KGHM - miejsce zakończenia korekty i strefa na BUYKGHM - Nasza niebieska strefa to miejsce zakończenia korekty ze strukturą, gdzie obecnie szukamy sygnały na to żeby podkupić akcje KGHM
Dodatkowo ceny Miedź znajdują się w kluczowym miejscu do BUY
Czekamy na formacje świecową na mniejszych interwałach
Poza analizę techniczną
Cofnięcie EURPLNZłoty przy wyciszeniu globalnych rynków próbuje dzisiaj odrabiać straty z ostatnich dni. Para EURPLN schodzi w stronę psychologicznych wsparć przy 4,50. Warto zwrócić uwagę na układ dziennego oscylatora RSI9, który zdaje się zakładać, że zapoczątkowane w zeszłym tygodniu wzrosty, mogą być początkiem nieco większego układu. Opublikowane dzisiaj dane GUS wypadły słabo, choć trudno ocenić czy przywracają one przestrzeń do jakiejś dyskusji nad jesienną obniżką stóp procentowych.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
72 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
EURNZD - dalsze dywergencje ECB/RBNZ?Na parze EURNZD spadki zaczęły się wcześniej, niż na EURUSD bo jeszcze w ostatnich dniach kwietnia. Rynki zaczęły reagować na zmieniające się oczekiwania, co do polityki ECB - bliżej końca cyklu, niż kilka ruchów w stronę 4,0 proc. na stopie depozytowej. Z kolei ostatnie dni przyniosły wzrost siły dolara nowozelandzkiego na układach za sprawą oczekiwań, co do polityki RBNZ. Pojawiło się szereg głosów, że spodziewana w środę rano podwyżka stóp o 25 punktów baz. do 5,50 proc. nie będzie ostatnią w cyklu i możliwe jest osiągnięcie pułapu 5,75-6,00 proc. w tym roku. Na ile to realnie możliwe i czy nie zderzymy się z tzw. sprzedażą faktów, to zobaczymy w środę. Niemniej wcześniej, bo jutro wpływ na EURNZD mogą mieć dane dotyczące PMI w strefie euro.
Technicznie EURNZD ma coraz bliżej do ważnych wsparć. Dynamika ruchu spadkowego obserwowana od blisko miesiąca, może nieco wyhamować dając przejście do ruchu konsolidacyjnego. Dlaczego? Bo ECB i RBNZ tak naprawdę są w zbliżonych momentach cyklu polityki monetarnej.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
72 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
EURUSD - chwilowa pauza?
Przemawiający w piątek Jerome Powell nie doprowadził do podbicia dolara, gdyż oczekiwania na czerwcową podwyżkę stóp zmalały. Z kolei w temacie trwającego zamieszania wokół podniesienia limitu zadłużenia, to dolar chyba nie ma za bardzo pomysłu na krótki termin, jak się do tego ustawić. Jutro warto będzie zwrócić uwagę na szacunki indeksów PMI w strefie euro. Rynek od pewnego czasu zaczyna zakładać, że cykl podwyżek stóp przez ECB jest bliżej końca (jeden, lub dwa ruchy) i wtorkowe dane mogą mieć tu znaczenie. Słabsze dane pokazałyby, że gospodarka zaczyna już odczuwać wpływ ostatnich posunięć i takie figury byłyby negatywne dla euro.
Technicznie pozostajemy ponad poziomem 1,08. Rynek jakby znalazł czasowy poziom równowagi, ale raczej nie jest to jeszcze koniec spadków zapoczątkowanych w pierwszej połowie maja. Wybicie ostatniego dołka przy 1,0759 nadal jest możliwe. Mocny opór to okolice 1,0865.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
72 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Złoty niespodziewanie traciPolska waluta przyjmuje właśnie bardzo silne ciosy. W ciągu niecałych dwóch dni polski złoty stracił już 1% na wartości względem euro. Pytanie, jak daleko zajdzie ten ruch.
Spadki inflacji bazowej w Europie
Ostatnie dane dają nadzieję na wyjście z problemów inflacyjnych. We wtorek w Polsce zobaczyliśmy spadek inflacji bazowej. Swoją drogą, pierwszy od połowy 2021 roku. Wczoraj dołożyliśmy do tego jeszcze spadek inflacji bazowej w strefie euro. Dlaczego to takie ważne? Inflacja bazowa pokazuje nam, jak zachowują się ceny w danym regionie po odjęciu żywności i energii. Podejście to spowodowane jest chęcią wyeliminowania elementów najbardziej zmiennych z koszyka inflacyjnego. Pozwala to lepiej obserwować trend. Obecny spadek inflacji konsumenckiej był bowiem mocno wspierany spadkami cen ropy, która w zeszłym roku została wywindowana w górę z powodu rosyjskiej inwazji na terytorium Ukrainy. Należy pamiętać, że spadek to tylko początek drogie. Poziomy, na których jest inflacja, są nadal mimo spadku nieakceptowalnie wysokie.
Korekta na złotym
Od dwóch dni jesteśmy świadkami silnego ruchu osłabiającego polską walutę. Jeszcze w nocy z wtorku na środę za jedno euro płacono poniżej 4,49 zł. Dzisiaj nad ranem mamy już 4,54 zł za euro. Większość analityków łączy to odbicie z korektą techniczną, tylko złośliwi starają się to łączyć z licytacją opozycji z rządem, kto bardziej zweryfikuje, czy budżet nie jest z gumy. Ruch umacniający złotego trwał bez większych odbić od połowy lutego. Po takim czasie i zyskaniu imponujących na rynku walutowym przeszło 6% korekta nie jest niczym nadzwyczajnym. Jest to wręcz urealnienie ceny. Patrząc na siłę ruchu, może to oczywiście budzić strach. Ciężko zresztą powiedzieć, jak głęboko sięgnie taki ruch korekcyjny. Najprawdopodobniej czeka nas ciekawy koniec tygodnia.
