Inwestorzy uciekają od dolara...Amerykańska waluta jest w wyraźnym odwrocie po tym, jak rynek daje już tylko nieco ponad 20 proc. szans na 50 punktową podwyżkę stóp procentowych przez FED na posiedzeniu 1 lutego, oraz razem z ruchem o 25 pb teraz, wycenia tylko jeszcze jeden, podobny ruch w marcu. Tym samym pivot FED w postaci zakończenia cyklu podwyżek w I kwartale 2023 r. staje się bardziej realny, niż wcześniej. Powód to potencjalnie szybciej hamująca gospodarka, co zarazem powinno stopniowo sprowadzać inflację w stronę celu. Warto jednak pamiętać o tym, że decydenci w FED nadal stanowczo odrzucają scenariusz potencjalnej obniżki stóp jeszcze w tym roku. I jutro Jerome Powell do tego najpewniej nawiąże, powtarzając podczas sympozjum organizowanego przez szwedzki Riksbank, że bank centralny musi mieć większą pewność, co do trwalszego spadku inflacji. Ale czy to ma znaczenie? Większe emocje w tym tygodniu przyniosą dopiero czwartkowe dane CPI za grudzień.
Na tygodniowym ujęciu koszyka dolar zaczyna się łamać, po tym jak obserwowana w ubiegłym tygodniu próba odbicia od półtorarocznej linii trendu wzrostowego ostatecznie została zgaszona. W szerszym kontekście uwagę zwraca zejście poniżej dawnych szczytów z 2016 i 2020 r. w rejonie 103,8 pkt. To otwiera drogę do naruszenia psychologicznej bariery 100 pkt.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
75 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Poza analizę techniczną
USDPLN złamie ostatni dołek?Dalej rosnący EURUSD (z szansami na złamanie grudniowego szczytu przy 1,0735) ściąga w dół USDPLN, który w takiej sytuacji może złamać wsparcie przy 4,36. Globalna sytuacja wokół dolara to obecnie główny czynnik dla złotego, biorąc pod uwagę pustkę w kalendarzu. W zasadzie to, co mogłoby teraz zaszkodzić złotemu, to jakieś nowe zawirowania na Ukrainie, ale tutaj konflikt UA-RUS stał się dla rynków względnie przewidywalny (nawet, jeżeli ma to oznaczać, że potrwa jeszcze długo). Czynniki krajowe są nieco z boku, rynki na razie nie chcą się nazbyt zastanawiać na ile instrumentarium w postaci polityki fiskalnej i monetarnej będzie skuteczne do tego, aby doprowadzić do wyhamowania wysokiej inflacji.
Technicznie na układzie tygodniowym uwagę zwracają silne wsparcia, ale dopiero w okolicach +/-4,30.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
75 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
11BIT z szansą na wzrosty z WIG_GRYKurs akcji 11BIT przez ostatnie 7 lat tylko 2 razy zbliżył się do WMA200. Obecnie spada jak większość spółek Gamedev na GPW. Sentyment do tego sektora pogorszył się po wpadce CDP po premierze Cyberpunka. Mimo to 11BIT od dłuższego czasu jest w trendzie wzrostowym i w obecnej sytuacji kryzysowej, przy wysokich stopach procentowych nie ma tragedii.
Zapowiedziana jest już druga część gry Frostpunk i jeżeli poziomem dobije do "jedynki" to firma tylko na tym zyska. Finansowo firma również wygląda dobrze i powinna utrzymać trend wzrostowy w najbliższych latach.
Mimo, iż WIG20 oraz WIG obecnie szoruje po dnie to wydaje się, że w najbliższym czasie będzie koniec podnoszenia stóp procentowych przez NBP i spodziewam się, że pozytywny sentyment powróci na giełdę na jesień 2022, na czym cała branża Gamedev również zyska. A trzeba pamietać, że GPW jest miejscem, gdzie jest najwięcej na świecie spółek z tego sektora. Poluzowanie polityki monetarnej na innych rynkach również spowoduje powrót zagranicznego kapitału na rynki wschodzące takie jak Polska. FED pewnie podniesie stopy procentowe jeszcze w lipcu i wrześniu, reszta banków centralnych pewnie postąpi podobnie, szczególnie jeśli pojawią się pierwsze odczyty o recesji.
Ja szukałbym okazji do zakupu w okolicach WMA200.
LTCUSDT05.01.2023
Wykres D1
LTC drugiego stycznia przebiło linie oporu (kolor czarny). Moim zdaniem istnieje możliwość wzrostu ceny do przedziału 80,6591 az do 92,7572
LTC 4 stycznia 2023
Litecoin zyskał 13% w ubiegłym tygodniu. Sieć zakończyła 2022 rok rekordowymi transakcjami. Inwestorzy spekulują o dalszych zyskach, chociaż $ 80 jest kluczowym poziomem do osiągnięcia ( LTC/USDT ) rozpoczął 2023 rok na solidnych podstawach. Kryptowaluta daje jedne z największych zysków, z zyskiem prawie 13% w tygodniu.
