Słabsze dane nie przeszkodziły dolarowiCały tydzień byliśmy przygotowywani na słabsze dane z amerykańskiego rynku pracy. Odczyty nie były aż tak złe – stąd umocnienie dolara. Ropa znów szuka dna, co powinno być coraz bardziej widoczne na stacjach, szkoda, że dopiero po sezonie wakacyjnym.
Dane zza oceanu
Piątek miał być dniem danych z amerykańskiego rynku pracy i tak właśnie było. Odczyty te okazały się mocno niejednoznaczne. Z jednej strony, zgodnie z oczekiwaniami, stopa bezrobocia spadła z 4,3% na 4,2%. Jest to obiektywnie dobra wiadomość. Z drugiej strony zmiana zatrudnienia okazała się delikatnie niższa od oczekiwań. Trzeba jednak brać pod uwagę, że w ubiegłym tygodniu oglądaliśmy słabe dane cząstkowe, które przygotowywały nas na piątek. W efekcie, piątkowe dane były mniej złe, niż się zapowiadało. To właśnie dlatego po samych odczytach dolar opadł jak kurz. Znajdował się on – pomimo obiektywnie słabych danych – w wyraźnie lepszym miejscu niż przed publikacją.
Ropa dalej szuka dna
W USA od kwietnia liczba wież wiertniczych nie przebiła 500. Obecnie znajduje się na poziomie 483 już czwarty tydzień z rzędu. Analitycy uważają różne poziomy za te, które wskazują, że na rynku pojawiają się problemy. Najczęściej jest to 500 lub 600 aktywnych odwiertów. Spadająca liczba świadczy bowiem o chęci uniknięcia nadmiaru produkcji przy obniżających się potrzebach rynku. Taką sytuację właśnie mamy obecnie. Ropa jest aktualnie najtańsza od pierwszej połowy 2023 roku. Patrząc na obecny trend można mieć wątpliwości czy to koniec spadków. Jednakże w nadchodzących dniach czekają nas decyzje EBC i FED o obniżkach stóp procentowych. Mają one potencjał obudzić trochę ten rynek.
Polski złoty stabilny
Polska waluta zamknęła się od tygodnia w bardzo wąskim korytarzu wahań względem euro. W ciągu 5 dni kurs euro do złotego wahał się pomiędzy poziomami 4,2700 a 4,2850. Rynek z niecierpliwością czeka na decyzje banków centralnych oraz komentarze po tych decyzjach. Szybciej zobaczymy strefę euro, bo EBC zbiera się już w czwartek. W przyszłym tygodniu, w środę, z kolei zobaczymy decyzję FED. Teoretycznie w obydwóch przypadkach mówi się o obniżce o 0,25%, ale na rynku nie brakuje plotek o delikatnie mocniejszym cięciu przez EBC.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Poza analizę techniczną
BTC ładowanie mocy przed eksplozją Dodane do wykresu strefy zarobkowe dla górników w oparciu o wczesniejsze halvingi. Korekta trwa w najlepsze mocy na spadki nie brakuje choć widać że ktoś ciągle kupuje. Szyt widzę w okolicach 120k$ za btc w okresie grudzien 2024 / marzec 2025 koniec września możliwe spadki do 42k listopad możliwe 40k. W najgorszym scenariuszu maxynalny szybki spadek do 34k w okresie 20 listopad 10 grudzień. Niżej nie powinno spać. Okolice 20 stycznia powinniśmy byc w ostatniej fazie i liczę na oststeczne ATH po tym dniu do okolic marca. Nie są to radu inwestycyjne jest to moja amatorska analiza która sobie prowadzę i udostępniam w celu sprawdzenia po czasie wynik analizy z danego dnia pozdrawiam i życzę powodzenia.
Nie nadchodzą obniżki stóp w PolsceKonferencja Rady Polityki Pieniężnej utwierdziła nas w przekonaniu, że nic się nie zmieniło. Nadal nie należy spodziewać się w nadchodzących miesiącach spadków stóp procentowych. W tle słabsze dane z USA powodują napływ kapitału od dolara do euro.
Glapiński nie zawiódł widzów
Jednego można być pewnym po konferencjach prasowych prezesa NBP – nie będzie to akademicka nuda. Z drugiej strony są to bardzo szerokie komentarze do wielu elementów, czasem bardzo luźno powiązanych z polityką monetarną. Wczoraj poznaliśmy przemyślenia na temat budżetu na 2025 rok, wniosku o Trybunał Stanu czy rezerw złota. O ile faktycznie budżet na 2025 jest, delikatnie mówiąc, olbrzymi, o tyle niewiele dowiedzieliśmy się o samych stopach procentowych. Malowana jest przed nami wizja osiągnięcia celu inflacyjnego dopiero w 2026 roku, z inflacją ponad 5% na koniec tego. Co prawda prezes Adam Glapiński dopuszcza dyskusję o obniżkach „już” po marcowej projekcji. Co to oznacza dla rynków? Jest to zdecydowany sygnał umacniający polskiego złotego. Jeżeli stopy spadają w innych krajach, a u nas nie, to inwestowanie w złotego będzie dawać relatywnie lepsze stopy zwrotu. Oznacza to też oczywiście abstrakcyjnie drogie względem reszty Unii koszty zakupu mieszkań na kredyt.
Słabe dane zza oceanu
Wczoraj poznaliśmy słabsze dane z amerykańskiego rynku pracy. Co prawda wnioski o zasiłek dla bezrobotnych symbolicznie spadły i znajdują się na w miarę przyzwoitym poziomie 227 tysięcy, ale z drugiej strony raport ADP na temat miejsc pracy pokazał zaledwie 99 tysięcy. Ostatni raz niższy wynik oglądaliśmy we wrześniu rok temu. Mamy zatem kolejne sygnały, że rynek pracy w USA nie radzi sobie najlepiej. Co to oznacza? Dwie rzeczy. Po pierwsze słabsze dane to słabszy dolar. Po drugie słabsze dane to większe prawdopodobieństwo pobudzania gospodarki niższymi stopami procentowymi, czyli ponownie słabszy dolar. Nie można się zatem dziwić, że wczoraj kurs dolara amerykańskiego spadał względem kursu euro.
Dane z Niemiec
Wczoraj poznaliśmy dane na temat zamówień w przemyśle za Odrą. Była to miła niespodzianka, bo w ujęciu miesięcznym analitycy spodziewali się spadku o 1,5%, a otrzymali wzrost o 2,9%. To właśnie te dane pogłębiały wczorajszy ruch przenoszenia zainteresowania z dolara na euro. Dzisiaj rano poznaliśmy dane na temat produkcji przemysłowej, która z kolei spada znacznie mocniej niż oczekiwano. W rezultacie mamy lekki zimny prysznic dla entuzjastów przenoszenia uwagi na naszą stronę oceanu. Trzeba jednak pamiętać, że po południu czekają nas ważne dane z amerykańskiego rynku pracy i to one ustalą równowagę pomiędzy euro a dolarem na koniec tygodnia.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę:
14:30 – USA – sytuacja na rynku pracy.
Rada dalej swoje Brak decyzji to w końcu też decyzja. W ten sposób już rok nie doszło do zmian stóp procentowych w Polsce. Nie brakuje głosów, że jest ku temu przestrzeń. Bank Kanady stosuje bardziej klasyczne podejście i obniża stopy procentowe.
