W oczekiwaniu na FOMCJuż za dwa dni kluczowe wydarzenia ostatnich tygodni, czyli posiedzenie amerykańskiej władzy monetarnej. Dyskusja co do dalszej polityki pieniężnej nie milknie także w Polsce. Środki z unijnych funduszy oddalają się od Węgier.
Zagrożone fundusze dla Węgier
Najpierw Parlament Europejski, a teraz Komisja Europejska rekomenduje zablokowanie wypłaty 7,5 mld euro dla Węgier z Funduszu Spójności. Kwota ta stanowi aż 65% przyznanych wcześniej środków w ramach trzech programów operacyjnych. Pierwszy raz w historii KE postanowiła skorzystać z tzw. mechanizmu warunkowości, który wiąże unijny budżet z wypełnieniem kryteriów praworządności. Powodem do wstrzymania wypłaty funduszy są problemy z korupcją w państwie rządzonym przez Viktora Orbana. Unijni urzędnicy szacują, że nawet do 4% środków spływających na Węgry jest wydatkowanych z pogwałceniem prawa, co jest niechlubnym rekordem UE. Co prawda Budapeszt zapowiedział wprowadzenie nowych regulacji antykorupcyjnych, ale mało kto w Brukseli wierzy w zapewnienia, oczekuje się wdrożenia odpowiednich rozwiązań. Teraz piłka znajduje się po stronie Węgrów, którzy do 19 listopada mają przedstawić nowy raport. Jeśli nie uda im się wypełnić zobowiązań, to w ciągu trzech miesięcy Rada Europejska (szefowie rządów) kwalifikowaną większością głosów może ostatecznie przypieczętować blokadę środków. Warto przypomnieć, że Węgrzy nie otrzymują także prawie 6 mld euro z Funduszu Odbudowy.
USA nadaje kierunek
Już w środę posiedzenie amerykańskiej władzy monetarnej i to na Komitecie Otwartego Rynku skupi się w tym tygodniu uwaga inwestorów. Zdecydowana większość rynku oczekuje utrzymania tempa podwyżek stóp procentowych, a więc ruchu o 75 pkt bazowych. Dolar w tych okolicznościach pozostaje silny, ale rozgrywka pod decyzję FOMC tak naprawdę dopiero się zaczyna, a jej punktem kulminacyjnym będzie zapewne konferencja prasowa prezesa Powella. Nawet drobne sugestie szefa Fed dot. dalszej ścieżki monetarnej mogą być impulsem do zmiany lub pogłębienia aktualnego trendu. Na parkietach giełdowych utrzymuje się negatywny sentyment, z chlubnymi wyjątkami np. w postaci warszawskich indeksów. Zniżkuje także ropa (wycena baryłki Brent wraca w pobliże 90 USD), co podsyca recesyjne oczekiwania. O poranku całkiem przyzwoitą pozycję zachowuje polski złoty, z głównych walut słabnie tylko w stosunku do bezkonkurencyjnego USD. Przed godz. 11 kurs dolara utrzymuje się powyżej 4,72 zł, a kurs euro zbliża się do 4,71 zł.
RPP coraz bardziej podzielona
Skoro przy bankierach centralnych jesteśmy, to warto zerknąć na wywiad członka Rady Polityki Pieniężnej Henryka Wnorowskiego, który podzielił się swoimi przemyśleniami z „Rzeczpospolitą”. Według niego główna stopa procentowa nie powinna wzrosnąć powyżej 7% (przypomnijmy, że w tej chwili to już 6,75%). W tym miejscu decydent zaznacza, że przewidywania dotyczą sytuacji z obecnym stanem wiedzy, ale ponieważ rzeczywistość jest bardzo dynamiczna, to zachowuje on prawo do ich zmiany. Oczekiwania mogłaby zmienić wrześniowa inflacja, jeśli okazałaby się wyższa od sierpniowej. Tutaj jednak prof. Wnorowski spodziewa się słabszej dynamiki cen, ponieważ ma wygasać efekt przenoszenia kosztów producentów na ceny finalne. W dłuższej perspektywie nie spodziewa się on negatywnego silnego efektu popytowego, związanego ze skokową podwyżką płacy minimalnej od nowego roku. Ostatnie wypowiedzi różnych członków RPP wskazują, że kolejne posiedzenia Rady mogą być burzliwe. Gwoli przypomnienia w 9-osobowej Radzie pozostają wciąż dwa nieobsadzone wakaty.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Hungary
Ceny rosną a bezrobocie niskieBiorąc pod uwagę wskaźniki inflacji, można odnieść wrażenie, że gospodarki są w dramatycznej sytuacji. Patrząc na stopę bezrobocia, widzimy dokładnie odwrotne procesy.
