Powyborcza hossa trwaOd wyborów inwestorzy przychylnym okiem patrzą na Polskę. Nasza waluta odbija sobie gorsze czasy ostatnich kwartałów. Rentowność obligacji spada, co pokazuje większe zaufanie inwestorów. Również giełda idzie w górę.
Inflacja bazowa wciąż wysoka
Inflacja bazowa, czyli wskaźnik oczyszczony o najbardziej zmienne elementy, jakimi jest żywność i energia, wciąż wynosi 8%. W przypadku inflacji konsumenckiej ceny paliw mocno pomagały. Zarówno to, co zrobił polski dystrybutor przed wyborami, jak i to, co dzieje się na rynku ropy. Surowiec bowiem jest wyraźnie tańszy niż rok temu. Odwołujemy się wszakże w ujęciu rocznym do pierwszego roku rosyjskiej agresji na terytorium Ukrainy. Dlaczego zatem patrzymy na inflację bazową, skoro wiemy, że to inflacja konsumencka bez powiedzmy sobie bardzo ważnych dla gospodarstw domowych elementów? Przeważnie ceny pozostałych dóbr są znacznie bardziej stabilne i łatwiej pozwala nam to pewne trendy wyznaczać. Tutaj trend jest spadkowy, ale od szczytów w dół przeszliśmy dopiero ⅓, co pokazuje skalę wyzwań. W inflacji konsumenckiej jesteśmy wyraźnie za połową.
Słabsze dane z USA
Wczoraj poznaliśmy pakiet danych zza oceanu. Najważniejsze wydają się wnioski o zasiłek dla bezrobotnych i produkcja przemysłowa. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych jest na poziomie 231 tysięcy tygodniowo. Nie jest to poziom, który powinien analityków martwić jakoś szczególnie, ale ostatnie tygodnie przyzwyczaiły nas do niższych poziomów. Obecnie jest to najgorszy wynik od 11 tygodni. Produkcja przemysłowa okazała się nie lepsza. W październiku spadła o 0,6%. Analitycy spodziewali się spadku, ale zaledwie o 0,3%. Wraz ze spadkiem oczywiście w parze poszedł spadek wykorzystania mocy produkcyjnych. Dane te nie miały jednak zbytniego wpływu na rynki. Głównym powodem był fakt, że dolar jest już teraz najsłabszy względem euro od sierpnia.
Dobre perspektywy dla Polski
Nowy rząd, który w końcu zostanie utworzony, wygląda na to, że kadencję rozpocznie jednak na lepszych warunkach, niż sądzono. Rentowność obligacji 10-letnich spadła właśnie poniżej poziomu 5,4%, mimo że przekraczała 6% tuż po wyborach. To istotna obniżka kosztów finansowania długu, który w ostatnich latach mocno się zwiększył. Do tego mamy umacniającego się złotego. Euro spadło do 4,37 zł, dolar atakuje nieśmiało pułap 4,00 zł. W rezultacie spłata zadłużenia zagranicznego też wychodzi korzystniej. Z drugiej strony mocny złoty obniży zyski eksporterów…
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
11:00 – strefa euro – inflacja konsumencka,
14:30 – USA – pozwolenia na budowę domów.
Poza analizę techniczną
Ropa w spadkowym oczekiwaniu na OPEC2.0 w 1q2024Ropa w trendzie spadkowym. Większość grała pod wzrosty w wyniku wojny na bliskim wschodzie, a tu się okazuje, że jest nadpodaż towaru na rynku. Z analizy cykli czasu wynika, że ta nadpodaż będzie do 1q2024. Z tej samej analizy cykli czasu wynika, że w okolicach luty-kwiecień 2024 powinno powstać coś na kształt OPEC 2.0 z Rosją i Iranem grającym główne skrzypce w tej nowej układance, która prawdopodobnie będzie ostro grać na ograniczenie podaży i wzrost cen. Powinno to doprowadzić do bardzo wysokich cen ropy na koniec 2024 i coś na kształt szoku naftowego a'la lata 70-te, co oczywiście odpowiednio się też odbije na obligacjach i innych aktywach, ale będziemy o tym myśleć dopiero w 1q2024r. Aktualnie nie pozostaje nic innego jak celować w krótkie pozycje na ropie do 1q2024. Do rozliczenia jest poziom na 72$/beczkę czyli potencjał ruchu w dół na około 5%. Pytanie czy rozliczą to w tej fali co jest teraz czy może zrobią jeszcze jeden ruch góry pod 82$, a dopiero potem na rozliczenie 72$. Tego nie wiem, dlatego ryzykuję małą pozycję i wchodzę po 77 ze stopem na 79.
