poniżej 2% jest niezdrowy dla gospodarki. Zasygnalizował również, że w razie problemów na rynku pieniężnym może zacząć skupować nie tylko bony skarbowe, ale także inne, krótkoterminowe papiery wartościowe. Nijak oczywiście ma się to do redukcji bilansu, więc rynki odebrały to jako przejaw luzowania.
Lagarde debiutuje w roli szefowej
Dzisiaj wzrok inwestorów przesunie się na Europę i posiedzenie EBC. Co jest chyba najważniejsze, pierwszą konferencję będzie prowadzić Lagarde, nowa szefowa. Zaprezentowane zostaną nowe projekcje makro. Nie wydaje się, by miały one optymistyczny wymiar, nawet po ostatnio lepszych wskazaniach twardych danych. Rynki najciekawsze są, czy Lagarde uchyli rąbka tajemnicy i powie, w jakim kierunku chce prowadzić politykę. Jeśli powie o kontynuacji pracy Draghiego, to z pewnością będzie to czynnik na niekorzyść euro (luźna polityka). Para EUR/USD odbija się dzisiaj od istotnego oporu w okolicach 1,1160. Technicznie więc wygląda to na powrót do spadków na głównej parze.
FED za utrzymaniem stóp procentowychKomentarz walutowy z dnia 21.11.2019
Presja, jaką Donald Trump wywiera na Jerome Powella w sprawie obniżek stóp procentowych, okazuje się nieskuteczna. FED wyraźnie nie chce sprzeciwić się swoim celom w trosce o reelekcję prezydenta.
Rynek pracy w Polsce
Po raz trzeci z rzędu spadła liczba osób zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw. Dane te nie mogą oczywiście cieszyć, ale warto zwrócić uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze w dalszym ciągu jest to wzrost w skali roku o 2,5%, to bardzo dobry wynik. Z drugiej strony wchodzimy w taki czas w roku, kiedy ilość prac sezonowych spada i bezrobocie okresowo rośnie. Wynagrodzenia w dalszym ciągu rosną o 5,9%, co jest wynikiem niewiele niższym od oczekiwań. Pomimo słabszych danych euro wciąż nie przekroczyło psychologicznej bariery 4,30 zł. W ciągu ostatniego tygodnia tylko raz euro nie dotarło powyżej 4,2950 zł, zatem granica ta broni się bardzo sprawnie.
Jak zachowa się FED?
W poniedziałek prezydent USA Donald Trump gościł w Białym Domu przewodniczącego Rezerwy Federalnej Jerome Powella, a wczoraj poznaliśmy stenogramy z posiedzenia FED. Są one sprzeczne z ostatnimi twittami prezydenta Trumpa. Postulował on wprowadzenie ujemnych stóp procentowych. Taki ruch z pewnością pomógłby w przypadku walki o reelekcję, a jak wiadomo wybory prezydenckie już za niecałe 12 miesięcy. Niskie stopy procentowe spowodowałyby nagły wzrost opłacalności eksportu i zalanie gospodarki tanim kredytem. Wówczas byłaby duża szansa, że wybory zdążyłyby się odbyć, zanim gospodarka wpadłaby w poważne tarapaty po eksplozji bańki spekulacyjnej wywołanej taką polityką monetarną. Co to oznacza dla rynków? FED uważa, że obecne stopy procentowe są na odpowiednim poziomie. W rezultacie dolar idzie w górę, gdyż inwestorzy spodziewali się dalszej serii obniżek. Co więcej, nadal wierzą w przynajmniej jedną obniżkę w 2020 roku, co patrząc na koniunkturę na świecie, nie jest pozbawione podstaw.
Nagły wzrost ropy
Wczorajsze dane na temat zapasów ropy naftowej niespodziewanie doprowadziły do wzrostu cen ropy na rynkach o ponad 2%, a w ciągu całego dnia jeszcze dodatkowy procent. Jest to o tyle dziwne, że zapasy ropy był zaledwie o 0,1 mln baryłek mniejsze od oczekiwań. Wyraźnie większe okazały się natomiast zapasy benzyny. Warto zwrócić uwagę, że większość tego ruchu to spadki z wtorku, kiedy to na rynkach nagle zagościł pesymizm i ropa szła wyraźnie w dół. Zmiany te, jak to często ma miejsce, spowodowały trochę zamieszania na rublu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:30 - Strefa Euro - protokół z posiedzenia EBC,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
16:00 - USA - sprzedaż domów na rynku wtórnym.
Fed czeka na rezultatyTrend spadkowy na parze USD/PLN również jest nadal w grze. Ostatnie posiedzenie Fed w żaden sposób tego nie zmieniło. Powell może w dość zawiły sposób dał do zrozumienia rynkom, że prędzej zobaczymy obniżkę stóp niż podwyżkę. A to dlatego, że ruch w górę na stopach uzależnia od inflacji ale nie jednego odczytu ale trwałego widocznego wzrostu cen co może sugerować, że Fed będzie tolerował nawet jednorazowe wskazania powyżej swojego celu. Niemniej jednak Powell zasygnalizował rynkom, że trzecie podwyżka zakończyła ten etap i teraz Fed będzie oczekiwał na rezultaty. Finalnie zielony jednak po posiedzeniu stracił na wartości. W piątek z USA napłynęły bardzo dobre dane makro z rynku pracy i wyższy ISM. Teoretycznie więc argumenty za kupnem dolara. Tyle tylko, że w ostatnim czasie jeśli są dobre dane to sugerują, że spowolnienie na świecie może nie być takie groźne i powodują kupowanie ryzykownych aktywów a takowym dolar nie jest. W efekcie widzimy wzrosty na EUR/USD i niewykluczony test oporu na 1,12. Jeśli ten scenariusz się spełni to USD/PLN powinien się skierować w rejony wsparcia w okolice 3,80.
