QQQ - jutro zmiana trenduDzisiejszy MOC mówi wyraźnie, że jutro zacznie się zmiana sentymentu. Mimo, że dzisiaj widziałem np na NASDAQ:NVDA potężny bull spread na grudzień to dane po zamknięciu sugerują bardzo negatywne nastawienie od jutra. Czy to była ustawka albo hedge? Na to wygląda.
Jest to dla mnie dodatkowe potwierdzenie założenia, które mam od wielu miesięcy, że początek spadków zobaczymy w okolicach wyborów prezydenckich USA. Wszystko jak widać na wykresie składa się w całość.
Poza analizę techniczną
Dzień odczytów inflacyjnychŚroda przebiegła pod dyktando danych na temat zmiany cen. W Polsce bez niespodzianek, za to wyraźnie niższy odczyt na Wyspach Brytyjskich. Dzisiaj dla odmiany decyzje banków centralnych, EBC oraz Turcja.
Inflacja bazowa w Polsce
Wczoraj poznaliśmy dane na temat inflacji bazowej. Zgodnie z oczekiwaniami wyskoczyła ona do 4,3%. Nie była to zatem niespodzianka. Zwiększenie tej wartości nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę wycofywanie się z tarcz antyinflacyjnych. Niby ten wskaźnik nie uwzględnia cen energii, ale wpływają one na inne dobra. Należy też pamiętać, że rok temu inflacja bazowa spadała we wrześniu o 1,7%. Mamy zatem punkt odniesienia, który powodował, że wyskok nie był dużym zaskoczeniem. Październik nie ma jednak już tego samego problemu. W rezultacie oczekiwanie dalszej eksplozji tempa wzrostu cen jest raczej mało prawdopodobne. Złoty nie zareagował na te dane, bo były one zgodne z przypuszczeniami.
Dane z Wysp Brytyjskich
W dniu wczorajszym poznaliśmy również dane z Wielkiej Brytanii. Inflacja konsumencka w ujęciu rocznym wyniosła 1,7%. Był to pierwszy odczyt poniżej 2% od kwietnia 2021 roku. Rynki spodziewały się poziomu poniżej 2%. Sądziły jednak, że będzie to 1,9%, a nie 1,7%. Oprócz tych informacji opublikowano również inflację producencką. Ta z kolei okazała się zmniejszeniem o 0,7%. Nie mówimy o spadku tempa wzrostu cen, a o redukcji cen producentów. Dane te pokazują, że stawki na Wyspach są pod kontrolą. Inwestorzy uznali w związku z tym, że obecny scenariusz obniżek stóp procentowych jest nadmiernie asekuracyjny. W wyniku dostosowywania się kursu funta do nowych oczekiwań spadł on o 2 grosze z okolic 5,15 zł na 5,13 zł.
Inflacja w Europie
Środa przyniosła również dwa mniej istotne odczyty danych makroekonomicznych. W Czechach zobaczyliśmy inflację producencką w ujęciu rocznym na poziomie 0,6%, a w miesięcznym spadek cen o 0,2%. Pokazuje to, że kraj ten pomimo cyklu obniżek stóp procentowych wciąż jest na dobrej ścieżce, by inflacja wróciła do celu. Drugim ciekawym odczytem były Włochy. Tam ceny dla konsumentów rosną już zaledwie 0,7% w skali roku. W okresie miesięcznym mamy spadek o 0,2%. Tak, we Włoszech we wrześniu było średnio taniej, niż w sierpniu.
W kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:00 – Turcja – decyzja w sprawie stóp procentowych,
14:15 – Strefa Euro – decyzja w sprawie stóp procentowych,
14:30 – USA – sprzedaż detaliczna,
14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl
Rynek polubił się z dolaremOstatnie dni pokazują, że inwestorzy chcą kupować dolara. Odczyty makroekonomiczne w ogóle im w tym nie przeszkadzają, mimo że powinny tę walutę raczej osłabiać. Inflacja w Polsce zmieściła się poniżej 5%, natomiast w Kanadzie spada szybciej, niż oczekiwano.
Inwestorzy chcą dolara
Wtorkowe dane z USA ciężko określić jako dobre. Publikowany był Indeks NY Empire State. Wyniósł on, nie jak przypuszczano 3,8 pkt, ale -11,9 pkt. Oznacza to, że przewaga odpowiedzi negatywnych jest bardzo duża. Skoro większość ankietowanych menedżerów nie spodziewa się poprawy, to jest to szczególnie zły sygnał dla gospodarki. To z kolei powinno pogarszać perspektywy dla dolara. Powinno, ale tego nie robi. Z jakiegoś powodu kontynuuje on umacnianie względem euro. Dzieje się to nawet pomimo tego, że rosną szanse na kolejne obniżki stóp procentowych w USA. W takiej sytuacji należy pamiętać, że zwiększają się możliwości na korektę w przyszłości.
Inflacja potwierdzona
Wczorajsze dane na temat zmian cen nie zaskoczyły rynków. Podobnie jak podczas wstępnych odczytów, poziom cen dla konsumentów rośnie w Polsce o 4,9%. Nie jest to wynik zgodny z celem inflacyjnym znajdującym się na 2,5% z 1% tolerancji. Trzeba pamiętać, że różnica wynika z wyłączenia tarcz antyinflacyjnych. Nie znaczy to zatem, że tendencja wzrostowa będzie kontynuowana. Co więcej, spodziewany jest spadek. Obecny poziom powoduje, że jest to kolejny powód dla RPP, by na razie nie obniżać stóp procentowych. Wysokie stopy z kolei powodują, że polski złoty wciąż jest bardzo mocny.
Zmiana cen w Kanadzie
Wczorajsze dane na temat inflacji w Kanadzie pokazują wyraźny spadek tempa wzrostu cen. We wrześniu w ujęciu rocznym rosły one zaledwie o 1,6%. Jest to duża obniżka względem 2,0% w sierpniu. Warto zwrócić uwagę, że jest to wartość dokładnie zgodna z inflacją bazową, co daje perspektywę stabilizacji. Do tego dochodzi ciekawy wynik miesięczny pokazujący 0,4% deflacji. W zeszłym roku w Kanadzie – również we wrześniu – było 0,1% deflacji. Daje to dużą przestrzeń na kolejne zmniejszenie stóp procentowych. Co ciekawe, dolar kanadyjski umacniał się po tych danych, co pokazuje, że analitycy nie spodziewają się już przyspieszenia tempa obniżek.
W kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Niemcy – inflacja bazowa.
Na rynki wraca pesymizmDane z Wielkiej Brytanii pomogły odbić się funtowi, ale na rynkach wyraźnie wraca pesymizm. Już nie strach związany z eskalacją na Bliskim Wschodzie wydaje się być głównym motorem napędowym, a wątpliwości co do kondycji gospodarek – przykładowo Chin.
Dane z Wysp
Wielka Brytania pokazała dzisiaj nad ranem pakiet odczytów makroekonomicznych z rynku pracy. Stopa bezrobocia spadła niespodziewanie z 4,1% na 4%, a liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych z kolei wzrosła. Powodem tego dziwnego połączenia jest fakt, że Brytyjczycy prezentują stopę bezrobocia z dużym opóźnieniem i była to wartość za sierpień. W danych o wynagrodzeniach nie było żadnych zaskoczeń, rosną one stabilnie o 3,8%. Potencjalnie może się to wydawać relatywnie niewiele, ale trzeba pamiętać, że inflacja na Wyspach obniżyła się ostatnio do 2,2%. Zatem jest to wynik wyraźnie powyżej tempa wzrostu cen. Rynek uznał te dane za korzystne dla kursu funta i od rana brytyjska waluta idzie w górę.
Tąpnięcie cen ropy
Ostatnie wysokie poziomy cen ropy naftowej wynikały z niepokojów na Bliskim Wschodzie. Jak się jednak okazało – sytuacja nie eskaluje. Ciężko by mówić o opanowaniu w tym regionie świata, ale wzrosty tego surowca były trochę „na kredyt”. Zakładano włączenie się kolejnych aktorów do działań. Spokojniejszy od oczekiwań weekend oraz słabsze dane z Chin spowodowały, że inwestorzy bardziej zaczęli się zastanawiać nie nad tym czy są ryzyka, ale kto tę całą ropę kupi. W tym miejscu pojawiają się informacje, że Rosja korzystając z tzw. floty cienia, bardzo dobrze radzi sobie z eksportem surowca. Warto też zwrócić uwagę, że warunki rynkowe powodują, że przy obecnych cenach Rosjanie zaraz całkowicie legalnie wrócą na rynki. Niewiele już pozostało do bariery 60 dolarów za baryłkę, po której mogą sprzedawać zgodnie z sankcjami.
Słabsze dane z Chin
Wczoraj poznaliśmy dane na temat wymiany handlowej Chin. Analitycy spodziewali się wzrostu importu o 0,9%, co i tak jest niskim poziomem dla Państwa Środka. Otrzymali zaledwie 0,3%. Do tego eksport miał zwiększać się o 6% – pokazano raptem 2,4%. W przypadku tamtejszej gospodarki obecne wyniki wyglądają jak solidne odczyty miesięczne lub kwartalne, ale nie roczne. Warto natomiast zwrócić uwagę, że w niedzielę ten kraj zaprezentował również dane na temat podwyżek cen. W skali roku ceny konsumentów rosły o 0,4%, z kolei producentów spadały o 2,8%. Potwierdza to obserwacje, że gospodarka chińska ma poważną zadyszkę. Jeżeli dojdzie tam do kryzysu, może on się rozlać znacznie szerzej po świecie, co widać chociażby po rynku ropy.
W kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
11:00 – Niemcy – Indeks ZEW,
14:30 – USA – Indeks NY Empire State,
14:30 – Kanada – inflacja konsumencka.
Kanada na dobrej ścieżceZostaliśmy w piątek zaskoczeni bardzo dobrymi danymi z kanadyjskiego rynku pracy. Nie spowodowały one jednak sympatii inwestorów do dolara kanadyjskiego. Z kolei dolar amerykański znalazł się pod presją słabszych odczytów oraz braku wyraźnego faworyta w wyścigu prezydenckim.
Dolar mocny mimo danych
Piątkowe dane z USA to głównie Indeks Uniwersytetu Michigan. Ten z jednej strony wypadł słabiej od przypuszczeń i to aż o 1,9 pkt, co w tych odczytach jest już zauważalną różnicą. Z drugiej strony pokazał, że oczekiwania inflacyjne badanych są wyższe, niż obecna wartość inflacji. Oznacza to, że jest miejsce na większy wzrost cen, co z kolei stawia pod znakiem zapytania tempo spadku stóp procentowych. Znowu trwa dyskusja, czy może jednak w listopadzie, na pierwszym posiedzeniu po wyborach, stopy nie znajdą się na tym samym poziomie. Szansa na przerwę w cyklu ich obniżek w listopadzie jest jednym z powodów ostatniego umocnienia się dolara względem głównych walut.
Co z wyborami w USA?
Śledzenie wyborów w USA do łatwych nie należy. Niby mamy sondaże ogólnokrajowe, ale z nich delikatnie mówiąc, niewiele wynika. Głosowanie podzielone jest bowiem na konkretne stany. W rezultacie nie ma różnicy czy dany obszar wygra odrobinę, czy mocno, bo i tak otrzymuje pulę głosów przypadającą na niego. To właśnie dlatego – pomimo przeważania w ogólnokrajowych sondażach – Kamala Harris wcale nie jest uważana za faworytkę. Widać to chociażby po portalach bukmacherskich, które jednak mniej płacą za wygraną Donalda Trumpa, niż Kamali Harris. Oznacza to, że wybory znów sprowadzą się do kilku tzw. „swing states”, czyli stanów, w których szala zwycięstwa do ostatniej chwili może się przechylić w jedną lub drugą stronę. Oznacza to sporą zmienność na rynkach na ostatniej prostej.