Poza tym wskaźnik na dole wykresu, mojego autorstwa i liczony jest na podstawie informacji udostępnianych przez platformy tradingowe dla inwestorów indywidualnych. Określa on ile procentowo inwestorów ma długie lub krótkie pozycję. Jeżeli wskaźnik wynosi -20, to znaczy, że 70% inwestorów jest short na danym rynku, na podstawie tego przykładu widzimy, że aby uzyskać ilość procentową inwestorów należy odczyt wskaźnika powiększyć o cyfrę 50. Aktualnie widać, że 70% klientów jest long na tym spadkowym rynku. Dopóki są long, to znaczy, że ma kto sprzedawać, a to znaczy, że my musimy dokładać shorty na korektach wzrostowych. Jak indywidualni się w krótkim czasie przekręcą na short, to będzie znaczyć, że potencjał trendu spadkowego się wyczerpał.
Polskie PKB wspiera PLN – Komentarz walutowy z dnia 15.11.2023Wzrost PKB w Polsce rozpoczął ruch umacniający złotego. Ważniejsze okazały się jednak dane z inflacji w USA. W rezultacie mamy gwałtowny napływ kapitału do Europy, a szczególnie naszego regionu. Euro poniżej 4,40 zł znów staje się faktem.
Dobre dane z gospodarki
Wczoraj poznaliśmy dane o wzroście PKB w ujęciu rocznym mamy wzrost o 0,4%. Wydaje się to relatywnie niewiele, ale biorąc pod uwagę, że ostatnie dwa kwartały mieliśmy spadkowe, to wzrost jest tym lepszym rezultatem. O tym, jak dobry był to dla polskiej gospodarki kwartał, najlepiej świadczy to, że w Europie lepszy wynik pokazały tylko Turcja i Islandia. W rezultacie pomimo tego, że wzrost gospodarczy o ułamki procenta w skali roku zwyczajowo nie jest powodem do dumy, teraz nagle jest. Widać to szczególnie mocno po reakcji rynków walutowych. Wczoraj w nocy kurs euro zaatakował poziom 4,40 zł. Ruch oczywiście miał też dodatkowe powody, ale pierwszy fragment w dół nastąpił po publikacji tych danych i można go śmiało z nimi łączyć.
Inflacja za oceanem
Szukając powodów gwałtownych zmian na polskim złotym w godzinach popołudniowych, często warto spojrzeć za ocean. Wczoraj mieliśmy w USA publikacje danych na temat inflacji. W ujęciu rocznym ceny rosną o 3,2%. Jest to wyraźny spadek po 3,7% miesiąc temu i drugi najniższy wynik po dołku z czerwca od początku problemów inflacyjnych w USA. Analitycy spodziewali się spadku, ale o 0,1% mniejszego, zatem to kolejny ważny bodziec. Spadła również inflacja bazowa. Co ciekawe, pomimo tego, że intuicyjnie są to bardzo dobre dane dla USA, rynki zareagowały spadkami dolara. Powód jest bardzo prosty. Spadająca inflacja powoduje, że spadają oczekiwania co do poziomu stóp procentowych. Wczorajsza decyzja spowodowała spadek szans na podwyżkę stóp w grudniu z 14,5% na 5,5%. W rezultacie inwestorzy przenoszą swoją uwagę na waluty, które potencjalnie dadzą lepiej zarobić. W tym wypadku kapitał wracał do Europy. Tutaj z kolei sporo trafiło go w naszą część świata. Zyskiwał nie tylko złoty, ale również forint jak i korona czeska.
Słabsze dane z Węgier
Dane z USA ratowały wczoraj wycenę forinta. Powodem były dane z tamtejszej gospodarki. Niby wszyscy wiedzieliśmy, że czeka nas trzeci z rzędu spadkowy kwartał pod kątem PKB w ujęciu rocznym. Analitycy spodziewali się jednak, że spadek będzie bardzo niewielki. Liczono na 0,2% spadku, okazało się, że finalnie wyszło 0,4%, co stawia pod znakiem zapytania rozwój sytuacji. Kwartalnie mamy oczywiście poprawę, ale nie jest ona wystarczająca, by spokojnie patrzeć na dane z zamknięcia roku. Słabsze dane zostały jednak przykryte szerokim strumieniem kapitału płynącym do Europy. W rezultacie forint pomimo tego odczytu, zakończył dzień umocnieniem.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych dzień publikacji wskaźników inflacyjnych w Europie, szczególnie na uwagę zasługuje Polska o 10:00.
Rynek reaguje na posiedzenie SejmuPosiedzenie Sejmu niespodziewanie znalazło niemal 800 000 oglądających w serwisie YouTube. Zainteresowanie internautów przerosło jednak znacząco zainteresowanie inwestorów. W tle odbicie cen ropy.
