SPY - po świętach korekta bardzo realnaUSA wchodziło pomału w drugą falę inflacji o czym świadczą duże ruchy na towarach i surowcach w ostatnich tygodniach - a jest to czynnik wyprzedzający CPI. Stawia to pod znakiem zapytania obniżkę stóp procentowych która to przy każdym posiedzeniu FED przesuwana jest w czasie. Nie mniej cały świat zaczyna cięcia. W ostatnich 6 miesiącach mieliśmy 55 obniżek stóp procentowych w bankach centralnych na świecie. FED musi dołączyć w końcu do tego grona ale dzisiaj skupmy się tylko na korekcie.
Koniec ostatniej przedświątecznej sesji był interesujący. Konsolidacja pod oporem do ostatniej godziny handlu po czym bez powodu szybkie wyciągnięcie kursu na ATH. Następnie godzinne "trzymanie" kursu na nowych szczytach i w ostatniej minucie 1mln wolumenu zbił kurs do bazy. Wyglądało to na zbieranie krótkich pozycji pod przyszły tydzień. Dodam, że historycznie takie zachowania kończyły się otwarciem luką w dół na kolejnej sesji. Mam przeczucie, że w trakcie świąt może się wydarzyć coś nieprzewidzianego dające impuls do spadków.
Lubię też szukać schematów w tradingu i nawet na SPY takowe występują. Dokładniej to zobaczcie na 20.03.2000 -> 03.09.2000. Kiedy to po 5 miesięcznym rajdzie zaczęła się szybka miesięczna korekta. A co mamy obecnie? 29.10.2023 - 28.03.2024. Czyli także 5miesięczny rajd zaczęty pod koniec miesiąca i możliwe że zakończy się także na początku przyszłego miesiąca. Kurs idzie nawet takim samym torem jak w roku 2000.
Czy coś z tego będzie dowiemy się w nadchodzących sesjach.
W powiązanych jeszcze wykres TQQQ gdzie dobrze zrealizowano formację ABCD
Poza analizę techniczną
Węgrzy kolejny raz tną stopyWęgierski bank centralny nie ma litości dla stóp procentowych. To 6 decyzja z rzędu na łączną wysokość 4,75%. Lepsze od oczekiwań dane z USA. Rynki ignorują zamieszanie z wnioskiem o Trybunał Stanu dla prezesa NBP.
Węgrzy kontynuują obniżki
Wczorajsza decyzja Banku Węgier nie zaskoczyła rynków. Spodziewano się dużej obniżki i otrzymano dużą obniżkę. Główna stopa procentowa poszła w dół o 0,75% do poziomu 8,25%. Jest to oczywiście nadal 2,5% powyżej polskich stawek, ale w tym tempie jeszcze w tym półroczu ma szansę dojść niemal do wyrównania poziomów, pomimo tego, że Polska szybciej zaczęła obniżki i zaczynała z wyraźnie niższego poziomu (6,75%) niż Węgry (13%). Na forincie po samej decyzji było widać lekkie umocnienie względem euro. Powodem tego ruchu był fakt, że w obecnym cyklu mieliśmy najpierw cztery obniżki po 0,75% i ostatnią już o 1%. W rezultacie część inwestorów nastawiała się, że i ta obniżka może być o pełen procent. Inflacja konsumencka, która od początku roku znajduje się poniżej 4% dawała miejsce na uzasadnienie tej silniejszej obniżki.
Lepsze dane zza oceanu
Poznaliśmy wczoraj odczyt zamówień na dobra. Wzrósł on o 0,5%, ale co dziwne ostatnio subindeks dóbr trwałego użytku rósł szybciej, bo aż o 1,4%. Jest to o tyle interesujące, że w USA po pandemii, a właściwie od popularyzacji pracy zdalnej, wskaźnik ten był wyraźnie słabszy, przez gorszą sprzedaż aut. Obecne odbicie jest jednak efektem niskiej bazy. Dane odwołujące się do słabszych wyników mogą pokazać procentowo korzystną zmianę pomimo tego, że poziom wcale nie jest dobry. Dane z lutego odnoszą się bowiem do stycznia, a styczeń był najsłabszym miesiącem dla tego wskaźnika od kilku lat, był bowiem spadkiem o 6,9%. Odbicie w kolejnym miesiącu o 1,4% nie wygląda już zatem fenomenalnie. Były to jednak i tak dane lepsze od oczekiwań, stąd wzrosty kursu dolara.
Trybunał Stanu dla prezesa NBP?
Wczorajszy dzień miał upłynąć pod dyktando bomby, jaką miał być wniosek o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. Do tego konferencja zarządu NBP sugerowała, że naprawdę będzie się działo. Reakcja rynków była jednak taka sama jak obecność prezesa Adama Glapińskiego na konferencji prasowej zarządu Banku. Żadna. Rynki absolutnie zignorowały to „wydarzenie”, aczkolwiek zarówno w przypadku wniosku, jak i konferencji w przestrzeni medialnej, da się zauważyć silniejsze stwierdzenia. Rynki patrzą jednak na fakty. Reagować będą dopiero, kiedy będzie to mogło mieć wpływ na decyzje. Na razie się na to nie zanosi. Całe zamieszanie teoretycznie mogłoby wpłynąć na opóźnienie w obniżkach stóp procentowych. Dzieje się tak, gdyż tego typu zamieszanie może spowodować strach w członkach władz monetarnych do podejmowania działań. Nie ma to jednak wpływu na rynki, bo ostatnie konferencje i tak już bardzo mocno oddalały tę perspektywę.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Frank w odwrocieKurs franka przy popularności ugód z bankami nie budzi już tak ekstremalnych emocji, jak kilka lat temu, ale nadal jest dużym tematem. Szczególnie gdy spada od początku roku po 10 groszy miesięcznie.
Bezrobocie w Polsce nie rośnie
Wczoraj poznaliśmy odczyt stopy bezrobocia w Polsce. Analitycy spodziewali się wzrostu do 5,5%, powodem były czynniki sezonowe. W miesiącach zimowych mniejsza jest liczba prac w turystyce i rolnictwie. Finalnie odczyt pozostał jednak na poziomie 5,4%, co jest bardzo dobrym rezultatem. W rezultacie w tym roku zarówno styczeń, jak i luty z wynikiem 5,4% wypada lepiej niż styczeń i luty zeszłego roku, gdzie osiągnięto wynik 5,5%. Jeżeli ta tendencja się utrzyma podobnie jak w 2022 roku, mamy szansę w wakacje oglądać bezrobocie poniżej 5%. Rynki zareagowały na te dane pozytywnie, czego najlepszym dowodem było osłabienie kursu euro względem złotego.