Rynek nieruchomości wciąż mocny
Pomimo wysokich stóp procentowych amerykański rynek nieruchomości wciąż ma się dobrze. Wczorajsze dane pokazują, że liczba wydawanych pozwoleń na budowy domów, jak również rozpoczętych budów wciąż pozostaje na relatywnie wysokich poziomach. Nie są to absolutnie żadne szczyty, ale raczej niskie normalne poziomy. W gospodarce USA problem rynku nieruchomości ma pewną specyfikę. Jeżeli pojawia się problem spadku cen, banki zaczynają domagać się zwiększenia zabezpieczeń kredytów. To z kolei u niektórych kredytobiorców wymusza szybką sprzedaż nieruchomości i pogłębia problem na rynku. Z tego właśnie powodu dane te są dość uważnie monitorowane.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Dolar znów zyskujeAmerykańska waluta po raz kolejny zyskuje na wartości. Tym razem pomogły jej dane, głównie lepsza od oczekiwań produkcja przemysłowa. W tle problemy brytyjskiego rynku pracy.
Niespodzianka za Oceanem
Wczorajsze dane z USA składały się z dwóch ważnych serii. O 14:30 były dane o sprzedaży detalicznej. Ta okazała się rosnąć o 0,4% w ujęciu miesięcznym, czyli wyraźnie wolniej niż 0,8%. Publikowane są jednak również dane z pominięciem sprzedaży samochodów. Ta od czasu przejścia na pracę zdalną w niektórych branżach regularnie spisuje się słabiej. Dane bez uwzględnienia samochodów okazały się zgodne z oczekiwaniami. W drugiej turze pojawiła się produkcja przemysłowa. Ta niespodziewanie wzrosła o 0,5%, mimo oczekiwanej stabilizacji. W rezultacie mamy kolejny w ostatnich dniach sygnał umacniający dolara względem euro. Dolar jest obecnie względem euro blisko najwyższych poziomów od końca marca.
Rynek pracy na Wyspach
Wielka Brytania pokazała wczoraj słabsze dane z tamtejszego rynku pracy. Nie chodzi tutaj o problem pokazany ostatnio w publicznych mediach w Polsce, gdzie znowu ogłoszono masowy powrót Polaków do kraju, spowodowany tym, że jest tu dobrze w porównaniu z życiem na emigracji. Dane makroekonomiczne wskazują, że rośnie stopa bezrobocia. Siłą rzeczy przybywa również zasiłków o wniosek dla bezrobotnych. 3,9% to nie jest liczba, która w przypadku osób bez pracy budzi w większości państw niepokój. Należy jednak pamiętać, że to najgorszy rezultat od stycznia 2022 roku. Mamy zatem kolejne krytyczne głosy w coraz popularniejszej w brytyjskich mediach dyskusji o realnych skutkach brexitu. Nie może być jednak aż tak źle, bo funt jest blisko półrocznych maksimów względem euro.
Słabsze dane z Chin
Wczorajsze dane z Państwa Środka pokazują, że problemy gospodarcze mogą grozić nie tylko Europie. Słabiej od oczekiwań wypadł cały pakiet. Produkcja przemysłowa rośnie o 5,6%, a nie jak oczekiwano 10,9%. Mniejszą stratę zanotowała sprzedaż detaliczna, która wzrosła o 18,4% zamiast oczekiwanych 21%. Wolniej rosną również inwestycje w aglomeracjach miejskich. Poziomy tych odczytów nie są co prawda alarmujące. Problemem jest to, jak mocno rozjechały się one z prognozami. Część analityków wskaże oczywiście, że prognozy były dużo wyższe od odczytów z marca. Jest to prawda, ale zarówno w przypadku sprzedaży detalicznej, jak i produkcji przemysłowej kwiecień rok temu był najsłabszym wynikiem od ponad dwóch lat, w związku z czym oczekiwania w odniesieniu do tego miesiąca musiały być niestandardowo wysokie.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Indeks dolara rozpoczął ruch w górę?Dzisiaj rynek otrzymał mieszane dane o sprzedaży detalicznej z USA (ta teoretycznie wypadła słabiej, bo o 0,4 proc. m/m w kwietniu, ale po odliczeniu samochodów i paliw odnotowała wzrost o 0,6 proc. m/m, czyli była przyzwoita), oraz dobry odczyt produkcji przemysłowej (0,5 proc. m/m w kwietniu), zwłaszcza w kontekście słabych wskazań ISM wcześniej. Efekt, to nieznaczne podbicie dolara i wymazanie jego spadku z rana. Czy powracamy już do umocnienia amerykańskiej waluty, które było obserwowane w drugiej połowie zeszłego tygodnia? W depeszach agencyjnych można znaleźć dzisiaj też mocno "jastrzębie" komentarze Loretty Mester z FED, której zdaniem cykl podwyżek się nie zakończył, a ich poziom nie jest jeszcze restrykcyjny. Dzisiaj poznamy jeszcze inne opinie z FED, ale generalnie widać, że nie idą one po linii rynku, który widzi obniżki stóp od września. To może być argument za podbiciem dolara, zwłaszcza, że z innych banków centralnych zaczynają płynąć sygnały o zbliżającym się końcu cyklu podwyżek (no może poza nielicznymi wyjątkami).
Notowania EURUSD wymazały dzisiaj zwyżkę, która została pociągnięta do 1,0904. Wiele będzie zależeć od sentymentu na Wall Street. Na razie główne indeksy pozostają w trendach bocznych, ale próba wyłamania się dołem, da wyraźne przełożenie na EURUSD (spadek). Po zwyżce z ubiegłego tygodnia korekta na układzie koszyka dolara wygląda na płytką. To zdaje się pokazywać, że idące nowe rozdanie nabiera mocy.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
72 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
USDPLN - czy zbliża się większe odbicie?Polska waluta nie zareagowała na wczorajsze zapowiedzi wzrostu transferów socjalnych podczas konwencji wyborczej PIS - program 500 plus miałby zostać zmieniony w 800 plus od początku 2024 r. Złoty nie reaguje też na sygnały zmieniającego się trendu na EURUSD i pogorszenia klimatu na rynkach akcji. Do czasu? Pytanie co w sytuacji potencjalnej destabilizacji sytuacji na Białorusi w sytuacji, kiedy potwierdziłyby się spekulacje o tym, że Łukaszenka z powodów zdrowotnych nie byłby w stanie dalej pełnić władzy (czy Rosja wprowadzi tam wtedy oficjalnie swoje siły i wojska?).