Dobre dane z Kanady
Piątek przyniósł pakiet dobrych danych z Kanady. Rynek spodziewał się wzrostu bezrobocia z 6,6% na 6,7%. Odczyt wyniósł jednak 6,5%, co było miłą niespodzianką. Do tego warto dodać jeszcze, że zmiana zatrudnienia była istotnie wyższa od oczekiwań. Jakby tego było mało, to mamy jeszcze jeden ważny element. Wyraźnie spadło zatrudnienie na część etatu, za to wzrosło na pełen. Rośnie zatem nie tylko ogólna ilość miejsc pracy, ale też osoby przechodzą z części etatu na pełen. Wydawać by się mogło, że po takich danych dolar kanadyjski będzie silnie szedł w górę. Trzeba jednak pamiętać, że waluta Kanady była ostatnio pod dużą presją. Dlatego pomimo dobrych danych, jedyne co się udało to zatrzymać spadek kursu dolara kanadyjskiego względem amerykańskiego.
W kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Czy mamy problemy w Stanach?Wczorajsze dane z USA nie były szczególnie optymistyczne. Inflacja spada wolniej od oczekiwań. Do tego mamy wyraźnie więcej wniosków o zasiłki dla bezrobotnych niż przypuszczano. Odczyty z Europy nie namieszały na rynkach.
Inflacja jednak mniej w dół
Wczoraj poznaliśmy dane na temat podwyżek cen w USA. W ujęciu rocznym inflacja wbrew oczekiwaniom nie spadła z 2,5% na 2,3%, a pozostała na poziomie 2,4%. Na uwagę zasługuje niestety zwiększenie inflacji bazowej z 3,2% na 3,3%. Potwierdza to obserwację, że spadające wartości ropy w dużej części odpowiadały za ostatnie spowolnienie tempa wzrostu cen. W ciągu roku staniała ona o 8,5%. Problem w tym, że ta redukcja była mocno niejednorodna i za kilka tygodni będziemy się odnosić do znacznie niższych cen. W rezultacie ta presja na obniżenie inflacji konsumenckiej będzie dużo słabsza. Rynek zareagował delikatnym umocnieniem dolara, bo jednak spadki są wolniejsze od oczekiwań.
Słabsze dane z rynku pracy
Delikatniejsza reakcja wynikała również z faktu, że w tym samym momencie pojawiły się dane z rynku pracy. W ciągu tygodnia wpłynęło 258 tysięcy nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. To o 29 tysięcy więcej od oczekiwań. Teoretycznie różnica niskich kilkudziesięciu tysięcy przy takich danych (czyli trochę ponad 10%) może wydawać się mało istotna. Warto jednak zwrócić uwagę, że w ostatnim roku nie było ani jednego tak wysokiego wyniku. Ostatni raz takie poziomy widzieliśmy w sierpniu 2023 roku. Inwestorzy uważnie śledzą dane z rynku pracy, stąd nie można się dziwić, że ten odczyt zatopił niemal cały pozytywny wpływ, który na dolara miała wolniej spadająca inflacja i oddalanie się obniżek stóp procentowych.
Dane z Europy
Dzisiaj nad ranem poznaliśmy pakiet danych z Europy. Inflacja konsumencka w Niemczech zgodnie z oczekiwaniami spadła z 1,9% w skali roku do 1,6%. Istotnym faktem jest to, że w ujęciu miesięcznym ceny się nie zmieniły. Odczyty z Wysp Brytyjskich były mocno niejednoznaczne. Z jednej strony słabiej wypadła kwartalna zmiana PKB i produkcja przemysłowa. Z drugiej strony przetwórstwo przemysłowe wyraźnie spada. Dane te okazały się w miarę neutralne na rynku i funt pozostał na zbliżonych poziomach co przed publikacjami.
W kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – inflacja producencka,
14:30 – Kanada – sytuacja na rynku pracy.
RIME - czekamy na short squeezeObrót jaki wykręcili w poniedziałek jest wręcz nieprawdopodobny biorąc pod uwagę kapitalizację oraz float spółki. Pojawiła się bardzo pozytywna informacja o dużym kontrakcie z firmą indyjską. Na ten moment uważam, że to ostatnie chwile konsolidacji przed faktycznym wybiciem w rejon minimum 1.40$ chociaż bardziej widziałbym 2.50$. Ale patrząc na te dziwne liczby wolumen/kontrakt/float może się wydarzyć dużo więcej. W dniu wybicia była w top3 shortowanych spółek (ponad 48mln na dark pool). Co jest bardzo zastanawiające o co tutaj chodzi i kto takimi kwotami zbijał kurs do "bazy" (po tak dobrych wiadomościach) gdzie mamy trzeci dzień konsolidacji.
SPY - okolica 580 będzie szczytemPatrząc historycznie na lata początku cięcia stóp procentowych przez FED, praktycznie każde rozpoczynało (z lekko opóźnioną reakcją) dużą bessę. Sam prognozuję, że tym razem będzie podobnie tym bardziej, że jesteśmy na absolutnych ATH. Stopy procentowe, przegrzanie rynku oraz wybory będą idealną okazją do zmiany sentymentu. Uważam, że nie ważne od wyników wyborów reakcja będzie taka sama i po krótkiej, celowej euforii nastąpi odwrót z głęboką korektą.
Warte jest też porównanie obecnej sytuacji z rokiem 2007, gdzie pierwsze cięcie stóp pojawiło się także 18 września. Następnie indeks zrobił szczyt 11 października (a dzisiaj mamy 10 )i rozpoczął się crash na ponad 50% w kolejnych tygodniach.
Uważam, że jeżeli ktoś od wielu miesięcy czeka na zajmowanie pozycji krótkich i liczy, że ten ostateczny moment w końcu nastąpi to teraz są ku temu dobre przesłanki. Kilkumiesięczne opcje lewarowane ( NASDAQ:TQQQ , NASDAQ:SQQQ ) to dla mnie optymalne rozwiązanie pod akumulację. Szczególnie gdy na fali hossy są po prostu tanie..
Zmiany oczekiwań za oceanemProtokół z posiedzenia FED spowodował, że zamiast dyskutować o możliwej kolejnej z rzędu podwójnej obniżce, nagle rozmowy trwają o niewykluczonym jej braku w listopadzie. W tle Indie nie zmniejszają stóp procentowych, za to Nowa Zelandia wręcz przeciwnie i to od razu o 0,5%.