Dobre dane z Wysp Brytyjskich
Wczoraj poznaliśmy dane na temat sprzedaży detalicznej z Wielkiej Brytanii. Indeks prezentowany przez Konfederację Brytyjskiego Przemysłu pokazał wynik 2 pkt, wobec oczekiwanego minus 13 pkt. Co to w praktyce oznacza? Indeks to badanie ankietowe na bardzo dużej grupie, informujące czy sprzedaż wzrosła, czy spadła w danym okresie. Dodatni wynik sugeruje przewagę pozytywnych odpowiedzi, co jest dobrym wynikiem dla gospodarki. Jest to tym lepszy rezultat, że analitycy oczekiwali -13 pkt. Ostatnie miesiące były ogólnie bardzo trudne dla Wielkiej Brytanii w tym wskaźniku, czego szczytowym punktem był wynik -50 pkt w styczniu. Musimy jednak pamiętać o znaczącym wpływie świąt.
Trwa słabość franka
Jeszcze na początku tego roku kurs franka do złotego wynosił 4,70 zł, co oczywiście nie budziło entuzjazmu kredytobiorców frankowych. Dzisiaj znów zbliżamy się do poziomu 4,40 zł. Mamy za sobą zatem niemal 6% umocnienie w ciągu kwartału, co jest bardzo dużą zmianą jak na tę parę walutową. Kurs franka nie wynika jednak oczywiście z polskiego rynku kredytów hipotecznych. Co zatem powoduje, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy? Szwajcaria pracuje nad osłabieniem franka od dłuższego czasu. Ostatnia obniżka stóp procentowych tylko pogłębiła obecne problemy franka. Problemy, które w sumie nie są problemami dla wielu grup. Z jednej strony szwajcarski przemysł mocno zyskuje na słabszym franku, który czyni eksport dużo bardziej atrakcyjnym. Z drugiej strony ruch turystyczny również zyskuje, bo w Szwajcarii jest po prostu taniej. Kto na tym traci? Osoby z zagranicy, które potraktowały franka jako bezpieczną przystań.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:30 – USA – zamówienia na dobra,
14:00 – Węgry – decyzja w sprawie stóp procentowych,
15:00 – USA – indeks zaufania konsumentów.
DINO POLSKA Szukamy miejsca na KupnoDino po wynikach finansowych słabszych zanotował mocna przecenę ale Ja osobiście odczuwam to jako tylko promocję i szukam miejsca na UP.
Mamy dwie strefy zieloną z której nie dostaliśmy nowego wierzchołka więc najważniejsza jest różowa przy cenie w okolicach 300pln
Tam mamy metodologie płynnościowa i wypada korekta 1do1 tak że bardzo fajne miejsce na wzrosty.
WIG20 miejsce na UPWIG20 zgodnie z naszą predykcją wrócił do strefy płynnościowej i teraz wyrysował nam formacje na D1. Dobrze było by zobaczyć test formacji i UP ale istnieje ryzyko że mogą pojechać bez ale będziemy szukać struktur na M15 żeby się dołączyć do jazdy w górę.
Bardzo ciekawy i fajny setup na UP.
Jak by się nie udał bo trzeba mieć też to w tyle głowy to poniżej przy cenie 2000 również będzie fajne miejsce na UP
BITCOIN BTC 3 X ZYSK!!! Daje zarabiać Krótkoterminowa analiza sprawia że mamy kilka ciekawych wejść w BTC na interwale H1 i H4
Bitcoin dał 3 razy zarobić przez ostatni czas i chyba jeszcze będzie okazja!
Ostrożnie z interwału tygodniowego bo jesteśmy na szczytach i jest podbijanie ceny w sposób dystrybucyjny czyli ktoś realizuje zyski.
Banki centralne bez niespodzianekPakiet wystąpień decydentów z FED i EBC miał duże szanse zmienić poziomy wielu par walutowych. Tak się jednak nie stało. W tle tanieje ropa naftowa, a sprzedaż detaliczna w Kanadzie się lekko poprawia.
Dużo zamieszania bez wpływu na rynek
Piątek miał upłynąć pod dyktando wystąpień członków gremiów decyzyjnych. Pomimo pokaźnej liczby przemówień niewiele się wydarzyło na rynku. Najważniejsze wydają się oczekiwania względem pierwszej obniżki stóp procentowych w USA. Szansa na utrzymanie się stóp na niezmienionym poziomie po czerwcowym posiedzeniu wynosi obecnie nadal około 25%. Są to poziomy, przy których można zakładać, że czerwcowa obniżka stóp procentowych powinna dojść do skutku. Patrząc na rentowność jednorocznych obligacji, rynek zakłada, że stopa rynkowa powinna w tym czasie być niemal 0,5% niższa niż obecnie. Oznacza to nie tylko czerwcową obniżkę, ale również pójście za ciosem jeszcze 2 do 3 razy w tym roku. Taki ruch powinien przekładać się docelowo na osłabianie dolara amerykańskiego. O ile oczywiście nic się nie zmieni, czego wykluczyć nie można.
Pełzająca korekta ropy
Jeszcze we wtorek trwał silny ruch wzrostowy na ropie naftowej. Baryłka ropy Brent, czyli tej notowanej w Londynie, kosztowała wówczas 87,5 dolara. Od tego czasu rozpoczął się jednak ruch powrotny. Od tego momentu ropa naftowa staniała o około 2 dolary na baryłce. Warto zwrócić uwagę, że obecny poziom 85 dolarów, to coś, co w marcu oglądamy regularnie, aczkolwiek nie zawsze było tak drogo. Od początku listopada do początku marca ropa była bowiem cały czas tańsza. Warto zwrócić uwagę, że rosną prognozy konsumpcji na świecie ze względu na oddalające się spowolnienie gospodarcze. Widać to chociażby po piątkowych danych z USA, gdzie znów wzrasta liczba wież wiertniczych na rynku ropy.