Zmiany w Sejmie
Wczorajsze pierwsze posiedzenie Sejmu było zdecydowanie bardziej wydarzeniem politycznym niż rynkowym. O zainteresowaniu, jakie budziło, najlepiej świadczą szalone wyniki oglądalności transmisji internetowej. Posiedzenia Sejmu zupełnie nie wpisują się w obecną tendencję do szybkiej, raczej krótkiej informacji, a jednak oglądających było tylu, że transmisja w serwisie YouTube trafiła do kategorii na czasie. Najprawdopodobniej jest to chwilowa moda, ale to miło, że nie tylko na wyborach interesujemy się tym, co się dzieje w kraju. Przełomowe decyzje jednak nie zapadły, był to raczej show, stąd rynki przyjęły to w miarę neutralnie. Finalnie kurs euro zakończył dzień na podobnych poziomach, co zaczął, czyli 4,43 zł.
Wzrost cen w Indiach
Indie podobnie jak Chiny nie zauważyły wyraźnego wzrostu inflacji po zakończeniu pandemii COVID-19. Od 2020 roku tempo wzrostu cen oscyluje tam pomiędzy 4% a 8% w ujęciu rocznym. W ostatnich miesiącach jest to raczej okolica 5%, aczkolwiek w lipcu i sierpniu mieliśmy niespodziewany dwumiesięczny wyskok do 7%. Teraz jednak sytuacja się stabilizuje. Warto jednak zwrócić uwagę, że Indie podobnie jak kraje szeroko pojętego Zachodu na początku pandemii wyraźnie obniżały stopy procentowe, by w 2022 znów je podnosić. Nie doszło tam jednak do niekontrolowanego wybuchu inflacji. Obecnie jesteśmy bliżej minimów zakresu wahań, pomaga tutaj stabilizacja rupii indyjskiej względem dolara. To właśnie słabość lokalnej waluty względem dolara amerykańskiego była jednym z problemów tego kraju w 2022 roku.
Odbicie cen ropy
Po przedziwnej dla wielu osób sytuacji, gdzie podczas konfliktu na Bliskim Wschodzie ceny ropy idą w dół, mamy nagłe odbicie. Powodem oprócz korekty, która na rynkach po silnym ruchu nie jest niczym nadzwyczajnym, jest zmiana oczekiwań Międzynarodowej Agencji Energii. Według ostatnich prognoz spodziewa się ona większego zapotrzebowania na surowiec w przyszłości. Skoro zapotrzebowanie rośnie a nie zmieniają się oczekiwania co do produkcji, nie można się dziwić, że cena wzrasta. Tylko wczoraj baryłka ropy poszła od dołka 2 dolary w górę co daje 2,5% wzrost ceny. Nadal jednak jesteśmy na poziomach sprzed ataku Hamasu na Izrael.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – inflacja konsumencka.
Niespodzianka z RPPOstatnimi czasy na posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej pewne są chyba tylko niespodzianki. Zobaczymy, co usłyszymy dzisiaj na pierwszej po wyborach konferencji prasowej.
Stopy procentowe bez zmian
Przewidywanie działań obecnej Rady Polityki Pieniężnej to coś, co może łatwo zrównać poważnych analityków z amatorami. Niespodzianki znów nie udało się uniknąć. Okazuje się, że pomimo spadku inflacji w ujęciu rocznym o imponujące 1,7% względem ostatniego miesiąca stopy pozostały bez zmian. Wiele osób zastanawia się, co się stało, że wcześniej była przestrzeń na obniżki stóp procentowych, a teraz już jej nie ma. Można tutaj oczywiście wskazywać kontekst wyborczy, aczkolwiek Rada Polityki Pieniężnej jest przecież niezależna i nie włączyłaby się w bieżącą walkę polityczną. Prawda? Ciekawa będzie dzisiejsza konferencja prasowa prezesa NBP. Na pewno wspomni o sile polskiej waluty, bo to, że złoty się umocnił po niespodziewanym nieobniżeniu stóp procentowych, nikogo nie powinno dziwić.
Spadki cen gazu
Nie tylko ropa tanieje na rynkach w ostatnich dniach. W dół idą również ceny gazu. Na rynku mamy co prawda wyższe poziomy niż w zeszłym roku, ale są one wielokrotnie niższe niż te, które widzieliśmy po rosyjskiej agresji na terytorium Ukrainy. Na przyszłość mamy też przynajmniej jeden bardzo dobry prognostyk. Magazyny ropy są niemal w pełni napełnione, co powoduje, że tak lubiane przez stronę rosyjską szantaże gazowe lub po prostu „awarie” nie będą miały takiego przełożenia na sytuację w Unii Europejskiej. Powinno to powodować większą stabilność cen.