Problemów z inflacją ciąg dalszy
Na Węgrzech inflacja w ciągu miesiąca wzrosła o kolejne 2%. Jest to jednak poziom “zaledwie” 13,7%. To niemal 2% mniej niż mamy obecnie w Polsce. Należy jednak pamiętać, że stopy procentowe są tam aż o 4,25% wyższe niż w Polsce. Wartość ta wydaje się przepaścią. Miejmy na uwadze, że kredyty ze zmiennym oprocentowaniem udzielane na Węgrzech mają obecnie zamrożone oprocentowanie na wartości z końca 2021 roku. Ciężko to zresztą nazywać zmienną stopą procentową. Rezultat jednak jest taki, że ten sam wzrost stóp procentowych powoduje mniejszą redukcję kapitału na rynku, niż gdyby tej decyzji nie było. Wyższy wzrost inflacji umocnił forinta, który i tak podobnie jak złoty, ma ostatnimi dniami dobrą passę. Rosnąca inflacja to bowiem większe nadzieje na jeszcze wyższy wzrost stóp procentowych.
Bezrobocie w Czechach rośnie
W Pradze z pewnością nie ucieszyli się z wczorajszego odczytu. Spodziewano się, że bezrobocie może wzrosnąć z poziomu 3,1%. Miało jednak wzrosnąć do 3,2% a nie 3,3%. Na rynku walutowym spowodowało to ustabilizowanie się korony. Czeska waluta umacniała się od czwartku i decyzji Czeskiego Narodowego Banku o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. W piątek pomogły mniej złe od oczekiwań dane na temat sprzedaży detalicznej. Nie można się dziwić, że rosnące bezrobocie zakończyło serię wzrostów.
Dane ze Szwajcarii
Kraj ten oprócz swojej neutralności potrafi zaskoczyć wieloma kwestiami. Wczoraj poznaliśmy wynik bezrobocia. Wynosi ono zaledwie 2%. Jest to wyjątkowo mało, biorąc pod uwagę, że krat ten cierpi z powodu zbyt silnej waluty, która niszczy miejsca pracy. Zbyt silny frank ma być powodem nieopłacalności szwajcarskiego eksportu. To właśnie dlatego jeszcze do 2015 roku utrzymywano sztucznie parytet wymiany aż 1,2 franka za euro. Dzisiaj płaci się 0,97 franka za to samo euro. Dobre dane z rynku pracy pozwoliły zresztą frankowi jeszcze bardziej się umocnić.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – inflacja konsumencka,
20:00 – USA – budżet federalny.
Węgrzy jednak walczą z inflacjąBank Centralny Węgier przestał się bawić w półśrodki i stopy procentowe zostały podniesione o niemal 2%. Z drugiej strony Polski Instytut Ekonomiczny wieszczy szybki koniec podwyżek nad Wisłą.
Węgrzy nie biorą jeńców
Wczorajsza decyzja Banku Węgier mocno zaskoczyła rynki. Po ostatniej niemrawej podwyżce stóp procentowych o zaledwie 0,5% wczoraj spodziewano się podobnego ruchu. Stopy procentowe wzrosły jednak o 1,85%. Trzeba oczywiście pamiętać, że tamtejszy rynek nieruchomości ma specyficzne regulacje, zatem kredytobiorcy nie odczują w większości tego wzrostu. Państwo bowiem zamroziło wysokość odsetek, pozostawiając w bankach i ich budżetach olbrzymią dziurę, którą właśnie mocno powiększa. Forint po tej decyzji się umacnia. Nie jest to żadna niespodzianka. Po pierwsze waluta Węgier szoruje ostatnio dno i rynki czekały tylko na pretekst do odkupienia forintów. Po drugie rosnące znacznie silniej od oczekiwań stopy procentowe są ku temu idealnym pretekstem. Wczoraj forint zyskał na wartości imponujące 1,5% względem złotego.