Sprzedaż detaliczna w Kanadzie
W piątek poznaliśmy dane z Kanady na temat sprzedaży detalicznej. Sam odczyt wyniósł minus 0,3%, co i tak jest lepszym wynikiem od oczekiwań, bo oczekiwano większego spadku. Warto natomiast zwrócić uwagę, że podobnie jak w USA, lepiej wypadają dane po wykluczeniu samochodów. Sprzedaż aut mocno spadła w Ameryce Północnej. Wskaźnik bez nich za styczeń pokazuje 0,5% wzrostu, co jest wyraźnie lepszym wynikiem. Pomimo tych trochę lepszych danych w piątek, kurs dolara kanadyjskiego tracił na wartości względem dolara amerykańskiego.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
PGE Podwójny Powrót Na tym wykresie pojawia się sygnał DRePo, wyznaczający kierunek, tym razem na wzrost.
W momencie jego powstania można było z dużym prawdopodobieństwem obstawić zakończenie tej dużej fali spadkowej i zmianę kierunku na wzrost, tym bardziej, że trend na MACD Predictorze jest wzrostowy.
Dolar zaskakuje na koniec tygodniaSzereg posiedzeń bankierów centralnych w tym tygodniu spowodował, że nie można było się nudzić. USD łapie wiatr w żagle po zadyszce spowodowanej mało jastrzębim wystąpieniem prezesa Powella po posiedzeniu Fed. Presja podażowa na PLN w związku z mocniejszym dolarem amerykańskim na szerokim rynku. EUR/CHF w kierunku parytetu.
EUR/USD
W ostatnich dniach na kursie EUR/USD zmienia się sytuacja niemalże każdego dnia, ale są duże trudności z wyklarowaniem większego trendu. Dwukrotnie mieliśmy próbę przebicia oporu technicznego na poziomie 1,0960, ale za każdym razem dochodziło do kontry sprzedających. W ostatnich dniach kurs znów przystąpił do ataku, ale tym razem sytuacja odwróciła się na poziomie 1,0940 i doszło do najbardziej dynamicznej kontry w dół w ostatnich dniach. Kurs spada do poziomu wsparcia na poziomie 1,08 i zapewne tutaj możemy oczekiwać zatrzymania tego ruchu. Na rynkach ciągle jest problem z dyskontowaniem przyszłych działań Fed i tym samym określenia terminu cięcia stóp. Ta kwestia w głównej mierze decyduje o tym, co się aktualnie dzieje na popularnym edku. Z jednej strony prawdopodobieństwo zmniejszenia kosztu pieniądza w USA w czerwcu wynosi ponad 60%, ale to nadal tylko tyle i ruch wcale nie jest przesądzony. Tym bardziej że Fed w nowych projekcjach widzi wyższy poziom PKB, a także niższą stopę bezrobocia, co tylko pokazuje, że stan gospodarki może uniemożliwić ruchy na stopach w Stanach. Poziomem wsparcia będzie 1,08, jeśli to nie zatrzyma ruchu w dół, to kolejne wypada dopiero na 1,07.
EUR/PLN
Kurs EUR/PLN próbuje wybić opór, jakim jest górne ograniczenie kanału spadkowego w okolicach 4,32. Od osiągnięcia ostatniego minimum na 4,27 widzimy presję wzrostową na kursie EUR/PLN, jest to z jednej strony realizacja zysków po ostatnich spadkach, ale też przede wszystkim konsekwencja tego, co się dzieje na rynku USD, gdzie widzimy próbę aprecjacji, co zwyczajowo sprzyja słabości walut rynków EM. W ostatnich dniach kurs EUR/PLN idzie w korelacji z notowaniami EUR/USD, ostatni chwilowy wzrost „edka” spowodował spadek złotego w relacji do euro do poziomu 4,30. Wczoraj jednak sytuacja się zmieniła i ruch na południe na EUR/USD spowodował wzrost EUR/PLN właśnie w okolice 4,32. Wydaje się, że właśnie taki scenariusz możemy obserwować w najbliższych dniach i rynek PLN będzie podporządkowany temu, co się będzie działo z notowaniami głównej pary walutowej świata. Fundamenty jednak polskiej waluty w postaci utrzymania polityki monetarnej bez zmian i dobra sytuacja gospodarcza będą bronić naszego orła przed ewentualną wyprzedażą.
EUR/CHF
Tydzień zdecydowanie należał do banków centralnych, a niektóre bardzo zaskoczyły. Takowym był właśnie SNB, który mocno zdziwił rynki cięciem stóp o 25 pkt bazowych. Skoro mówimy o niespodziance, to nie może dziwić tak silny ruch na notowaniach EUR/CHF. Celowo użyliśmy wykresu dziennego, by uwypuklić, jak z dynamiczną zmianą mamy do czynienia. Kurs od ponad roku poruszał się w trendzie spadkowym, gdzie dotarliśmy do minimum na poziomie 0,9260. Teraz jednak doszło do wybicia linii trendu, co jeszcze przyspieszyło ruch w górę. Droga do poziomu parytetu jest więc otwarta i zapewne tutaj zobaczymy przystanek w dalszej drodze w górę. Niemniej jednak rynki zupełnie zmieniły spojrzenie na SNB, od którego teraz oczekują dalszych działań luzujących politykę monetarną. Może to oznaczać tylko jedno, czyli słabość szwajcarskiej waluty, o którą tak walczą decydenci ze Szwajcarii, na każdym kroku podkreślając, że szwajcarska waluta jest za mocna. Dla kredytobiorców frankowych to w końcu dobra informacja i jest szansa, że raty w końcu spadną. Osiągnięcie parytetu na EUR/CHF może oznaczać, że CHF/PLN spadnie do okolic nawet 4,30.
