Poza analizę techniczną
Byki przejmują kontrolęPo dynamicznym ruchu wzrostowym i wybiciu w górę o ponad 5% (zamknięcie na 213,25 USD), Apple w pre-markecie testuje kluczowy opór w strefie 219 USD. To poziom, który w przeszłości dwukrotnie powstrzymał dalszy rajd – czy tym razem byki przejmą pełną kontrolę?
Co słychać u Apple?
- 31 lipca Apple opublikowało wyniki za Q2 2025 – i były lepsze od oczekiwań:
- Zysk netto i przychody powyżej konsensusu
- Mocny wzrost w segmencie usług i Vision Pro
- Dalszy skup akcji własnych (buyback)
- Jedyny cień: lekko słabsza sprzedaż iPhone’ów w Chinach
Fundamenty są solidne – analitycy z Wall Street (m.in. JPMorgan, Citi, UBS) nadal utrzymują rekomendację „kupuj”, a mediana cen docelowych oscyluje wokół 225–230 USD
Co mówi wykres? (Analiza techniczna + pre-market)
Opór: 219 USD w pre-markecie cena testuje ten poziom. Jego wybicie może otworzyć drogę w kierunku 225. Mamy jeszcze lukę (GAP DOWN) do zmaknięcia z kwietnia otworzoną na poziome 221 USD
Wsparcie: 208 USD – jeśli dojdzie do cofnięcia, to pierwszy bastion byków
Stochastic RSI: Linia K przebiła D i zmierza do strefy wykupienia → silny impuls wzrostowy
SETUP
🟢 SETUP byczy:
Cena przebija 219 USD i utrzymuje się powyżej w czasie sesji regularnej
Target: 225 USD
Potwierdzone wybicie przy zwiększonym wolumenie = mocny sygnał kupna
🔴 SETUP niedźwiedzi:
Cena nie utrzymuje poziomu z pre-market → powrót poniżej 216 USD
Możliwa korekta: 208 → 202 USD
Trzeci nieudany test oporu może oznaczać cofnięcie
Wnioski:
Apple jest w kluczowym momencie – pre-market wskazuje na próbę wybicia, ale dopiero dzienne zamknięcie powyżej 219 USD da jasny sygnał kontynuacji trendu.
Fundamenty są silne, momentum też – teraz wszystko w rękach rynku i wolumenu.
Pamiętaj, że każda decyzja inwestycyjna powinna być dopasowana do Twojego stylu i profilu ryzyka. Powyższa analiza ma charakter edukacyjny i nie stanowi porady inwestycyjnej.
NATGAS - Warto pilnować bo może być duży ruch NATAS z dużego interwału wjechał w strefę niebieską gdzie jest miejsce zakończenia korekty po 5 falowym ruchu wzrostowym. Obecnie powinien nam się wyrysować sygnał i musimy zobaczyć spowolnienie oraz przełamanie spadków- bardzo fajny setup długoterminowy.
Meta w drodze po nowe ATH?Meta po zeszłotygodniowych wynikach finansowych przebiła swoje historyczne maksimum (ATH) w okolicach 745 USD, otwierając sobie drogę ku nowym szczytom.
Jednak po tak dynamicznym ruchu wzrostowym rynek może potrzebować chwili… na złapanie oddechu.
Przed nami dwa scenariusze: kontynuacja trendu i atak na 800 USD lub pullback w okolice wcześniejszych poziomów wsparcia.
- Jeśli cena utrzyma się powyżej 765 USD, może to być silny sygnał kontynuacji trendu wzrostowego.
- Jeśli dojdzie do korekty i cena odbije się w okolicach wsparcia 745 USD może to być idealna okazja do wejścia dla spóźnionych inwestorów.
Co wpływa na notowania Meta?
Q2 wyniki (pod koniec lipca 2025)
- Zaskoczyły pozytywnie: wzrost przychodów z reklam, WhatsApp Business, i nowe AI-funkcje monetyzacyjne.
- META kontynuuje inwestycje w AI, Reality Labs (VR) oraz rozwój w Azji i Ameryce Południowej.
- Free Cash Flow & Buybacki
- Gigantyczna ilość gotówki i aktywny buyback wspierają wycenę.
- Brak dywidendy → nacisk na wzrost wartości poprzez skup akcji.
Ryzyko:
Koszty Reality Labs nadal duże.