Gdzie będzie zakres wzrostu stóp w Polsce?
Polski Instytut Ekonomiczny popełnił właśnie bardzo odważną prognozę mówiącą o tym, że stopy procentowe wzrosną na lipcowym posiedzeniu i 0,5% i będzie to koniec cyklu wzrostów. Jest to bardzo odważny pogląd przynajmniej z kilku powodów. Po pierwsze WIBOR na dłuższe okresy jest wyższy niż na krótsze, co sugeruje, że rynek spodziewa się dalszego wzrostu stóp. Po drugie kontrakty na stopę procentową są na wyraźnie wyższych poziomach. Nie bez znaczenia jest też obecny poziom inflacji. W dłuższym okresie jest oczywiście ważny czynnik duszący inflację w postaci spowolnienia gospodarczego. Rada Polityki Pieniężnej może się jednak bać stagflacji. Pod tą nazwą znajduje się stagnacja w gospodarce połączona z inflacją. Gdyby jednak prognoza PIE okazała się słuszna, byłby to sygnał silnie osłabiający złotego, gdyż rynki liczą na dużo wyższe wzrosty.
Absurdalna wycena rubla
Wydawać by się mogło, że sankcje i izolacja Rosji spowodują, że waluta tego kraju zaliczy gwałtowny spadek. Okazuje się jednak, że nic bardziej mylnego. Dzisiaj rubel ustanowił kolejny rekord. 150% wzrostu od dołka z początku rosyjskiej agresji. Dlaczego piszemy o tym jako o absurdzie? Wycena rubla po odcięciu Rosji od rynków to okrutna fikcja. Napompowana w ten sposób gospodarka na papierze staje się nagle niesamowitym mocarstwem. Jeżeli w statystykach uwzględni się to nagłe wzbogacenie, Rosja może bardzo sprawnie wrócić na miejsce, gdzie była jeszcze przed poprzednim atakiem na Ukrainę. Po otwarciu rynków zobaczymy jednak najprawdopodobniej jedną z najbardziej brutalnych przecen w historii ostatnich lat.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Niemcy – inflacja konsumencka,
14:30 – USA – PKB.
Amerykanie pokazują coraz lepsze danePerspektywy amerykańskiego rynku pracy są jeszcze lepsze niż były. Z naszego regionu ciemne chmury zbierają się z kolei nad Węgrami. Nie powinno zatem dziwić, że dolar zyskuje a forint traci.
Rynek pracy za oceanem idzie na rekord
Wczoraj poznaliśmy wyjątkowo niską wartość liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. 166 tysięcy tygodniowo to wynik, który uchodziłby za bardzo dobry w najlepszych momentach przed pandemią. Potwierdza on stawianą przez wielu analityków hipotezę, że USA ma szansę wyjść z pandemii z najlepszą kondycją rynku pracy od wielu dekad. Ma to oczywiście pozytywny wpływ na rynki walutowe. Przy tak dobrych wynikach ryzyko, że podwyżki stóp wpędzą największą gospodarkę świata w recesję, wydaje się niewielkie. Tym samym oddala się główny argument powstrzymujący wzrost stóp procentowych. Konsekwencje widać szczególnie patrząc na kurs dolara. O ile złoty był stabilny względem euro, to dolar od początku tygodnia podrożał o 7 groszy już.
Co z Węgrami?