Rada nie zaskoczyła
Jeżeli ktoś liczył na jakikolwiek przełom na posiedzeniu RPP, to się zdecydowanie przeliczył. Jedyną niespodzianką była godzina 15:00 ogłoszenia braku zmian. Dlaczego to niespodzianka? Posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej w przeciwieństwie do niemal wszystkich gron decyzyjnych w sprawie stóp procentowych nie mają sztywnych godzin ogłoszenia komunikatu. W rezultacie, po godzinie ogłoszenia można próbować szacować ilość tematów i burzliwość rozmów. Zdarzały się oczywiście decyzje po 18:00, więc wczorajsza absolutnie nie jest blisko rekordów. Wskazuje jednak, że pomimo braku zmian jakieś dodatkowe wątki w dyskusjach się pojawiały. Być może powodem jest to, że ostatnio w mediach coraz popularniejsze robią się zestawienia nowo zawieranych kredytów hipotecznych i jesteśmy niechlubnym liderem w Unii.
Kanada obniża stopy procentowe
Wczoraj nie było niespodzianek w Kanadzie. Kraj ten cały czas ma wyraźny trend spadkowy w inflacji. W lipcu wzrost cen wynosił 2,5% i był najniższy od marca 2021 roku. Taka sytuacja pozostawia oczywiście miejsce na kolejną redukcję stóp procentowych. Na wczorajszym posiedzeniu spadły one z 4,5% na 4,25%. Jest to trzecie z rzędu posiedzenie z obcinaniem stóp procentowych o ćwierć punktu procentowego. Rynek zareagował umocnieniem się dolara kanadysjkiego. Dlaczego CAD rósł w siłę, mimo obniżek stóp, które przecież powinny go osłabiać. Powodem były głosy przewidujące silniejsze cięcia, czyli 0,50% w dół. Decyzja była jednak o 0,25%, a komunikat prezesa BOC bardzo wyważony.
Dane z USA
Pakiet danych z USA był wczoraj podejrzanie bliski oczekiwań. Bilans handlu zagranicznego różnił się od prognozy niemal wcale, bo 0,1%. Wyraźnie słabiej wypadła zatem liczba wakatów wg JOLTS. 7,673 miliona aktywnych ofert pracy to najgorszy wynik od początku 2021 roku. Z drugiej strony warto zwrócić uwagę, że nie jest to wynikiem pandemicznego dołka, bo przed pandemią nigdy tak wysokiego wyniku nie było. Po prostu po pandemii w USA gwałtownie wyskoczyła liczba nieobsadzonych miejsc pracy. Jest to jednak negatywny sygnał dla amerykańskiej gospodarki, bo to znaczy, że przedsiębiorcy mniej chętnie zatrudniają. Jeżeli dodamy do tego neutralne dane z zamówień, to można zrozumieć, dlaczego inwestorzy wczoraj odwracali się od dolara w stronę euro.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę:
14:15 – USA – raport ADP z rynku pracy,
15:00 – Polska – konferencja prezesa NBP.
Posiedzenie RPP bez zmian – Komentarz walutowy z dnia 04.09.2024Dzisiaj kolejne posiedzenie RPP z serii niedecyzyjnych. Po konflikcie personalnym z rządem członkowie Rady nie potrafią grać do jednej bramki. Za oceanem – w podobnej sytuacji do naszej – Chile obniża stopy. Optymizm w Stanach przymiera.
Posiedzenie RPP
Z kronikarskiego obowiązku warto wspomnieć, że dzisiaj odbywa się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Poprzednie zdanie sugeruje, że decyzja ta nie jest uznawana za istotną, mimo tego że jesteśmy w środku światowego trendu obniżek stóp procentowych. Powód jest prosty: Polska nie bierze udziału w tym procesie, pomimo tego że już teraz mamy jedne z najwyższych kosztów kapitału na kontynencie. Jeżeli chodzi o poziom współpracy NBP z rządem – a raczej jej braku – jest to fenomen na skalę światową. Mamy stopy procentowe wyraźnie wyższe od inflacji. Zamiast je obniżać, będziemy pompować grube miliony w gospodarkę, w program wzrostu cen mieszkań, jednocześnie dociskając gospodarkę drogim kredytem, wynikającym bezpośrednio ze stóp procentowych. Dzisiejsza decyzja nie powinna być oczywiście niespodzianką. Nie ma analityka, który spodziewa się czegoś innego niż brak zmian. Problemem jest to, że jeżeli nie pojawi się na konferencji zapowiedź obniżek w nadchodzących miesiącach, a na świecie będą trwały obniżki, możemy szybko zobaczyć efekty na rynku walutowym. Im wyższe bowiem stopy procentowe względem innych państw, tym mocniejsza waluta. W rezultacie eksporterzy dociskani z jednej strony przez wysoki koszt kapitału dostaną jeszcze mocnego złotego, by przypadkiem nie eksportować zbyt korzystnie.
Dane zza oceanu
Ze względu na dzień wolny za oceanem w poniedziałek, indeksy koniunktury były publikowane dopiero wczoraj. Kanada uzyskała wynik wyraźnie lepszy od oczekiwań, bo przy spodziewanym poziomie 48,5 pkt pokazała aż 49,5 pkt. Kraj ten regularnie oscyluje tuż poniżej granicy 50 pkt, rozdzielających przewagę odpowiedzi pozytywnych od negatywnych. Słabiej sytuacja wygląda jednak w USA. Pomimo tego, że jeszcze dwa miesiące temu przeważali optymiści, wczoraj zobaczyliśmy wynik 47,9 pkt. Był to również symbolicznie słabszy wynik od oczekiwań. To między innymi dlatego wczoraj znów dolar miał słabszy dzień.
Chile obniżyło stopy procentowe
W nocy zgodnie z oczekiwaniami, Chile dołączyło do państw obniżających stopy procentowe. Kraj ten obniżył główną stopę procentową z 5,75% na 5,5%. Złośliwi zwracają uwagę, że kraj ten miał dokładnie takie stopy procentowe jak Polska, ale wyższą inflację, bo aż 4,6%, również jak w Polsce rosnącą. Reakcja rynków była przewidywalna. Skoro stopy procentowe rosną, oznacza to, że waluta się osłabia. Tak właśnie było wczoraj w przypadku chilijskiego peso.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę:
14:30 – USA – handel zagraniczny,
15:45 – Kanada – decyzja w sprawie stóp procentowych.
Koniunktura mniej zła – Komentarz walutowy z dnia 3.09.2024Dane z indeksów koniunktury pokazują, że nadal przeważają wśród menedżerów poglądy pesymistyczne. Z drugiej strony ich przewaga zarówno w Polsce, jak i strefie euro spada. W tle kolejne spadki cen ropy.
Nie tak źle w Polsce
Wczorajsze dane z indeksów PMI pokazały dla naszego kraju wynik wyraźnie lepszy od oczekiwań. Wartość 47,8 pkt to z jednej strony 0,4 pkt powyżej tego, czego spodziewali się analitycy, z drugiej strony to aż 2,2 pkt poniżej granicy równej liczby odpowiedzi pozytywnych co negatywnych. Przewagi satysfakcjonujących odpowiedzi nie widzieliśmy w Polsce od lat. Obecny wynik jest najlepszy od marca. To między innymi lepsze dane spowodowały, że wczoraj polski złoty umacniał się względem pozostałych walut. Warto zauważyć, że działo się to, gdy pozostałe waluty naszego regionu wcale nie miały tak dobrej passy, co pokazuje, że nie był to efekt czynników zewnętrznych.