W Rumunii bez zmian
O ile w Polsce na posiedzeniu grona decyzyjnego Banku Centralnego mieliśmy spore emocje, o tyle w Rumunii zawiało nudą. Było 7%, oczekiwano 7%, pozostało 7%. Rumuni w tym roku mieli jedną podwyżkę w styczniu i od tego czasu mają coś, co dzięki prezesowi NBP przeszło do języka finansów jako płaskowyż. Jak się nietrudno domyślić rynki walutowe taką decyzją nie były szczególnie zaskoczone. Notowania rumuńskiej lei zwyczajowo są mocno przyklejone do parytetu wymiany do euro, co w przypadku kraju zmierzającego do strefy euro nie powinno dziwić. Kurs po decyzji jednak niemal nie drgnął.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Rumunia – decyzja Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych.
Tanieje ropa i paliwoStrach przed eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie ma swoje granice. Wygląda na to, że zostały one przekroczone na rynku ropy i trwa właśnie zamykanie spekulacyjnych pozycji. W tle Australia podnosi stopy procentowe a dolar odrabia część ostatnich strat względem euro.
Tym razem słabsze dane zza Odry
Pomimo mniej złych danych na temat zamówień w niemieckim przemyśle dane na temat produkcji przemysłowej nie zachwyciły. Spada ona w skali roku o 3,7%, pomimo tego, że oczekiwano spadku o 2,7%. Pokazuje to, że sytuacja w głównej gospodarce Unii naprawdę nie jest dobra. Potwierdza to zresztą reakcja rynków walutowych, które znów powróciły do powolnego przenoszenia swojego zainteresowania za ocean. Dzieje się to pomimo widma braku zgody pomiędzy Demokratami a Republikanami w sprawie budżetu. Jeżeli do niej nie dojdzie mamy gwałtowne ograniczenie wydatków i tzw. zamknięcie rządu. Biorąc pod uwagę, że to ryzyko już się zrealizowało w ostatnich latach, inwestorzy są obecnie bardziej podejrzliwi względem dolara.
Spadki cen ropy
Na rynku ropy widać wyraźną wyprzedaż. Wielu analityków wskazuje na zamykanie pozycji zabezpieczających eskalacje konfliktu militarnego na Bliskim Wschodzie. Nie można mówić, że jest tam spokojnie, ale najczarniejsze scenariusze się wyraźnie oddalają. W rezultacie zamykania tych pozycji sprzedawane są kontrakty na ropę naftową, to powoduje, że cena spada. Od poniedziałkowych szczytów surowiec potaniał już ponad 5%, osiągając po raz pierwszy od ataków Hamasu cenę sprzed agresji. O skali przeceny najlepiej świadczy fakt, że pomimo odbijania się ceny po przedwyborczej promocji hurtowe ceny paliw w Polsce spadły.
Australia podnosi stopy procentowe
Na wczorajszym posiedzeniu Banku Australii podstawowa stopa procentowa wzrosła z 4,1% do 4,35%. Był to ruch zgodny z oczekiwaniami większości analityków. Dla wyjaśnienia Bank Australii przyjął zasadę zmieniania stóp procentowych o 0,25% lub jego wielokrotność, a że zaczynał cykl od wartości 0,1%, to nie znajdujemy się na „okrągłych wartościach” jak w większości banków centralnych. Co ciekawe, pomimo tego, że stopy procentowe są podnoszone, inflacja spada. Jest to dokładnie odwrotna polityka niż w Polsce. Australia boi się przedłużającego się okresu podniesionej inflacji, więc zamierza ją szybciej zdusić. W Polsce boimy się wysokich stóp procentowych, więc zamierzamy dłużej akceptować wysoką inflację. Po podwyżce stóp procentowych kurs dolara australijskiego umocnił się o około 1% względem dolara amerykańskiego.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Rumunia – decyzja Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych.
Pesymizm w EuropieDane z Niemiec niby były lepsze od oczekiwań, ale patrząc na nie obiektywnie, nie ma się z czego cieszyć. Optymizm nie wieje też z sektora usług. W tle oczekiwanie na decyzję Rady Polityki Pieniężnej.
Dobre dane z Niemiec
Wczoraj poznaliśmy dane z niemieckiego przemysłu. Analitycy spodziewali się znacznie gorszych danych, a mamy tylko złe. W skali roku zamówienia spadają obecnie o 4,3%. Powodem niespodzianki i błędu założeń mógł być punkt odniesienia. W zeszłym roku wrzesień był wyjątkowo słaby względem sierpnia i października. To znaczy, w sierpniu i październiku zamówienia spadały 4,1% i 3,2%, podczas gdy we wrześniu o imponujące 10,8%. W rezultacie teraz odnosząc się do tych poziomów, odnosimy się do dołka, co pozwala wytłumaczyć nagłą poprawę. Dane te ze względu na pesymistyczne oczekiwania spowodowały nawet lekkie umocnienie euro względem dolara, ale rynek zanegował je do końca dnia.