GBP/USD
Wspominaliśmy o szeregu posiedzeń banków centralnych, takowe też miało miejsce na Wyspach Brytyjskich, gdzie obradował BoE. Decyzja odnośnie do braku zmian na stopach procentowych nie przyniosła euforii na notowaniach GBP. Być może przyczyną jest rozkład głosów, gdzie dwóch członków zmieniło swoje zdanie i nie głosowało już za podwyżką stóp, a chciało utrzymania kosztu pieniądza. Przybliża więc się scenariusz rozpoczęcia cyklu luzowania monetarnego, co nie jest zbytnio pożądane dla aprecjacji waluty. Ciekawa sytuacja techniczna miała miejsce na notowaniach GBP/USD. Formacja trójkąta mogła sygnalizować wybicie, ale doszło do początkowego fałszywego ruchu w górę, by momentalnie zmienić kierunek i wybić wspomnianą formację dołem. Nie jest to zbyt częsta sytuacja, niemniej jednak nie cieszy posiadaczy tzw. zleceń obronnych stop loss, bo mówiąc żargonem graczy „wyrzuca ich z pozycji”. Kurs GBP/USD ma teraz otwartą drogę do poziomu wsparcia, widzianego ostatnio w lutym tego roku.
Nagła siła dolaraWczorajsze dane makroekonomiczne z obydwóch stron oceanu wsparły dolara. Dane z Polski pomogły złotemu. Z kolei Turcja, podnosząc stopy procentowe, by walczyć z inflacją, doprowadziła do umocnienia liry.
Dane z Polski
Wczoraj poznaliśmy dwa ważne odczyty z Polski. Z jednej strony była to produkcja budowlano-montażowa, która spada o 4,9%, co jest wynikiem słabszym od oczekiwanego spadku 2%. Z drugiej sprzedaż detaliczna, która rośnie o 6,7%. Tutaj oczekiwania mówiły o wzroście o 6,2%. Mamy zatem pozytywną i negatywną niespodziankę opublikowaną w tym samym momencie. Rynki za ważniejszą informację uznały jednak sprzedaż detaliczną. Dowodem tego jest umacnianie się złotego po tych danych.
Dolar odrabia straty
Wczoraj poznaliśmy dwa bardzo ważne odczyty tłumaczące nagły przepływ kapitału za ocean. Pierwszym z nich był niemiecki indeks PMI dla przemysłu. Pesymizm w niemieckiej gospodarce to w sumie nic nowego. Od czerwca 2022 roku nie było tam przewagi pozytywnych odpowiedzi. Skala pesymizmu jednak znów rośnie. Pozytywnych odpowiedzi co do przyszłości udziela już tylko 41,6% ankietowanych (po wykluczeniu odpowiedzi neutralnych). Przy takim nastawieniu ciężko spodziewać się szczególnej poprawy sytuacji. Z drugiej strony w USA pozytywnie wypowiada się 52,5% ankietowanych. Jeżeli dodamy do tego w ramach tła przyzwoite dane z rynku pracy i dobre dane z rynku nieruchomości, nie powinna dziwić nas wczorajsza siła dolara. Amerykańska waluta zyskała na wartości około 0,75% i po dzisiejszych porannych zmianach jest najsilniejsza względem euro od pierwszych dni marca.
Turcja podnosi niespodziewanie stopy procentowe
Turcja od czasu, gdy regularnie dewaluuje lirę turecką względem dolara, zaczęła być bardziej przewidywalna pod kątem walutowym. Nie zmienia to faktu, że nadal decyzje banku centralnego potrafią zaskoczyć. Tak było wczoraj, kiedy podniesiono stopy procentowe z 45% na 50%. Tak, nie ma tutaj brakującego przecinka, naprawdę jest to 50% stopy procentowej. Podwyżka stóp jest związana z dalej bardzo wysoką w tym kraju inflacją, która wzrosła właśnie do 67% i jest to czwarty miesiąc wzrostowy z rzędu. Sama decyzja doprowadziła do około 1,5% umocnienia liry tureckiej względem dolara.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
12:00 – Wielka Brytania – wskaźnik zamówień wg CBI,
13:30 – Kanada – sprzedaż detaliczna.
I co dalej z tym dolarem?W czwartkowych danych makro z USA uwagę przykuwa odbicie szacunkowego indeksu PMI dla przemysłu za marzec do 52,5 pkt. z 52,2 pkt., chociaż gorzej wypadły usługi (zejście do 51,7 pkt. z 52,3 pkt.). Nieznacznie lepiej zaprezentowały się też dane dotyczące cotygodniowego bezrobocia (210 tys.), oraz regionalnego indeksu z Filadelfii (3,2 pkt. w marcu). Poprawa jest czysto kosmetyczna, ale rynek bierze to dzisiaj jako pretekst do odreagowania wczorajszego ruchu po FED. Ale czyżby do szerszej świadomości rzeczywiście docierało to, że FED tak naprawdę kupił sobie wczoraj czas, a przyszłość robi się coraz mniej pewna (inflacja może dalej rosnąć i wywrócić dotychczasowe plany FED)? Niekoniecznie. Zachowanie się indeksów na Wall Street, ale i też bitcoina zdaje się jednak pokazywać, że na rynkach może utrzymywać się chęć do rozgrywania ryzykownych aktywów, a tym samym dolar nie miałby większego pola do zwyżek.
Wróćmy jednak jeszcze na chwilę do wątku wczorajszego posiedzenia FED. Rezerwa zdołała utrzymać oczekiwania rynków, co do czerwcowej obniżki stóp, a także dała do zrozumienia (w projekcjach), że trzy obniżki stóp procentowych są nadal realnym scenariuszem na ten rok. I to było kluczowe, oraz wystarczyło do tego, aby znów wlać optymizm na rynki finansowe. Analizę szczegółów inwestorzy odsunęli na późniejszy czas. A jest o czym myśleć - projekcja inflacji PCE na ten rok została nieco podniesiona, FED widzi też mniej obniżek stóp w 2025 i 2026 r., a sam Jerome Powell przyznał wprawdzie, że ostatnie odczyty inflacji nie przybliżają nas wprawdzie do realizacji celu, ale nie należy przesadnie reagować i być może wynikają one z czynników sezonowych. Czy to czegoś nie przypomina? Niewykluczone, że finalnie FED dokona cięcia stóp w czerwcu jak "zapowiada", ale potem zaczeka z kolejnym ruchem nawet do później jesieni. Stanie się tak wtedy, jeżeli przyjmiemy założenie, że odbicie inflacji nie jest sezonowe, a procesy dezinflacyjne dobiegły do końca. Zachowanie się cen surowców na globalnych rynkach na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni może być tego symptomem. Niemniej rynki na razie nie chcą za bardzo o tym myśleć.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
72 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Banki centralne w centrum uwagiJesteśmy ostatnio świadkami dużych zmian poziomów stóp procentowych w ramach walki z inflacją. Obecnie większość gospodarek wchodzi w fazę obniżek. Wczoraj taką decyzję podjęli Czesi, dzisiaj rano Szwajcarzy, USA zgodnie z oczekiwaniami czeka.