Koniunktura w Europie
Podobna sytuacja jak w Polsce ma miejsce w całej strefie euro. Tam jednak wynik był niemal 0,2 pkt powyżej oczekiwań. Całkowita punktacja miała natomiast wartość zaledwie 45,8 pkt. Jest to oczywiście wynik lepszy niż w ostatnich miesiącach. Nadal jest to jednak wyraźna przewaga pesymizmu, która uzasadnia spadek aktywności ekonomicznej. W takiej sytuacji przyszłotygodniowa decyzja EBC o obniżce stóp procentowych wydaje się formalnością. Bez tańszego kredytu powrót optymizmu na rynek może być niemal niemożliwy, a przynajmniej trwać bardzo długo. Wczoraj rynki przechodziły znów do euro od dolara. Warto jednak zwrócić uwagę, że był to dzień wolny za oceanem, co powoduje, że niekoniecznie ruchy należy łączyć z lepszymi jednak od oczekiwań danymi z kontynentu.
Ropa znów testuje dno
Słabsze dane z kolejnych gospodarek powodują, że popyt na ropę, będącą nadal najważniejszym surowcem energetycznym, sukcesywnie spada. To właśnie dlatego znów jesteśmy blisko wielomiesięcznych minimów cenowych. Do najtańszego surowca od stycznia brakuje już tylko około 1 dolara za baryłkę. Co ciekawe, dzieje się to pomimo napięć na Bliskim Wschodzie i ograniczeń produkcji w niektórych państwach. Gdyby nie to OPEC musiałby ponownie interweniować, by spadkami produkcji utrzymywać ceny. Zresztą patrząc na obecną tendencję, nie można wykluczyć, że nie zobaczymy wkrótce kolejnego posiedzenia tego kartelu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę:
15:30 – Kanada – Indeks PMI dla przemysłu,
15:45 – USA – Indeks PMI dla przemysłu.
Ceny rosną jeszcze szybciej niż w lipcuSierpień przyniósł kolejne przyspieszenie tempa podwyżek cen. Dane z USA pozwalają dolarowi domknąć tydzień kolejnym wzrostem, dzięki czemu odrabia straty. Niemcy pokazały żółtą kartkę dotychczasowym partiom politycznym.
Inflacja jednak w górę
Analitycy spodziewali się, że inflacja konsumencka w Polsce pozostanie w sierpniu na niezmienionym poziomie 4,2%. Okazało się jednak, że mieliśmy wzrost i ceny rosną obecnie o 4,3% rocznie. Biorąc pod uwagę deklaracje członków Rady Polityki Pieniężnej, nie należy się i tak spodziewać zmian stóp procentowych w najbliższych miesiącach. W rezultacie pomimo tego, że ceny rosną szybciej, niż się spodziewano, nie ma dużej reakcji na rynku walutowym. Kurs euro był w miarę stabilny. Natomiast, w piątek w górę szedł trochę dolar. Było to raczej zasługą wydarzeń na rynkach światowych, a nie kondycji polskiego złotego.
Dane z USA
W piątek poznaliśmy większy pakiet danych zza oceanu. Zaczęło się od wydatków i dochodów Amerykanów. Wydatki rosną o 0,5% w ujęciu miesięcznym, a dochody o 0,3%. Nie są to parametry, przy których należy się spodziewać dalszego spadku inflacji. W rezultacie był to sygnał umacniający dolara. Do tego należy dołożyć lepsze dane z indeksów koniunktury. Lepiej wypadł zarówno Indeks Chicago PMI, jak i Indeks Uniwersytetu Michigan. W rezultacie mieliśmy kolejny dobry dzień dla dolara. Tydzień zakończył się wyraźnym umocnieniem tej waluty po ostatnich spadkach. W poniedziałek za jedno euro płacono 1,1200 dolara, w piątek już tylko 1,1050.
Wybory do Landtagów
Teoretycznie wybory do Landtagów nie są wystarczająco ważne, by wpłynąć na rynek walutowy. Pokazują one jednak ważną zmianę, która odbywa się w niemieckiej polityce. Ostatnie lata pokazały nam, że wzrost popularności partii uznawanych za radykalne spowodował, że dotychczas rządzące w Niemczech formacje otrzymują mniejsze poparcie. Oznacza to, że w koalicje musi ich wchodzić więcej. Z tego też powodu obecny rząd kanclerza Scholza ma w sobie tyle skrajności. Weekendowe wybory pokazały, że problemy głównych formacji będą tylko eskalować. Obecnie, gdy pojawiła się trzecia partia, uważana za kontrowersyjną – tzw. BSW, czyli Sojusz Sahry Wagenknecht – sytuacja jest dużo trudniejsza. W Turyngii 4 partie, które jeszcze niedawno na zmianę rządziły Niemcami, dostały łącznie 34%, z czego dwie formacje nie przekroczyły progu wyborczego. W Saksonii wygląda na to, że CDU, SPD i Zieloni mogą mieć szansę stworzyć większość. Co to znaczy dla rynków? Czeka nas najprawdopodobniej olbrzymie zamieszanie po następnych wyborach do Bundestagu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na odczyty indeksów PMI dla przemysłu.
ETHEREUM w miejscu na UP z MOCNYM WZROSTEM!!!ETH - Jesteśmy w miejscu płynnościowym czyli zielona strefa dodatkowo mamy strukturę korekty z miejscami zakończenia w niebieskiej strefie gdzie pojawiła się nam formacja z W1 a teraz odbywa się testowanie formacji.
Niekiedy Ethereum pokazuje wcześniej sygnał przed wzrostem BTC i może będzie i tak tym razem
Nadchodzi obniżka stóp w strefie euro?Wczorajsze dane z Niemiec na temat inflacji zrobiły bardzo dużo miejsca dla EBC na obniżkę stóp procentowych na następnym posiedzeniu 12 września. Patrząc na reakcję rynków, właśnie trwają ruchy pod ten scenariusz. Zamieszanie na rynku ropy trwa.
Inflacja w Niemczech poniżej oczekiwań
Inflacja to jeden z niewielu wskaźników makroekonomicznych obok bezrobocia, który – kiedy znajduje się poniżej poziomu oczekiwań – to dobra wiadomość. W Niemczech roczny wskaźnik inflacji znalazł się w sierpniu na poziomie 1,9% pomimo oczekiwań na 2,1%. Ostatni raz wzrost cen w Niemczech poniżej poziomu 2% oglądaliśmy w marcu, tyle że 2021 roku. Jest to odczyt, który pozwala EBC na przyspieszenie tempa redukcji stóp procentowych. Bank ten jest bowiem w klinczu, z jednej strony decydenci boją się powrotu inflacji, z drugiej strony jednak widzą sytuację gospodarczą, w której znajduje się Europa. Ta z kolei spowodowana jest przynajmniej w pewnym zakresie przygniatającym kosztem kapitału, powodowanym przez wciąż bardzo wysokie stopy procentowe. Jak zareagowały rynki walutowe? Skoro otrzymały sygnał, że jest przestrzeń, by EBC przyspieszyła obniżki, to byliśmy świadkami wyprzedaży euro. W rezultacie kurs euro względem kursu dolara wyraźnie spadł.