Po wyborach wiele instytucji wypowiadało się na temat sytuacji Węgier. Prognozy dla tego kraju należy określić jako pesymistyczne. dobrym przykładem jest ostatnie stanowisko agencji ratingowej Fitch. Wskazuje ona na wzrost niepewności w relacjach z Unią Europejską. Z drugiej strony analitycy tej instytucji jako główny scenariusz przewidują brak odcięcia Węgier od środków unijnych, co jest bardzo dobrą wiadomością dla Budapesztu. Z drugiej strony nie wykluczają tego scenariusza. Bardzo mocno za to zrewidowano oczekiwania wzrostu gospodarczego. Na ten rok jest to spadek z 7,1% na 2,3%. Wśród głównych problemów wskazuje się zarówno militarną agresję Rosji na Ukrainę jak również wysoką inflację na Węgrzech. W tle tych mało jednak optymistycznych prognoz inwestorzy wycofują się z forinta.
Ropa przez moment złamała 100 dolarów
Wczoraj również baryłka ropy naftowej Crude złamała magiczną barierę cenową 100 dolarów. Piszemy również, gdyż baryłka ropy WTI notowana w USA robiła to już kilkukrotnie w ostatnich dwóch tygodniach. Znajduje się ona zresztą od środy poniżej tej bariery. Analitycy jako główny powód spadków wskazują uwolnienie rezerw. Jest też kwestia korekty. Dotychczasowe poziomy są relatywnie wysokie. Mniej negatywnych bodźców powoduje, że cena wraca do poziomów sprzed wojny. Z drugiej strony pandemia w Azji, która była jednym z powodów spadków popytu na ropę powoli wygasa. Szczególnie na uwagę zasługuje Hong Kong, gdzie osiągnięto już poniżej 5% zarażeń z marcowych szczytów.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Forint słabnie po zwycięstwie OrbanaNa koniec dnia w piątek mieliśmy pozytywną niespodziankę z amerykańskiego rynku pracy. Zmiana ratingu Polski nie zatrzęsła rynkiem. Wiadomością weekendu były jednak wybory parlamentarne na Węgrzech.
Dobre dane z USA
W piątek byliśmy świadkami lepszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy. Na szczególną uwagę zasługuje stopa bezrobocia, która spadła z 3,8% na 3,6%. Jest to nie tylko wartość o 0,1% niższa niż oczekiwali analitycy. Jest to przede wszystkim także zaledwie 0,1% więcej niż w dołku przed pandemią. To z kolei było najniższe bezrobocie od końca lat 60-tych. Ponieważ dane te były lepsze od oczekiwań analityków, po samej publikacji inwestorzy kupowali dolara. Było to widać szczególnie na parze EURUSD, gdzie po publikacji kurs dolara zyskiwał około ćwierć centa względem euro. Względem złotego nie było widać tej zmiany, gdyż w tamtym czasie złoty umacniał się względem głównych walut światowych.
Rating dla Polski
W piątek poznaliśmy raport agencji S&P w sprawie Polski. Z jednej strony zarówno rating jak i nastawienie na przyszłość pozostało bez zmian. Z drugiej strony wyraźnie obniżono prognozy danych makroekonomicznych dla Polski. Nie powinno być to zaskoczeniem, skoro jeden z naszych sąsiadów najechał drugiego. W związku z czym mamy do czynienia ze stratami wynikającymi z sankcji na Rosję oraz z osłabieniem stratami wojennymi na Ukrainie. Oczekiwany jest również wyższy deficyt co w obecnej sytuacji nie powinno dziwić. Nie są to jednak na tyle poważne zmiany by wpłynąć na perspektywy wypłacalności Polski. Z tego właśnie powodu po publikacji złoty lekko zyskiwał na wartości.
Wybory na Węgrzech
W weekend odbyły się wybory parlamentarne na Węgrzech. Zgodnie z oczekiwaniami zwyciężył, kierowany przez Victora Orbana, Fidesz. Wygląda na to, że uzyskał ponad 53% głosów. Należy pamiętać, że przy obecnej ordynacji przełoży się to na około 65-70% miejsc w parlamencie. Nota za styl nie jest tematem tego tekstu. Warto jednak zwrócić uwagę na reakcję rynków. Na otwarciu widać było wyraźne umocnienie się węgierskiego forinta. Potem jednak zaczęła się przecena. Od optymistycznego otwarcia z rana kurs forinta spadł już 1%. Zdaniem analityków wynika to z tego, że inwestorzy z niepokojem patrzą na tak dużą dominację tej formacji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić na:
16:00 – USA – zamówienia na dobra,
16:00 – USA – zamówienia w przemyśle.