Protokół z posiedzenia FED
Wczoraj opublikowano protokół z posiedzenia Rezerwy Federalnej. Jak nietrudno się domyślić niespodziewana decyzja o redukcji o 0,5% nie była jednomyślna. Członkowie Federalnego Komitetu do spraw Operacji Otwartego Rynku byli zgodni, że trzeba stopy obniżyć, dyskusja dotyczyła jednak skali. Finalnie w wyborach tylko jeden uczestnik tego gremium głosował przeciw. Reszta pomimo głosów w dyskusji poparła wniosek. Pójście w stronę 0,5% było spowodowane postępami „w zakresie inflacji i bilansu ryzyk”. Pod tym pojęciem kryje się rekalibracja, o której mówił na konferencji prasowej Jerome Powell. Rynki wyciągnęły z tego konkluzję, że była to jednorazowa zmiana i wyraźnie ograniczyły oczekiwania względem obniżek w listopadzie. W rezultacie dolar umacniał się i był najsilniejszy względem euro od pierwszej połowy sierpnia.
Indie nie zmieniają stóp procentowych
Indyjski bank centralny pozostawił główną stopę procentową na niezmienionym poziomie. Ma ona dalej wartość 6,5%, pomimo tego, że inflacja w lipcu i sierpniu wynosiła odpowiednio 3,6% i 3,65%. Były to najniższe poziomy od sierpnia 2019 roku. Ruch ten był przewidywany, stąd nie widzieliśmy reakcji rynków finansowych na tę decyzję. Stopy procentowe w Indiach rosły w podobnym czasie jak na zachodzie, jednak zakres tego ruchu był niższy. Skoczyły one bowiem z 4% do 6,5% i nie były powiązane ze szczególnym, jak na tę gospodarkę wzrostem inflacji.
Nowa Zelandia obniża stopy procentowe
W środę obyło się bez niespodzianek w Nowej Zelandii. Stopy procentowe miały zostać zredukowane o 0,5% i właśnie o tyle spadły – z 5,25% do 4,75%. Powodem drugiego cięcia w tym cyklu jest oczywiście spadająca inflacja. Wynosi ona obecnie 3,3% i od początku roku co kwartał obniża się o kolejne 0,7%. Po redukcji o 0,5% widać było wyraźne osłabienie dolara nowozelandzkiego względem głównych walut. Powodem ruchu był fakt, że wielu inwestorów oczekiwało, że podobnie jak na poprzednim posiedzeniu zobaczymy obniżkę o 0,25%. Większy ruch osłabił zatem walutę.
W kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – inflacja konsumencka,
14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Rynek czeka na Bliski WschódW USA wiadomością dnia był deficyt handlowy. Jednak dla większości to potencjalne zawieszenie broni na Bliskim Wschodzie było najważniejszą informacją. W tle bardzo powoli rynek przygotowuje się na obniżki stóp w Polsce.
Deficyt handlowy w USA najniższy od marca
Po bardzo słabej serii danych dolar znów odzyskuje wiatr w żaglach. Powodem był wczorajszy spadający deficyt handlowy. Nie tylko sam fakt był ważny, ale również styl w jakim się to odbyło. Wynikało to bowiem zarówno ze spadku importu, jak i ze wzrostu eksportu. Byłaby to wymarzona sytuacja dla demokratów, gdyby w kampanii wyborczej ktokolwiek przejmował się odczytami. Obniżka importu świadczy przeważnie o przejściu na towary krajowe, a z kolei zwiększenie eksportu jest dowodem konkurencyjności gospodarki. Z drugiej strony warto nie przesadzać z zachwytem nad tymi danymi, są to bowiem wartości za sierpień, czyli miesiąc w którym dolar osłabił się względem euro o 2,5 centa. W rezultacie słaby dolar wsparł eksporterów, a utrudnił życie importerom.
Korekta na surowcach
Zapowiedź możliwego zawieszenia broni na Bliskim Wschodzie szybko wpłynęła na rynki. Ropa Brent – czyli ta notowana w Londynie – spadła z okolic 81 dolarów do 77 dolarów za baryłkę, między innymi z powodu tych wiadomości. Nie oznacza to oczywiście, że to początek ruchu w drugą stronę. Doniesienia niestety nie są potwierdzone. Zresztą ten region nauczył nas, że nawet podpisane porozumienie nie zawsze musi być potem respektowane. Obecne spadki wzmacniają jeszcze słabsze perspektywy gospodarcze z Chin. To właśnie one obniżają oczekiwanie zakupu surowca przez ten kraj. Wraz z szansą na poprawę sytuacji przecenione zostało również złoto.
Rynek wciąż uwzględnia spadki stóp
Na rocznej stopie WIBOR widać kolejne drobne obniżki. Jednak dla kredytobiorców, na stawkach WIBOR 3M i WIBOR 6M, zmiany są niemal wcale nie zauważalne, a to właśnie one są podstawą oprocentowania kredytów. Co to oznacza w praktyce? Rynek kalkuluje, że stopy spadną po okienku 6-miesięcznym. Jest też druga zła wiadomość. Jeżeli stopa 12-miesięczna jest niższa tylko o 0,1% względem 6-miesięcznej, oznacza to, że oczekuje się zaledwie jednej lub dwóch obniżek i to za ponad pół roku. Nie jest to skala spadków, która miałaby spowodować, że kredyty w Polsce przestaną być jednymi z najdroższych w Europie. Natomiast tak niskie cięcia nie powinny wyraźnie osłabić złotego.
W kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów
Euro kontratakuje?Wtorkowe dane z niemieckiej gospodarki przełamały złą passę mizernych odczytów z ostatnich tygodni. Mimo że publikacje nie były jednoznacznie pozytywne, to brak kolejnego negatywnego rozczarowania miał pozytywny wpływ na unijną walutę. Dziś o poranku rynki kapitałowe świecą na czerwono.
Niemieckie zaskoczenie
Wtorkowy poranek przyniósł delikatny powiew optymizmu wokół największej gospodarki strefy euro. Mowa o najnowszych odczytach na temat niemieckiej produkcji przemysłowej, która względem poprzedniego miesiąca wzrosła o 2,9%. Faktem jest, że jest to najwyższy rezultat odnotowany w tym roku. Dodatkowo prognozy mówiły o wzroście na poziomie 0,8%, zatem punkt odniesienia był sporo niżej. Jest to chyba ostatni pozytyw z niemieckich danych.