Potencjalne regulacje w USA i UE.
Mój scenariusz i poziomy techniczne
SETUP 1
Czekam na potwierdzenie wybicia powyżej 785 USD
Stop Loss: poniżej 744 USD
Take Profit 1: 800 USD
Take Profit 2: 825 USD
SETUP 2
Jeśli dojdzie do korekty:
Obserwuję strefę: 745–750 USD (buy the dip)
Możliwa konsolidacja przed kolejnym ruchem, więc czekamy na potwerdzenie (paroma świeczkami lub wolumenem)
*Pamiętaj, że każda decyzja inwestycyjna powinna być dopasowana do Twojej sytuacji finansowej. Ta analiza ma charakter edukacyjny i nie stanowi porady inwestycyjnej.
Analiza GOLD (1H) – aktualizacja setupu:
1️⃣ Trend i struktura
Od 1 sierpnia rynek przeszedł z wyraźnego trendu spadkowego w krótkoterminowy trend wzrostowy, potwierdzony kilkoma BOS w górę i obroną strefy 3 268.
Obecnie cena oscyluje przy 3 375, czyli tuż poniżej kluczowej strefy podaży 3 390–3 405.
RSI pokazuje lekki sygnał Bear, co wskazuje możliwe lokalne wyczerpanie wzrostu przed kolejną próbą wybicia.
2️⃣ Kluczowe strefy
Strefa podaży (SELL zone):
3 390 – 3 405 → silny poziom sprzedaży, testowany wielokrotnie.
Możliwe odrzucenie, jeśli brak będzie dynamicznego wybicia.
Strefy popytu (BUY zone):
3 350 – 3 340 → świeży order block po ostatnim impulsie w górę (pierwsze miejsce do reakcji long).
3 305 – 3 295 → głębsze wsparcie, w razie mocniejszej korekty.
3 268 – 3 250 → kluczowy poziom obrony dla dalszego trendu wzrostowego.
3️⃣ Możliwe setupy
🔹 Scenariusz A – SHORT (agresywny scalp)
Wejście: 3 390 – 3 405, jeśli pojawi się świecowe odrzucenie + dywergencja Bear na niższych TF.
SL: powyżej 3 415.
TP1: 3 350 , TP2: 3 305 .
🔹 Scenariusz B – LONG (kontynuacja trendu)
Wejście 1: 3 350 – 3 340 (przy obronie poziomu i CHoCH up na M5).
Wejście 2: 3 305 – 3 295 (głębsza korekta, test wsparcia).
SL: poniżej 3 285.
TP1: 3 380 , TP2: 3 405 .
4️⃣ Podsumowanie
✅ Trend intraday wzrostowy, dopóki cena utrzymuje 3 340.
🔥 Kluczowa reakcja do obserwacji: 3 390–3 405, tam może pojawić się mocny short scalp.
Jeśli rynek cofnie się do 3 350–3 340 z silną reakcją popytową – dobre miejsce na longa w kierunku 3 405.
Analiza Techniczna: Wszystko o jej początkachAnaliza Techniczna to dyscyplina, która bada i graficznie rejestruje zmiany ceny i wolumenu akcji lub aktywów w celu wykorzystania powtarzających się wzorców i zjawisk o charakterze predykcyjnym.
Początki Analizy Technicznej sięgają Japonii XVII wieku, do rynków kontraktów terminowych na ryż w Osace. Po stuleciu wewnętrznych wojen między daimyo — japońskimi feudałami — generał Tokugawa zwyciężył w bitwie pod Sekigaharą (1600), rozpoczynając proces unifikacji Japonii. Aby utrzymać lojalność swoich poddanych, Tokugawa, mianowany szogunem, umocnił swoją władzę i dbał o lojalność swoich poddanych, koncentrując elitę polityczno-wojskową i ich rodziny w Edo (dzisiejsze Tokio).
W tamtym czasie głównym źródłem dochodów daimyo był ryż zbierany od chłopów pracujących na ich ziemiach, a ponieważ transport ryżu do Edo był niepraktyczny, przechowywano go w porcie w Osace. Bliskość daimyo w Edo wywołała rywalizację o prestiż, przejawiającą się w luksusach i innych ekscesach. Aby utrzymać ten styl życia, daimyo sprzedawali zmagazynowany ryż, a nawet przyszłe zbiory. Za ten „przyszły ryż” magazyny zaczęły wydawać kontrakty zwane „pustym ryżem”. Kontrakty te były przedmiotem obrotu na rynku wtórnym, co dało początek jednemu z pierwszych rynków kontraktów terminowych na świecie.