Dane z USA
Tuż po danych z Niemiec poznaliśmy również pakiet danych z USA. Na uwagę zasługuje oczywiście PKB. Pomimo tego, że były to dane finalne, czyli tylko rewizja wstępnych danych, zobaczyliśmy delikatnie inny odczyt niż wcześniej. Roczna, annualizowana stawka wzrosła z 2,8% na 3%. Warto jednak pamiętać, że annualizacja oznacza, że poprawiły się dane kwartalne i w prognozie rozciągnięto je na cały rok. W rezultacie należy taką zmianę traktować jako 4-krotnie mniejszą. Również dane o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych nie zaskoczyły rynków. Było ich co prawda o 2 tysiące mniej, ale ponownie nie jest to liczba, która potrafi zachwiać rynkiem. W rezultacie rynek dalej przenosił zainteresowanie z euro na dolara.
Karuzela na ropie
Jeszcze wczoraj pisaliśmy o spadkach cen czarnego złota. Od tego czasu miały jednak miejsce dwa wydarzenia, które poważnie wpłynęły na ten rynek. Jednym są problemy z produkcją w Libii. Mówi się o spadku produkcji o około 0,5 mln baryłek dziennie, czyli około 40 mln dolarów. Drugi temat to spadek produkcji w Iraku z 4,25 mln baryłek dziennie do 3,9 mln. Warto w przypadku drugiej wiadomości dorzucić kontekst, że kraj ten w ramach uczestnictwa w OPEC oficjalnie powinien i tak produkować tylko 4 mln baryłek. Biorąc pod uwagę, że ograniczenia w Libii mogą jeszcze wzrosnąć, nie można się dziwić, że ceny ropy naftowej znów idą w górę. Jeżeli brakuje towaru, cena powinna wzrastać.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
11:00 – strefa euro – inflacja konsumencka,
14:30 – USA – wydatki i dochody Amerykanów,
14:30 – Kanada – PKB,
15:45 – USA – indeks Chicago PMI.
PKB bez niespodzianek, może kredyty stanieją?Wczorajsze dane z polskiej gospodarki nie zaskoczyły analityków. Pewną niespodzianką jest natomiast symboliczne obsuwanie się w dół stawek WIBOR. W tle zapasy ropy naftowej w USA spadały wyraźnie słabiej, niż oczekiwano, co spowodowało przecenę ropy.
PKB Polski bez niespodzianek
Finalne dane o PKB Polski nie zaskoczyły rynków. Miało być w ujęciu rocznym 3,2% i było 3,2%. W ujęciu kwartalnym jest wynik 1,5%, co obiektywnie rzecz biorąc, jest bardzo dobrym rezultatem. Ostatni raz roczne PKB rosło szybciej w czwartym kwartale 2022 roku, kiedy jeszcze wpływ inflacji i rosyjskiej agresji na terytorium Ukrainy nie doprowadził do zduszenia wyników. Ostatni wyższy wynik kwartalny był w kwartale, kiedy Rosjanie dokonali inwazji na naszego wschodniego sąsiada. Utrzymanie tych danych pozwoliło złotemu odrobić część strat, które poniósł wczoraj.
Stawki WIBOR drgnęły
Dobre wiadomości nadchodzą dla kredytobiorców złotowych, którzy zdecydowali się na zmienne stopy procentowe. W końcu stawka, od której zależne są odsetki kredytów, drgnęła w dół. Nie jest to na razie zbyt szybki ruch, ale zarówno w 6, jak i w 12-miesięcznej stawce widać powolny ruch w dół. Oznacza to, że rynek zaczyna wyceniać spadki stóp procentowych w tym czasie. Trzeba oczywiście pamiętać, że skala tych obniżek sugeruje bardzo powolny spadek, ale zawsze. No i oczywiście, 6 miesięcy to luty 2025 roku, czyli wcale nie tak szybko. Byłaby to jednak ważna zmiana oczekiwań, bo dotychczas wielu członków RPP odsuwa dalej decyzje o obniżkach. Gdyby ruch ten się utrzymał, byłby to sygnał do osłabienia polskiej waluty.
Zapasy ropy w Stanach
Wczoraj poznaliśmy zmiany zasobów ropy w USA. Rynek oczekiwał tygodniowego spadku o 3 miliony baryłek, faktycznie zapasy spadły „zaledwie” o 0,85 miliona baryłek. Jest to zatem informacja, że w ciągu tygodnia przybyło na rynku ponad 2% światowej dziennej produkcji. Cały świat pod koniec zeszłego roku wydobywał niewiele ponad 80 milionów baryłek dziennie. W rezultacie znów byliśmy świadkami spadków cen surowca. Ropa brent, czyli notowana w Londynie, kosztuje za baryłkę obecnie około 77 dolarów. By lepiej oddać miejsce, w którym się obecnie znajdujemy na wykresach, najlepiej porównać to do najniższych i najwyższych poziomów w tym roku. Najdrożej za ropę brent płacono ponad 92 dolary, najmniej niecałe 75 dolarów. Jesteśmy zatem relatywnie bardzo blisko rocznych minimów i to pomimo napięć na Bliskim Wschodzie. Jak widać, nadchodząca słabsza koniunktura wygrywa ze strachem przed eskalacją.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Niemcy – inflacja konsumencka,
14:30 – USA – Produkt Krajowy Brutto.
Dobre dane nie pomogły dolarowi Wygląda, jakby inwestorzy położyli krzyżyk na dolarze. Pomimo lepszych danych nie wraca on bowiem do łask. Węgrzy robią przerwę w cyklu obniżek stóp procentowych. Z kolei na rynku kryptowalut duże ruchy środków spowodowały nawrót strachu, czyli przecenę.
Lepsze dane z USA
Wczoraj poznaliśmy kilka ważnych odczytów z USA. Najważniejszy wydaje się indeks zaufania konsumentów – Conference Board. Pokazał on wyraźnie lepsze poziomy, niż oczekiwano. Wynik był najlepszy od marca. Jeżeli do tego dodamy szybciej od oczekiwań rosnące ceny nieruchomości w największych miastach, można odnieść wrażenie, że gospodarka za oceanem ma się naprawdę dobrze i nie ma zagrożeń dla rynku pracy. Patrząc jednak na reakcję rynków walutowych, inwestorzy nie dali się przekonać tym danym i czekają na twarde dane w czwartek.
Przecena na rynku kryptowalut
Pomimo tego, że jeszcze w weekend bitcoin, czyli wciąż najpopularniejsza z kryptowalut, testował poziom 65 00 dolarów, dzisiaj widzimy go już poniżej bariery 59 000 dolarów. Wielu analityków zwraca uwagę, że obecne spadki wiążą się z bardzo dużym wzrostem obrotów, co pokazuje, że inwestorzy nie są zgodni co do kierunku ruchu. Jako bezpośredni powód wskazywane są duże transfery, idące z portfeli posiadających bardzo dużo środków na jedną z najpopularniejszych giełd kryptowalutowych. Gdyby doszło do ich spieniężenia, to można oczekiwać, że cena spadałaby znacznie mocniej niż obecnie.