Czekając na RPP
Już jutro poznamy decyzję Rady Polityki Pieniężnej. Analitycy spodziewają się, że wchodzimy w cykl obniżek stóp procentowych i jutro będziemy świadkami spadku głównej stopy procentowej o 0,25%. Z jednej strony jest to kolejna obniżka, w sytuacji, gdy inflacja nadal przekracza stopę procentową i oczywiście cel inflacyjny. Z drugiej strony w ostatnim miesiącu inflacja (przy wsparciu cudu na stacjach paliw) spadła aż o 1,7%. Obniżka głównej stopy procentowej o 0,25% nie wydaje się zatem szaleństwem. Z drugiej strony zawsze jest ryzyko odbicia i pozostania z podniesioną inflacją dłużej niż to konieczne. Gdyby jutro nie doszło do obniżki stóp procentowych, należy spodziewać się ruchu umacniającego złotego względem głównych walut. Oczywiście jak zawsze nie znamy godziny publikacji.
Optymizm w strefie euro spada
Jeszcze niedawno chociaż w usługach oczekiwania były w miarę optymistyczne. Od kilku miesięcy już nawet to nie jest prawdą. Indeks PMI za październik wyniósł 47,8 pkt i był zgodny z oczekiwaniami analityków. To jednak poniżej magicznej granicy 50 pkt rozdzielającej rozwój od recesji. To też najniższy wynik od covidowego dołka, kiedy to lockdown spowodował, że optymizm zamarł. Patrząc jednak na obecną tendencję można mieć poważne wątpliwości co do siły euro. To właśnie prawdopodobnie między innymi te dane spowodowały, że poranny wzrost euro wywołany lepszymi jednak danymi z Niemiec został szybko zanegowany.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – bilans handlu zagranicznego.
W godzinach popołudniowych odbędzie się również seria wystąpień członków FED.
Wysokie stawki: decyzja o stawce RBA vs. Melbourne Cup Wysokie stawki: decyzja o stawce RBA vs. Melbourne Cup
Jesteśmy około 8 godzin od ostatniej decyzji o stopie procentowej Reserve Bank of Australia.
Decyzja ta ma się odbyć we wtorek o godzinie 14:30 (lokalnego czasu australijskiego), na kilka godzin przed największym wyścigiem konnym w kraju, Melbourne Cup (8 milionów dolarów w nagrodach pieniężnych).
Ale być może bardziej ekscytujące mecze będą miały miejsce na rynku forex.
Obecnie rynek uważa, że istnieje 70% szans na podwyżkę o 25 punktów bazowych z powodu retoryki gubernatora RBA, że bank "nie zawahałby się podnieść stopy gotówkowej dalej", gdyby inflacja była wyższa niż oczekiwano (co było w ostatnim odczycie kwartalnym). 30% szansa na brak podwyżki jest prawdopodobnie spowodowana obawami o stres Hipoteczny w kraju po wzroście stawki gotówkowej po COVID 12.
Z drugiej strony niektórych potencjalnych transakcji AUD mamy oczekiwania wobec amerykańskiego Fed i Europejskiego Banku Centralnego (EBC), które wprowadzą obniżkę o 25 punktów bazowych do czerwca przyszłego roku.
Słabsze niż oczekiwano dane NFP w USA w zeszły piątek wzmocniły oczekiwania, że Fed zakończył swoją kampanię zacieśniania i podniósł AUD / USD powyżej 0.64900 z 0.64400. To sprawia, że zastanawiam się, czy cały wzrost AUD/USD jest rozgrywany. Chwile po ogłoszeniu stopy procentowej będą kluczowe, aby zobaczyć, w jakim kierunku chce podążać rynek.
Jeśli RBA wprowadzi dziś podwyżkę, obawy dotyczące stresu hipotecznego w Australii mogą skłonić parę do ponownego odwiedzenia niektórych poziomów, które para przeszła w zeszły piątek podczas wspinaczki tuż przed zamknięciem rynku.
Próba zmiany trendu na “edku”Dolar bez wsparcia Fed i rynku pracy w USA traci do głównych walut. Powiew optymizmu na rynku wspiera waluty rynków wschodzących w tym złotego. EUR/PLN w kierunku 4,40, USD/PLN testuje poziom wsparcia na 4,15. Na rynku ropy naftowej trwa próba wybicia linii trendu spadkowego, w tle możliwa eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Tabela. Maksima i minima głównych walut w PLN. Zakres: 15.10.2023-03.11.2023.