Najwybitniejszym handlowcem na tym rynku był Munehisa Homma, który działał w pierwszych latach XVIII wieku. Dla Hommy rynki były silnie zależne od psychologii inwestorów, którzy czasem postrzegali zbiory inaczej, niż miały one wyglądać w rzeczywistości. W swojej książce „Źródło Złota” przedstawiał idee, które dziś są bardzo aktualne, szczególnie to, co wielu traderów na Zachodzie zna jako opinię przeciwną:
„Kiedy cena ryżu zaczyna rosnąć, zlecenia napływają zewsząd jednocześnie, a wkrótce rynek w Osace również dołącza do widowiska. Cena ryżu rośnie szybciej, gdy ludzie składają zlecenia nawet na ryż zmagazynowany, i staje się oczywiste, że trwa gorączka zakupów. Ale kiedy chcesz być w pozycji, by składać zlecenia kupna jak wszyscy inni, ważne jest, aby być po stronie tych, którzy składają zlecenia sprzedaży. Gdy ludzie poruszają się unisono, biegnąc na zachód z zdecydowanym zamiarem uczestniczenia w zwyżce, to jest moment, byś ty skierował się na wschód, a odkryjesz wielkie możliwości.”
Steve Nison, inwestor, który spopularyzował użycie japońskich świec na Zachodzie, w swojej książce „Beyond Candlesticks” wyraża następującą opinię:
„W materiałach, które przetłumaczyłem, wykresy świecowe często nazywane są wykresami Sakata, odnosząc się do portowego miasta Sakata, gdzie mieszkał Homma. Jednak według moich badań jest mało prawdopodobne, aby Homma używał wykresów świecowych. Bardziej prawdopodobne jest, że te wykresy rozwinęły się w początkowej fazie okresu Meiji w Japonii (pod koniec lat 80. XIX wieku).”
Ważne jest, aby podkreślić, że choć Homma nie używał japońskich świec, ten rodzaj reprezentacji graficznej był ewolucją wieków doświadczeń w używaniu zapisów cen w celach predykcyjnych.
Rewolucja wykresów świec japońskich
Graficzne przedstawianie cen odegrało kluczową rolę w ewolucji analizy technicznej, wyraźnie różnicując podejścia inwestycyjne na Wschodzie i Zachodzie. Podczas gdy tradycyjne wykresy słupkowe, dominujące na Zachodzie, ograniczały się do pokazywania cen otwarcia i zamknięcia, wykresy świec japońskich oferowały bardziej kompleksowy obraz psychologii inwestorów. Te wykresy uwzględniały nie tylko ceny otwarcia i zamknięcia, ale także maksima i minima każdej sesji, przedstawione w intuicyjny sposób za pomocą korpusu i knotów świec.
Być może inwestorzy zachodni, ograniczeni prostotą wykresów słupkowych, rozwinęli podejście bardziej skoncentrowane na analizie formacji cenowych, podczas gdy Japończycy mogli podejmować decyzje, opierając się na analizie małych grup świec; jednak z czasem oba podejścia okazały się równie praktyczne, a zrozumienie wieloczasowe stało się częścią strategii operacyjnej zarówno inwestorów zachodnich, jak i japońskich.
Przykładem zastosowania podejścia wieloczasowego na Zachodzie jest ojciec współczesnej analizy technicznej, Richard W. Schabacker, który mimo krótkiego życia pozostawił po sobie bogaty dorobek. W swojej książce *Technical Analysis and Stock Market Profits* (1932) klasyfikuje rynki na ruchy główne (miesięczne), ruchy pośrednie (tygodniowe) i ruchy mniejsze (dzienne). W Japonii Goichi Hosoda, twórca wskaźnika Ichimoku Kinko Hyo, jest najlepszym przykładem inwestora, który poświęcił życie na katalogowanie i analizę formacji cenowych, wykraczając poza stosowanie wzorców świecowych.
Z czasem nowoczesne platformy inwestycyjne na Zachodzie przyjęły innowacje wykresów świec japońskich, integrując możliwość pokazywania maksimów, minimów, otwarć i zamknięć w jednym formacie.