Węgry bez zmian
Po dziesięciu z rzędu obniżkach stóp procentowych wczorajsze posiedzenie Banku Węgier nie przyniosło nam kolejnej obniżki stóp. Część analityków wskazuje, że w lipcu inflacja podskoczyła z 3,7% na 4,1%, co oczywiście potencjalnie jest problemem. Trzeba jednak powiedzieć, że to 0,4% wzrostu nastąpiło tuż po miesiącu, kiedy mieliśmy 0,3% spadku. Wskaźnik ten od początku roku jest dość stabilny i oscyluje w relatywnie wąskim przedziale 3,6%-4,1%. Inwestorzy w większości oczekiwali takiego rozwiązania, aczkolwiek patrząc na reakcję rynków, nie brakowało też takich, którzy spodziewali się, że jednak dojdzie do obniżki. Widać to było po wyraźnym umocnieniu forinta po tej decyzji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Creotech - problemy techniczne sprowadziły kurs na ZiemięW ostatni weekend (25.08) pojawiły się informacje o problemach z satelitą EagleEye, która została zrobiona przez spółkę Creotech.
Nie mam pojęcia o technologii kosmicznej podobnie jak 99,9% inwestorów posiadających akcje spółki, dlatego oparłem się o informacje jaki można znaleźć w sieci w tym korzystając z komunikatu samej spółki. Faktem jest, że problemy z komunikacją z satelitą EagleEye, dotyczą trudności w nawiązaniu dwustronnej łączności z satelitą, co uniemożliwia odbiór danych telemetrycznych. Problemy te pojawiły się po udanym starcie i początkowym etapie działania na orbicie, gdzie przeprowadzono około 50% planowanych testów.
Creotech zidentyfikował dwa główne możliwe przyczyny tego problemu: niedokładność w określeniu pozycji satelity, co prowadzi do błędnego pozycjonowania anteny naziemnej, oraz możliwy niedobór mocy elektrycznej na pokładzie satelity. Oba te scenariusze są obecnie badane, a spółka wdraża środki naprawcze, aby spróbować przywrócić pełną funkcjonalność komunikacji z satelitą.
Problemy z komunikacją z satelitą EagleEye mogą mieć istotne konsekwencje dla dalszego rozwoju spółki Creotech na kilku poziomach:
Finansowe: Problemy z satelitą, który jest jednym z najbardziej zaawansowanych projektów spółki, mogą negatywnie wpłynąć na zaufanie inwestorów. Już teraz zaobserwowano znaczący spadek wartości akcji Creotech na giełdzie po ogłoszeniu problemów z satelitą. Długotrwałe trudności mogą prowadzić do dalszych spadków i utraty kapitału, co ograniczyłoby zdolność firmy do finansowania kolejnych projektów.
Technologiczne: Jeśli problemy z satelitą nie zostaną rozwiązane, może to wpłynąć na reputację Creotech jako dostawcy zaawansowanych technologii kosmicznych. Spółka budowała swoją pozycję na rynku głównie dzięki temu projektowi, więc jego niepowodzenie może osłabić jej pozycję w branży oraz zniechęcić potencjalnych klientów i partnerów technologicznych. Dodatkowo konkurencja bardziej zaawansowanych projektów w tej dziedzinie jest duża. Warto zaznaczyć, że tylko w 2023 roku w kosmos trafiło ok. 3000 satelitów, podczas gdy w 2022 było to 2700 takich obiektów.
Operacyjne: Długotrwałe problemy z satelitą mogą zmusić spółkę do przeznaczenia dodatkowych zasobów na próby naprawy sytuacji, co może odciągnąć zasoby i uwagę od innych projektów. To może opóźnić realizację kolejnych etapów w innych przedsięwzięciach oraz wpłynąć na ogólną wydajność operacyjną firmy. Ważne jest to na jakim etapie spółka zrezygnuje z podejmowania prób komunikacji.
Reputacyjne: Niepowodzenie w misji EagleEye, pierwszym tak dużym projekcie satelitarnym w Polsce, może negatywnie wpłynąć na postrzeganie Creotech w kraju i za granicą. Spółka stawia sobie za cel bycie liderem w sektorze kosmicznym, a problemy z pierwszym dużym satelitą mogą podkopać zaufanie do jej możliwości technologicznych.
Ogólnie rzecz biorąc, jeśli problemy te nie zostaną szybko rozwiązane, mogą one znacząco wpłynąć na przyszły rozwój spółki, zarówno w kontekście finansowym, jak i technologicznym.
Aktualnie to co jest kluczowe to czas na odzyskanie komunikacji z satelitą. Może się on różnić w zależności od jego misji i stanu technicznego. Zazwyczaj, jeśli nie uda się przywrócić połączenia w ciągu kilku dni do kilku tygodni, szanse na sukces drastycznie maleją. W przypadku satelitów obserwacyjnych czy komunikacyjnych, krytyczne jest szybkie działanie, ponieważ dłuższy brak kontaktu może prowadzić do wyczerpania baterii, uszkodzeń podzespołów, a w efekcie do nieodwracalnej utraty satelity.
Oto co udało się odnaleźć jeśli chodzi o utratę kontaktu z satelitami:
IMAGE (NASA)
Utrata łączności: po 5 latach działania (2005)
Odzyskanie łączności: sukces po 13 latach, w 2018 roku, odzyskano łączność przypadkowo
Proba-2 (ESA)
Utrata łączności: kilka miesięcy po starcie (2009)
Odzyskanie łączności: sukces po kilku tygodniach prób, satelita wznowił normalne działanie
GOES-17 (NOAA)
Utrata łączności: problemy z systemem chłodzenia kilka miesięcy po starcie (2018)
Odzyskanie łączności: częściowa porażka, nie odzyskano pełnej funkcjonalności
Envisat (ESA)
Utrata łączności: po 10 latach działania (2012)
Odzyskanie łączności: porażka po kilku tygodniach prób
Fobos-Grunt (Rosja)
Utrata łączności: kilka godzin po starcie (2011)
Odzyskanie łączności: porażka po kilku dniach prób
GSAT-6A (Indie)
Utrata łączności: dwa dni po starcie (2018)
Odzyskanie łączności: porażka po kilku dniach prób
Hitomi (JAXA)
Utrata łączności: kilka tygodni po starcie (2016)
Odzyskanie łączności: porażka, satelita uległ dezintegracji
Szanse na odzyskanie komunikacji są, ale jest to bardzo trudne i warto mieć to na uwadze.
Warto czekać obecnie na informacje ze spółki jakie podjęła działania.
Jeśli pojawi się ESPI o porzuceniu nawiązania prób łączności, może się okazać, że poniedziałkowe spadki (nawet o 27% na otwarciu) będą tylko początkiem dłuższej korekty, tym bardziej, że spółka będzie musiała ponieść koszty badań związanych ze znalezieniem przyczyny problemu jaki powstał.
Analiza Techniczna:
Kurs akcji po bardzo pozytywnej informacji dotyczącej sukcesu związanego z wystrzeleniem satelity i nawiązaniu łączności w dniu 19.08 wzrósł o 13,5% notując maksimum wzrostu o blisko 20%. Jednak w dniu 26.08 spółka otworzyła się 27% poniżej ceny z piątku ostatecznie zamykając się na -23,7%.
Wykres 1. Interwał dzienny
Aktualnie więc mamy wyczekiwanie na komunikat ze spółki i w przypadku negatywnych informacji można założyć, że kurs zejdzie niżej z kolejną luką spadkową. Wtedy można by się spodziewać poziomu dolnej krawędzi kanału spadkowego, który rysował się od sierpnia 2023 tj. ok. 135-140zł. A docelowo kurs może wrócić w okolice nawet 100zł.
Gdyby jednak doszło do odzyskania połączenia z satelitą to można założyć, że będziemy mieć powrót do ATH czyli w okolice 240-250zł. Dodatkowo będzie to bardzo duży impuls dla spółki, która będzie miała znaczący sukces w odzyskaniu komunikacji z satelitą.