Szwajcaria obniża stopy procentowe
Wydawało się, że w dzisiejszym komentarzu główną wiadomością będzie wczorajsza decyzja Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Dzisiejsza niespodziewana decyzja Banku Szwajcarii wydaje się nawet ważniejsza. Szwajcarzy obniżyli główną stopę procentową z 1,75% na 1,5%. Warto pamiętać, że inflacja w tym kraju wynosi obecnie 1,2%, zatem nie można mówić, że istnieje tutaj problem zbyt szybkiego wzrostu cen. Z drugiej strony im niższe stopy procentowe, tym słabsza waluta. Przekonaliśmy się o tym tuż po decyzji, kiedy to frank osłabił się o około 1% względem euro. Dla gospodarki szwajcarskiej mocny frank jest ostatnimi laty dużym utrudnieniem. Problem ten tylko pogłębił się po inwazji rosyjskiej na terytorium Ukrainy. Wielu inwestorów potraktowało franka jako bezpieczną przystań na trudne czasy. To dodatkowo umocniło walutę jeszcze bardziej, utrudniając życie przedsiębiorcom w Szwajcarii próbującym eksportować swoje towary.
O co chodzi z FED?
Wczoraj zgodnie z oczekiwaniami nie doszło do obniżki stóp procentowych w USA. Stopy pozostały w niezmienionym przedziale 5,25%-5,5%. Konferencja Jerome Powella wydawała się również nie być przełomowa. Wskazywał na silny rynek pracy. Na ogólnie poprawiającą się sytuację. Na lepsze prognozy gospodarcze. Problem w tym, że w kwestii oczekiwanych czerwcowych obniżek stóp procentowych był bardzo zachowawczy. Rynki jednak ten element zupełnie zignorowały i postanowiły iść w stronę oczekiwanego luzowania. Kontrakty terminowe pokazują jeszcze większe szanse na obniżkę stóp procentowych w czerwcu. To właśnie to spowodowało również przecenę dolara. Problem w tym, że pozostaje duży znak zapytania, czy mimo tego, że kontrakty terminowe dają obecnie około 75% na obniżkę, faktycznie do niej dojdzie. Zapowiada się ciekawa sytuacja na rynku w nadchodzących miesiącach.
Czesi obniżają stopy procentowe
Nasi południowi sąsiedzi kontynuują cykl obniżek stóp procentowych. Na wczorajszym posiedzeniu zgodnie z oczekiwaniami obniżono je z 6,25% na 5,75%. Tym samym stopy procentowe są dokładnie na tym samym poziomie co w Polsce. Biorąc pod uwagę, że kraj ten jest obecnie w cyklu obniżek, nie zapowiada się, by stan ten utrzymał się długo, szczególnie biorąc pod uwagę ostatnie wypowiedzi prezesa Adama Glapińskiego. Co ciekawe, mimo oczekiwań obniżek stóp procentowych w Czechach było widać wczoraj zwiększoną zmienność na parze euro do czeskiej korony.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
12:00 – Turcja – decyzja w sprawie stóp procentowych,
13:00 – Wielka Brytania – decyzja w sprawie stóp procentowych,
13:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
EURCHF - idziemy na parytet?
Para EURCHF z impetem wybiła dzisiaj opór przy 0,97 bazujący na szczytach z jesieni ub.r. Ruch SNB chociaż nie jest zaskakujący z punktu widzenia argumentów (inflacja w Szwajcarii jest niska już od pewnego czasu), to jednak jest niespodzianką, jeżeli chodzi o timing. To sprawia, że rynek ustawia się dość "gołębio" na przyszłość - regularne cięcia o 25 punktów baz. na posiedzeniu co kwartał i stopa procentowa w okolicach 0,50 proc. za 12 miesięcy. Jednocześnie SNB jest pierwszym dużym bankiem centralnym, który rozpoczął cykl obniżek stóp procentowych. Rynek zaczyna widzieć tym samym perspektywy do większego osłabienia się franka.
Na parze EURCHF może to zapowiadać ruch w stronę parytetu (1,00) na przestrzeni kilku tygodni, niezależnie od tego, że EBC najpewniej obetnie stopy już w czerwcu (dzisiejsze dane PMI dla przemysłu mogą to przybliżać). Okolice parytetu na EURCHF były ostatnio notowane w lutym 2023 r.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
72 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Co z cenami w Polsce?Po tym, jak inflacja konsumencka zanurkowała, okazuje się, że wskaźnik inflacji bazowej wcale nie pędzi w dół. Dane z Europy nie zaskoczyły. Dolar umacnia się w oczekiwaniu na komunikat po decyzji FED.
Inflacja bazowa w Polsce
Wczorajsze dane o inflacji bazowej okazały się mniej korzystne od oczekiwań. Inflacja bazowa, czyli taka bez uwzględnienia cen żywności i energii wyniosła 5,4% wobec oczekiwanych 5.3%. Jest to ostrzegawcze światło. Tak bardzo cieszymy się ze spadku cen dla konsumentów, że trochę pomijamy fakt, że spora część tego bazuje na elementach mocno zmiennych jak ceny paliw czy energia. Patrząc na ceny ropy naftowej, efekt spadających cen paliw właśnie się kończy i kolejne miesiące będą znacznie trudniejsze. Z kolei w przypadku energii kiedyś musi przyjść brutalne dla konsumentów urealnienie cen. Oby nie doszło do tego w trakcie trudnych wydarzeń na świecie i skoku cen surowca. O czym zatem mówi nam inflacja bazowa? Biorąc pod uwagę, że przekracza ona inflację konsumpcyjną aż o 2,6%, należy zwrócić uwagę, że mamy potencjał na silny efekt jojo w przypadku cen dla konsumentów.
Finalne dane z Europy
W Europie opublikowano finalne dane na temat inflacji. Biorąc pod uwagę, że dane te publikowane są po tym, jak poznamy dane cząstkowe, publikacja ta nie powinna zaskakiwać rynków. Tak też było wczoraj. Analitycy oczekiwali 2,6% i otrzymali 2,6%. Rynek reagował delikatnym umocnieniem euro po tych danych. Kurs euro podskoczył około 2 groszy. Warto jednak zwrócić uwagę, że więcej drożał dolar. Powodem osłabienia złotego w znacznie większym stopniu była bowiem ucieczka kapitału za ocean.