Na początku XX wieku badacze wykresów (lub „charts” po angielsku) na Zachodzie byli znani jako chartiści, ale obecnie „chartizm” kojarzony jest z klasyczną metodologią spopularyzowaną przez dziennikarza i inwestora Richarda W. Schabackera (1899–1935), a następnie rozwiniętą w książce *Technical Analysis of Stock Trends* (1948) autorstwa Roberta D. Edwardsa i Johna Magee.
Teoria powstania analizy technicznej
Od zarania dziejów ludzkość dążyła do przedstawiania otaczających ją zjawisk, aby je zrozumieć lub przekazać informacje. Czy to poprzez rysunki w jaskiniach, symbole, czy pisemne zapisy, wizualna reprezentacja była podstawowym narzędziem do nadawania sensu światu. Bez wątpienia wahania cen były zjawiskiem, które zachęcało do analizy.
Pierwsi inwestorzy, korzystając z graficznych przedstawień, próbowali znaleźć porządek w chaosie. Skrupulatnie rejestrując ruchy cen, ci pionierzy prawdopodobnie odkryli coś zaskakującego: powtarzające się wzorce, które zdawały się przewidywać przyszłe zachowania. To odkrycie musiało być ekscytujące, ponieważ oferowało obietnicę znacznych zysków, w wielu przypadkach przy pozornie niskim ryzyku.
Bez potrzeby rozumienia psychologii rynków, jak czynili to późniejsi analitycy techniczni, ci pierwsi inwestorzy znaleźli w tych wzorcach praktyczną przewagę. Gdy wystarczająca liczba z nich rozpoznawała i działała zgodnie z tym samym wzorcem, ten miał tendencję do częstszego spełniania się, wzmacniając jego wiarygodność. W ten sposób to, co zaczęło się jako intuicyjna obserwacja, przekształciło się w uporządkowaną praktykę, kładąc podwaliny pod to, co dziś znamy jako analizę techniczną: dyscyplinę, którą tysiące inwestorów wykorzystuje do interpretacji zachowań rynku i podejmowania świadomych decyzji.
Ciekawostka
Pierwsze dzieło opisujące fenomen inwestowania na giełdzie nosi tytuł *Confusión de Confusiones* (1688) autorstwa José de la Vegi i rozgrywa się w Amsterdamie, ówczesnym centrum finansowym Europy. Bardziej niż szczegółowe studium metod inwestycyjnych tamtej epoki, ta powieść ma na celu bawić i informować czytelników o ryzyku związanym ze spekulacją.
Jej autor dodatkowo posługuje się stylem narracyjnym, który przewyższa kwiecistością nawet pisarzy swojej epoki:
„Starają się uwiecznić akcje niepokój tych, którzy uczestniczą w ich obrotach, i tak jak zamykają ich w swoich wieżach, wrzucają kłódki do morza, aby nigdy nie mogła ich zwieść nadzieja, że zostaną zdjęte zasuwy.”
Wnioski
Niektórzy mogą uważać historię analizy technicznej za ciekawą opowieść, ale nieistotną dla współczesnej praktyki. Jednak historia pokazuje nam, że rynki to coś więcej niż liczby – są one odzwierciedleniem ludzkiej psychologii. Analiza techniczna, daleka od bycia jedynie katalogiem sztuczek do zapamiętania, zachęca nas do zrozumienia dynamiki psychologicznej w celu podejmowania świadomych decyzji.
Uznanie, że rynki są kształtowane przez historyczne wzorce, daje nam strategiczną przewagę. Studiując, jak inwestorzy z przeszłości interpretowali ceny i emocje – od handlarzy ryżem w Japonii XVII wieku po współczesnych analityków – możemy z większą precyzją przewidywać ruchy rynkowe. Ta perspektywa nie tylko wzbogaca nasze działania, ale także pozycjonuje nas jako bardziej świadomych i przygotowanych inwestorów w środowisku, gdzie psychologia zbiorowa nadal pozostaje dominującą siłą.
Referencje
Nison, S. (1994). *Beyond Candlesticks: New Japanese Charting Techniques Revealed*. Nowy Jork, NY: John Wiley & Sons.
Schabacker, R. W. (1932). *Technical Analysis and Stock Market Profits*. Nowy Jork, NY: B.C. Forbes Publishing.