Beyond Meat - alternatywa dla wołowinyBeyond Meat Co - to według mnie bardzo interesująca spółka i mimo jako konserwatysta i ogromny miłośnik steków z wagyu mam wrażenie, że wołowina w całości może się stać produktem wysoce ekskluzywnym. Dlatego mimo przyszłości jaka by nie była, trzeba się dostosować do panujacych zmian na świecie i drogi, jaką nasi politycy posłusznie obierają słuchając nakazów włodarzy tego padołu.
Beyond Meat jest jedną z największych spółek produkujących mięso syntetyczne - wegańskie, listowaną na giełdzie amerykańskiej. Spółka, której założycielem jest sam Bill Gates. I tutaj muszę zaznaczyć, to czy zgadzam się lub nie z jego agendą nie ma najmniejszego znaczenia. Trzeba iść z kierunkiem w jakim zmierza świat, by nie zostać obudzonym z ręką w nocniku.
Jest to dla mnie długoterminowa pozycja, prawdopodobnie nawet na lata. Co prawda w długim terminie spółka jest wciąż w trendzie spadkowym, ale na interwałach D1 pokazuje chęci do korekty. Gdy tylko dostanę sygnał (najlepiej z dolnej strefy) na potencjalne wzrosty będę chciał rozpocząć akumulację. Według mnie jest tanio. Oczywiście sygnału możemy nie dostać gdy cena powróci do stref i będzie trzeba poczekać na jeszcze atrakcyjniejszą cenę, co również jest możliwe.
Nadchodzi proste stwierdzenie do głowy: koledzy inwestorzy - watch out ;)
RPP nie zaskoczyłaWczorajsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej nie zaskoczył inwestorów. Nie zmienia to faktu, że będą oni czekać na show prezesa NBP, który dzisiaj występuje na konferencji prasowej.
RPP nie zmieniła stóp procentowych
Zgodnie z oczekiwaniami analityków Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła poziomu stóp procentowych. Złośliwi w mediach wypominają prezesowi tzw. traktat sopocki, czyli krótki wywiad na molo w Sopocie, gdzie zapowiedział wyhamowanie cyklu podwyżek lub jego wręcz koniec. Patrząc jednak na dane, szczególnie potencjalnie nadchodzące spowolnienie gospodarcze, decyzja ta wydaje się racjonalna. Biorąc pod uwagę, że podwyżki stóp procentowych działają zawsze z pewnym opóźnieniem, wygląda na to, że przegapiliśmy okazję na podnoszenia stóp procentowych. Rynek spodziewał się takiej reakcji, więc nie powinno dziwić, że reakcji niemal nie było.
Dane ze Stanów bez większego echa
Wczoraj poznaliśmy dane z raportu ISM dla przemysłu. Okazał on się co prawda słabszy od oczekiwań, jednak zaledwie 0,1 pkt. Na rynku nie wzbudziło to większych emocji. Wieczorem pojawiły się zapiski z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej. To z kolei okazało się korzystniejsze dla dolara. Okazuje się, że członkowie tego gremium są bardziej chętni podnosić stopy procentowe, niż dotychczas sądziliśmy. Spowodowało to wzrost szans, że w lutym rezerwa podniesie stopy procentowe jednak o 0,5%. Nadal jednak dominuje scenariusz podwyżki o połowę niższej. Nie zmienia to faktu, że do posiedzenia pozostał miesiąc i wiele się jeszcze może wydarzyć.
Gaz taniej niż przed wojną
Pisanie o cenach gazu codziennie jest dość dziwne. Biorąc pod uwagę siłę ostatnich zmian cen, są jednak ku temu powody. Tylko wczoraj cena gazu spadła o ponad 10%. Jesteśmy tylko trochę powyżej dołka przed rosyjską inwazją na Ukrainę. Warto z kolei zwrócić uwagę, że wczorajsze minimum było poniżej dołków zarówno z grudnia 2021, jak i stycznia 2022. Powody spadków się oczywiście nie zmieniają. Jest to ciepła zima oraz wątpliwości co do kondycji gospodarki światowej. Mówiąc wprost, chodzi o to, że są poważne problemy z popytem na surowiec, który powoduje, że cena leci w dół. Wiele państw wykorzystuje tę sytuację jako presję ekonomiczną na Rosję, która finansuje swoje działania wojenne m.in. z zysków z eksportu surowców.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:15 – USA – raport ADP na temat zatrudnienia,
14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
EURUSD - kluczowe będą dane z USAWczorajsze zamknięcie świecy na EURUSD wypadło powyżej poziomu 1,0572. Stąd też dzisiaj rynek próbuje podejmować próbę podejścia pod wczorajsze maksima przy 1,0634. Co ciekawe dzieje się tak mimo, że wczorajszy bilans informacji z USA może zapowiadać dni z wyraźnie mocniejszym dolarem. Potrzeba jednak potwierdzenia, którym będą kluczowe odczyty z rynku pracy (jutro), ale i też dane ISM dla usług. Dzisiaj kalendarz jest nieco uboższy, gdyż dane Challengera, czy ADP mają zwyczajowo małe znaczenie.