Silne wsparcie dla EURPLN to nie tylko bariera 4,50, ale i też rejon 4,48 bazujący na dołkach z lutego 2022 r. Uwagę zwracają dywergencje na RSI9 mogące zapowiadać potencjalne odbicie. Na układzie USDPLN im dłużej kurs pozostaje ponad strefą wsparcia 4,1240-4,1330, tym większe szanse na odwrócenie trendu. Poza EURPLN kluczowy jest EURUSD. W przypadku zwyżki USDPLN ważny opór to okolice 4,18.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
72 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
EURJPY - średnioterminowe zawrócenie?Na wykresie EURJPY w ujęciu tygodniowym mamy zawrócenie rynku po wybiciu ważnych oporów w połowie kwietnia. Strategicznie łączy się to ze zmieniającym się nastawieniem wobec dalszych podwyżek stóp procentowych przez EBC, oraz spekulacjami wokół JPY w kontekście zachowania się rynków akcji, a także posunięć BOJ (nie jest do końca pewne, czy rzeczywiście w najbliższych miesiącach decydenci nie wykonają żadnego ruchu, chociażby wobec YCC, czyli programu krzywej rentowności). W najbliższym czasie ważne będzie to, czy uda się powrócić ponad opór przy 148,40. Jeżeli nie, to będzie to kolejny sygnał za zmianą trendu na tym rynku.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
72 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Klin na GBPPLNCiekawie wygląda sytuacja na wykresie GBPPLN. Obserwujemy tu powstanie klina, zwłaszcza po zarysowaniu minima w okolicach 5,16 zł pod koniec kwietnia. Od tego momentu przynajmniej chwilowo udało się powstrzymać trend spadkowy. Dwa kolejne dołki wypadały już wyżej niż poprzedzające. Z drugiej strony wciąż obowiązuje linia trendu spadkowego. Na razie jeszcze szerokość klina jest wystarczająco duża, by kurs mógł się wewnątrz swobodnie poruszać. Pod koniec przyszłego tygodnia tego miejsca będzie już znacznie mniej i to będzie dobry moment, by poszukać wybicia. Zakładając, że początkowa szerokość formacji wynosiła naście groszy, to ruch wygenerowany przez jej opuszczenie dołem może nas zaprowadzić nawet w okolice równych 5 złotych. Warto pamiętać, że funt z czwórką z przodu ostatni raz był notowany na koniec 2020 roku. Od tego czasu można powiedzieć, że minęła epoka, tyle się na świecie wydarzyło.
Rozpietość 3 groszy Taki scenariusz może być realizowany już teraz na parze z dolarem. Wyraźnie widać, że poziom 4,13 zł jest respektowany przez inwestorów. Nawet kiedy go naruszyli, schodząc o 3 grosze poniżej wspomnianej wartości, zaraz nastąpiła kontra i kurs powrócił powyżej. Wygląda na to, że rynek poszuka tutaj co najmniej konsolidacji. A im dłużej ona potrwa, tym większe szanse będą na wyżej wspomnianą korektę. Na razie jednak obserwujemy, że w okolicach 4,16 zł, złoty dostaje mocne wsparcie, tym bardziej ciekawie wygląda próba skondensowania tej pary w obszar o rozpiętości 3 groszy, gdy wcześniej obserwowaliśmy tak znaczące ruchy. Przecież obecny trend rozpoczął się gdzieś na wysokości 5 złotych! Technicznie przebicie nowych minimów otworzy drogę do poziomu nawet 3,90 zł. Żeby jednak taki scenariusz się zrealizował, z całą pewnością najpierw byśmy musieli obejrzeć pokonanie oporu przy 1,11$ na głównej parze walutowej globu.
Dobra passa PLNTrwa dobra passa złotego. Kończymy właśnie kolejny tydzień umocnienia naszej waluty. W ostatnim czasie blask naszego pieniądza najwyraźniej widać względem euro. Tutaj trend trwa już 3 miesiące i w tym czasie wspólna waluta potaniała o blisko 30 groszy. Co więcej, układ na wykresie sugeruje, że to wcale nie koniec, choć coraz więcej wskaźników podpowiada szukanie odpowiedniego momentu na korektę. W tym tygodniu jednak znaleźliśmy się w dość stromym ruchu w dół, którego nie było w stanie powstrzymać nawet wsparcie przy 4,565 zł. Obecnie obserwujemy odbicie od pułapu w okolicach 4,50 zł. Od tego, jak wytrzymały okaże się ten obszar, będzie zależeć scenariusz na przyszły tydzień. Wiele wskazuje na to, że już na jego początku zostanie przeprowadzona kolejna próba pokonania tego pułapu, przy czym warto pamiętać, że kolejne ważne wsparcie znajduje się już dwa grosze niżej. To nagromadzenie ważnych technicznie oporów brzmi jak idealna okazja do poszukania korekty.
Passa wciąż trwa?Od początku maja eurodolar trzykrotnie robił podejście do poziomu 1,11$ i za każdym razem wracał na tarczy. Obecnie jest realizowany scenariusz dopełnienia formacji potrójnego szczytu, co by oznaczało powrót co najmniej w okolice 1,08$. To będzie zresztą ważny test dla tej pary. Przełamanie wsparcia na tym pułapie, otworzy drogę do przedziału 1,05-1,06$. Tym samym realizowany byłby układ tworzenia się dużej formacji głowy z ramionami, co miałoby potencjał na definitywne pożegnanie się z trendem wzrostowym na EURUSD. Dopóki jednak to nie nastąpi, warto pamiętać, że wciąż się w nim znajdujemy, więc scenariuszem bazowym powinien być nadal ruch w górę. Technicznie mimo ostatnich problemów związanych z oporem przy 1,11$, w szerszej perspektywie wciąż kolejne szczyty wychodzą coraz wyżej. Ten obraz zgadza się z fundamentami dla opisywanych walut. Amerykanie po środowym odczycie na temat inflacji definitywnie pożegnali się z restrykcyjną polityką pieniężną. Za to w strefie euro dostajemy jasne sygnały, że inwestorzy mogą liczyć na co najmniej jeszcze dwie podwyżki. Potencjalne obniżki również o wiele szybciej będą miały miejsce w Stanach niż w Europie. Układ ten powinien pozycjonować euro ponad dolarem.