Para walutowa EUR/PLN EUR/USD USD/PLN Ropa WTI
Minimum 4,4130 1,0500 4,1550 80,50
Maksimum 4,4835 1,0700 4,2500 89,20
EUR/USD
Wykres kursu euro do dolara, interwał 1-godzinowy
Tydzień na parze EUR/USD zdecydowanie ciekawy i (co widać na wykresie) to próba inicjacji większego trendu wzrostowego. Kurs aktualnie przebija lokalne opory i próbuje wyjść ponad ostatnie maksimum na poziomie 1,0680. Jeśli kurs utrzyma ten poziom wraz z zamknięciem rynków w dniu dzisiejszym, bez wątpienia będzie to sygnał do zmiany trendu na wzrostowy i, co za tym idzie, sygnał kupna. Tym bardziej że USD zyskał dwa fundamentalne deprecjacyjne argumenty w tym tygodniu. Najpierw Fed utrzymał stopy bez zmian, co rynki odebrały jako sygnał zakończenia cyklu zacieśniania monetarnego i patrząc na kontrakty na stopę procentową trudno się z tym nie zgodzić. Z drugiej strony właśnie opublikowane dane z rynku pracy w USA sugerują pogorszenie tej gałęzi gospodarki. Tym samym inwestorzy mogą grać już pod termin rozpoczęcia obniżek stóp procentowych w Stanach, a to będzie duży balast dla dolara amerykańskiego. Obecnie mamy test poziomu 1,07, a jeśli się uda go sforsować, to w kolejnych dniach możemy oczekiwać ruchu nawet na 1,09. Trzeba jednak pamiętać, że niejednokrotnie już takie ruchy były pułapką na inwestorów, a szybko dochodziło do kontry sprzedających. Tym bardziej, że konflikt na Bliskim Wschodzie ma znamiona rozlania się na więcej krajów, co będzie sprzyjać lokowaniu kapitału w bezpieczne przystanie jak właśnie USD.
EUR/PLN
Wykres kursu euro do złotego, interwał 1-godzinowy
Mimo że o powyborczej euforii inwestorzy nieco już zapomnieli, to sprzyjająca sytuacja na rynkach i fala optymizmu pomaga złotemu w umocnieniu. Widać to również na EUR/PLN, gdzie może nie można powiedzieć o trendzie spadkowym (bo od połowy października raczej to wygląda na trend boczny) to mimo wszystko jest szansa, by zejść nieco niżej. Tym bardziej po dzisiejszych słabych danych z rynku pracy w USA, możemy być świadkami nowego powiewu risk on i PLN powinien skorzystać. Takim poziomem wsparcia, do którego powinien zmierzać EUR/PLN jest 4,40. Wydaje się, że na ten moment jest to taki docelowy poziom, mający już w sobie dyskonto utworzenia w Polsce bardziej proeuropejskiego rządu i, co za tym idzie, odblokowania pieniędzy z KPO. O dalszy ruch na południe będzie już ciężko, szczególnie że nie pomaga polityka monetarna i trwający cykl luzowania. Analitycy są zgodni, że czeka nas w listopadzie jeszcze jedna obniżka o 25 pkt bazowych i potem przyjęcie stanowiska wait&see. Kluczowa sprawa to przestrzeń do dalszych obniżek i kiedy może się pojawić, niektóre scenariusze mówią o tym, że w całym roku 2024 może takowa się nie pojawić. Bez wątpienia taki akurat scenariusz nie cieszyłby kredytobiorców, ale dla złotego byłby dużym plusem.
USD/PLN
Wykres kursu dolara do złotego, interwał 1-godzinowy
Wspominaliśmy, że amerykański dolar ma rzucone dwie kłody pod nogi i tym samym postępuje jego osłabienie, więc nie może dziwić fakt, co się dzieje na wykresie USD/PLN, gdzie można powiedzieć złoty zebrał się do ataku i pokonuje kolejne poziomy wsparcia. Teraz ważny moment i test linii spadkowej zainicjowanej w połowie zeszłego miesiąca. Jej pokonanie i tym samym ważnego poziomu 4,15 może mocno zdynamizować ten ruch spadkowy. Szczególnie, jeśli risk on na rynkach będzie trwał nadal. Nie można jednak zapomnieć o zagrożeniach i konflikcie na Bliskim Wschodzie, gdzie sytuacja jest ciągle bliska wrzeniu. Jeśli sytuacja wymknie się spod kontroli, to szybko o optymizmie na rynkach zapomnimy. Natomiast, jeśli nic się nie wydarzy, a kolejne dane z amerykańskiej gospodarki będą słabsze, to tendencja spadkowa na USD/PLN może się utrzymać. Kolejne wsparcia poza 4,15 to przede wszystkim 4,10.