Strategicznie to dolar będzie teraz rozdawać karty, a nie euro. Jeżeli dzisiaj wieczorem zbliżymy się do 1,0572 (dolne ograniczenie hipotetycznej konsolidacji, które było już naruszone), to będzie to sygnał do przyspieszenia przeceny EURUSD w kolejnych dniach.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
75 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
EURUSD - zaliczyliśmy ruch powrotny?Wczorajsze naruszenie przez EURUSD okolic 1,0572, które mogą być traktowane jako kluczowa linia dla potencjalnej formacji podwójnego szczytu z okolic nieco powyżej 1,07, nie okazało się być trwałe. Dzisiaj rano rynek z łatwością wspiął się ponad poziom 1,06, ale.... kluczowe będzie to, jak faktycznie zamknie się dzisiejsza świeca. Jeżeli poniżej wspomnianych 1,0572, to będzie to sygnał, że dzisiejsze odbicie EURUSD było tylko silnym odreagowaniem równie silnego ruchu spadkowego z wczoraj. On sam może być jednak kontynuowany w kolejnych dniach.
Opublikowane przed godz. 10:00 ostateczne dane PMI dla usług w strefie euro wypadły w grudniu lepiej, niż oczekiwano - wynik to 49,8 pkt. wobec 49,1 pkt. szacowanych na początku. Sumaryczny bilans płynący z obu indeksów PMI (przemysł i usługi) wygląda, zatem nieźle, ale czy to oznacza, że europejska gospodarka jest na tyle silna, aby ECB podniósł w tym roku stopy procentowe mocniej, niż szacowane w grudniu 125 punktów bazowych w tym roku? Nie do końca, niższa inflacja będzie dobrą wymówką dla "gołębi", zwłaszcza z południowych krajów strefy euro. Niemniej główny przekaz płynący ze strony najważniejszych decydentów jak Lagarde, czy de Guindos, najpewniej jeszcze przez dłuższy czas pozostanie "jastrzębi". To jednak nie musi oznaczać, że euro ma dalej drożeć.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
75 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
USDJPY - brak chęci do spadków?Obserwowane spadki rentowności amerykańskich obligacji w oczekiwaniu na publikacje (w domyśle słabych danych makro z USA, które miałyby potwierdzić scenariusz pivotu FED) powinny teoretycznie sprowadzać USDJPY wyraźnie poniżej bariery 130,00. Tak się jednak nie dzieje? Wpływ na to mogą mieć dwie rzeczy. Po pierwsze - według spekulacji agencji Nikkei premier Japonii miał ocenić, że czas na dyskusje nt. zmian w sposobie działania Banku Japonii będzie po wyborze nowego szefa banku centralnego (kadencja Kurody wygasa w kwietniu), co może sprawić, że rynek będzie musiał trochę poczekać na kolejne "jastrzębie" niespodzianki z BOJ. Po drugie - trudno ocenić, na ile spadki rentowności amerykańskich obligacji się utrzymają. Rynki mogą oczekiwać nazbyt wiele po przekazie z FED, tymczasem publikowane dzisiaj zapiski z grudniowego posiedzenia, mogą tylko potwierdzić to, że Rezerwa Federalna mówi "nie" ewentualnym obniżkom stóp procentowych już w końcu tego roku.
Technicznie pozostajemy ponad poziomem 130,00, ale sygnałem do rozpoczęcia zwyżek będzie wyjście ponad poziom 131,60 i dalej ponad 132,50.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
75 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Co jeszcze może pomóc dolarowi?Dolar pozostał dzisiaj silniejszy na szerokim rynku, chociaż po południu jego zwyżki nieco przyhamowały. Nie jest to, zatem tylko wątek EURUSD i niższej od oczekiwanej inflacji konsumenckiej w Niemczech, która może rzutować na oczekiwania dotyczące działań ECB w tym roku (co ciekawe szczyt na EURUSD w połowie grudnia wypadł dokładnie w dniu "jastrzębiej" konferencji Lagarde, co kolejny raz pokazuje jaka jest moc dyskontowania i podejścia kup plotki, a sprzedaj fakty).