Uwaga skupiona na konferencji prezesa RPPBez zmian w polityce monetarnej w naszym kraju. Inflacja w Stanach nieco niższa od prognoz, EUR/USD odbija się od oporu na poziomie 1,10. Bank Anglii pod ścianą, wyższa inflacja zmusza do kolejnej podwyżki stóp procentowych.
Bez zaskoczeń
Tak jak się spodziewano dużo wcześniej, RPP wczorajszą decyzją pozostawiła koszt pieniądza w Polsce na niezmienionym poziomie. Rynek czeka na pierwsze informacje z gremium odnośnie do obniżek stóp. Większość analityków oczekuje, że stanie się to jeszcze w tym roku, ale wydaje się, że punktem obowiązkowym, by miało to miejsce, jest spadek inflacji do wartości jednocyfrowych. Na razie wynik jest dużo wyższy, bowiem wynosi 14,7%, ale pomóc w najbliższych miesiącach może spadkowa tendencja na notowaniach ropy naftowej, jak i innych surowców. Dzisiaj uwaga inwestorów skupiona będzie na konferencji prasowej prezesa RPP, który z pewnością o wiele barwniej opowie o tym, co się aktualnie dzieje i kiedy pierwsza obniżka stóp, bo zapewne takie pytanie otrzyma jako pierwsze.
1,10 trzyma się mocno
W USA inflacja, jak pokazała wczorajsza publikacja, wynosi dużo mniej, bo raptem 4,9%, ale nadal znajduje się powyżej celu zakładanego przez Fed. Niemniej jednak widać tendencję spadkową, może w kolejnych odczytach dość symboliczną, ale jest to zdrowy objaw dla gospodarki. Mocny zjazd mógłby zostać odebrany jako sygnał pojawiającej się recesji. Co ciekawe, początkowo dla dolara dane były niekorzystne i przyniosły osłabienie. W kolejnych godzinach jednak sytuacja się odwróciła i USD przeszedł do kontrataku. Dobrze to widać na notowaniach głównej pary walutowej świata, która początkowo ruszyła w górę, by po kilku godzinach dotrzeć do oporu technicznego i zawrócić. Kurs nadal pozostaje poniżej tego poziomu, więc jego ranga z każdym dniem będzie rosnąć, a powrót ponad ten ważny psychologicznie poziom będzie coraz trudniejszy i potrzeba będzie czegoś konkretnego, by go sforsować.
Niejednogłośna decyzja?
Bank Anglii po raz kolejny znalazł się pod ścianą. Już na poprzednim posiedzeniu miał zakończyć cykl zacieśniania monetarnego, ale wyższa inflacja wymusiła ruch o 25 pkt bazowych. Dziś mamy deja vu, bo kolejne odczyty CPI okazały się wyższe od prognoz, a ceny nadal rosną z dynamiką dwucyfrową. W takiej sytuacji, by utrzymać swoją wiarygodność w ryzach, BoE będzie musiał podjąć decyzję o podwyżce kosztu pieniądza na Wyspach i dobić do poziomu 4,5% dla głównej stopy procentowej. Oczekiwania analityków zakładają, że stanie się to proporcją głosów 7-2. Dla funta taki scenariusz może okazać się dwuznaczny, z jednej strony zacieśnianie monetarne trwa nadal, z drugiej coraz wyższa stopa procentowa może niekorzystnie wpływać na wzrost gospodarczy i pogorszenie sytuacji gospodarstw domowych. Już ostatnio dane o sprzedaży detalicznej, czy z rynku pracy wypadły blado. Decyzja Banku Anglii o 13.00.
ETH Ethereum - Mamy miejsce gdzie będziemy szukać pozycji BUY ETH - Musimy poczekać aż cena zjedzie do naszych stref przy poziomie 1750usdt
Tam wypada nam mocna strefa płynnościowa ( Popytowa)
Dodatkowa strefa 1do1 na podczymanie trendu wzrostowego oraz szara strefa 382 która daje początek rozbudowywania się dalszej korekty
Będziemy bacznie się przyglądać w tej strefie i szukać sygnału kupna
Bitcoin 48k - Mission ImpossibleWitam ciepło wszystkich czytelników tego posta. Dziś przychodzę do Was z dużą dawką racjonalności.
Wiele inwestorów i traderów zaczęło opierać swoje zagrania pod 48k i to w niedalekiej przyszłości. W tym i ja. Jest to spowodowane z pompką z 2019 roku, gdzie przez pół roku dotarliśmy do poziomu fibo 0.618, mierzone od dna i szczytu cyklu. Owy poziom właśnie znajduje się na kwocie 48k USD za jednego Bitcoina.
Można by rzec, że jesteśmy na dobrej drodze aby go osiągnąć, jednakże mamy już Maj, a z tym miesiącem idzie słynne powiedzenie SELL IN MAY AND GO AWAY. Okres wakacyjny na Bitcoinie rzadko jest "ciekawy". Więc najpóźniej do końca czerwca musielibyśmy osiągnąć ten poziom, inaczej będziemy albo po większej korekcie, albo w dłuższej konsolidacji.
A więc czy jest nadzieja, bo tak trzeba to ująć na oczekiwaną kwotę jeszcze przed wakacjami? Zawsze jest nadzieja, ale przyjrzyjmy się co by musiało się stać i jak bardzo nagiąć pewne wskaźniki, aby można by ten poziom osiągnąć w tak krótkim terminie.
Po pierwsze jeszcze w tym tygodniu musielibyśmy wybić poziom 30k i to znacząco. Patrząc na interwał H4 i trzema wskaźnikami RSI(6)/Stochastic RSI(3,3,12,12)/BBW(111), może być to uciążliwe. Przede wszystkim na to jak wysoko jesteśmy na stochu. Jednakże równo 2 miesiące temu mieliśmy analogiczną sytuację. Wtedy po korekcie z 25k na dołek 19k, mieliśmy potężne wybicie, które "oprało się" przegrzaniu Stocha. Tym razem Bitcoin by musiał uczynić to samo.
Po drugie na RSI jesteśmy wciąż dość nisko okolice 50pkt. Podobny poziom był również podczas wspomnianego wybicia.