OIL WTI
Wykres Ropy WTI, interwał 1-godzinowy
Na wykresie ropy naftowej widzimy trend spadkowy trwający od połowy października. Niemniej jednak od wczoraj obserwujemy próbę wybicia oporu w postaci linii spadkowej. Jest to związane ze słabszym dolarem na rynku od wczoraj, ale też możliwą eskalacją wspomnianego konfliktu na Bliskim Wschodzie. Oczywiście ma to związek z tym, że może nie pośrednio, ale jest zamieszany w to Iran, czyli czołowy gracz na rynku tego surowca. Brak podaży “czarnego złota” z tego rejonu świata ma znaczenia dla ceny z (bez wątpienia) wpływem wzrostowym. Rynki czekają na to, co się wydarzy w najbliższych godzinach, bo wiele się mówi o tym, że do wojny może dołączyć się Liban, właśnie wspierany przez m.in. Iran. Taka informacja może wywołać panikę na rynku ropy i wywindować kurs na poziom najbliższego oporu, czyli 85 USD za baryłkę.
Spokojne zakończenie tygodniaNa głównej parze walutowej świata nadal spokojnie. Ani środowa decyzja utrzymująca stopy procentowe w miejscu, ani dane makroekonomiczne nie są nas w stanie wyrwać z marazmu. Nawet ropa nie drożeje w obawie przed tym, co się wydarzy w weekend (jak jeszcze tydzień temu).
Dane z USA
Wczoraj poznaliśmy serię odczytów danych z USA. Rozpoczęło się Raportem Challengera, który podobnie jak środowy ADP nie spełnił oczekiwań analityków. Nie są to złe dane dla rynku pracy, ale oczekiwania po prostu były wyższe. Do tego doszły wnioski o zasiłek dla bezrobotnych. Obiektywnie rzecz biorąc 217 tysięcy to bardzo solidny parametr dla USA, jednakże znowu analitycy liczyli na mniej. Słabiej od oczekiwań zmieniały się też zamówienia na dobra, za to lepiej wypadły zamówienia w przemyśle. Finalnie w wyniku tych danych kurs dolara delikatnie osłabił się wobec euro. Warto jednak pamiętać, że odczyty te dają nadal dobre perspektywy w dalszym horyzoncie.
Na ropie dalej gorąco
Od czasu eskalacji konfliktu palestyńsko-izraelskiego na ropie nie brakuje kolejnych bodźców. Rynki jednak podchodzą do tego problemu coraz spokojniej. W rezultacie większy jest wpływ innych czynników. Jednym z nich są słabsze dane makroekonomiczne z Europy, które mogą rzutować w przyszłości na popyt na ropę. W zeszłym tygodniu mieliśmy na rynku duży strach przed wzrostami na koniec tygodnia w trosce o możliwe wydarzenia na Bliskim Wschodzie w weekend. W tym tygodniu to napięcie na razie jest znacznie mniejsze, co wcale nie oznacza, że jakimś dużym inwestorom nerwy nie puszczą wieczorem i nie zaczną w panice podkupywać surowiec.
Czesi nie zmieniają stóp procentowych
Czeski Narodowy Bank nie zmienił wczoraj stóp procentowych. Pozostają one zatem na poziomie 7%. W rezultacie Czesi mają po raz pierwszy od lat realnie dodatnią stopę procentową. Inflacja spadła bowiem do poziomu 6,9%. Czesi jednak w przeciwieństwie do Polski mają bardziej konserwatywne podejście i nie rozpoczęli obniżek stóp procentowych przed zduszeniem inflacji. Analitycy niby oczekiwali utrzymania obecnego poziomu, ale patrząc na reakcje rynków, nie było tutaj pełnej zgody. Najlepiej świadczy o tym gwałtowne umocnienie czeskiej korony po decyzji. Oznacza to, że część inwestorów grała już wcześniej pod obniżki stóp procentowych i teraz odwracała pozycje.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:30 – USA – sytuacja na rynku pracy,
15:00 – USA – raport ISM dla usług.
ROPA OIL WTI na wzrosty czyli UPRopa WTI na początku jechała swingiem który mógł przypominać pięć fal ale scenariusz został zanegowany ale wyrysowała nam się struktura korekty - niebieska linia to poziomy zakończenia jej w okolicach 80usd. W tym miejscu będziemy szukać sygnału na UP.
Dodatkowo mamy różową strefe popytową z metodologii płynnościowej która wzmacnia nam analizę. Mamy jeszcze czerwone strzałki w dół gdzie zanim cena dojedzie do 80usd może do tych stref podjechać.
Problem hossy BTCAktualnie Ci sami spekulanci i fundusze, które przesiedziały całą poprzednią hossę na krótkich pozycjach, mają największą pozycję Long w historii rynku BTC na CME.
Kto dalej ma kupować? Skoro większość już wypchała portfele Longami czekając na hosse halvingową?
A w kolejce ze zrzutem towaru czeka 3,5 mld $ z szulerni FTX.
Na podstawie tych danych widać, że hossa halvingowa ma nadchodzący problem.
dane na wskaźniku to CFTC COT data BTC : CME X Global ; color green=NonCommercials.