Dolar najsilniejszy bez danych
Wspomniana przed chwilą ucieczka kapitału za ocean to dość ciekawy proces. Trwa jednak wycofywanie się inwestorów z oczekiwań szybkiego obniżania stóp procentowych. W ostatnich dniach zbliżamy się bowiem do równowagi pomiędzy szansami na obniżkę stóp w czerwcu i brakiem zmian stóp procentowych. Szansami wyznaczanymi na podstawie kwotowań kontraktów terminowych na stopę procentową. Najbliższa decyzja FED będzie jutro, ale tam szanse na zmianę stóp są niemal zerowe. Ważny będzie natomiast komunikat po decyzji, bo to on wskaże kierunek na następne tygodnie. Jeśli komunikat będzie ostrożny, może to przeważyć szanse na obniżki stóp w czerwcu. Tak scenariusz mógłby doprowadzić do dalszego umocnienie dolara.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów danych makroekonomicznych.
Inflacja w Polsce 2,8%W piątek mieliśmy dużą niespodziankę, jeżeli chodzi o poziom wzrostu cen. Mamy niespodziewanie wolniejsze wzrosty. W Europie z kolei dane są zgodne z oczekiwaniami. Bez niespodzianek w USA.
Niespodzianka ze strony inflacji
W piątek poznaliśmy finalne dane na temat inflacji w Polsce. Zwyczajowo finalny odczyt to tylko upewnienie, że ten wstępny był precyzyjny. Finalne odczyty najczęściej są takie same, czasem zmieniają się o 0,1% w wyniku zaokrągleń. Rzadka jest jednak sytuacja, że różnica jest istotna. Tak jednak było w przypadku polskiej inflacji. Wstępne dane mówiły o 3,2% inflacji, co patrząc na ostatnie lata, jest zdecydowanie bardzo dobrym wynikiem. Finalny odczyt wyniósł jednak 2,8%, czyli jeszcze prawie pół punktu procentowego mniej. W rezultacie, jesteśmy niemal w środku celu inflacyjnego. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku czeka nas odbicie w górę, gdyż rozstaniemy się z zerowym VAT na żywność. Należy pamiętać, że żywność odpowiada za trochę ponad ¼ koszyka inflacyjnego. W rezultacie, jeżeli ceny wzrosną proporcjonalnie, czeka nas wzrost wskaźnika o około 1,3 punktu procentowego. Jak te dane wpłynęły na rynki? Niższa inflacja to szybsze obniżki stóp procentowych. Nie może zatem dziwić, że kurs euro względem złotego szedł w piątek w górę, wracając po 3 dniach nieobecności powyżej poziomu 4,30 zł.
Inflacja w Europie
Piątek to nie tylko odczyt inflacji w Polsce. Jednak tylko my mieliśmy aż taką niespodziankę. Reszta odczytów nie była pozytywna dla portfeli obywateli tych państw. Francja miała pokazać 2,9%, pokazała 3%. Słowacja miała pokazać 3,3%, a pokazała 3,4%. Z kolei Włochy zgodnie z oczekiwaniami pokazały zmianę o 0,8%. Dane te należy jednak traktować jako zgodne z ogólnymi oczekiwaniami i nie powinny one wpływać na oczekiwania względem stóp procentowych. Tym samym tłumaczy to brak wyraźnych ruchów na kursie EURUSD w momencie ich publikacji.
Dane z USA
Również dane zza oceanu nie zatrzęsły rynkami. Zaczęło się od bardzo słabego wyniku Indeksu NY Empire State, który pokazał wynik wyraźnie słabszy od oczekiwań. Symbolicznie lepiej od oczekiwań wypadła z kolei produkcja przemysłowa, która wzrosła niespodziewanie o 0,1%. Do tego doszedł raport Uniwersytetu Michigan, który trafił niemal dokładnie w oczekiwania. W rezultacie rynki potraktowały ten pakiet jako neutralny i mieliśmy spokojne zakończenie.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:30 – Kanada – inflacja producencka,
14:00 – Polska – inflacja bazowa.
To trader jest zyskowny a nie system (cz.4)Odpowiedzi ekspertów
Pytanie
"W ciągu ostatniego miesiąca zrobiłem 24 wejścia na rynek, miesięczny wynik to 2% przyrost kapitału a 70% pozycji nie było stratnych, to znaczy były na plus lub na zero. Tym nie mniej martwi mnie, że zarobiłem mało, czuję się jakbym stał w miejscu. Kilka razy miałem taki przypadek: mam SL równy 20 pips, rynek poszedł 20 pips w moim kierunku. Myślę sobie, że szkoda byłoby oddawać całe 40 pips, gdy rynek się cofnie więc decyduję się przesunąć SL na zero.
Oczywiście rynek doszedł do mojego SL i go zamknął, po czym zakończył korektę i doszedł do mojego TP a nawet przekroczył go o osiem pips. Mam tak często. Może nie powinienem tak szybko przesuwać SL, jak pan myśli?"
Odpowiedź
Odpowiedź na to pytanie dadzą panu... testy, nie ja. Nie znam pańskiego systemu. Po pańskim pytaniu wnoszę, że nie ma pan ustalonego sposobu na zarządzanie zleceniem od chwili otwarcia do zamknięcia. A to oznacza dla mnie jedno – nie ma pan zakończonej pracy nad systemem. Powinien pan wiedzieć dokładnie co zrobić w chwili, gdy jest pan na rynku. Aby się tego dowiedzieć proponuje przejrzeć ostatnich powiedzmy 100 sygnałów historycznych. Przyjrzeć się, co rynek zrobił po sygnale i co pan powinien zrobić. Niech pan sobie zadaje to pytanie – co powinienem zrobić, kiedy rynek zrobi x?
Potem, gdy będzie pan miał już przerobione 100 pozycji – warto to samo zrobić na demo albo na symulatorze, dlatego że praktyka pokazuje, że rynek w chwili zlecenia wgląda inaczej i pewnych rzeczy nie widać w chwili, gdy się rysują. Można je zobaczyć dopiero z perspektywy, gdy już się narysowały. Dlatego oprócz analiz historycznych trzeba poćwiczyć na demo lub na symulatorze.