Po trzecie i chyba najbardziej korzystne dla Bitcoina jest wskaźnik szerokości wstęg Bollingera, gdzie jesteśmy na poziomie 10pkt, a we kwietniu nawet spadliśmy poniżej tego poziomu. Dlaczego jest to tak istotne dla mnie? A no z tego względu, że wciąż zabrakło reakcji na ten poziom. Mianowicie cena BTC wciąż nie eksplodowała o ponad 30% jak za każdym poprzednim razem gdy BBW pokazywało magiczną dziesiątkę. Najczęściej dochodzi do takiego ruchu do około miesiąca po zaistnieniu tej zbieżności. Można by rzec jak nie teraz to nigdy. Oczywiście ruch może odbyć się we dwie strony. Jednak i on nie jest kompletnym "zbawieniem" dla obranego targetu. Cena musiałaby wystrzelić z obecnego miejsca o ponad 70%, aby tam dotrzeć, gdzie ostatni raz tak mocny ruch mieliśmy bodajże we połowie października 2020 roku. Wtedy również został spełniony powyższy warunek 10pkt na omawianym przeze mnie wskaźniku.
No i po czwarte ruch ceny BTC musiałby wyglądać tak majestatycznie jak na połączeniu przeze mnie dwóch fraktali z przeszłości, jeden jest z marcowego wybicia tego roku, a drugi z października z 2021. Wygląda to na coś mało prawdopodobnego, ale nie na, niewykonalnego.
A zatem czy nasza ukochana kryptowaluta znów pokaże, że jest Królem wśród tego całego szajsu, czy jednak, polegnie na tej ciężkiej przeprawie o wiele wcześniej. Przekonamy się już niedługo w kolejnym sezonie tego dramato-komediowego serialu o tytule BITCOIN (i jego wybryki). Życzę każdemu przez ten czas jak najlepszych trafnych decyzji, na których uda Wam się zarobić, moje kochane miśki i byczki. Pozdro :D
Niemcy, Stany, Polska - Komentarz walutowy z dnia 10.05.2023Wskaźnik inflacji konsumenckiej za naszą zachodnią granicą wypadł zgodnie z oczekiwaniami analityków. Czy tak będzie również w Stanach Zjednoczonych? Przyjdzie poczekać nam do godziny 14:30. Wtedy też możemy spodziewać się większych ruchów na rynkach walutowych. W środę czekamy także na decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie kosztu pieniądza.
Niemcy
Środowy poranek to zgodne z oczekiwaniami dane z największej gospodarki Unii Europejskiej. Inflacja konsumencka spadła tam do 7,2%, co jest rezultatem o 0,2 punktu procentowego niższym od poprzedniego odczytu. O taką samą wartość spadł jej zharmonizowany odpowiednik wynoszący 7,6%. Trend spadkowy dynamiki cen został utrzymany, jednak wyraźnie widać, że im na niższych poziomach się znajdujemy, tym tempo dalszego obniżania jest coraz wolniejsze. Europejski Bank Centralny jak na razie zachowuje swoje jastrzębie podejście dotyczące polityki monetarnej. Kolejne podwyżki stóp procentowych owszem, powinny przyczynić się do obniżania inflacji, jednak jednocześnie mogą zdusić inne wskaźniki z niemieckiej gospodarki, które już z miesiąca na miesiąc wypadają coraz gorzej. EBC nie ma zatem łatwego zadania, a przecież nikt nie chce wywołać recesji za naszą zachodnią granicą, na czym ucierpiałaby również Polska, której Niemcy pozostają głównym partnerem handlowym pod względem importu i eksportu.
Stany Zjednoczone
Spadek inflacji w Niemczech odznaczył się na wykresie głównej pary walutowej świata, który po publikacji zszedł z poziomu 1,098 USD do 1,095 USD. Został zatem zinterpretowany przez inwestorów jako impuls do złagodzenia restrykcyjnego podejścia EBC do prowadzonej polityki monetarnej, co osłabiło unijną walutę, a umocniło amerykańskiego dolara. Niewątpliwie najbardziej wyczekiwaną publikacją dziś jest odczyt inflacji konsumenckiej w Stanach Zjednoczonych. Prognozy wskazują na pozostanie przy wartości 5% oraz delikatny spadek inflacji bazowej o 0,1 punktu procentowego. Jeżeli wskazania mocno odbiegają od rynkowych oczekiwań, dzisiejszego popołudnia będziemy mogli spodziewać się wzmożonej zmienności na parze EUR/USD, co zapewne wpłynęłoby na resztę rynku.
Polska
Dziś poznamy decyzję w sprawie wysokości stóp procentowych w naszym kraju. Trudno spodziewać się jakiegokolwiek ruchu. Koszt pieniądza jest na poziomie 6,75%, inflacja to niecałe 15%, gospodarka spowalnia, raty kredytów pozostają wysokie. Scenariusz braku zmian wysokości stóp na dotychczasowym poziomie i pozostanie RPP na stanowisku wait & see jest zatem scenariuszem bazowym. Być może czegoś więcej dowiemy się na jutrzejszej konferencji prasowej prezesa Glapińskiego.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Rumunia – decyzja w sprawie stóp procentowych,
14:30 – USA – odczyt inflacji konsumenckiej.
Wait and seeNa rynkach trwa poszukiwanie kierunku. W Polsce uwaga zwraca się ku ulicy Świętokrzyskiej w Warszawie, gdzie dziś rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie RPP. Reszta świata przygotowuje się już do jutrzejszej publikacji inflacji z USA, czyli kluczowego odczytu w tym tygodniu. Gdzieś w tle trwa tradycyjny amerykański taniec wokół limitu zadłużenia, a dane z Chin nie napawają optymizmem.
RPP bez wpływu na PLN?
Już jutro poznamy decyzję Rady Polityki Pieniężnej odnośnie do stóp procentowych. Scenariusz bazowy to utrzymanie głównej stopy na poziomie 6,75%, a jakikolwiek ruch będzie sporym zaskoczeniem dla rynków. Trudno też spodziewać się zmiany wymowy komunikatu po posiedzeniu, gdy dynamika cen w Polsce pozostaje jedną z najwyższych w Europie. Jednak im bliżej wyborów parlamentarnych (październik) ryzyko niespodzianek ze strony RPP będzie rosło, a szef NBP może zacząć jeszcze mocniej suflować hasło dezinflacji. Jednak na ten moment trudno oczekiwać, aby jutrzejsza decyzja Rady (czy nawet czwartkowa konferencja prof. Glapińskiego) wyraźnie wpłynęły na pozycję złotego. Rodzima waluta pozostaje silna i wciąż nie napotkała realnej kontry dla swojej aprecjacji. Większość analityków jest przekonana, że prawdziwa korekta ruchu spadkowego na parach z głównymi walutami musi wreszcie nastąpić, ale na razie PLN także ich nie chce słuchać. We wtorkowy poranek rzeczywiście zauważalne jest osłabienie złotego, ale ten ruch w dalszym ciągu nie neguje już 3-miesięcznego trendu umocnienia naszej waluty. O godz. 10 kurs euro utrzymuje się powyżej 4,56 zł, a kurs dolara przekracza 4,15 zł.
