Zielony wraca do gryWydarzenia na Kapitolu odeszły już w rynkową niepamięć, choć za oceanem wciąż są rozgrywane w przestrzeni politycznej. Dla inwestorów ważniejsze jest przejęcie kontroli nad Senatem przez Demokratów, a co za tym idzie nad całym procesem legislacyjnym. Taki stan rzeczy może budzić obawy przy zapowiedziach podniesienia podatków korporacyjnych. W normalnych okolicznościach niepokój wiązałby się również ze wzrostem deficytu w związku z zapowiedziami kolejnych pakietów państwowego wsparcia. Jednak w pandemicznym czasie obietnice wsparcia dla Amerykanów mogą wpływać stabilizująco, tym bardziej, gdy pod uwagę weźmiemy dosyć niepokojące ostatnie dane z tamtejszego rynku pracy. Na parze USD/PLN widać, że przełom roku to początek mocniejszego złotego. Jednak po dotarciu lekko powyżej 3,65 zł, nastąpiło odbicie i marsz w górę. Utworzył on ponad 2 groszowy kanał wzrostowy, ale właśnie dziś został on wybity, co najwyraźniej jest odzwierciedleniem sytuacji na szerokim rynku, gdzie umacnia się dolar amerykański. Po długim okresie marazmu zielony wraca do gry. Jeszcze na razie odbija się on od poziomu 3,725 zł, ale jeśli sentyment rynkowy szybko się nie zmieni, nie będzie to wystarczająco trwałym ograniczeniem dla ruchu na północ. Po jego wybiciu należy oczekiwać dalszego marszu w górę i prób pokonania kolejnego oporu w okolicach 3,745 zł.
Demokraci
Nie ma nudy Odreagowanie na głównych parach powiązanych ze złotym widać również na USD/PLN. Kurs spadł o ponad 5 groszy i aktualnie testuje wsparcie na poziomie 3,70. Nie bez znaczenia jest też fakt, że dolar amerykański pozostaje słaby na szerokim rynku, a notowania EUR/USD są bliskie poziomu 1,23. W kolejnych dniach nie powinno być nudy na notowaniach “zielonego”, gdyż jutro odbędą się wybory uzupełniające do amerykańskiego Senatu. W Georgii odbędzie się walka o 2 miejsca, biorąc pod uwagę, że aktualnie Republikanie mają przewagę 50-48, Demokraci, by przejąć Senat, musieliby zgarnąć obydwa mandaty. W tej sytuacji przy remisie rozstrzygnięcie stanowi wiceprezydent, który będzie już niebawem z ramienia Demokratów. Wynik głosowania ma niebagatelne znaczenie dla polityki fiskalnej w USA. Demokraci mają spore plany wydatkowe, które mogą być blokowane przez Senat, w przypadku gdy zostanie w rękach Republikanów, jako dowód można przytoczyć ostatnie odrzucenie pomysłu większego jednorazowego transferu środków w ramach czwartego pakietu fiskalnego. Jeśli więc Demokraci przejmą wyższą Izbę, może to jeszcze bardziej osłabić dolara, gdyż będzie to znaczyło o wiele wyższe wydatki i wzrost deficytu USA. W wyborach prezydenckich w Georgii wygrał Biden, ale nie można wnioskować, że i w wyborach do Senatu stanie się tak samo i wygrają Demokraci. Jednak spora część głosów była przeciwko Trumpowi. Patrząc technicznie na USD/PLN niewykluczone jest złamanie wsparcia na 3,70 i dalszy ruch w dół.
Wybory w USA coraz bliżejWaluta amerykańska w ostatnich dniach nie należała do najmocniejszych. Inwestorzy nieco omijali “zielonego”, gdyż chcieli uniknąć ryzyka, jakim jest wybór nowego prezydenta w USA już za niespełna miesiąc. Na papierze sytuacja wydaje się przesądzona, a zwycięzcą powinien zostać Joe Biden i to z dużą przewagą. Trump nie bardzo ma pomysł i nie wie, jak zaskarbić sobie sympatię wyborców. Jego zazwyczaj agresywny ton niemal do całego świata tym razem nie przynosi skutku. Analitycy spodziewali się, że po zakażeniu koronawirusem będzie chciał jak najszybciej wyzdrowieć i pokazać Amerykanom, że nie ma się czego bać, i tym samym obrócić sprawę na swoją korzyść. Dla giełd ten fakt okazał się pomocny, ale wydaje się, że nie zyskał w ten sposób głosów wyborców. Szansą mogła być debata, ale i tej obecny prezydent odmówił, gdyż miałaby się odbyć wirtualnie. Paliwem dla wzrostów miało być parafowanie pakietu pomocowego, ale najprawdopodobniej nie uda się tego zrobić do wyborów. Wydaje się jednak, że jeśli wygrają Demokraci, ten pakiet wejdzie w życie i to o większej wartości niż proponowali Republikanie. Zadziwiający jest fakt, że rynki nie przejmują się faktem chęci podnoszenia podatków przez Bidena, szczególnie w sektorze technologii. Czy więc po wyborach i zwycięstwie kandydata Demokratów zobaczymy mały krach na giełdzie? Taki scenariusz jest prawdopodobny, ale wtedy w chwilach paniki inwestorzy mogą się rzucić do kupowania… dolara amerykańskiego. USD/PLN na ten moment porusza się w kanale spadkowym, a dalszy kierunek będzie zależny od notowań EUR/USD.