W ten sposób będzie pan kształcił swoje procesy decyzyjne podczas zarządzania otwartą pozycją. To, że wychodzi pan na zero jest dobrym znakiem, ma pan sprawny system teraz tylko dopracować szczegóły zarządzania pozycją i zyski będą rosły.
Daj boosta 🚀 i komentarz, żebyśmy wiedzieli by publikować dalej. Zerknij też w stopkę. Dzięki!
Obserwuj: tradingview.com/u/drSwierk/
LPP - luka Hindenburga na wykresieRaport Hindenburg Research ujawnił, że polska firma odzieżowa LPP SA, mimo wcześniejszych zapowiedzi o wycofaniu się z rynku rosyjskiego w odpowiedzi na inwazję Rosji na Ukrainę w 2022 roku, mogła nadal tajnie prowadzić działalność w Rosji. Według raportu, LPP nie sprzedało swojej rosyjskiej spółki zależnej, lecz kontynuowało działalność, maskując ją za pomocą podmiotów zastępczych. Raport sugeruje, że LPP mogło naruszyć warunki umów kredytowych z PKO Bankiem Polskim, który stwierdził, że nie finansuje podmiotów działających w Rosji lub we współpracy z rosyjskimi kontrahentami. Po opublikowaniu raportu cena akcji LPP spadła o około 35%. Zaraz po rewelacjach z opublikowanego raportu Grupa LPP w oficjalnych komunikatach starała się zaprzeczyć zarzutom zawartym w raporcie Hindenburga, informując, że nie jest właścicielem żadnej działalności rosyjskiej i przedstawiła serię oświadczeń dotyczących swojej pozycji w tej sprawie.
Krótki opis sytuacji:
LPP, przed pandemią COVID-19 i kryzysem wywołanym przez wojnę na Ukrainie, było jednym z największych polskich przedsiębiorstw odzieżowych z rozległą siecią sklepów na świecie, w tym w Rosji, która stanowiła drugi co do wielkości rynek firmy. Po ogłoszeniu wycofania się z Rosji w 2022 roku, LPP sprzedało swoją rosyjską spółkę zależną chińskiemu konsorcjum i ogłosiło zamknięcie swojej 20-letniej obecności na tym rynku.
Wnioski nie są jednoznaczne. Z jednej strony, raport Hindenburga rzuca cień na praktyki biznesowe LPP, sugerując możliwe obejście sankcji i kontynuowanie działalności w kraju objętym międzynarodowymi ograniczeniami. Z drugiej strony, reakcja firmy pokazuje próbę obrony przed zarzutami i podkreślenie swojej decyzji o wycofaniu się z rynku rosyjskiego w odpowiedzi na konflikt zbrojny i naciski międzynarodowej społeczności.
Powstała sytuacja to przede wszystkim utrata reputacji firmy, co może mieć wpływ na jej wyniki finansowe, ale też utratę finansowania poprzez złamanie umowy kredytowej PKOBP.
W piątek widzieliśmy to kiedy kurs akcji otarł się barierę 10.000zł podczas równoważenia notowań.
Dla inwestorów i konsumentów ważna będzie nie tylko prawda na temat działań firmy, ale również to, jak firma radzi sobie z kryzysem i odpowiada na zarzuty.
Czym zajmuje się Hindenburg Reserch?
Hindenburg Research, znane jest z dokładnych analiz finansowych i wykrywania nieprawidłowości korporacyjnych, rzadko popełnia błędy w swoich raportach, które byłyby powszechnie uznawane i udokumentowane. Przykłady ich działalności pokazują, że firma często koncentruje się na głębokich dochodzeniach i ma na swoim koncie kilka znaczących sukcesów w ujawnianiu problemów w dużych firmach, w tym oszustw korporacyjnych i nieprawidłowości księgowych. Dwa przypadki, w których firmy pozwały Hindenburg Research za zniesławienie, dotyczyły chińskiego dewelopera nieruchomości Yangtze River Port and Logistics Ltd i producenta filmów Bollywood Eros International Plc, ale obie te sprawy zostały odrzucone w 2019 roku. Sądy uznają opinie finansowe, takie jak te publikowane przez Hindenburg, za chronione mową opiniotwórczą, co utrudnia udowodnienie fałszywości faktów zawartych w raportach.
Wśród bardziej znanych działań Hindenburga znajdują się raporty dotyczące różnych firm, takich jak:
DraftKings,
Ormat Technologies,
Mullen Technologies,
SOS w Chinach,
Tether.
Warto też dodać, że ta firma podjęła również działania przeciwko Twitterowi w związku z jego przejęciem przez Elona Muska.
Historia Hindenburg Research
Założycielem i prowadzącym Hindenburg Research jest Nathan Anderson, absolwent University of Connecticut, który rozpoczął swoją karierę w finansach w FactSet Research Systems Inc. Anderson czerpie inspirację z Harry'ego Markopolosa, analityka, który jako pierwszy zasygnalizował oszustwo Berniego Madoffa. Hindenburg słynie z zajmowania krótkiej pozycji przeciwko firmom, którym zarzuca oszustwa, najbardziej znanym przypadkiem jest short przeciwko producentowi ciężarówek elektrycznych Nikola Corp, co zakończyło się dużym sukcesem firmy. Dzisiaj do tego portfolio dołączyło LPP.
Wnioski co do spółki są jedne. Hindenburg przykłada dużą wagę do dokładności swoich raportów i rzadko jest pociągany do odpowiedzialności za błędne informacje, co podkreśla skrupulatność ich dochodzeń. Pomimo przeszukania różnych informacji w Internecie to nie znalazłem przykładów, w których ich raporty byłyby powszechnie uznawane za błędne.
Co grozi Grupie LPP jeśli wszystko się potwierdzi?
Jeśli faktycznie firma LPP kontynuowała działalność w Rosji i osiągała z tego przychody, mimo nałożonych sankcji międzynarodowych, mogłaby spotkać się z szeregiem poważnych konsekwencji. Sankcje nałożone na Rosję przez Unię Europejską i inne państwa są reakcją na agresję Rosji wobec Ukrainy i mają na celu osłabienie rosyjskiej gospodarki oraz jej zdolności do finansowania działań wojennych.