USD zyskuje, czekając na inflację
Polski wzrok kieruje się na RPP, ale globalna uwaga skupia się na jutrzejszym odczycie inflacji z USA. Prognozy wskazują, że wskaźnik CPI w ujęciu rocznym ma się ustabilizować na poziomie 5%. Odczyt tej wagi ma szansę wygenerować większą zmienność na rynku, chociaż karty na stole amerykańskiej polityki monetarnej wydają się już rozdane. Rynek jest przekonany, że w zeszłym tygodniu doszło do ostatniej podwyżki stóp, a więc ich szczyt przypada na przedział 5%-5,25%. Co więcej, inwestorzy zaczynają oczekiwać, że cykl obniżek mógłby mieć swój początek już jesienią. Wydaje się, że tylko wyraźnie negatywne zaskoczenie w odczycie inflacyjnym ma szansę w trwalszy sposób zmienić nastroje. Mimo wydawałoby się dosyć pewnej sytuacji na froncie monetarnym, dolar w oczekiwaniu na kwietniową dynamikę cen zyskuje. W środowy poranek kurs EUR/USD utrzymuje się poniżej 1,098 $. „Zielonemu” nie przeszkadza nawet zamieszanie wokół amerykańskiego limitu zadłużenia (pewnie dlatego, że to zwyczajowa przepychanka w tamtejszej polityce), ani wciąż niegasnące obawy o stabilność systemu bankowego.
Zadyszka chińskiego smoka
Państwo Środka opublikowało dziś dane o kwietniowym transgranicznym obrocie handlowym. Eksport rosnący w ujęciu rocznym o 8,5% powinien nastrajać pozytywnie, tym bardziej że był wyższy od prognoz. Jednak poprzedni rezultat na poziomie 14,8% może trochę zmieniać perspektywę. Jeszcze gorzej wygląda import, który obniżył się rok do roku o 7,9% i jest to już szósty spadkowy miesiąc z rzędu tego wskaźnika. Z jednej strony taka sytuacja poprawia chiński bilans handlowy, ale z drugiej stanowi wyzwanie na przyszłość z co najmniej kilku powodów. Jednym z nich jest fakt, że Chiny reeksportują część importowanych dóbr (np. po przetworzeniu produktów w fabrykach), więc rośnie ryzyko osłabienia tamtejszej produkcji przemysłowej. Słabszy import może być też wskazówką, że dla konsumpcji wewnętrznej pozytywny efekt zniesienia polityki zero-covid jest daleki od oczekiwań. Przez taki obraz handlowy Państwa Środka rośnie globalne zagrożenie recesją, ponieważ zmniejsza się szansa, że impuls wzrostowy dla światowej gospodarki nadejdzie z tego kierunku.
Euro nadal z przewagą nad dolarem Dane z rynku pracy niewiele zmieniły w perspektywach polityki monetarnej w USA. Kiepskie dane z Niemiec. Złoty od kilku tygodni pozostaje mocny i mało wrażliwy na to, co się dzieje na szerokim rynku.
Mocne publikacje
W piątek poznaliśmy pakiet danych z amerykańskiego rynku pracy. I trzeba przyznać, było to pozytywne zaskoczenie i pokaz siły tej części gospodarki. Po raz kolejny wzrosła ilość miejsc pracy poza rolnictwem, a dodatkowo spadła stopa bezrobocia i to 0,2% względem oczekiwań analityków. Początkowo USD dostał wiatru w żagle, szczególnie widoczny był zjazd na głównej parze walutowej świata poniżej 1,10. Szybko jednak inwestorzy doszli do wniosku, że tak naprawdę dane niewiele zmieniają w kwestii prowadzonej polityki pieniężnej. Fed zakończył cykl podwyżek stóp procentowych, a już inwestorzy rozglądają się za pierwszym terminem ich obniżek. Publikacja z rynku pracy nie zmieniła też ilości oczekiwanych obniżek stóp do końca roku, która wynosi trzy ruchy po 25 pkt bazowych i ma się rozpocząć we wrześniu.
Wracamy do fundamentów
Szybko więc EUR/USD odbił w górę i znów znalazł się powyżej granicy 1,10. Tutaj też nie tylko kwestie po stronie dolara są decydujące, ale również swoje mocne argumenty ma wspólna waluta. EBC podniósł w poprzednim tygodniu stopę procentową o 25 pkt bazowych i dalej preferuje jastrzębie nastawienie, czyli walkę z inflacją poprzez zwiększenie kosztu pieniądza. Oczywiście chęci to jedno, a bardzo szybko może nadejść weryfikacja po stronie pogarszających się danych makro. Na razie o recesji w strefie euro nie mówi się zbyt wiele, ale sygnały z największej gospodarki, czyli Niemiec sygnalizują pogorszenie sytuacji. Dzisiaj odczyt produkcji przemysłowej za marzec okazał dużo gorszy od prognoz i wyniósł -3,4% w relacji m/m. To kolejne rozczarowanie po ilości nowych zamówień i sprzedaży detalicznej. Jeśli z innych gospodarek zobaczymy podobne sygnały hamowania wzrostu gospodarczego, to szybko może się okazać, że EBC zrewiduje swoje plany i szybciej skończy z zacieśnieniem monetarnym, a to dla euro może oznaczać kłopoty.