Jackson Hole - Komentarz walutowyNie najgorsze dane z polskiej gospodarki wciąż w cieniu rynkowych niepewności. Rada Polityki Pieniężnej nie spieszy się ze zmianami. Jeszcze “tylko” Powell i weekend.
Złotówka w piątek
Mijający tydzień upłynął znacznie spokojniej niż poprzedni. Co prawda złotówka nadal traci w stosunku do głównych walut, ale ruchy nie są już tak gwałtowne, jak miało to miejsce jeszcze kilka dni temu. Wczorajsze pozytywne odczyty wyników sprzedaży detalicznej w Polsce, biorąc pod uwagę sytuację na rynkach światowych, nie miały większego wpływu na wycenę naszej waluty. Również publikacja protokołu z posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej nie wniosła nic nowego. Członkowie RPP nadal bronią swojego zdania o utrzymaniu aktualnego kursu polityki monetarnej. W piątkowe przedpołudnie za euro zapłacimy 4,35 zł. Dolar amerykański wyceniany jest na 3,93 zł. Cena franka szwajcarskiego oraz funta wynoszą odpowiednio 3,99 zł i 4,81 zł.
Lepiej, chociaż nadal słabo
Wczoraj poznaliśmy też odczyty indeksów PMI dla przemysłu i usług w strefie euro. Co prawda wynik dla przemysłu okazał się lepszy od oczekiwań, ale 47 punktów wciąż nie jest wynikiem zadowalającym. Inwestorów mogła jednak zaskoczyć publikacja z Francji, gdzie indeks dla tej gałęzi gospodarki wyniósł ponad 50 punktów. Z kolei w sektorze usług wynik jest jeszcze korzystniejszy. PMI dla strefy euro wyniósł 53,4 pkt i też okazał się lepszy od prognoz. Wobec słabej sytuacji gospodarczej na Starym Kontynencie członkowie EBC będą najprawdopodobniej zmuszeni do podjęcia jakichś działań. Jednak wczorajszy komunikat (minutki z ostatniego posiedzenia) europejskiego regulatora nie przyniósł żadnych konkretów.
Weekend na horyzoncie
Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny nie zawiera wielu istotnych odczytów dla inwestorów. Publikacjami wartymi odnotowania będą popołudniowe wyniki sprzedaży detalicznej w Kanadzie oraz sprzedaż nowych domów w USA. Z punktu widzenia rynków najważniejszym wydarzeniem końcówki tygodnia będzie wystąpienie prezesa Fed podczas sympozjum w Jackson Hole. Będzie to o tyle ważne przemówienie, że Stany Zjednoczone stoją przed wizją recesji i negatywnymi konsekwencjami wojny handlowej, a Rezerwa Federalna bez przerwy mierzy się z naciskami Donalda Trumpa w sprawie polityki monetarnej.
EURUSD intraday: Powell gołąb edek testuje poziomy przed NFP ?Czy Powell ma jakiekolwiek podstawy do gołębiego podejścia ?
Z perspektywy wewnętrznej raczej NIE, natomiast globalne spowolnienie sprzyja probie ochłodzenia zielonego.
Jak zostanie to wtedy odebrane przez rynek ? Ugięcie się pod presją Trumpa ?
Co jest w cenach zdaje sie być najważniejszym pytaniem.... ?
Kupno 1,1200 połowa/ 1,1180 ( po intraday stopach ) reszta
stop pod 1,1160
Cel 1,1280 +
Ekspozycja minimalna
FOMC zgodnie z planem. Powel zaczyna kadencję od podwyżek stóp W momencie gdy rynek na 94% wycenia prawdopodobieństwo działań ze strony decydentów banku centralnego, raczej nikt nie spodziewa się innego scenariusza niż podwyżka stóp. Tak też stało się dzisiaj – podczas pierwszego podsumowania posiedzenia FOMC bez Janet Yellen, którą na fotelu prezesa zastąpił Jerome Powell. Stopa funduszy federalnych została podniesiona o prognozowane 25 punktów bazowych w efekcie czego jest wyższa od stóp NBP pierwszy raz od 12 lat!
Pełna treść artykułu na - comparic.pl
FOMC: „Prognozy gospodarcze umocniły się w ostatnich miesiącach”
Treść oświadczenia polityki pieniężnej opublikowanego o godzinie 19:00 nie uległa dużej zmianie od czasu ostatniego spotkania. Powtórzyły się stwierdzenia, że inflacja roczna powinna wzrastać w kolejnych miesiącach oraz te dotyczące silnej kondycji rynku pracy. Decyzja o podniesieniu stóp o 25 punktów bazowych była podjęta jednogłośnie.
Jastrzębią zmianą okazało się stwierdzenie, że „prognozy gospodarcze umocniły się w ostatnich miesiącach” i to między innymi ta linijka dzisiejszego dokumentu przyczyniła się do aprecjacji dolara amerykańskiego.
Reakcja USD w pierwszych minutach po publikacji była silnie mieszana. Ostatecznie jednak zwyciężyła informacja o tym, że w 2018 roku czeka nas jedna podwyżka stóp procentowych mniej niż zakładano jeszcze kilka miesięcy temu.