Konsekwencje dla firmy działającej w naruszeniu tych sankcji mogą obejmować:
Zamrożenie aktywów: Firma może zostać objęta bezpośrednimi sankcjami, które mogą prowadzić do zamrożenia aktywów w krajach, które wprowadziły sankcje. To oznaczałoby, że wszelkie aktywa firmy, takie jak konta bankowe czy nieruchomości, mogłyby zostać zablokowane.
Restrykcje importowe i eksportowe.
Firma mogłaby napotkać na zakazy dotyczące importu lub eksportu określonych towarów. W przypadku sankcji na Rosję, obejmują one m.in. zakaz importu diamentów oraz surowców do produkcji stali i przetworzonych wyrobów aluminiowych.
Zakazy w zakresie transportu i logistyki.
Restrykcje mogą również obejmować zakaz korzystania z międzynarodowego systemu płatności SWIFT, co znacząco utrudniałoby wszelkie transakcje międzynarodowe. Dodatkowo, rosyjskie samoloty są objęte zakazem lądowania w krajach UE, co może wpływać na logistykę.
Reputacja i relacje biznesowe.
Naruszenie sankcji mogłoby negatywnie wpłynąć na reputację firmy, prowadząc do utraty zaufania wśród klientów, partnerów biznesowych i inwestorów. Mogłoby to również skutkować utratą dostępu do międzynarodowych rynków kapitałowych i handlowych.
Utrata finansowania.
Spółka może mieć problemy z płynnością lub pozyskaniem nowych umów kredytowych w krótkim okresie czasu. Choć nie zakładam, żeby bank wypowiedział taką umowę przed wyjaśnieniem sytuacji to jednak kolejne takie umowy mogą być problematyczne dla spółki.
W związku z tym, działalność firmy w naruszeniu międzynarodowych sankcji na Rosję może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych, finansowych i reputacji, które mogłyby mieć długotrwały wpływ na jej działalność.
Spółce trudno będzie odbudować zaufanie inwestorów czy banków. Niektórzy klienci również mogą odwrócić się od spółki co może z czasem spowodować zmniejszenie przychodów. Jeśli jednak chce poprawić aktualną sytuację to musi stawić czoła problemom, nie może chować głowy w piasek i np. zakazywać publikacji różnych materiałów związanych z tym tematem. Grupa LPP może podjąć kilka kroków, aby próbować wyjść z sytuacji związanej z raportem Hindenburga i ewentualnymi naruszeniami sankcji.
W mojej ocenie spółka musi skupić się teraz na kilku punktach:
Transparentność i współpraca z organami nadzoru.
Grupa LPP powinno zapewnić pełną transparentność w kwestii swoich operacji i finansów. Współpraca z organami regulacyjnymi i nadzorczymi, zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym, mogłaby pomóc w wyjaśnieniu wszelkich niejasności i udowodnieniu zgodności z obowiązującymi przepisami.
Udowodnienie, że Rosja to temat zamknięty.
Firma powinna zademonstrować, że dokonała wszystkich niezbędnych kroków, aby zapewnić pełną zgodność z międzynarodowymi sankcjami. Może to obejmować przegląd i wzmocnienie wewnętrznych procesów, audyt operacji i samej transakcji wyjścia z rosyjskiego rynku, a jeśli tak się nie stało to natychmiast zamknąć ten temat z pomocą audytorów.
Komunikacja.
Spółka została nagrodzona jako lider komunikacji więc teraz ważne jest, aby LPP aktywnie komunikowało się ze swoimi interesariuszami, w tym z inwestorami, klientami, pracownikami i mediami. Przekazywanie jasnych i spójnych informacji na temat podejmowanych działań i strategii wyjścia z kryzysu może pomóc w odbudowie zaufania.
Zewnętrzne doradztwo i audyt.
Zatrudnienie zewnętrznych doradców i audytorów do przeprowadzenia niezależnej oceny operacji firmy może dostarczyć obiektywnego spojrzenia na sytuację. Może to również pomóc w identyfikacji i zarządzaniu ryzykiem oraz w opracowaniu strategii, jak radzić sobie z potencjalnymi wyzwaniami prawnymi i odzyskaniem reputacji.
Podjęcie tych kroków będzie wymagać zdecydowanej woli zarządu i gotowości do przejrzystości oraz etycznego działania. Kluczowe będzie szybkie i skuteczne adresowanie wszelkich problemów oraz komunikacja działań naprawczych do wszystkich zainteresowanych stron.
Rzut Techniczny
W piątek otwarcie LPP było na poziomie 14300zł i choć była chwilowa próba powrotu na 15.000zł to jednak ostatecznie kurs spadł do 10.940zł a podczas równoważenia (co trwało ok. 3h) to kurs dochodził do bariery 10.000zł.
Wykres 1. Interwał dzienny
Warto zaznaczyć, że mieliśmy typowe „panic sell”. Wielu inwestorów będzie teraz zakładać, że kurs może rosnąc zgodnie z zasadą „odbicie zdechłego kota”. Jednak wielu inwestorów mogło się w piątek pośpieszyć brak akcje już w okolicy 14000zł co oznacza, że w tym punkcie będą próbowali wyjść na 0.
Dodatkowo wiele funduszy będzie chciało wyjść z „gorącego kartofla” i poczekać w trakcie sesji na odpowiedni moment do kolejnego zrzutu. Wszystko jednak zależy od tego co spółka zakomunikuje przed sesją lub w jej trakcie.
Patrząc na wykres to mamy małą lukę wzrostową w okolicach 10.200-10.300zł i to może być miejsce do obrony jeśli kurs dalej będzie spadać. Jeśli jednak poziom 10.000zł zostanie przebity to kolejna obrona może się pokazać dopiero w okolicach 7.265zł
Wykres 2. Interwał dzienny
Warto być ostrożnym przy podejmowaniu decyzji choć oczywiście spółka kusi ponieważ jest to ulubiony walor funduszy akcyjnych.
Tak więc warto obserwować spółkę i notowania, ponieważ w przypadku pojawienia się takiej sytuacji na innych spółkach będzie można się dopasować przy kolejnym takim wydarzeniu, o ile zajdzie.
Wsparcie: 10.950/10.200/9.000zł
Opór: 11.760/12.620/13.140zł