Co, zatem może w kolejnych dniach dawać argumenty za dolarem? Przede wszystkim zachowanie się rynków akcji - indeksy na Wall Street mogą rozpocząć kolejną falę spadkową. której motorem mogą być:
- obawy o to. że FED będzie chciał dłużej utrzymać wysokie stopy procentowe, chociaż w najbliższych miesiącach wyhamuje cykl podwyżek (tu warto będzie śledzić jutrzejsze zapiski z posiedzenia FED w grudniu)
- strach przed głębszą recesją w USA, na co wpływ mogą mieć słabsze dane makro (na dniach poznamy indeksy ISM i dane z rynku pracy), ale i też fala niepewności, co do tego jaka jest faktyczna sytuacja pandemiczna w Chinach
Jednocześnie wątek ECB sprawia, że inwestorzy zaczną się zastanawiać, czy nie skrócić swoich oczekiwań, co do "jastrzębiości" innych banków centralnych. Z kolei na fali risk-off dolar może znów stać się ciekawą alternatywą.
Na koszyku dolara mamy potwierdzenie odbicia od linii trendu wzrostowego rysowanej przez ostatnie półtora roku. Z punktu widzenia analizy technicznej można to potraktować jako początek korekty spadków z IV kwartału ub.r., a to oznacza, że dolar pójdzie jeszcze wyżej.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
75 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Powrót Amerykanów w wielkim styluPo dniu wolnym naszych przyjaciół zza oceanu rynek przygotowuje się na powrót. Od rana przygotowując się na to wydarzenie, gwałtownie kupują dolary.
Indeksy koniunktury bez niespodzianek
Analitycy dostali z grubsza to, czego oczekiwali po wczorajszych odczytach PMI dla przemysłu. Wynik 47,8 pkt dla strefy euro był dokładnie równy oczekiwaniom. Jest to potwierdzenie delikatnego pesymizmu. Wynik poniżej 50 pkt to bowiem przewaga odpowiedzi negatywnych. Pozytywnie zaskoczyli Francuzi, trochę zawiedli Niemcy. Rynek uznał, że takie dane to na razie koniec umocnienia euro względem dolara i wczoraj zaczął się powrót. Ruch ten zderzył się z zakupami obligacji większości państw, których rynki były wczoraj otwarte.
Ameryka wraca na rynek
Poniedziałek był dniem wolnym w wielu krajach, ale najważniejszym było USA. Powrót tamtejszych inwestorów spowodował, że rynki od rana skupują dolary. Na moment pisania tego tekstu dolar zyskał na wartości względem europejskiej waluty już przeszło 1%. Nie jest to nadzwyczajne zjawisko jak na powrót po nieobecności na rynki. Z jednej strony pojawiają się głosy, że to początek korekty po ostatnich tygodniach, kiedy to euro wyraźnie zyskało. Z drugiej strony są też opinie, że to próba znalezienia równowagi na otwarciu i wraz z czasem powinniśmy widzieć poszukiwanie równowagi na rynku, co może spowodować szybki ruch powrotny. Nie wiadomo, gdzie dokładnie płyną pieniądze, ale na rynku od rana widać wyraźne zainteresowanie inwestorów obligacjami, również amerykańskimi.
Nagły optymizm na Węgrzech
Większość państw na świecie w indeksach PMI podaje wyniki poniżej 50 pkt, pokazując przewagę odpowiedzi negatywnych. W Polsce jest to 45,6 pkt, w Czechach 42,6 pkt, a w strefie euro wspomniane już w pierwszym paragrafie 47,8 pkt. Wydawać by się mogło, że Węgrzy powinni mieć zbliżone wyniki. Nic bardziej mylnego, wczorajszy odczyt pokazał 63,1 pkt. Jest to wynik typowy dla olbrzymiego optymizmu prosperity, a nie nadchodzącego spowolnienia. Dane z Węgier wyglądają, jakby ktoś patrzył tam cały czas na życie przez różowe okulary. W ciągu roku mieli tylko jeden rezultat poniżej poziomu 50 pkt, było to 49,6 pkt. Wiedząc co dzieje się obecnie gospodarczo w tym kraju, można oczywiście oczekiwać poprawy, aczkolwiek poziom optymizmu jest mocno zastanawiający. Inwestorzy, patrząc na słabnącego forinta, są raczej pesymistami.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Niemcy – inflacja konsumencka.
EURUSD - mocny ruch w dółEuro dzisiaj tanieje po publikacji wstępnych szacunków inflacji konsumenckiej z niemieckich landów, które wypadają poniżej oczekiwań. To powoduje, że rynek zaczyna zakładać, że Europejski Bank Centralny nie zaskoczy już bardziej w tym roku, ponad to, co mogło zostać zdyskontowane (125 p.b. w ruchach na stopach).