Polska znów z najniższymi stopami w regionie Wczorajszy wzrost stóp procentowych na Węgrzech ponownie spowodował, że Polska ma niższe stopy nie tylko od Czechów, ale i od Węgrów. Co więcej, różnica jest tak duża, że utrzymując tempo, potrzebujemy dwóch podwyżek, by nadrobić dystans.
Ceny rosną na Wyspach
Poranny odczyt inflacji konsumenckiej z Wielkiej Brytanii pokazał nam dobitnie, dlaczego w zeszłym tygodniu podnoszono stopy procentowe. Biorąc pod uwagę wzrost cen o 6,2% w skali roku, czyli 0,7% więcej niż miesiąc temu i 0,3% więcej niż oczekiwania analityków, wciąż możemy mieć wątpliwości, czy wzrost o 0,25% nie był zbyt ostrożny. Z drugiej strony główny partner handlowy Brytyjczyków, czyli strefa euro, wciąż udaje, że problemu nie ma i prowadzi swoistą wojnę walutową. Jeżeli wyspiarze zbyt szybko podnosić będą stopy procentowe, to będą cierpieć z powodu nadmiernie umacniającego się funta. W rezultacie pomimo opuszczenia Unii Europejskiej dalej pozostają w pewnym sensie zakładnikiem jej polityki.
Bezrobocie bez zmian
Dzisiaj zgodnie z oczekiwaniami rynków zobaczyliśmy wynik bezrobocia na poziomie 5,5%. Nie są to jeszcze poziomy sprzed pandemii, kiedy to bezrobocie wynosiło zaledwie 5%, ale już dużo do tego nie brakuje. Tym bardziej biorąc pod uwagę opublikowany ostatnio wzrost zatrudnienia. Jeżeli tempo to się utrzyma, w te wakacje powinniśmy znowu znaleźć się na podobnych poziomach. Należy pamiętać, że w Polsce mierzymy bezrobocie rejestrowane. Na Zachodzie znacznie popularniejsza jest metoda BAEL. Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności odrzuca osoby zarejestrowane jako bezrobotne, ale nieszukające aktywnie zatrudnienia. W tej metodzie nagle bezrobocie spada w Polsce poniżej 3%.
Węgry podnoszą stopy procentowe
Wzrost stopy procentowej na Węgrzech nie powinien nikogo dziwić. W końcu spodziewali się tego właściwie wszyscy analitycy. Zdziwiła natomiast wysokość samej podwyżki. Wczoraj główna stawka wzrosła z 3,4% na 4,4%. Była to podwyżka wyższa od oczekiwań o 0,25%. Tym samym Węgry nie dogoniły naszego lokalnego lidera wzrostu stóp, którym są Czechy, ale brakuje im do poziomów z Pragi 0,1%, a nie 1% jak Polsce. Pokazuje to tylko, jak bardzo banki centralne boją się zwiększonej inflacji wywołanej nagłymi wzrostami cen paliw.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Co z budżetem Unii?Dzisiaj ważny szczyt unijny, a z wypowiedzi Niemców i ich determinacji wyraźnie wynika, że bardzo wierzą oni w to, że kompromis zostanie osiągnięty. Aż strach pomyśleć, co stałoby się ze złotówką, gdyby do tego nie doszło.
Kompromisowy szczyt Unii?
Dzisiaj zobaczymy, na czym w praktyce ma polegać kompromis w sprawie reguły praworządności i czy zostanie on przyjęty przez Polskę i Węgry. Rynki bardzo dobrze reagowały w ostatnich dniach na propozycję kompromisu, jako alternatywę dla weta. Zarówno złotówka, jak i forint węgierski mocno zyskały na wartości po tych pogłoskach. Dzisiaj dowiemy się, czy kompromis faktycznie się pojawi i w jakiej formie. Jak powinny reagować rynki? Gdyby jednak miało pojawić się weto, do którego wszakże wciąż nawołuje część polityków i dziennikarzy, można spodziewać się nagłego osłabiania się złotego.