Patrząc na dane porównywane rocznie widzimy, że produkcja przemysłowa zmniejszyła się o 2,7% względem sierpnia 2023. Jest to jednocześnie 15-sty z rzędu odczyt poniżej zera w zestawieniu rocznym. Oznacza to konsekwentne kurczenie się badanej gałęzi gospodarki Niemiec od czerwca 2023. Mimo to uwaga inwestorów skupiła się dziś na dobrych danych zestawianych miesięcznie, które doprowadziły do umocnienia euro tuż po publikacji.
„Edek” nie chce dalej spadać
Po piątkowym tąpnięciu, notowania głównej pary walutowej świata zatrzymały się na wsparciu 1,096 USD. Podczas wczorajszej sesji kurs EUR/USD nie wykazywał większej zmienności. Jednak dziś na wykresie otwierają się próby ataku ze strony euro, które chciałoby wybić kurs do 1,10 USD. Prawie udało się to tuż po porannych danych zza naszej zachodniej granicy, kiedy to notowania otarły się o 1,099 USD. Trudno jednak mówić o trwałej zmianie kierunku eurodolara, gdyż odczyty z Niemiec były tylko częściowo pozytywne. Warto jednak wspomnieć, że umocnienie unijnej waluty ma miejsce podczas wzrostu prawdopodobieństwa – wczoraj 7%, a dziś 12,5% – na brak zmian kosztu pieniądza w USA na listopadowym posiedzeniu FED. Przy czym obniżka o 25 p.b. pozostaje dominującym scenariuszem z 87% prawdopodobieństwem. Dzisiejszy i środowy brak istotnych danych makroekonomicznych sugeruje, że większa zmienność na omawianym wykresie może pojawić się dopiero w czwartek, kiedy to poznamy najnowsze dane inflacyjne ze Stanów Zjednoczonych.
Giełdowa zadyszka
Wczorajsza, spadkowa sesja na Wall Street rozlała się na pozostałą część świata. Dziś z samego rana ucierpiała Azja, gdzie spadał japoński Nikkei i Topix. Zadyszkę widać także na giełdzie papierów wartościowych w Hongkong’u, gdzie główny indeks stracił powyżej 9%. Do zniżkującej grupy o poranku dołączył również niemiecki DAX, francuski CAC, a także polski WIG20. W przypadku warszawskiego parkietu znajdujemy się przy wsparciu 2295 pkt, które testowane było zarówno wczoraj, jak i na zakończenie ubiegłego tygodnia. Jeżeli obóz niedźwiedzi zepchnie notowania niżej, będzie to kolejna sesja spadkowa w tym miesiącu, który póki co nie jest łaskawy zarówno dla polskiej giełdy, jak i waluty. Dziś o poranku widzimy lekkie odreagowanie wczorajszych spadków notowań złotego. Kurs EUR/PLN to 4,32 PLN, natomiast USD/PLN to 3,93 PLN.
Wracamy do narracji soft-landing’u w USANajnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy okazały się być dużo lepsze od prognoz, co wpłynęło na umocnienie waluty zza oceanu. Rykoszetem oberwało się złotemu, który nie przepada za silnym dolarem. Silnej pozycji „zielonego” nie naruszają kolejne słabe odczyty z Niemiec.
Moc amerykańskiego rynku pracy
Piątkowe dane ze Stanów Zjednoczonych przyniosły jednoznaczną odpowiedź na pytanie o wysokość listopadowej obniżki kosztu pieniądza za oceanem. Spadek bezrobocia do 4,1%, wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 254 tys. (przy prognozie na poziomie 140 tys.) i jednoczesny skok o 223 tys. w sektorze prywatnym (prognoza 112 tys.) potwierdziły siłę gospodarki USA. Rezultaty lepsze od przewidywań, wspierają narrację Powell’a, który tydzień temu wspominał o braku konieczności podwójnych cięć (50 p.b.) na ostatnich dwóch posiedzeniach FED w 2024 roku. Tuż po piątkowej publikacji dolar umocnił się na rynku. Kurs EUR/USD spadł z 1,10 USD do 1,096 USD. Silny ruch widzieliśmy również na notowaniach USD/PLN, które doszły do poziomu 3,94 PLN. Jeszcze tydzień wcześniej oscylowały przy 3,80 PLN. Najnowsze dane sprawiły, że na rynek powróciła narracja tzw. miękkiego lądowania amerykańskiej gospodarki. Warto dodać, że istotnie zmieniły się również prognozy przyszłych decyzji FOMC. Zgodnie z narzędziem FedWatch Tool prawdopodobieństwo listopadowej obniżki o 25 p.b. wynosi już 93%. Opcji o 50 p.b. brak, a na horyzoncie pojawiły się nawet głosy – o wartości 7% – mówiące o decyzji pozostawiającej koszt pieniądza na dotychczasowym poziomie.
Gorzej w Niemczech
Dobre dane z USA przyćmiewają brak blasku odczytów makroekonomicznych zza naszej zachodniej granicy. W poniedziałek z samego rana po raz kolejny poznaliśmy mizerne wyniki z Niemiec. Zamówienia w przemyśle w ujęciu miesięcznym spadły o 5,8%, przy prognozie -2%. W okresie rocznym było to -3,9% (wyrównane sezonowo) i -6,7% (niewyrównane). W poniedziałek słabo wypadł również indeks Sentix, obrazujący oczekiwania inwestorów w strefie euro, który mimo wzrostu z -15,4 pkt do -13,8 pkt pozostaje pod kreską. Jest to jednocześnie czwarty minusowy odczyt z rzędu. Poranne dane, mimo że obciążające unijną walutę, nie odznaczyły się na wykresie eurodolara, którego notowania od piątku oscylują przy 1,096 USD.