Technicznie EURUSD być może rozpoczął korektę całego ruchu z okolic 0,95. W krótkim okresie widoczna jest formacja podwójnego szczytu z okolic 1,07. Linia szyi dla niej to okolice 1,0572 i te zostały już dzisiaj naruszone. Jeżeli w kolejnych godzinach, czy też dniach, notowania nie powrócą ponad poziom 1,0572, to spadki EURUSD mogą się dalej rozwijać. Kolejne ważne poziomy to okolice 1,0480-1,0500 i dalej wokół 1,0350.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
75 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
NIO - Chińska Tesla pod lupąMotoryzacyjny świat się zmienia na naszych oczach. Niezależnie od tego czy nam się to podoba czy nie, silniki spalinowe powoli będą odchodziły z tej planety i nic nie wskazuje na to, żeby coś mogło to zatrzymać. Prawo UE dotyczące zakazu sprzedaży aut spalinowych i hybrydowych w salonach będzie obowiązywało od 2035 roku i chociaż możliwe jest przesunięcie tej daty, to producenci nie czekają, nie lobbują, rozwijają swoje pojazdy napędzane silnikami elektrycznymi. Wystarczy spojrzeć na Forda, który już przed 2035 planuje w UE sprzedawać jedynie auta elektryczne. Szybkie sprawdzenie innych marek i od razu widać, że auto elektryczne w gamie producenta to nie wyjątek, często są to całe linie, tak jak Mercedes-Benz EQ czy też BMW oznaczone literką "i".
W tym wszystkim upatruję szanse dla nowych brandów, bo o ile próg wejścia w samochody spalinowe był praktycznie nie do przeskoczenia, o tyle samochody elektryczne są bez porównania łatwiejsze w produkcji i serwisowaniu. Dlatego też pojawiają się takie brandy jak Rimac, Rivian, Lucid, Xpeng czy też najbardziej popularna ze wszystkich - Tesla. I o ile nie wyobrażałbym sobie kupić auta spalinowego chińskiej firmy, to elektryczne na pewno wziąłbym pod uwagę. Zwłaszcza jeśli zaoferowałaby mi coś więcej niż konkurencja, a ich produkty sprostały moim oczekiwaniom. Tutaj pojawia się NIO, które nieco wywraca podejście do Klienta. Analizując proces sprzedażowy, ich budynki, infrastrukturę przywodzi mi to na myśl mix najlepszych praktyk Apple i Tesli , to dobry znak.
Pokrótce postaram się opisać jak to wygląda. Firma nie ma w planach otwierania setek salonów samochodowych z serwisami we wszystkich możliwych miejscach w danym kraju. Podchodzi do sprawy zgoła odmiennie oferując piękne salony, które nijak mają się do miejsc, które obecnie znamy. Jest tam cicho, przytulnie, mają własne kawiarnie, a także bawialnie dla dzieci. Do tego otwarte w ładnych lokalizacjach, to coś co zdecydowanie do mnie trafia, nie ilośc, ale jakość. Zresztą możecie sprawdzić sami jak wygląda NIO House - bo tak się nazywa pierwszy salon otwarty w Norwegii. Wybór miejsca w ogóle mnie nie dziwi, skoro to Skandynawowie najchętniej wybierają auta elektryczne. To jest zdecydowanie element Apple, a co w tym wszystkim z Tesli poza tym, że produkują samochody elektryczne? Tesla zanim zaczęła na poważnie (chociaż dla mnie ta firma nie jest poważna) sprzedawać samochody elektryczne, to zdecydowali się na stworzenie sieci swoich ładowarek, które umożliwią wygodne podróżowanie z punktu A do punktu B bez konieczności nadmiernego planowania trasy. NIO podeszło do tego bardzo podobnie, ale zamiast ładowarek rozstawiają punkty wymiany baterii. Cała operacja trwa 5 minut i umożliwia dalszą jazdę do celu. Co ciekawe wybierając auto tej firmy nie ogranicza nas pojemność naszej pierwotnej baterii, ponieważ płyta podłogowa jest tak zaprojektowana, że umożliwia włożenie znacznie większego akumulatora, co pozwoli nam na dłuższą podróż. Dla mnie genialne w swojej prostocie, ale przed popularyzacją tego rozwiązania jeszcze ogromna droga. Obecnie takich stacji jest ponad 1000 z czego zdecydowana większość w Państwie Środka. Obecnie w Europie zostają już dostarczane pierwsze stacje wymiany baterii, a do końca 2023 ma być ich 120. Pierwszymi krajami, gdzie będą one dostępne to między innymi: Niemcy, Dania, Norwegia.
Kolejnym ciekawym elementem jest serwis, otóż decydując się ten samochód mamy dożywotnią gwarancję i pomoc (do końca najmu). Jeśli gdzieś utkniemy z powodu rozładowanej baterii wystarczy zadzwonić, a firmowa pomoc nadciągnie. Interesujący też jest model finansowania, od razu celują w rodzaj leasingu konsumenckiego, czyli wybieramy sobie auto, płacimy raty (osobno samochód, osobno bateria) i niczym się nie przejmujemy. I chociaż jest to kolejny element zmian w świecie motoryzacji, do którego nie pałam zachwytem, to patrząc na obecne ceny samochodów sam rozważyłbym zakup samochodu właśnie w takim modelu. Według spółki nie będzie opcji zakupu samochodu na własność na rynkach EU.