Wykres 2. Interwał dzienny
Dla pomysłu przyjmuję short przy założeniu, że nie dojdzie do sukcesu związanego z odzyskaniem połączenia z EagleEye.
Wsparcie: 167/151/140zł
Opór: 186/198/207zł
Z pewnością warto kibicować polskiej spółce tego by osiągnęła sukces w branży kosmicznej to jednak pokazuje jak trudna jest to branża i ile niesie ze sobą ryzyka, a dodatkowo monetyzacja technologii (a więc i generowania zysku) oddala się znacząco w czasie w przypadku takiej porażki jaką jest brak kontaktu z własnym satelitą.
Poniżej projekty w jakie spółka jest zaangażowana:
Projekt PIAST: Creotech jest zaangażowany w budowę satelitów dla konstelacji PIAST, które mają służyć do obserwacji Ziemi. Jest to projekt realizowany we współpracy z polską armią i ma na celu zbudowanie zdolności rozpoznania obrazowego w ramach polskiego systemu satelitarnego. PIAST jest kluczowym projektem dla zwiększenia suwerenności Polski w dziedzinie obserwacji satelitarnej.
Satelita HyperSat: Creotech rozwija również platformę HyperSat, która ma na celu stworzenie elastycznej i modularnej platformy dla różnych typów satelitów. HyperSat ma umożliwiać budowę satelitów dla różnych zastosowań, od obserwacji Ziemi po misje naukowe, w oparciu o standardowy zestaw modułów.
Projekty związane z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA): Creotech aktywnie współpracuje z ESA, dostarczając komponenty i systemy elektroniczne do różnych misji. Firma była zaangażowana w projektowanie i budowę sprzętu do misji Copernicus, największego cywilnego programu obserwacji Ziemi na świecie.
Quantum Space Technologies: Firma prowadzi również prace nad technologiami kwantowymi w przestrzeni kosmicznej. Creotech jest zaangażowany w rozwój systemów komunikacji kwantowej, które mają być odporne na podsłuch i zakłócenia, co ma kluczowe znaczenie dla przyszłych sieci komunikacyjnych.
Projekty związane z mikrosatelitami: Creotech uczestniczy w rozwijaniu technologii mikrosatelitów, które są coraz bardziej popularne ze względu na niższe koszty i większą elastyczność. Firma realizuje różne projekty, zarówno komercyjne, jak i naukowe, w tym w ramach partnerstw międzynarodowych.
Uspokojenie rynkówSezon wakacyjny ma czasem takie dni, że na rynkach za wiele się nie wydarza. Obecny rok i tak miał ich relatywnie mało, ale wczorajszy dzień na większości par walutowych pasjonujący nie był. Biorąc pod uwagę, że czekamy na decyzje banków centralnych jest to całkiem uzasadnione.
Dane z USA
Wczoraj poznaliśmy dane na temat zamówień z USA. W ujęciu miesięcznym zamówienia na dobra bez środków transportu spadły o 0,2%, czyli symbolicznie mocniej niż oczekiwali analitycy. Z drugiej strony zobaczyliśmy bardzo dużą niespodziankę w danych o zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA. Spodziewano się dużego wzrostu, bo aż o 5%, faktycznie uzyskano aż 9,9%. Powodem mają być zwiększone zamówienia w przemyśle lotniczym, który ostatnio miał poważne problemy wraz z jednym z największych światowych producentów samolotów. Pozwoliło to dolarowi odzyskać trochę wartości względem głównych walut. Wciąż jednak pozostaje bardzo słaby względem poziomów, gdzie przebywał chociażby kilka dni temu.
Niemcy neutralnie
Rynki czekają obecnie na połowę września, tuż przed nią zobaczymy decyzję EBC, niecały tydzień później decyzję FED. Do tego czasu można oczekiwać, że atmosfera może się trochę wyciszać. Dodatkowo pogłębiają to kolejne neutralne dane. Niemieckie PKB okazało się dzisiaj rano dokładnie zgodne z oczekiwaniami. Był to co prawda finalny odczyt, zatem inwestorzy dostali wcześniej wstępne dane. Warto jednak zwrócić uwagę, że to trzeci kwartał spadkowy w ciągu ostatniego roku. Spadek wynosił co prawda tylko 0,1%, ale nadal to bardzo słaby wynik. Pomimo tego, nadal euro jest blisko wielomiesięcznych maksimów względem dolara.
Bezrobocie znów 5%
Po miesiącu poniżej tej granicy, będącym jednocześnie najniższą stopą bezrobocia od końca fikcji pełnego zatrudnienia z czasów przemian ustrojowych, stopa bezrobocia znów podskoczyła do 5%. Pamiętając dane o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw, widać tam było spadek o 0,4% w skali roku, więc można było się spodziewać odbicia i tutaj. Z drugiej strony należy pamiętać, że przy tak niskiej dokładności kwestie zaokrągleń przy bardzo małych zmianach mogą odpowiadać za taki wzrost o 0,1% jak wczoraj. Rynki walutowe przyjęły te informacje neutralnie, czekając najprawdopodobniej na to, czy w kolejnych danych potwierdzą się potencjalne problemy polskiego rynku pracy.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Węgry – decyzja w sprawie stóp procentowych,
16:00 – USA – indeks zaufania konsumentów – Conference Board.
BITCOIN ZBIERZE STOP LOSSYBTC Dojechał do kluczowego momentu na kontynuacje spadków tj. 69200usdt tam jeżeli strefa zadziała to możemy dostać nawet spadek do poziomu 48200 to jest jeden ze scenariuszy ale trzeba również przygotować się a alternatywny ze ściągnięciem SL ze strefy powyżej 70K
Powyżej tej ceny znajduje się wiele zleceń na SHORT ze Stop Lossami gdzie rynek z przyjemnością by po nie wrócił żeby zebrać a następnie rozpocząć spadki. I wtedy jest duże prawdopodobieństwo że nawet możemy mieć chwilowe przebicie ATH
Dolar znowu w odwrociePo ostatnich słabszych danych kurs dolara względem złotego jest najniższy od września 2021 roku. Te same nadchodzące obniżki stóp procentowych powodują również kolejne wzrosty cen złota.
Dolar dalej słabnie
Inwestorzy wyraźnie stracili zaufanie do dolara. Amerykańska waluta jest od wielu tygodni w wyraźnym trendzie spadkowym. Powodem są nadchodzące dużymi krokami obniżki stóp procentowych. Do końca roku możemy się spodziewać aż czterech takich ruchów. Biorąc pod uwagę wybory prezydenckie po drodze, jest to naprawdę szalone tempo. Dlatego też inwestorzy uciekają od dolara. Względem euro dolar jest najsłabszy od połowy 2023 roku. Z kolei względem złotego kurs dolara ostatnio był tak nisko jeszcze we wrześniu, ale 2021 roku, czyli prawie trzy lata temu. Piątkowe przyspieszenie tempa spadków kursu dolara wynikało z wypowiedzi członków FED, potwierdzających obecną sytuację.