Edwards, R. D., & Magee, J. (1948). *Technical Analysis of Stock Trends*. Springfield, MA: John Magee.
Rabassa, Y. (b.d.). *Jak opanować świece japońskie?* . YouTube.
S&P 500 / NASDAQ 100 - 1MKosmetyczna aktualizacja. Po zamknięciu miesiąca mamy po dwa IMB wzrostowe, które dla zachowania momentum powinny zostać obronione. Bardzo dużo POI pokrywa nam się na początku ruchu, co powoduje, że skupiam się najmocniej na tym obszarze, aby otrzymać kontynuację ruchu. Dopóki żadna świeca miesięczna nie zamyka się poniżej tych IMB i poniżej połowy ruchu manipulacyjnego - wszystko jest w porządku.
S&P 500 / NASDAQ 100 / US30 - 1WIdealna synchronizacja i wspólne triggery. ES i NQ mają poniżej ładne IMB 1W i 1M, które stają się naszym celem. Świetne PA żeby nowa świeca w1 zrobiła LL.
Najważniejsze: najlepiej żeby otworzyli w górę, żeby nasza przewaga została w grze, jeśli tak zrobią, wtedy szukam tylko shortów w nowym tygodniu z każdego miejsca dopóki min. jeden indeks nie zbierze low. Jeśli jednak jakiś indeks zbierze od razu low bez pullbacku w górę, wtedy ten indeks odpuszczam do dalszych shortów bo straci przewagę.
Idealnym układem dla mnie byłoby dociągnięcie YM dużo niżej, żeby przebił IMB w1 i zebrał pulę LIQ tworząc SMT, ale nie można mieć wszystkiego.
Shorty do POI, potem czekam na to, czy ES/NQ będą bronić naszych IMB i chcę zobaczyć SMT h4-d1 przynajmniej żeby móc myśleć o powrocie do longów.
EUR/USD + GBP/USD - 1DEU - zbyt dużo IMB na d1 i zbyt duża różnica względem PA na w1, gdzie nie ma nic - słabo. Najlepiej byłoby zaczekać na kolejne kroki i zbudowanie nowego LIQ. Naszym punktem zaczepnym jest IMB w premium i jeśli będą go bronić to wtedy internal pullback może nam się pokazać. Dla mnie nowy tydzień bez dalszego ruchu i nowych POI - poza rynkiem.
GU - widać niezdecydowanie, mamy range d1 w dobrym miejscu i POI z dwóch stron. Jeśli wyjdą najpierw górą, wtedy na początku ruchu manipulacyjnego będę szukać zejścia niżej. Jeśli najpierw wyjdą dołem, wtedy będę oczekiwać powrotu do longów. Pierwszym celem jest połowa range zawsze.
EUR/USD + GBP/USD + DXY - 1WEU - nie skupiam się na tym TF, brak konkretów, odpuszczam wróżby. Droga do L na tym TF otworzy się po pokonaniu lokalnego szczytu.
GU - nie pasuje mi brak wejścia do IMB 1M, wygląda to na ładny IDM nad POI i dopóki mamy aktywne strefy spadkowe, takie jak początek ruchu manipulacyjnego, oczekuję, że wrócą po płynność dając nowe SMT bez wcześniejszych longów.
DXY - również nic mnie nie interesuje w tych ramach czasowych. Droga do S na tym TF otworzy się po pokonaniu lokalnego dołka.
USA czy UE – kto wygrał negocjacje?Prezydent USA po raz kolejny pokazał swoją sprawczość. Tym razem osiągnął korzystne dla swojego kraju (przynajmniej na pierwszy rzut oka) porozumienie handlowe z UE. Umowa między dwiema strefami, odpowiedzialnymi za ok. 1/3 światowego handlu, to także w teorii świetna informacja dla większości rynków finansowych. A to dopiero początek naładowanego impulsami tygodnia.
Umówieni?