Nie tylko szczyt unijny
Dzisiaj uwaga rynków skupiona jest na Europie. To wina nie tylko ważnego szczytu unijnego ale również posiedzenie EBC w sprawie sóp procentowych. Raczej nie należy się spodziewać zmian poziomów stóp, ale można oczekiwać, że dojdzie do reakcji chociaż werbalnej na przesadnie umacniające się ostatnie euro względem dolara. Możliwe jest zwiększenie chociażby programów pomocowych, co mogłoby z powodu zalania rynku pieniądzem pomóc w tej sytuacji.
Kanada nie zmienia stóp
Wczorajsza decyzja Banku Kanady zgodnie z oczekiwaniami nie zmieniła stóp procentowych. Pozostały one na niezmienionym poziomie 0,25%. Warto zwrócić uwagę, że jest to wyższy poziom niż w Polsce, ale głównym punktem odniesienia dla polityki monetarnej Kanady jest USA, które zachowały stopy procentowe na wyższym poziomie niż strefa euro. Sama publikacja nie miała większego wpływu na rynki.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:45 - strefa euro - posiedzenie EBC,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
14:30 - USA - inflacja.
Euro powyżej 4,48 złPo kilku dniach spokoju złoty znów trochę traci na wartości. Powoli można to łączyć z niepokojem potencjalnego zawetowania unijnego budżetu, aczkolwiek tutaj raczej jest to bardziej ryzyko eskalacji konfliktu niż wynik obecnego działania.
Złoty jednak traci
Zamieszanie związane z głosem sprzeciwu Polski wobec Unii powoli zaczyna psuć klimat wokół polskiej waluty. Nie jest to oczywiście jedyny czynnik, ale warto zwrócić uwagę na fakt, że od rana traci nie tylko złoty, ale również forint. Z kolei czeska korona pozostaje w miarę stabilna. Z drugiej strony należy pamiętać, że mamy piątek. Część inwestorów może nie chcieć mieć otwartej pozycji na weekend w polskich złotych w obawie, czy nie padną jakieś bardzo mocne deklaracje. Rynki generalnie unikają oceny politycznej, gdyż jeżeli inwestor z powodów ideologicznych odpuści inwestycje, ktoś inny w jego miejsce zarobi te pieniądze. W rezultacie do momentu, kiedy groźby odcięcia pieniędzy nie staną się realne, zmiany na złotym nie powinny być zbyt silne.
Nieobecność Amerykanów
Wczoraj zgodnie z oczekiwaniami nieobecność Amerykanów na rynku spowodowała, że nie działo się zbyt wiele. Było to wynikiem zarówno braku inwestorów zza oceanu, jak również przesunięcia odczytów danych makroekonomicznych (zwyczajowo przypadających na czwartek, takich jak liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych) na środę. Nie oznacza to, że na parach dolarowych nic się nie działo. Po prostu, patrząc na napięcia pomiędzy FED a administracją odchodzącego prezydenta, nie było tego za wiele.
Ropa naftowa znów drożeje
Pomimo wczorajszej przeceny cen czarnego złota był to bardzo dobry tydzień dla tego surowca. Jeszcze wczoraj zastanawiano się, czy ropa przekroczy w tym tygodniu barierę 50 dolarów za baryłkę po raz pierwszy od marca. Dzisiaj, co prawda, zatrzymała się tuż ponad 48 dolarów. Mowa oczywiście o surowcu kwotowanym na giełdzie w Londynie. Amerykańskie notowania znajdują się około 3 dolarów niżej. Ostatnie wzrosty nie spowodowały jednak (jak to często ma miejsce na rynku) odbicia w górę na rublu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.