Dane z Kanady
Tuż przed wystąpieniami członków FED poznaliśmy również pakiet danych z Kanady. Sprzedaż detaliczna okazała się w czerwcu spadać o 0,3%. To oczywiście słabiej niż oczekiwanie zaledwie 0,2% spadku. Z drugiej strony w tym samym pakiecie danych Kanadyjczycy pokazali wskaźnik sprzedaży detalicznej bez samochodów. Ten z kolei rośnie o 0,3% w ujęciu miesięcznym. Za oceanem mamy ostatnio bardzo trudną sytuację dla producentów samochodów. Bardzo często się zdarza, że indeksy z wyłączeniem samochodów, lub jak w przypadku USA środków transportu, pokazują wyraźnie lepsze rezultaty niż oryginalny indeks. Dolar kanadyjski zyskiwał w piątek względem swojego amerykańskiego kolegi, aczkolwiek była to w większości zasługa słabości tzw. zielonego.
Złoto znów idzie w górę
Po piątkowym odbiciu cen złota w górę znów zbliżamy się do ostatnio ustanowionych maksimów cenowych złota. Ostatni rekord padł we wtorek, cztery dni temu. Powodem wzrostu cen również są spodziewane obniżki stóp procentowych. Kapitał szuka alternatyw względem lokat i obligacji. Słabsze dane z amerykańskiego rynku pracy powodują, że dla wielu inwestorów złoto wydaje się lepszą alternatywą niż giełda. Wspomniane słabsze dane mogą bowiem sugerować, że pomimo spadków stóp procentowych giełda wcale nie będzie sobie radzić aż tak dobrze.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – zamówienia na dobra.
EUR/USD szczytuje, USD/PLN najniżej od 3 lat!Przez ostatni miesiąc rynek wybitnie nie sprzyja dolarowi. Kurs EUR/USD podąża wyraźną i stabilną ścieżką na północ, pokonując kolejne opory jak ruchome schody. Złoty korzysta z okazji i sprowadza kurs dolara na kilkuletnie minima. Silna na szerokim rynku wspólna waluta stabilizuje kurs euro. Natomiast największe wahania dotyczą CHF/PLN.
Tabela. Maksima i minima głównych walut. Zakres: 19.08.2024 – 23.08.2024
Para walutowa EUR/USD EUR/PLN USD/PLN CHF/PLN
Minimum 1,1023 4,2626 3,8307 4,4585
Maksimum 1,1173 4,2890 3,8717 4,5312
Trudno o jaskrawszy przykład aktualnej pozycji dolara na rynku niż wykres EUR/USD. Wystarczy powiedzieć, że przez 3 tygodnie kurs eurodolara poszedł w górę o 4 centy, a po wybiciu grudniowego szczytu ustalił nowe tegoroczne maksimum przy 1,117 $. Stabilny kanał trendu wzrostowego może sugerować, że kolejnym przystankiem na północnej ścieżce będzie zeszłoroczny pik, znajdujący się cent powyżej. Przy takiej tendencji brak ataku na ten opór będzie zastanawiający. Jednak gdyby spojrzeć na wykres dzienny EUR/USD, to zobaczymy coraz bardziej stromą ścianę, która może już niedługo skończyć się głębszą korektą. Jej realizacja powinna napotkać trwalsze przeszkody przy 1,105 $, ale nie należy wykluczać szybkiego dojścia nawet w pobliże 1,09 $. Wyciszenie z ostatnich dni ze sporym prawdopodobieństwem jest tylko wyczekiwaniem odpowiedniego impulsu. Ten powinien nadejść z obszaru polityki monetarnej, niezależnie od dalszego kierunku handlu.
Zostańmy przy dolarze, bo na USD/PLN dzieją się jeszcze donioślejsze rzeczy. Złoty od początku sierpnia zepchnął kurs dolara o niebagatelne 16 groszy. Powyższy wykres jest oczywiście w pewnym stopniu odbiciem EUR/USD, tylko w tym przypadku zobaczymy niepozostawiający wątpliwości kanał trendu spadkowego. Chociaż już powyższe argumenty wystarczą dla uznania trwającej tendencji, to nie można pominąć, do jak ważnego miejsca doprowadziła tę parę deprecjacja dolara. Nowe minimum poniżej 3,83 zł to poziom widziany ostatnio aż 3 lata temu. Dodatkowo kolejne sesje potwierdzają wybicie wieloletniej linii trendu wzrostowego USD/PLN. Chociaż także tutaj widać chwilowe uspokojenie, to wybijanie kolejnych wsparć przybliża scenariusz, który może doprowadzić kurs dolara w najbliższych miesiącach poniżej 3,70 zł. Bez niespodzianki w tym przypadku dominować powinien ogólnorynkowy sentyment, ale lokalny ruch korekcyjny napotkał trudności już poniżej 3,86 zł. Obszarów kolejnych oporów poszukamy 3 i 5 groszy powyżej.
Przed nami najmniej emocjonujący wykres tego zestawienia, chociaż w teorii najważniejszy w kontekście rodzimej waluty. Wspólna waluta również nie była w stanie oprzeć się urokowi złotego, dlatego kurs euro zaliczył w sierpniu 7-groszowy spadek. Jednak korzystny dla euro układ szerokiego rynku zatrzymał dalszy marsz na południe, a lokalny dołek powyżej 4,26 zł nie wyrównał nawet atakowanych już 3 razy tegorocznych minimów poniżej 4,25 zł. Wyraźnie widać, że EUR/PLN znajduje się w obszarze bardzo silnego wsparcia, dlatego impuls do jego wybicia musiałby być naprawdę mocny. Moim zdaniem trudno na ten moment oczekiwać takiego wydarzenia, tym bardziej że coraz wyraźniej na tej parze można dostrzec objawy wykupienia. Nie jest przypadkiem, że od 10 dni kurs euro znajduje się w 3-groszowym kanale bocznym. W przypadku wybicia jego górnego ograniczenia, znajdującego się przy 4,29 zł można spodziewać się podejścia pod lokalne maksimum w pobliżu 4,33 zł.
Pewnie odrobinę w sprzeczności z oczekiwaniami, ale najwięcej w ostatnim miesiącu działo się na CHF/PLN. Kurs franka odbył w tym czasie bieg (w końcu okres olimpijski) od 4,45 zł do 4,66 zł, aby następnie w równie imponującym tempie wymazać cały ten ruch. Na tej parze bardzo dobrze widać, że inwestorzy aktywnie poszukują miejsca na rynku, ale też jak wrażliwy może być polski złoty na sentyment. Przy aktualnej słabości dolara w momencie risk off frank wyrasta na jeszcze istotniejsze aktywo zabezpieczające kapitał. CHF/PLN po ustanowieniu lokalnego dołka skorygował się o 6 groszy i tym samym wyznaczył obszar trwającej konsolidacji. Wybicie jej górnego ograniczenia powinno skierować kurs franka do próby wybicia oporu przed 4,56 zł. Jego pokonanie otwiera możliwość kolejnego wyjścia o 10 groszy wyżej.
Czy to początek powrotu dolara do łask? Ostatnie tygodnie były bardzo trudne dla amerykańskiej waluty. Obecne dane na temat indeksów koniunktury otworzyły okazję do korekty tego ruchu. Pytanie, czy to tylko korekta, czy początek ruchu w drugą stronę.
Dane z Polski
Wczoraj poznaliśmy dwa ważne odczyty z naszego kraju. Pierwszym była sprzedaż detaliczna, która niestety rośnie tylko o 5%. Tylko, bo analitycy oczekiwali jednak 6,3%. Z drugiej strony produkcja budowlano-montażowa spada o 1,4%, wobec oczekiwanych 2,1%. Jak na apokalipsę w branży nieruchomości zapowiadanym brakiem kolejnego programu wsparcia wzrostu cen mieszkań to nie jest wcale słaby wynik. rynki przyjęły te dane neutralnie, jak to często ma miejsce, gdy mamy jeden odczyt lepszy a drugi słabszy od oczekiwań.