Trzyma się mocno
Krajowa waluta ustabilizowała swoje notowania i tak naprawdę nie obserwujemy większych zmian. Mimo to nadal można mówić o dużej odporności na to, co się dzieje na szerokim rynku. Po piątkowych danych z rynku pracy i mocniejszym USD (jak się okazało przez krótki moment) złoty nie zareagował osłabieniem, co zwyczajowo się dzieje. Zbliża się wielkimi krokami posiedzenie RPP, to już 10 maja, ale mało kto spodziewa się zmian w polityce monetarnej. To również nie czas na podjęcie decyzji o ich obniżkach, które są spodziewane owszem na ten rok, ale wydaje się, że będą dopiero wtedy, kiedy choćby EBC zakończy swój cykl zacieśniania. EUR/PLN pozostaje blisko wsparcia na poziomie 4,57, USD/PLN znajduje się poniżej 4,14.
Czas na ZDROWĄ korektę? Analiza psychologiczna i techniczna 🧐Analiza psychologiczna
Aktualnie rynek kryptowalut znajduje się na etapie „Greed” według popularnego wskaźnika nastrojów na rynku, tzw. Fear and Greed Index. Przez ostatnie trzy miesiące obserwowaliśmy, że nastroje wśród inwestorów oscylują pomiędzy neutralnością a chciwością. Jednocześnie, jak na końcówkę bessy/początek hossy, możemy zauważyć dość duże wzrosty bez jakiejkolwiek głębszej korekty.
W ciągu ostatnich dni z pewnością niejednokrotnie słyszeliście o hajpie na memcoiny takie jak PEPE, Wojak czy Bart. Jednakże, to właśnie te wydarzenia sprawiły, że jeszcze bardziej jestem skłonny do oczekiwania na korektę. W obecnej sytuacji wydaje się to bardziej przypominać szczyty hossy niż początek nowego okresu wzrostów.
Proponuję bliżej przyjrzeć się sytuacji ze strony psychologicznej dotyczącej tokena PEPE, ponieważ to właśnie ten memcoin jest obecnie głównym czynnikiem napędzającym wzrosty na rynku.
Wygląda na to, że główną przyczyną sezonu memcoinów jest długo trwająca bessa, która doprowadziła do tego, że inwestorzy są bardziej skłonni do podejmowania większego ryzyka, aby wreszcie poczuć dreszczyk emocji. Ponadto, szybki wzrost Bitcoina (od 15 500 do około 32 000 dolarów) w ostatnim czasie prawdopodobnie przyciągnął na rynek nowych, mało doświadczonych inwestorów, którzy chcą szybko zarobić, a tego typu nagłówki tylko dodają paliwa do ognia.
Jednak ile jest jeszcze tego paliwa zostało w PEPE?
Binance ogłosiło dodanie tych memcoinów na swoją platformę, co może przyczynić się do dalszych wzrostów ich wartości. Jednakże, moim zdaniem, ta dodatkowa płynność może prowadzić jedynie do krótkotrwałych wzrostów, a następnie do końca rajdu. Ludzie w końcu muszą to zacząć cashować.
Podsumowując aspekt psychologiczny, obserwujemy obecnie dynamiczny rozwój memcoinów, takich jak PEPE, Wojak czy Bart. Jednakże, warto zwrócić uwagę, że na schemacie "Money Flow Crypto" memcoiny zajmują ostatnie miejsca dlatego uważam, że przydała by się ZDROWA korekta, która nie przekreśla rozwoju rynku wręcz przeciwnie, daje odsapnąć przed wzrostami.
W takiej sytuacji, niezwykle ważne jest, aby zachować zdrowy rozsądek i podejście do inwestowania, które uwzględnia ryzyko i potencjalne straty.
Z tego powodu, uważam, że korekta byłaby pozytywnym sygnałem dla całego rynku kryptowalut. Dzięki niej, inwestorzy mieliby okazję na odsapnięcie przed kolejnymi wzrostami, co pozwoliłoby na lepsze zrównoważenie nastrojów na rynku oraz przeciwdziałanie tak głupim spekulacjom.
Analiza techniczna
Jesteśmy na TradingView więc czas na spojrzenie z perspektywy analizy technicznej.
Po pierwsze zaliczyliśmy 2 wyższy szczyt oraz średnia krocząca 50 przebiła 200 także wyraźnie jesteśmy w lokalnym trendzie wzrostowym.
Nie zapominajmy o istotnym czynniku, jakim jest linia trendu wzrostowego. To właśnie ona stanowi dla mnie ważny wskaźnik sygnalizujący możliwość rozpoczęcia korekty. Przebicie jej dołem oraz utrzymanie się poniżej niej przez pewien czas, może oznaczać początek korekty.
Dodając każdemu znany wskaźnik RSI widzę dywergencję klasy A niedźwiedzia, która w moim doświadczeniu ma dosyć sporą skuteczność. Chop Index też ma energię na bardziej dynamiczny ruch więc spadek i przebicie linii trendu wzrostowego może być dosyć szybkie (może czarny łabędź się pojawi jak to często w takich momentach na wykresie bywa?)
Jednak ciągle jesteśmy w trendzie wzrostowym a z analizy memcoinów wychodzi, że wzrost może jeszcze trwać. Dlatego spojrzałem na bardziej znaczące punkty w wykresie z poprzedniej hossy i uważam strefę 32 000$ do 35 000$ za miejsce podażowe gdzie może nastąpić początek korekty (oczywiście jeżeli nie nastąpi to wcześniej).
Ok, załóżmy, że korekta faktycznie nadejdzie. Teraz pytanie brzmi: jak głęboka będzie ta jazda na dół? No i tutaj możemy skorzystać z mojej poprzedniej analizy, gdzie miałem już wyznaczone opory (przy okazji pochwalę się, że zielona strefa rzeczywiście okazała się idealnym miejscem do kupna).
Głębokość korekty będzie zależeć też od tego o ile jeszcze wzrośniemy (ustawienie zniesienia Fibonacciego) także tutaj ciężko o precyzję.
Także wyznaczyłem 2 strefy popytowe:
Pierwsza od 23 500$ do 21 000$
Druga (mniej prawdopodobna) od 20 500$ do 19 200$
Nawet z punktu psychologicznego poprzedniej analizy opisywałem, że osoby, które czekały na 12 000$ będą pewnie teraz łapać w okolicy 17 000 a patrząc na ostatnie wzrosty ta granica zapewne przesunęła się do 20 000$
Co ja robię?