Marka obecnie oferuje 7 różnych samochodów. Od mniejszych sedanów po duże SUVy. Sama firma nie wyklucza dostarczenia na europejski rynek mniejszych modeli, które będą znacznie bardziej atrakcyjne cenowo. W niektórych modelach mocno kopiowali wygląd swoich samochodów od swoich konkurentów, ale widzę, że z najnowszymi modelami trend ten zanika, a NIO zaczyna tworzyć swój własny język stylistyczny. Ogółem przed firmą długa droga, aby stać się rozpoznawalną i pożądaną, ale jakby mi ktoś powiedział 20 lat temu, że obrócę się na ulicy za nowym Hynduaiem, albo KIĄ, to bym powiedział, żeby puknął się w czoło...
Fundamentalnie:
Niestety firma narazie notuje straty na działalności. Co prawda straty zanadto się nie pogłębiają biorąc pod uwagę dynamikę wzrostu przychodów, ale trzeba mieć na uwadze, że dopóki spółka nie zacznie sprzedawać zaplanowanych ilości samochodów, to na pozytywny wynik finansowy nie mamy co liczyć. Niestety tak jak i zachodowi, tak i chińskim firmom Covid jest nie w smak. Brakuje chipów, nadal odczuwalne są braki półprzewodników, a to uniemożliwia ruszenie produkcji pełną parą. Dodatkowo opisywana spółka jest na początku swojej drogi i przeznacza ogromne pokłady gotówki na R&D. To dobry znak, jednak dopóki sytuacja na rynku się nie uspokoi, to nie będzie możliwości, aby NIO szło według zaplanowanego tempa. Zagrożenie płynie również ze strony chińskiego rządu, ponieważ ich radykalne podejście do wielu tematów może odbić się mocną czkawką rodzimym firmom.
Dla mnie firma ma szanse znacznie szybciej wyglądać porządnie w oczach inwestorów niż Tesla. Mam nadzieję, że nie będą składać obietnic bez pokrycia tak jak ich amerykański "Brat". Osobiście uważam, że NIO ma dużo do pokazania i warto ich obserwować.
Analiza techniczna:
Pozostaję neutralny i wiem, że dopóki firma nie przebije trendu spadkowego, który widzicie na wykresie to nie mamy co liczyć na pokaźne wzrosty, natomiast mocno zastanawiam się nad zakupem pierwszego pakietu akcji już teraz, w momencie kiedy cena za sztukę jest w okolicach 10$ Na wykresie została zaznaczona luka, po którą prędzej czy później NIO będzie chciało wrócić. Na uwagę zasługuję też, że obecnie jesteśmy 82% poniżej szczytu . Oczywiście, możemy zejść niżej, ale korekta ta jest na prawdę potężna i trwa od stycznia 2021.
Oczywiście covidowe wzrosty trzeba brać z chłodną głową, ponieważ napływ kapitału i zachwyty nowymi technologiami w trakcie pandemii były przeogromne, stąd też ogromny popyt na NIO wywindował ich cenę kilkunastokrotnie. Dlatego nie spodziewam się w krótkim terminie ataków na ATH, ani nawet zbliżenia się do tych wartości. Natomiast jeśli dokonam zakupu, to na zaznaczonej luce będę realizował większą część zysku. Dodatkowo wykres tej firmy jest z nami dopiero od 2018 roku, co utrudnia przeprowadzenie rzetelnej analizy, zwłaszcza, że nie możemy sprawdzić jak firma radziła sobie w innych słabszych okresach i jak długo zajmowało jej powrót do trendu.
Dajcie znać co myślicie o NIO zarówno pod kątem fundamentalnym jak i technicznym.
Ten tydzień będzie ważny dla dolaraWykres koszyka USD nie dotyczy się dzisiaj (giełda nie pracuje), ale warto na niego zerknąć, aby uświadomić sobie, że ten tydzień może być kluczowy dla dolara. W końcu grudnia notowania ponownie dotknęły kluczowej linii trendu rysowanej na przestrzeni ostatniego 1,5 roku.
Dzisiaj rynki są ospałe, ale w kolejnych dniach będzie powracać płynność i inwestorzy będą się zastanawiać, jakie story rozegrać w pierwszych tygodniach stycznia. Jeżeli przeważą obawy dotyczące recesji, a także wkradnie się niepokój dotyczący sytuacji w Chinach (galopujący wzrost zakażeń COVID-19 rodzi coraz poważniejsze obawy, co do pojawienia się nowej mutacji na świecie) , to nerwowość na rynkach wyraźnie wzrośnie. A w takich sytuacjach inwestorzy zwyczajowo kierują się w stronę dolara.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
75 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Złoto - dalsze losyZacznijmy od tego, iż dzisiejszy wykres wygląda nieco jakby rysował go Jacek Gmoch za swoich najlepszych czasów, ale trzeba było pomieścić wszystkie dane, do których należy się odnieść.