Miesiące negocjacji, przeciągania liny, niejednokrotnie ostrych słów z obu stron. Unijni urzędnicy przez długi czas przekonywali, że będą w stanie zawrzeć ugodę o wręcz bezcłowej strefie handlu między transatlantyckim sojusznikami. Ostatecznie zwycięsko (jeżeli w rozgrywkach celnych można kogoś uznać za wygranego) z tej batalii wychodzi USA, które na papierze ugrało dobre warunki. Produkty importowane z UE mają być objęte 15% cłami (z wyłączeniem globalnej stawki 50% na stal i aluminium), z uwzględnieniem rynku motoryzacyjnego, który przez długi czas był zagrożony wyższymi opłatami. Zresztą KE też próbuje przedstawić umowę jako swój sukces, skoro prezydent Donald Trump planował wprowadzenie nawet 30% stawek na europejskie produkty. Jednak pozostałe aspekty umowy, czyli głównie zobowiązanie Unii do zakupu amerykańskich surowców i sprzętu wojskowego za setki miliardy dolarów (a także do europejskich inwestycji w USA) trudno interpretować inaczej, niż jako sukces amerykańskiej administracji. Właśnie, interpretacja. Na ten moment nie znamy wszystkich szczegółów porozumienia, ale – podobnie jak w przypadku umowy USA-Japonia – również układ USA-UE jest publicznie różnie opisywany przez obie strony. Za główne sprzeczne punkty można uznać podejście do produktów farmaceutycznych, czy do wspomnianych już surowców (aluminium i stal), a wreszcie do importu amerykańskich produktów (a możliwe, że nawet usług) na teren Unii. To raczej wątpliwe, aby te nieporozumienia wykoleiły zawarte porozumienie, ale mogą one wprowadzać resztki niepewności do rynkowej rozgrywki.
Rynek premiuje USD
Pierwsze rynkowe reakcje na umowę USA-UE wyglądały na poprawę sentymentu, związaną ze zmniejszeniem ryzyka na polu napięć handlowych między kluczowymi graczami. Jednak kolejne przedpołudniowe godziny handlu to już studzenie pozytywnych nastrojów na europejskich aktywach. Z jednej strony można to uznać za klasyczne zachowanie, w myśl rynkowego hasła: kupuj plotki, sprzedawaj fakty. Z drugiej strony nie należy wykluczać, że wraz z upływającymi godzinami inwestorzy starają się spojrzeć bardziej chłodnym okiem na zawarte porozumienie. A takie spojrzenie coraz bardziej premiuje w tej grze Amerykanów. Unia może i uniknie najgorszego dla siebie scenariusza, ale to i tak jej producenci znajdą się pod większą presją, a unijny wzrost gospodarczy może być zauważalnie wolniejszy. Po godz. 10 całkiem przyzwoite wzrosty utrzymują się jeszcze na większości parkietów giełdowych Starego Kontynentu, ale niepokojące oznaki stają się powoli zauważalne na indeksach rynków wschodzących, niestety ze szczególnym uwzględnieniem Warszawy (WIG20 -1%). Jednak najmocniej reaguje rynek walutowy, który w miarę postępu poniedziałkowej sesji coraz bardziej premiuje dolara. W ten sposób kurs EUR/USD po raz pierwszy od tygodnia spadł poniżej 1,17 $. Taki układ na głównej parze globu przekłada się na presję na waluty EM, a zwłaszcza na nasz region, co znacząco osłabia polskiego złotego. Kurs USD/PLN sięgnął prawie 3,65 zł, czyli figury widzianej ostatnio 10 dni temu. Natomiast kurs EUR/PLN zbliżył się do 4,26 zł.
Tydzień pełen impulsów
Poniedziałkowy kalendarz makro jest wręcz ekstremalnie pusty, co utrudnia rynkom szukanie impulsów poza umową USA-UE. Jednak kolejne dni mogą ich nam przynieść aż w nadmiarze. Lokalnie kluczowy będzie czwartkowy odczyt dynamiki cen z naszego kraju. Według oczekiwań analityków lipcowy CPI w ujęciu rocznym może spaść nawet poniżej 3% i utrzymywać się w celu inflacyjnym NBP (2,5% +/- 1%) przez kolejne miesiące. Taki układ byłby zgodny z przewidywaniami samego banku centralnego, który ostatnio w Sejmie mówił (ustami wiceprezes Marty Kightley) o spodziewanym utrzymywaniu się inflacji w celu w średnim terminie. Taki scenariusz będzie premiował dalsze, możliwe, że szybsze i głębsze obniżki stóp ze strony RPP (kolejne decyzyjne posiedzenie we wrześniu). Globalnie oczy inwestorów zwrócą się na Waszyngton, gdzie decyzję monetarną ogłosi tamtejszy FOMC. Konsensus zakłada utrzymanie kosztu kredytu na tym samym poziomie w związku z niepewnością, jak duży wpływ na amerykańską gospodarkę mogą mieć podwyższone cła. Dlatego jeszcze więcej wagi przykładać się będzie do słów szefa Fed Jerome’a Powella, na którego nieustanne naciski (w celu obniżek stóp) wywiera prezydent Trump i jego administracja. Na poprawę nastrojów mogą wpłynąć wyniki kwartalne amerykańskich gigantów giełdowych (Meta, Microsoft, Amazon i Apple), którzy rzadko zawodzą oczekiwania.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak istotnych odczytów.