PLN przeżyła sporą huśtawkę nastrojówWydaje się, że najgorsze na parze EUR/PLN mamy już za sobą. Krajowa waluta przeżyła sporą huśtawkę nastrojów. Głównym powodem takiego strzału w górę o ponad 15 groszy była informacja o możliwym połączeniu wydatkowania środków z UE z kryterium praworządności. Temat nie jest nowy, można by powiedzieć, że został odkurzony. Wiemy jedno, że w oczach KE dwa kraje, a więc Polska i Węgry tego kryterium nie spełniają. Utrudniony dostęp miałby dotyczyć również funduszu odbudowy wartego 750 mld euro. Inwestorzy wystraszyli się tego faktu i wręcz panicznie wyprzedawali złotego. Kurs EUR/PLN testował poziom 4,60 zł, ale skutecznie udało się go wybronić. Sytuacja została opanowana wraz z końcem ubiegłego tygodnia i kurs mocno odreagował, schodząc do poziomu 4,46 zł. Można więc powiedzieć, że niemal cały ruch w górę został zanegowany. Co ciekawe podobna sytuacja miała miejsce w przypadku węgierskiej waluty, a tamtejszy bank centralny na tak gwałtowne osłabienie waluty reagował. Z naszego banku centralnego takie informacje się nie pojawiły, trudno powiedzieć, czy taka reakcja ze strony NBP nastąpiła, gdyż powszechnie wiadomo, że słaba waluta jest wręcz pożądana przez rodzimych decydentów.
Zawirowania na euroWczorajszy dzień przyniósł dwie ważne zmiany dla kursu euro z perspektywy Polski. Europejska waluta jest wyjątkowo słaba względem złotego i wyjątkowo silna względem dolara. To dlatego dolar spadł poniżej 3,85 zł.
Euro najtańsze od miesiąca
Wczorajsze wyjaśnienie sytuacji ze szczytem UE pomimo wątpliwego sukcesu Polski poprawiło wyraźnie wycenę walut naszego regionu. Zarówno złoty, czeska korona jak i forint mocno zyskiwały wczoraj na wartości. Złotówka względem euro jest najsilniejsza od połowy czerwca, a euro kosztowało 4,43 zł przez chwilę. Podobnie jest z frankiem, który spadł do poziomu 4,12 zł. Dolar w nocy znajdował się poniżej 3,85 zł.
Węgrzy obniżyli stopy procentowe
Wczoraj Bank Węgier obniżył główną stopę procentową do poziomu 0,6% z 0,75%. Zmiana nie była zatem bardzo istotna. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że 0,6% to obecnie relatywnie bardzo niska wartość. Większość państw raczej jest już w bardzo bliskiej okolicy 0% lub poniżej. Z drugiej strony pozostawia to Węgrom teraz pole do manewru. Forint nie tracił wczoraj na wartości pomimo obniżki sóp procentowych, gdyż nałożyło się to na pozytywny wpływ szczytu UE.
Nagła siła euro
Wczorajsze porozumienie w strefie euro miało jeszcze jeden bardzo istotny wpływ na rynki walutowe. Inwestorzy kupując euro doprowadzili do jego silnego umocnienia. Dolar jest obecnie najsłabszy względem europejskiej waluty od początku 2019 roku. Patrząc na sytuację w USA, nawracającą pandemię oraz niepewność w sprawie wyborów można oczekiwań, że nie jest to przejściowy problem.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Kryzys omija polski rynek pracyDane na temat bezrobocia nie są tak dobre jak w zeszłym roku, ale wzrost liczby bezrobotnych zaskakuje analityków. Spodziewano się istotnych problemów, a taki wzrost nie jest niczym złym, szczególnie gdy spojrzymy na poziomy z poprzedniej kadencji Sejmu.
Dane zza oceanu
Wczorajszy odczyt indeksów PMI w USA nie był tak miłym zaskoczeniem jak w Europie. Dane okazały się jednak lepsze (choć niewiele) od oczekiwań. PMI dla przemysłu zatrzymało się na poziomie 49,6 pkt (tylko nieznacznie poniżej granicy 50 pkt oddzielającej symbolicznie rozwój od recesji). Lepiej niż prognozy wypadła również sprzedaż nowych domów. Po tych danych dolar odzyskał część tego, co stracił w pierwszej połowie dnia względem euro po dobrych danych z Europy.
