Bogdanka w piątej fali Elliotta z zasięgiem 80 złTECHNICZNIE - tym razem układ LOGARYTMICZNY
Po fali impulsowej z poziomu 23zł Bogdanka zliczyła ponad 100% wzrost i w okolicach pierwszego zniesienia Fibo (45 zł) opadła do wsparcia na poziomie 30 zł.
Cały ruch dokonał się przy olbrzymich obrotach 7,24 mln + 8,82 mln akcji. Wymiana akcjonariatu pozwoliła "zrzucić" przy tej zmienności "słabe ręce" i dokonać akumulacji akcji na niespotykaną w historii spółki skalę. Taki ruch jest też uwiarygodnieniem impulsu i sugeruje, że stoi za nim "potężny kapitał". Warte podkreślenia jest to, iż liczba akcji to ok. 30 mln sztuk, zaś stabilny akcjonariat to ok. 80%, czyli 24 mln sztuk, co skłania mnie do tezy, że w dużej części, to te same akcje rotowały w handlu za pomocą systemu wysokich częstotliwości (automaty). Ideą takich operacji jest gra pod "technikę" nie uwzględniająca fundamentów. Być może też z nastawieniem na odebranie od "Funduszy" Polskie OFE i TFI i Detalu (podatny na emocje) akcji spółki.
Zasadnicze założenia co do ruchu falowego:
fala 2 nigdy nie znosi więcej niż 100% fali 1
fala 4 więcej niż 100% fali 3
fala 3 zawsze wykracza poza koniec fali 1
fala 3 nigdy nie jest najkrótszą z fal
fala 4 nie wkracza w obszar fali 1
fala 5 stanowić może 1.62 lub 2.62 fali 1
RSI - schłodzone
MACD - sygnał kupna
OBV - akumulacja
odbicie od średniej kroczącej 200 sesyjnej na dziennym
dolne ograniczenie kanału zaliczone
FUNDAMENTALNIE:
3.01.2022 spółka opublikowała komunikat o wynikach produkcyjnych za 2021, które są rekordowe. Wydobyła 9,9 mln ton węgla, zaś sprzedała ponad 10 mln ton. Nigdy w historii firmy nie było takiej produkcji. Finansowo IVQ i cały 2021 zapowiada się, jako jeden z najlepszych w historii firmy. Lecz nie to jest tak istotne, gdyż rynki dyskontują przyszłość, a to Bogdanka, produkuje węgiel najtaniej w Polsce i w cenach bardzo konkurencyjnych do kopalni rosyjskich, z którymi to w najbliższych latach będzie konkurować. Ma też zapewniony zbyt na wiele wiele lat przez polską energetykę. Problemem jest jednak cena, gdyż spółka sprzedaje węgiel nieco taniej niż powinna i niżej jak jej konkurenci światowi (zwłaszcza z Rosji i Australii). Środki, jakie pozyskują w ten sposób konkurenci, mogą reinwestować, co w dłuższym horyzoncie przełoży się na spadek cen surowca.
Należy jednak podkreślić, że spółka nie ma żadnych długów, zaś na jej kontach po 4Q 2021 spoczywa ponad 500 mln zł gotówki. To około połowa jej kapitalizacji, zaś wskaźnik C/Z na zakończenie roku obrotowego może być bliski 4. Jednak, gdyby Bogdanka w pełni korzystała z obecnej koniunktury na rynku surowców, a jej odbiorcy płacili rynkową cenę za węgiel, byłby to 1 mld zł więcej... Tak jednak nigdy nie będzie, gdyż nawet za gaz z Rosji, niewiele Państw płaci cenę rynkową - a cenę z kontraktu długoterminowego np. Niemcy.
W mojej ocenie program wsparcia dla górnictwa polskiego tzw. "Umowa społeczna" w obecnej formule nie zostanie zatwierdzony przez UE. Unia mimo przychylności co do zasady likwidacji kopalni, najpierw powie: "płaćcie kopalniom ceny rynkowe za węgiel, a potem policzcie koszty programu". Bogdanka na tym zyska. Kopalnie Śląskie, przy obecnej formule stosowania cen za węgiel, nie mają środków na nowe inwestycje w wyrobiska i paradoksalnie, ta sytuacja tylko wzmacnia pozycję Bogdanki w sektorze. Jeżeli bowiem sama zostanie na rynku polskim, będzie mogła z tego tytułu czerpać benefity i na to przez lata konsekwentnej polityki inwestycyjnej i reżimu kosztowego zapracowała.
Sprawa górnictwa jest o tyle delikatna, że o ile PGG może dostać dopłaty do kosztów wydobycia, które wynoszą obecnie ok. 400 zł/t, o tyle Bogdanka produkuje węgiel mając koszty poniżej 200 zł/t.
Bogdanka, chcąc utrzymać się na rynku, potrzebuje pieniędzy na rozwój, o które z Banków będzie ciężko, więc musi je sobie wypracować.
Zarząd, walczy jak może o wyższe ceny w kontraktach ale to Enea rozdaje karty, gdyż jest właścicielem Bogdanki. Sprawa jest jednak interesująca i w tej kwestii, gdyż w momencie oddania przez ENEA aktywów do NABE, Bogdanka nie za bardzo będzie mogła być "czarnym aktywem" spółki energetycznej.
Oprócz cen kontraktowych, pozostaje kwestia dodatkowych zdolności produkcyjnych (ENEA bowiem nie potrzebuje całej produkcji kopalni). Pozostały węgiel, Bogdanka może i powinna sprzedawać na warunkach rynkowych. Tak też się w mojej ocenie dzieje. Tym bardziej cenne jest, że spółka poprawia wyniki operacyjne, produkując więcej węgla, który może sprzedawać drożej. To powinniśmy także zobaczyć w wynikach finansowych kolejnych kwartałów, które winny być lesze od tych z 2021 roku.
Kotwicą operacyjną i wynikową dla spółki jest węgiel energetyczny, a trampoliną koksowy. Sądzę, że ENEA też ma tą świadomość, bo dzięki temu w "pewnym horyzoncie" będzie mogła korzystniej pozbyć się akcji Bogdanki i dzięki temu środki ze sprzedaży przeznaczyć na cele budowy nowych mocy wytwórczych "ZIELONEJ ENERGII".
Rzeczą najistotniejszą dla spółki jest szybkie wejście w węgiel koksowy, którego spółce już nikt "nie zabierze" po niskiej cenie - a będzie mogła go sprzedawać na warunkach rynkowych przez kilka dekad. Ten węgiel na Lubelszczyźnie jest, a nawet Bogdanka ma koncesje na jego wydobycie - co w dzisiejszych czasach jest bardzo istotne.
Cały proces przebranżowienia jest obecnie drugorzędny dla spółki, a 100% wysiłków winna angażować w rozwój wydobycia węgla 34 i 35.
Pod jej stopami leżą bowiem mld zł - czy spółka po nie sięgnie, pokaże czas.