W zasadzie to nic. Jestem całkowicie zapakowany i pozostaje przy hodlowaniu projektów z fundamentami a nie bawię się w ruletkę przy tych memcoinach.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
Fanez/Cyfrowe Pokolenie
Stopy procentowe znów na pierwszym planieAmerykanie i Czesi nie zawiedli oczekiwań. Stopy w USA wzrosły o 0,25% i wygląda na to, że są na maksimum tego cyklu. Czeskie stopy procentowe swoje maksimum już osiągnęły. Dzisiaj czekamy na EBC.
Stopy procentowe w USA w górę
Zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe wzrosły na wczorajszym posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku o symboliczne 0,25%. Tym samym przedział dla stóp procentowych ustanawiany przez FED zaczyna się już od 5% i jest najwyższy od 2007 roku. Wyżej jest za to inflacja bazowa. Analitycy zwracają uwagę, że z komunikatu Rezerwy Federalnej zniknęło odwołanie do kolejnych podwyżek. Może to sugerować, że osiągnęliśmy koniec cyklu podwyżek i teraz przechodzimy w tryb oczekiwania. Patrząc na oczekiwania inwestorów, jeszcze w tym roku powinniśmy oglądać obniżki stóp. To właśnie koniec cyklu oraz oczekiwania obniżek powodują, że po decyzji dolar tracił na wartości względem euro.
Czesi nie zmienili stóp
W czasie, kiedy czekaliśmy na decyzje FED, odbyło się również posiedzenie Czeskiego Narodowego Banku. Tamtejszy bank, podobnie jak w Polsce, podniósł już stopy procentowe do docelowych poziomów i liczy, że problem sam się rozwiąże. W Czechach inflacja spada podobnie jak w Polsce. Dzisiejszy poziom 15% jest co prawda nieznacznie większy, ale też stopy procentowe są wyższe o 0,25%. Po samej decyzji korona czeska się nieznacznie umacnia, ale jest to raczej przygotowanie do decyzji EBC niż realny wpływ oczekiwanego braku zmiany stóp.
Indeksy PMI jednak nie takie złe
We wtorek mieliśmy serię odczytów indeksów PMI dla przemysłu. Zaczęło się bardzo słabo dla Polski. Wartość 46,6 pkt to nie tylko wyraźnie poniżej 47,9 pkt, których oczekiwali analitycy, to również najsłabszy wynik od grudnia 2022 roku. Z drugiej strony Węgrzy pokazali 61,9 pkt. Jest to wynik typowy dla szczytu pozytywnej koniunktury, kiedy to wszyscy patrzą na gospodarkę przez różowe okulary. Dlaczego uzyskali to Węgrzy? Dobre pytanie, część analityków wskazuje, że może to wynikać z faktu, że ostatnio było tam tak źle, że liczą na powrót do normy. Pozostałe odczyty nie wyglądały początkowo różowo, aczkolwiek lepsze od oczekiwań odczyty z Niemiec i Francji spowodowały, że dla całej strefy euro wynik przekroczył oczekiwania. To, że przekroczył to dobrze, ale to, że wynosi 45,8 pkt (czyli wyraźnie poniżej granicy 50 pkt) to druga strona tego medalu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych najważniejszą decyzją powinna być decyzja Europejskiego Banku Centralnego dotycząca stóp procentowych o 14:15.
Inflacja wysoka, ale niższa od oczekiwańPolska waluta w Święto Pracy trochę straciła na wartości, a dzisiaj zaczyna odrabiać. Biorąc pod uwagę święta i nadchodzące decyzje FED i EBC, może to być bardzo ciekawy tydzień.
Ceny rosną wolniej niż 15% rocznie
W piątek poznaliśmy dane na temat wzrostu cen dla konsumentów. 14,7% to mniej niż oczekiwane 15%, ale wciąż strasznie dużo. Optymiści wskazują na to, że miesiąc temu było to 16,1%. Jest to oczywiście znacznie mniej zły wynik. Musimy jednak pamiętać, że NIE JEST to spadek cen, tylko rosną one w mniej szalonym tempie. Do spadku cen inflacja musi mieć wartość ujemną. Rok temu ceny rosły o 12,4%, w rezultacie w ciągu dwóch lat wzrosły już one o około 29%, co wygląda nie tylko bardzo źle, ale też pokazuje, że dwuletni wynik jest wyższy niż miesiąc temu. Miesięczne wyniki będą teraz prawdopodobnie jeszcze jakiś czas spadać, bo odnoszą się do bardzo wysokiego poziomu sprzed roku. Zjawisko to oczywiście pozwoli zdusić ten wskaźnik, ale nie zbliży go do celu inflacyjnego zbytnio.
Dane z Niemiec
W ostatnich dniach główna lokomotywa napędowa strefy euro po raz kolejny udowadnia, że nie jest w stanie dalej tak pędzić. W piątek wstępne dane o wzroście PKB w pierwszym kwartale pokazały, nie jak oczekiwano 0,8%, ale 0,2% na szczęście na plusie. Inflacja spadła we wstępnym odczycie z 7,4% na 7,2%. Problem w tym, że równocześnie nurkuje też sprzedaż detaliczna. Dzisiejszy odczyt w ujęciu miesięcznym miał być wzrostem o 0,4%. Zobaczyliśmy jednak spadek o 2,4%. Na to wszystko przyjdzie dzisiaj jeszcze odczyt PMI. Poziomy w Niemczech od jakiegoś czasu wskazują na duży pesymizm i wątpliwe, by dzisiaj było inaczej.
Glapiński ma nadzieję na obniżki stóp pod koniec roku
Scenariusz obniżania stóp procentowych na wybory wydaje się jeszcze bardziej prawdopodobny. Prezes NBP Adam Glapiński wypowiedział się właśnie, że ma nadzieję, że pod koniec roku będzie możliwa pierwsza obniżka stóp procentowych. Warto zaznaczyć, że dotychczas bardzo mocno zwleka on z potwierdzeniem czegoś, co w sumie już wszyscy wiedzą. Chodzi o zakończenie obecnego cyklu podwyżek stóp procentowych. Jeżeli rynek zacznie się dostosowywać do potencjalnie niższych stóp procentowych w Polsce, będzie to miało negatywny wpływ na złotego. Dla gospodarki z takim eksportem jak nasz jest to korzystne (w przeciwieństwie do portfeli Polaków jadących na wakacje).
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych dzień odczytów indeksów PMI dla przemysłu.