Koniunktura w Europie
Również wczoraj poznaliśmy dane na temat indeksów PMI. Są to badania mierzące optymizm wśród kadry menedżerów odpowiedzialnych za zakupy. Mierzy się go w tej grupie, gdyż to ta grupa swoimi decyzjami o zakupieniu odpowiedniej ilości materiałów ma spory wpływ na to, co się realnie będzie działo w gospodarce. Obecne dane ze strefy euro potwierdzają dotychczasowe trendy, mamy coraz większy pesymizm w sektorze przemysłowym, gdzie Europa nie radzi sobie najlepiej i coraz lepiej patrzymy w przyszłość w usługach. Co ciekawe, dane z Wielkiej Brytanii pokazują, pomimo wpływu brexitu, optymizm w obydwóch parametrach. Rynki zareagowały lekką przeceną euro względem zarówno dolara, jak i funta.
Stabilizacja za oceanem
Wczorajsze dane pozwoliły odzyskać dolarowi część sił. Zaczęło się co prawda od słabszego o odrobinę odczytu wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. W ciągu tygodnia przybyło ich 232 tysiące, to 2 tysiące powyżej oczekiwań. Dla tych danych jednak różnica 2 tysięcy to jest niemal jak zgodność z oczekiwaniami. Biorąc pod uwagę, że jeszcze 3 tygodnie temu atakowaliśmy poziom 250 tysięcy wniosków, można uznać, że USA idą w dobrym kierunku. Do tego warto dodać dane z indeksów koniunktury. Mieliśmy negatywną niespodziankę w usługach i pozytywną w przemyśle. Są to zatem mocno przeciętne dane. Biorąc jednak pod uwagę, że od wielu dni trwał ruch osłabiający dolara względem euro, można było oczekiwać korekty i wczoraj się jej doczekano.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów, ale w godzinach popołudniowych zapowiada się seria ważnych wystąpień członków Rezerwy Federalnej.
EURUSD - co dalej?Obecnie mamy bardzo klarowną sytuację na rynku. Interwały W1+ w październiku wskazały, że zaczynamy globalny pullback do połowy swingu 1.25549-0.95423. Obecnie oczekuję wybicia HH z dni 25.12.23 oraz 17.07.23. To, co wydarzy się dalej, w tym momencie mnie nie interesuje.
Warto tutaj opisać sytuację z października – oznaczoną zielonym kółkiem. Od stycznia do czerwca 2023 roku cena uformowała kilka dołków, tworząc typową linię trendu. Pod tymi knotami powstał basen liquidity, w którym znajdowała się masa zleceń stop-loss. Co zrobiła cena? Wybiła całe liquidity, zmuszając graczy do realizacji zleceń stop-loss, które następnie zostały odkupione. Kiedy wykres zyskał solidną dawkę liquidity, rozpoczął dynamiczny ruch w górę, który trwa do dziś, aż do wybicia szczytów, o których wspomniałem.
SL - Stop Loss - Miejsce, gdzie oddajemy stratę
HH - Higher high (wyższy szczyt)
Obniżki stóp na północy – Komentarz walutowy z dnia 21.08.2024Posiedzenie Banku Szwecji obyło się bez niespodzianek. Miało spaść o 0,25% i spadło. Inflacja w Kanadzie również nie zaskoczyła, ale kierunek zmian cieszy. Turcy pomimo sukcesów w walce z inflacją utrzymują wysokie stopy procentowe.
Szwedzi obniżają stopy procentowe
Zgodnie z oczekiwaniami analityków doszło wczoraj w Szwecji do obniżek stóp procentowych. Główna stopa wynosi obecnie 3,5% i jest to spadek o 0,25% względem poprzedniego miesiąca. Rynki oczekiwały takiej decyzji, stąd po jej ogłoszeniu brak osłabienia kursu korony szwedzkiej. Warto zwrócić uwagę, że stopa procentowa w Sztokholmie jest obecnie już o 0,75% niższa niż w strefie euro. W rezultacie można oczekiwać, że kolejne obniżki odbędą się, dopiero gdy EBC wróci do obniżek. Tym bardziej że inflacja w Szwecji wciąż wynosi 2,6%, czyli powyżej poziomów docelowych.
Inflacja w Kanadzie zgodnie z oczekiwaniami
Ceny w Kanadzie nie zaskoczyły analityków. Roczna stawka miała spaść z 2,7% na 2,5% i właśnie tak spadła. Na uwagę zasługuje jednak inflacja bazowa, która jest wyraźnie niższa od inflacji konsumenckiej. Pokazuje nam to, że to ceny żywności i energii powodują, że roczny wynik jest tak wysoki. W rezultacie, jeżeli nie dojdzie do eskalacji na Bliskim Wschodzie, a patrząc na ceny ropy, rynek zaczyna pod to grać, można oczekiwać dalszych spadków tempa wzrostu cen. To z kolei powinno przełożyć się na zwiększone szanse na obniżki stóp procentowych.
Turcja nie zmienia stóp procentowych
Nad Bosforem mieliśmy ostatnio duże sukcesy w walce z inflacją. Roczny wskaźnik wzrostu cen był bowiem najniższy od października zeszłego roku. Jest też druga strona tej informacji. Wynosił on mianowicie 61,78%. Przy takich wynikach jest z czego spadać. Swoją drogą jest to mocno dziwne, że kraj, który ma inflację o dobry rząd wielkości wyższą niż kraje UE, podaje ją z dwucyfrową dokładnością, podczas gdy w UE standardem jest jedno miejsce po przecinku. Pomimo jednak tego sukcesu w walce z inflacją tamtejszy bank centralny nie zdecydował się na obniżki stóp procentowych. Rynek pomimo utrzymania stóp procentowych zareagował przeceną liry tureckiej.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
20:00 – USA – protokół z posiedzenia FOMC.
USDPLN - co dalej? Moja ostatnia analiza zakładała dwa scenariusze: ostatnia próba longa i podbitka, lub zjazd. Osobiście liczyłem na podbitkę, a dopiero potem zjazd, ale się myliłem. Skupowałem USD od 4 PLN do 4.30, aby potem oddać na zero 😂. Na szczęście trzeba pamiętać, że trading to nie rysowanie i czekanie, a obserwowanie i reagowanie
Ale co teraz?
Żółte kreski na moim wykresie to cele, które cena prędzej czy później osiągnie :)
Na pewno 3.60 będzie pierwszym przystankiem i dopiero tam możemy obserwować i reagować, czy lecimy na 3.31, czy robimy pullback.
Liquidity is key.
TESLA - Manipulacja a my dalej handlujemy z zyskiemTESLA jest wzorowym przykładem gdzie manipulują ludźmi - jak nagonka była zimą że to koniec elektryków to pisaliśmy że trzeba kupować i mieliśmy racje. Jak były spadki że Elon sprzedaje akcje tesli to też wieszczyliśmy żeby kupować.
Tesla chodzi bardzo technicznie i mamy na wykresie zaznaczone miejsca gdzie wchodziliśmy w pozycje. Obecnie mamy strefę płynnościową na UP i to jest testowanie tego wolumenu zleceń który długo się rozbudowywał. Zielona świeca daje nam sygnał a teraz odbywa się testowanie.