Stopy procentowe FED i dług USA
Nie jest wielkim odkryciem, iż podnoszenie stóp procentowych przez FED powoduje trzęsienie ziemi na rynkach, szczególnie mocno oberwały akcje, a najbardziej spółki technologiczne i Bitcoin. Na chwilę obecną spadki prezentują się następująco YTD:
SPX -15%
IXIC -21%
TLT -22%
HYG -13%
Bitcoin -52%
GOLD -5%
W tym zestawieniu złoto nie prezentuje się najgorzej, w porównaniu do innych aktywów niewiele traci od początku roku. Po drodze mieliśmy jeszcze wzrosty spowodowane wybuchem wojny na Ukrainie.
FED w swojej polityce stara się przyciągnąć zagraniczny kapitał do dolara, jako bezpiecznej przystani i w związku z tym indeks siły dolara DXY gwałtownie rośnie i w tym samym czasie aktywa inwestycyjne tracą. Złoto również traci jednak nieznacznie, być może w przypadku bardziej jastrzębiej polityki FED cena złota jeszcze spadnie na kolejnych miesiącach.
Niebieska linia to wysokość stóp procentowych FED. Od kilkudziesięciu lat każdy szczyt jest coraz niżej, a jest to spowodowane tym, iż stosunek długu do PKB mocno rośnie (zielona linia). Być może Powell i Yellen chcieliby być jak Volcker i zlikwidować inflację poprzez wysokie stopy procentowe, jednak ze względu na ogromy dług raczej nie będą w stanie tego zrobić. Volcker mógł sobie pozwolić to taki manewr, ponieważ w tamtym czasie dług był na poziomie 30% PKB, w tej chwili jest to już 137%.
Dolar korzysta również na słabości Euro, ponieważ ECB nie jest w stanie podnosić stóp procentowych ze względu na ogromne zadłużenie państw południa Europy. Dzięki temu FED może "eksportować" inflację i obniżać koszty importu towarów do USA.
Dalsze losy złota
Wszystkie silne wzrosty stóp procentowych kończyły się równie szybkimi spadkami, również indeks dolara po wzrostach zaliczy mocny spadek. FED oraz politycy są świadomi, iż wzrost gospodarczy nie zostanie osiągnięty przy wysokich stopach procentowych. I tak, jak wcześniej Powell twierdził, iż inflacja jest "przejściowa" to prędzej okaże się, że "przejściowa" będzie jastrzębia polityka, a inflacja pozostanie na dłużej i rządy szybko powrócą do QE i drukowania pieniędzy w celu obsługi długu.
I wtedy to będzie szansa dla złota. Zakładam, iż w najbliższej dekadzie cena mocno wzrośnie. W najbliższych miesiącach, być może przed końcem 2023 będzie zatem okazja do sprzedawania dolarów na górce, teraz złoto jest według mnie w promocji, a być może w najbliższym czasie będzie jeszcze taniej - ta analiza jest pod kątem długoterminowym, na wzrosty trzeba jeszcze chwilę poczekać, ale powinny być znaczące.
Frank poniżej 4,77 PLNW ostatnim miesiącu tego roku wykres CHF/PLN wygląda podobnie jak EUR/PLN czy USD/PLN. W grudniu przez większość czasu poruszaliśmy się trendem bocznym. Wyjątkiem był okres przedświąteczny, kiedy to złoty umacniał się w stosunku do głównych walut. CHF/PLN zszedł wtedy do poziomu 4,678 PLN, jednak po świętach nastąpiło gwałtowne odreagowanie i powrót do kanału, w którym znajdowaliśmy się chwilę wcześniej. Jego górną granicą jest poziom ok. 4,773 PLN, o który ostatnio otarliśmy się wczoraj i który stał się grudniowym oporem. Jest to o ponad 35 groszy wyżej, niż wartość ok. 4,40 PLN, którą rozpoczynaliśmy notowania na CHF/PLN w styczniu 2022. To był ciężki rok dla frankowiczów, którym nie udało się unieważnić umowy kredytowej.
Konsolidacja na „edku”Wzrosty na głównej parze walutowej świata zostały wyhamowane jeszcze w pierwszej połowie grudnia. Od tego czasu tkwimy w trendzie horyzontalnym. Oporem nie do przebicia okazał się poziom ok. 1,07 USD. W tym tygodniu kanał boczny, którym się poruszamy, nieco się zawęził. Jego dolna granica to ok 1,061 USD. Górna 1,068 USD. Mniejsza zmienność cenowa spowodowana jest prawdopodobnie brakiem ważniejszych wydarzeń w kalendarzu makroekonomicznym w ostatnim tygodniu tego roku. Co ciekawe, na wyceny spokojnego od kilku dni „edka” nie wpłynęło także chińskie luzowanie polityki zero-covid oraz odnotowana chwilę później zwiększona liczba zakażeń, która ponowne wzbudziła na całym świecie obawy dotyczące koronawirusa.