Spadek bezrobocia w Polsce
Majowe dane pokazały, że stopa bezrobocia w Polsce ponownie spadła. Tym razem do 6%. Pamiętajmy, że na korzyść działa nie tylko odmrożenie gospodarki, ale i początek prac sezonowych w turystyce. Obawy przed koronawirusem powodują, że do Polski zapewne przyjedzie mniej niż w zeszłym roku turystów zza granicy. Jednak z tych samych powodów również Polacy nie wybiorą się tak licznie na wakacje zagraniczne i skorzystają z oferty krajowej.
Węgry obniżyły stopy procentowe
Niespodziewanie na Węgrzech bank centralny MNB obniżył stopy procentowe o 0,15%. Efektem tej decyzji było wczoraj osłabianie się forinta względem walut. Co ciekawe, nawet pomimo obniżki utrzymywana jest relatywnie wysoka (jak na sytuację gospodarczą kraju) stopa procentowa wynosząca 0,75%.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Euro atakuje 4,30 zł Expose premiera wcale nie spowodowało, że złoty jakoś wyraźnie zyskiwał. Rynki widzą, że realizacja tych obietnic w kontekście pogarszającej się koniunktury może się skończyć nagłym wzrostem deficytu.
Euro zbliża się do 4,30 zł
Wczorajsza wizja dobrobytu i wszelkiej pomyślności przedstawiona przez premiera nie podziałała zbyt mocno na wyobraźnię inwestorów. W ciągu dnia złoty, co prawda, zyskiwał względem euro, ale dzisiaj w nocy natychmiast oddał całe umocnienie. Złoty w dalszym ciągu jest relatywnie mocny, patrząc na perspektywę ostatniego kwartału, kiedy to dwukrotnie euro docierało do okolic poziomu 4,40 zł. Z drugiej strony jeszcze na początku listopada było 5 groszy tańsze. Efektem tej podwyżki było również przekroczenie przez funta granicy 5 zł. Funt był w miarę stabilny względem głównych walut, ale skoro złoty stracił na wartości, to osłabł również względem brytyjskiej waluty.
Zmiany w podatku CIT
Na lata 2020-2021 zapowiadana jest ważna zmiana w systemie podatkowym - premier chce wprowadzić tzw. estoński CIT dla mikro- i małych firm. Będzie on pobierany dopiero w momencie wypłaty zysków z firmy. Problem w tym, że to kolejna zmiana, która nie wpłynie korzystnie na budżet. Firmy, chcąc nie płacić podatku od wypłaty zysku, będą mogły reinwestować swoje dochody w kolejne przedsięwzięcia. W rezultacie wpływy budżetowe otrzymają kolejne uderzenie. Patrząc na łatwość pojawiania się kolejnych ulg i wydatków socjalnych można mieć podejrzenia, jakim deficytem będą zamykać się kolejne budżety. W krótkim horyzoncie pobudzi to koniunkturę, w długim może nam grozić scenariusz krajów południa Europy.
Węgrzy pozostawili stopy procentowe bez zmian
Wczoraj wbrew oczekiwaniom części inwestorów stopy procentowe na Węgrzech nie uległy obniżce. Narodowy Bank Węgier (MNB) pozostawił na poziomie: 0,9% referencyjną, 3-miesięczną depozytową stopę procentową. Jednodniowa stopa depozytowa także nie uległa zmianie, nadal jest na poziomie: -0,15%. Warto pamiętać, że Węgrzy wbrew popularnej praktyce zmieniają stopy procentowe o 0,15%, a nie jak to często ma miejsce o 0,25%, stąd taka wartość. Inwestorzy spodziewali się, że stopy mogą spaść pierwszy raz po serii obniżek z pierwszej połowy 2016 roku. Dowodem na to był wzrost ceny forinta. Inwestorzy, którzy sprzedali walutę, licząc na jej tańsze odkupienie, po decyzji MNB odwracali swoją pozycję inwestycyjną.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
20:00 - USA - protokół z posiedzenia FOMC.