Niedola złotego
Początek października nie jest łaskawy dla krajowej waluty. Wykresy xxxPLN z sesji na sesję dochodzą do coraz wyższych poziomów. W poniedziałek przed południem kurs EUR/PLN przebija 4,32 PLN, a USD/PLN jest już powyżej 3,94 USD. Podobnie wygląda sytuacja na wykresie franka, gdzie przeprowadzana jest próba sforsowania oporu 4,59 PLN. Złotemu, jako walucie ujemnie skorelowanej z dolarem, ciąży globalne umocnienie „zielonego”. Dodatkowo nie pomaga wciąż narastająca niepewność związana z konfliktem na Bliskim Wschodzie. Warto zauważyć, że dziś PLN nie potrafi znaleźć wsparcia w jastrzębiej narracji RPP mówiącej, że rozpoczęcie dyskusji o obniżkach stóp procentowych w naszym kraju będzie możliwe dopiero po marcowej prognozie inflacyjnej NBP. To pokazuje, że notowania krajowej waluty są aktualnie uzależnione od czynników zewnętrznych, które bez dyskusji są obciążeniem dla złotego.
IPO Żabki - czy kupować? Oto zestawienie kilku spółek, które mieliśmy możliwość zakupić przed wejściem na GPW i Newconnect - PCF Group, Allegro, Huuuge, Onde, Mentzen (XDD).
Wszystkie z nich łączy jeden element - wzrosty, czasem tylko delikatne po dopuszczeniu do obrotu, a następnie latami utrzymujący się trend spadkowy. Niewiele jest takich spółek, które nie wróciły do wycen z IPO i niżej, a notują pokaźne wzrosty (Nawet Vercom z IPO za 45zł przed wzrostem do 122zł zaliczył spadki do 30zł.
Analiza techniczna nie może mieć zastosowania w takich sytuacjach (AT bazuje na historii, a w przypadku Żabki historii jeszcze nie ma), należy zapoznać się dobrze z fundamentami spółki przed podjęciem decyzji o zakupie, natomiast AT może odpowiedzieć na pytanie - czy bazując na wykresach innych akcji jest sens w ogóle ryzykować w tak niedojrzałym jeszcze jak Polska rynku i trzymać akcje długoterminowo, gdy wokół sprawy jest tak medialny szum, który wydaje mi się jest większy niż w przypadku poprzednich IPO.
Lepszym sposobem może być poczekanie na korektę po tej euforii, lub próba wyłapania zmiany trendu spadkowego na wzrostowy, czego z większą lub mniejszą skutecznością szukamy.
A jakie są Wasze przewidywania w stosunku do zachowania ceny ŻABKA po dopuszczeniu akcji do obrotu giełdowego?
SND - prawdopodobne wybicie pod dywidendeJak czytamy we wczorajszej wiadomości (po zamknięciu sesji) spółka zadeklarowała specjalną dywidendę w wysokości 10centów, co przy obecnym kursie 2$ daje aż 5%. Otrzymają ją akcjonariusze posiadający akcje do dnia 15 października. Zostało więc tylko 11 dni. Dodajemy do tego, że to spółka z sektora ropy gdzie od kilku sesji mamy rajdy pod napiętą sytuację z Iranem. W związku z tym warto rozważyć zakup akcji na te minimum 2 tygodnie.
Analiza Złota - 3 października 2024### 1. Poziom otwarcia
- **Poziom dnia otwarcia**: 2658 USD
### 2. Ruchy Ceny Złota
- **Obecna cena złota**: Konsolidacja w przedziale 2677 - 2638 USD.
### 3. Nastawienie Rynku
- Rynek wykazuje **konsolidację**, co sugeruje, że złoto potrzebuje chwili oddechu po ostatnich wzrostach.
### 4. Analiza Techniczna
- **Poziomy wsparcia**:
- 2620 USD (wsparcie krótkoterminowe)
- 2515 USD (kluczowy poziom wsparcia)
- 2465 USD oraz 2430 USD (dodatkowe możliwości zakupu)
- **Poziomy oporu**:
- 2709 USD (cel wzrostu)
- 2665 USD
### 5. Zgodność z Analizą
- Oczekiwane wsparcie na poziomie **2620 USD** oraz potencjalne ruchy w kierunku **2700 USD** są zgodne z szerszą analizą rynku. W przypadku spadku do około **2615 USD**, może to być istotny punkt dla pozycji krótkich przed dążeniem do niższych poziomów, takich jak **2511 USD** i **2420 USD**. Z perspektywy czasowej (1D, 4H, 1H) nadal obserwujemy trend wzrostowy.
### Porównanie z Profesjonalnymi Prognozami
- **Prognozy ekspertów** wskazują na dalszy wzrost cen złota, z przewidywaniami sięgającymi nawet $2800 za uncję w nadchodzących miesiącach . Wzrosty te są napędzane przez czynniki takie jak:
- **Zmiany stóp procentowych**: Oczekiwane cięcia stóp procentowych przez Fed mogą wspierać ceny złota .
- **Globalne niepokoje**: Wzrost napięć geopolitycznych, szczególnie w regionie Bliskiego Wschodu, zwiększa popyt na złoto jako bezpieczną przystań .
- W mojej analizie zauważam podobne trendy, jednak moje poziomy wsparcia i oporu są bardziej skoncentrowane na krótkoterminowych ruchach cenowych, podczas gdy prognozy ekspertów mają szerszą perspektywę i uwzględniają długoterminowe zmiany.
### Podsumowanie
Moja analiza wskazuje na konsolidację cen złota z kluczowymi poziomami wsparcia i oporu, które są zgodne z ogólnym trendem rynkowym. Warto zwrócić uwagę na nadchodzące dane makroekonomiczne oraz sytuację geopolityczną, które mogą znacząco wpłynąć na dalszy rozwój sytuacji na rynku złota.
*Pamiętaj, że ta analiza nie jest poradą inwestycyjną i powinna być traktowana wyłącznie jako informacyjna.*
BTC - Stochastic RSI - świece M6Wykres Indeksu BTC na świecach M6. Do tego dość wąsko ustawiony Stochastic RSI. Widać oscylację. Ta oscylacja może być kontynuowana lub się skończyć. Zakładając, że będzie kontynuowana możemy spodziewać się ATH na świecy M6 od stycznia do lipca 2025. Świeca M6 to szeroka świeca i w niej może się wiele zmieścić. Jeśli jednak zadziała w taki sposób, to dostaniemy w tej świecy szczyt. Zobaczymy. Wygląda ciekawie i intrygujący jest ten oscylator, który bardzo mocno się powtarza. Nie widać tego na innych ustawieniach Stochastic i innych przedziałach czasowych, albo ja za słabo szukałem. Jako ciekawostka.