Odreagowanie także w stosunku do dolaraBardzo podobnie wygląda sytuacja na parze USD/PLN. Tutaj również złoty przed Świętami Bożego Narodzenia zaczął się umacniać, dochodząc w dzień Wigilii do wartości 4,355 PLN. Następnie czar prysł. W ostatnim tygodniu bieżącego roku rodzima waluta oddaje wypracowane przed świętami zyski. Wsparciem na USD/PLN jest poziom 4,379 PLN. Szczyt zobaczyliśmy przy wartości 4,419 PLN. Na omawianej parze walutowej osłabienie złotego w ujęciu rocznym jest o wiele bardziej wyraźne, niż w stosunku do euro. Na początku stycznia 2022 za jednego amerykańskiego dolara musieliśmy zapłacić ok. 4,035 PLN.
PLN nie wytrzymałW tym tygodniu na wykresie EUR/PLN zauważamy słabość rodzimej waluty. Złoty oddał wypracowane przed Bożym Narodzeniem zyski. Tym samym ponownie jesteśmy w kanale, którym poruszaliśmy się przez całą pierwszą połowę grudnia. Aktualnie znajdujemy się bliżej jego dolnej granicy, wyznaczonej na poziomie 4,67 PLN. Oporem jest równe 4,70 PLN. Jeżeli tą wartością zamkniemy rok, oznaczać to będzie, że w 2022 złoty osłabi się w stosunku do wspólnej waluty o ponad 10 groszy, ponieważ na początku stycznia wykres EUR/PLN wskazywał wartość ok. 4,59 PLN.
Ciekawy rok powoli za namiNa rynkach często słyszy się o nadzwyczajnych wydarzeniach. 2022 rok miał jednak wiele powodów, by zasłużyć na miano wyjątkowego. Wojna w Europie, koniec pandemii w większości państw i wreszcie gwałtowny wzrost inflacji.
Problem rynku pracy w USA
W standardowych warunkach wczorajsze dane z amerykańskiego rynku pracy pewnie przeszłyby bez większego echa. Przy mniejszej aktywności na rynkach wzrost liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych do 225 tysięcy zniknąłby między innymi odczytami. W tygodniu między świętami a Nowym Rokiem tych innych danych jednak nie ma. 225 tysięcy to nie jest jeszcze dramat. Przy tamtejszym rynku pracy to jest typowy odczyt stabilizujący poziom bezrobocia. Nie powinno to zatem negatywnie wpływać na dolara, a jednak wpłynęło. Wczoraj amerykańska waluta znów traciła względem euro. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że pomimo ostatniego osłabienia w tym roku dolar wciąż umocnił się o imponujące 6%.
Odbicie na giełdach
W środę był ostatni dzień na rozliczanie stratnych pozycji na giełdach. Nie na wszystkich parkietach było widać związane z tym spadki. Wyraźnie natomiast było widać czwartkowe odbicie w górę. Fundusze inwestycyjne mają przecież interes w podkupywaniu aktywów. Jeżeli indeksy odbiją, na koniec roku pokażą lepsze odczyty. Często będą to co prawda mniej niekorzystne wyniki. Rok wzrostu stóp procentowych odbił się bowiem bardzo boleśnie na indeksach giełdowych. Szczególnie mocno widać to na spółkach technologicznych, z których wiele finansowało się długiem. Zmiany stóp procentowych spowodowały gwałtowny wzrost kosztów takiej działalności.
Kryptowaluty szukają dna
W ostatnich dniach znów widzimy dołki na najważniejszych kryptowalutach. Są to jednak relatywnie niewielkie zmiany. Prawdziwy problem robi się dopiero w skali roku. W 2022 główne kryptowaluty straciła około ⅔ swojej wartości. Biorąc pod uwagę reklamowanie kryptowalut jako odpowiedzi na fakt, że zwykłe waluty podlegają inflacji, coś się nie zgadza. Jeżeli instrument mający nas zabezpieczyć przed inflacją, traci na niej najmocniej, to znaczy, że został on bardzo źle spozycjonowany na rynku. W przypadku tradycyjnych inwestycji skończyłoby się to pewnie procesem o wprowadzenie w błąd. Tutaj inwestorzy zostają pozostawieni sami sobie. Nie znaczy to oczywiście, że kolejny rok musi przynieść odbicie. Nie wiadomo dlaczego ktoś miałby trzymać środki w kryptowalutach, które nie płacą odsetek.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.