GNO/USD gotowe na falę 5Para GNO/USD rozwija na wykresie 4-godzinnym wyraźny impuls fali Elliotta. Ruch wzrostowy rozpoczął się od fali (1) osiągającej poziom 113,50, po której nastąpiła fala korekcyjna (2), która osiągnęła dno w pobliżu 105,28. To stworzyło podwaliny dla silnej fali (3), która gwałtownie wzrosła do poziomu 156,59, co jest zgodne z teorią fal Elliotta, gdzie fala 3 jest zazwyczaj najsilniejszą i najbardziej stromą odnogą w sekwencji.
Fala (4) jest obecnie w toku, przyjmując formę korekty A-B-C wewnątrz kanału spadkowego. Tymczasowe wsparcie zostało znalezione na poziomie 138,95 podczas fali A, a fala C może się rozszerzyć w kierunku poziomu zniesienia Fibonacciego 0,382 na poziomie 136,79 lub głębszej strefy wsparcia w pobliżu 129,5. Poziomy te są kluczowe, ponieważ często oznaczają koniec fazy korekcyjnej i początek kolejnego impulsu. Potwierdzone wybicie powyżej 147,4 sygnalizowałoby początek Fali (5) i powrót byczego momentum.
Krótkoterminowe cele mogą osiągnąć poziom 135–128 , a poziom 125,22 pozostaje poziomem unieważniającym tę byczą konfigurację. Po zakończeniu Fali (4) inwestorzy mogą poszukiwać okazji do długich pozycji, celując w poziomy 147–154–172 . Dopóki struktura się utrzyma, a cena będzie respektować kluczowe wsparcia, perspektywy na kolejny wzrost w Fali (5) pozostają korzystne.
S&P 500 / NASDAQ 100 - 1Dwidać trochę więcej szczegółów. ES spory IMB wzrostowy, który może utrzymać cenę, gdy NQ na przykład zejdzie utworzyć SMT HTF, chciałbym ten scenariusz najbardziej. No ale bez wróżenia, NQ broni +OB na ten moment i będę podążać za orderflow h1-h4 żeby bardziej lokalnie się skupić na cenie jeśli nie mamy nic większego. Dopóki NQ trzyma 50% +OB to dalej kontynuacja stąd.
NASDAQ 100 - 1Mna ten moment mocne i dynamiczne przebicia szczytów, zobaczymy czy tak zostaną utrzymane po zamknięciu świec. Jeśli tak, wtedy ES również tworzy nam ruch manipulacyjny tak jak NQ i wtedy mamy czyste sytuacje i po dwa duże POI HTF oznaczone '}', gdzie po pullbacku oczekujemy wzrostowego PA.
S&P 500 - 1Mna ten moment mocne i dynamiczne przebicia szczytów, zobaczymy czy tak zostaną utrzymane po zamknięciu świec. Jeśli tak, wtedy ES również tworzy nam ruch manipulacyjny tak jak NQ i wtedy mamy czyste sytuacje i po dwa duże POI HTF oznaczone '}', gdzie po pullbacku oczekujemy wzrostowego PA.
GU - 1MJeśli miesiąc zakończy się w taki sposób, że obecna świeca nie zamknie się pod poprzednią, wtedy lipiec stanie się dobrą pulą płynności. Oczekuję zebrania najlepiej low, aby móc szukać odwrócenia w kierunku 50% range. Jeśli cena wróci do 50% range, wtedy będzie drugi etap ruchu. Jeśli się przebiją broniąc wzrostowego POI na w1, otwierają drzwi do 100% range i kolejnej puli płynności.