Jak przeprowadzić własne badania (DYOR) w kryptowalutach?Dzień dobry, traderzy!
Czy słyszeliście kiedyś wyrażenie „Do Your Own Research” lub DYOR? Nie, nie jest to ani modna marka odzieżowa, ani tylko chwytliwy zwrot — to ważna praktyka. DYOR stał się główną zasadą, którą kierują się inwestorzy kryptowalutowi przy podejmowaniu świadomych decyzji. Wyjaśnijmy, co oznacza DYOR i jak skutecznie prowadzić badania.
Co oznacza DYOR? Dlaczego jest to ważne??
DYOR to wezwanie inwestorów do zbadania i zagłębienia się w podstawy każdego aktywa lub projektu przed dokonaniem inwestycji. Brzmi prosto, prawda? Ale dlaczego jest to takie ważne? Cóż, pomyśl o tym w ten sposób: Internet jest zalany wszelkiego rodzaju informacjami i nie wszystkie z nich są wiarygodne.
Dlatego DYOR zachęca do głębokiego kopania, znajdowania faktów i podejmowania własnych decyzji. To twoja ochrona przed dezinformacją i hype'em. Chodzi o zagłębienie się w szczegóły projektu i zrozumienie jego technologii, zespołu i potencjału rynkowego. Prowadząc badania, nie polegasz tylko na czyjejś opinii - formułujesz wykształcone wnioski. Teraz, gdy omówiliśmy, dlaczego DYOR ma kluczowe znaczenie, przyjrzyjmy się niektórym sposobom, w jakie traderzy i inwestorzy przeprowadzali odpowiednie badania.
Jak przeprowadzić własne badania? Jak zbadać projekt kryptograficzny?
Badanie kryptowalut obejmuje korzystanie z różnych źródeł i narzędzi w celu uzyskania wszystkich potrzebnych informacji:
– Platformy analityczne: Odwiedź popularne platformy analityczne, aby uzyskać pierwsze wrażenie na temat kryptowaluty. Platformy te oferują istotne dane, w tym kapitalizację rynkową, wolumen obrotu, historię cen i inne kluczowe wskaźniki.
Liczby mogą wiele powiedzieć. Weźmy na przykład media społecznościowe i kanały społecznościowe. Mogą one dać ci obraz tego, jak popularny jest dany projekt. Ale oto haczyk: 🚩 uważaj na boty i fałszywe konta. Mogą one wypaczyć liczby i namalować niedokładny obraz rzeczywistego zainteresowania. Zadaj więc sobie pytanie: Czy społeczność jest aktywnie zaangażowana? Czy rozmowy są autentyczne i toczą się naturalnie?
Należy również wziąć pod uwagę takie czynniki, jak cena aktywów, kapitalizacja rynkowa, podaż w obiegu, całkowita podaż, dzienni aktywni użytkownicy, dystrybucja tokenów/posiadaczy monet i wolumen obrotu, aby zorientować się w postępach projektu i zaangażowaniu społeczności.
– Analiza białej księgi: Mądrym posunięciem jest zagłębienie się w podstawowe dokumenty projektu, takie jak Biała Księga — manifest projektu. Jest on tworzony przez zespół w celu wskazania problemu i określenia, w jaki sposób ich produkt, technologia lub token/coin planuje go rozwiązać. Są to źródła, które należy zbadać podczas przeprowadzania badań kryptowalut. Kluczowe punkty obejmują również technologię, zespół programistów, tokenomikę i mapę drogową projektu.
– Analiza nastrojów: Chodzi o wypracowanie ogólnego nastroju rynku lub konkretnego aktywa. Rozumiejąc, co inwestorzy sądzą o danej kryptowalucie, można określić, czy jest ona przewartościowana, czy niedowartościowana. Narzędzia takie jak Fear and Greed Index mogą pomóc w śledzeniu nastrojów rynkowych.
– Analiza konkurencji: Analiza konkurencji pomaga zrozumieć mocne i słabe strony różnych projektów. Porównaj technologie, przypadki użycia i wyniki rynkowe, aby zidentyfikować najlepsze możliwości inwestycyjne.
– Strona internetowa projektu i analiza mediów społecznościowych: Strona internetowa powinna zapewniać przejrzyste informacje o zespole i technologii. W tym źle zaprojektowane strony internetowe, niedotrzymane terminy i brak przejrzystości. Aktywność w mediach może zapewnić wgląd w społeczność projektu i jego aktualny status. Zwróć uwagę na aktywnych i zaangażowanych obserwujących, częstotliwość aktualizacji projektu i rodzaj interakcji ze społecznością.
Pytania, na które należy odpowiedzieć przed dokonaniem inwestycji
Przed rozpoczęciem inwestowania w kryptowaluty należy zadać sobie kilka kluczowych pytań, aby upewnić się, że przeprowadzasz dokładne badania. Oto lista kontrolna, która poprowadzi Cię przez proces kryptowalutowy DYOR:
Jaki problem rozwiązuje projekt?
Czym różni się od konkurencji?
Czy jest zgodny z planem działania i białą księgą?
Jakie są regulacje prawne w Twoim kraju?
Czy firma pozyskała finansowanie? Kim są inwestorzy?
Kim są jej partnerzy i zwolennicy?
W jaki sposób jest promowany? Jakie strategie marketingowe są stosowane?
Jakie są trendy w Google i mediach społecznościowych?
Czym jest tokenomika? Jak dystrybuowane są tokeny?
Czy są jakieś czerwone flagi?
Tak więc prowadzenie własnych badań jest czymś więcej niż tylko sugestią. Wszelkie informacje, które można zebrać na temat projektu kryptowalutowego, są bezcenne i warte czasu i wysiłku. Im więcej wiesz, tym lepiej jesteś przygotowany do podejmowania świadomych decyzji i unikania potencjalnych pułapek.
Pamiętaj, że „wiedza to potęga”. Jak powiedział słynny Benjamin Franklin, „inwestycja w wiedzę jest najlepiej oprocentowana”. Tak więc, zobowiązuj się do należytej staranności - twoje przyszłe ja będzie ci wdzięczne. D.Y.O.R.
Inflacja w Polsce zbliża się do 5% Szybki wzrost poziomu cen sugeruje, że w kolejnych miesiącach możemy szybko złamać barierę 5%. Analizując jednak dane, zauważamy poważne powody, by sądzić, że nie przekroczymy tej granicy, mimo że brakuje nam zaledwie 0,1%. Ceny w Niemczech rosną coraz wolniej, a odczyty z USA znów niejednoznaczne.
Inflacja już 4,9%
W poniedziałek poznaliśmy odczyt inflacji w ujęciu rocznym. Wynik 4,9% może budzić niepokój, trzeba jednak spojrzeć w dane szerzej. W skali miesięcznej inflacja wzrosła o zaledwie 0,1%. Dlaczego zatem roczny wskaźnik skoczył tak mocno? Wyjaśnieniem tego fenomenu są odczyty z poprzedniego roku. Zeszłoroczny wrzesień był bowiem deflacją w ujęciu miesięcznym. W momencie, kiedy w roczne wyniki przestał się wliczać spadek z września 2023, a zaczął wliczać minimalny wzrost z września 2024, siłą rzeczy musieliśmy mieć wzrosty. W ten sam sposób w październiku – a szczególnie w listopadzie – powinniśmy mieć spadek tempa podwyżek cen, gdyż rok temu w tych miesiącach one przyspieszały. Rynek nie reagował na te dane, gdyż były one zgodne z prognozami analityków.
Spadek inflacji w Niemczech
Wczoraj poznaliśmy również dane zza Odry. Roczny wskaźnik wzrostu cen wyniósł zaledwie 1,8%. To podobnie jak w Polsce – 0,1% poniżej oczekiwań. W przeciwieństwie do naszego kraju jest to wynik zgodny z celem inflacyjnym. Wartość dokładnie równa średniej dla strefy euro. Co więcej, jest to także ponad dwukrotnie niższy poziom, niż główna stopa procentowa, która wynosi obecnie 3,65%. W rezultacie te dane były elementem osłabiającym kurs euro wobec dolara. Otwierają one bowiem szeroko drzwi do kolejnych cięć stóp na starym kontynencie.
Dane zza oceanu
Wczoraj poznaliśmy dwa ważne odczyty zza oceanu. Indeks Chicago PMI pokazał 46,6 pkt. Niby to słaby rezultat, bo poniżej 50 pkt. Trzeba jednak pamiętać, że jest to wynik o 0,4 pkt powyżej oczekiwań analityków i drugi najwyższy w tym roku. Tylko w czerwcu ankietowani wykazali się większym optymizmem. Drugi odczyt nie był aż tak optymistyczny. Indeks Dallas FED dla przemysłu wyniósł -9 pkt, wobec oczekiwanych -4,5 pkt. Rynki utrzymały jednak pozytywne nastawienie względem dolara pomimo słabszych drugich danych.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na odczyty indeksów PMI.
Odsuwające się obniżki w USAPatrząc na kontrakty terminowe, oddalają się nam większe obniżki stóp za oceanem. W USA dane neutralne, ale dolar wciąż znajduje się na bardzo niskich poziomach. Na rynku ropy pod koniec tygodnia inwestorzy doprowadzili do korekty.
Dane z USA
W piątek z USA otrzymaliśmy dwa ważne odczyty. W pierwszej kolejności o 14:30 dochody i wydatki Amerykanów. Zarówno jedne, jak i drugie wyniki wypadły poniżej oczekiwań i są złymi informacjami. Wydatki rosnące o 0,2% – zamiast o 0,3% – to mniejsze przychody przedsiębiorstw. Natomiast dochody, które idą w górę o 0,2% – zamiast 0,4% jak przypuszczano – to z kolei mniejsza konsumpcja w przyszłości. Dane te zostały jednak wyrównane przez lepszy od przewidywań Indeks Uniwersytetu Michigan. Ten osiągnął 70,1 pkt. Jest to nie tylko odczyt lepszy o 0,8 pkt od oczekiwań, ale również ostatnio rzadka sytuacja, gdzie indeksy koniunktury wypadają solidnie.
Korekta na ropie na koniec tygodnia
W piątek zobaczyliśmy także dane z USA na temat liczby aktywnych odwiertów na rynku ropy. Po tygodniu stabilizacji wartość ta delikatnie spadła. Powodem jest obecny strach przed nadwyżką surowca na rynku. Uzasadnienia widzimy zarówno ze strony nadmiaru mocy produkcyjnych wywołanego przez sygnały od Arabii Saudyjskiej, jak i ze strony popytu. Tutaj problemem są oczekiwania spowolnienia gospodarczego w głównych gospodarkach, które kupują najwięcej surowca. Dlaczego zatem tydzień zakończył się wzrostem cen ropy? Była to korekta na zakończenie bardzo słabego okresu. Od wtorku wartości w szczytowym momencie obsunęły się o 4,5 dolara na baryłce do poziomu 70,5 dolara. Odbicie 1,5 dolara w górę do 72 było raczej zatem korektą po zbyt silnych pierwszych reakcjach, niż poprawą sytuacji.
Zmiana oczekiwań za oceanem
Poza wspomnianymi wyżej danymi, warto również zwrócić uwagę na zmiany oczekiwań względem stóp procentowych. Wracamy bowiem do koncepcji pojedynczej obniżki stóp w listopadzie. Dotychczas rynki przypuszczały spadek o 0,5%. Zmiana na 0,25% jest oczywiście elementem, który powinien działać na korzyść słabego ostatnio dolara. Z drugiej strony nadal mamy sumarycznie przewidywane trzy obniżki do końca roku, gdyż obecnie druga przesunęła się na grudzień. To właśnie dlatego rynki walutowe przyjmują te zmiany dość neutralnie.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Niemcy – inflacja konsumencka,
16:00 – USA – Indeks Chicago PMI.