Scenariusz SPY przed publikacją inflacji PCE z USAPrzy scenariuszu negatywnym (wyższa inflacja), najwyższa negatywna Gamma dla następnych 10 dni jest na poziomie 410. W tym miejscu może pojawić się większy wolumen, przebicie i obrona tego poziomu może potencjalnie doprowadzić do spadków nawet w okolice 400. Jeżeli rynek będzie miał problem z przebiciem 410 kolejnym targetem może być 412. Jeżeli inflacja wyraźnie spadnie i przebijemy strefę 416-417 a ruch będzie jednokierunkowy i paraboliczny to powyżej 419 rynek wejdzie w pozytywną Gammę, gdzie cena powinna spowolnić z delikatnym ruchem wzrostowym.
EURUSD pozycja na UPGlobalnie mamy złamanie struktur i powinniśmy lecieć w dół ale do tego czasu powinno być odreagowanie do góry i to będziemy na chwile obecną handlować.
Mamy żółtą strefę gdzie wypada poziom 1do1 dodatkowo niebieskie linie to poziom zakończenia korekty. Z metodologii płynnościowej tam też wypadają różowe strefy popytowe.
Ogólnie bardzo silne miejsce na otwarcie pozycji długich.
SPY - scenariusz przed sesja w oparciu o opcjeNa wykresie zaznaczylem poziomy z najwiekszym volemenem przed otwarciem sesji na opcjach dla SPY, warto zwrocic uwage na kontraktach jak cena zachowa sie w momencie gdy cena znajdzie sie na tych poziomach.Wartosc rowniez na tych poziomach zwracac na kondycje VIX- rosnie - zle dla indeksow i na odwrot jak spada.
Zmiany na rynkachNa szerokim rynku najwięcej mówi się o zmianach w USA. Szanse na jeszcze jedną podwyżkę stóp procentowych topnieją w oczach. Topnieją w oczach równie rentowności polskich obligacji po wczorajszym szczycie. Nie topnieją, a nawet nie utrzymują się jednak wbrew zapowiedziom premiera ceny paliw.
Gwałtowna zmiana oczekiwań za oceanem
Jeszcze w zeszłym tygodniu w dyskusji o listopadowej decyzji FED w ramach stóp procentowych debatowano o tym, czy będzie to podwyżka, czy raczej brak decyzji. Wygrywał wyraźnie brak decyzji, ale mówiło się, o tym, że podwyżka to raczej w grudniu. Obecnie spekulacje dotyczą raczej obniżania stóp procentowych w listopadzie. Biorąc pod uwagę, że decyzja jest 1 listopada, to już dużo czasu na kolejne wolty nie zostało. Należy pamiętać, że szanse na obniżkę są obecnie czysto symboliczne, ale pokazuje to, że rynek pogodził się z tym, że możemy mieć do czynienia z amerykańskim wydaniem płaskowyżu. Oczywiście, jeżeli chcemy korzystać z rodzimej stand-upowej nomenklatury do analizy poczynań najważniejszego banku centralnego na świecie. Mniejsze szanse na wzrosty stóp nie pozostają bez wpływu na waluty.
Gwałtowne zainteresowanie obligacjami
Wczoraj co bardziej świadomi liderzy opozycji musieli mieć bardzo ciężki dzień. Rentowność 10-letnich obligacji pierwszy raz od czerwca przekraczała 6%. Biorąc pod uwagę potrzeby pożyczkowe państwa rozpędzonego rozdawnictwem zarówno socjalnym, jak i partyjnym jest to bardzo duże utrudnienie w konstruowaniu budżetu. Na szczęście wiele funduszy uznała, że obecnie pożyczanie Polsce pieniędzy na 10 lat za 6% rocznie to dobry interes i zamiast ataku na 6,1%, znajdujemy się poniżej wartości 5,9%. To niby tylko 0,2%, ale biorąc pod uwagę koszty obsługi długu to aż tyle.
Brak niespodzianek na rynku paliw
Zapewnienia polityków partii rządzącej o tym, że po wyborach ceny paliw się nie zmienią, nie były traktowane jako wiarygodne przez analityków. Praktyka pokazuje, że obawy okazały się słuszne. Pomimo tego, że od wyborów cena baryłki ropy naftowej nie zmieniła się, to ceny hurtowe paliwa w Polsce rosną. Od wyborów jest to codzienny skok o kilkadziesiąt złotych na hektolitrze. Niby niewiele, ale jednak po podatkach to już ponad 20 groszy na litr. Niestety powrót do cen rynkowych po epoce zaniżonych cen administracyjnych jest mocno bolesny. Najgorzej, że tego typu ukrytych pułapek jest w Polsce więcej. Mowa tutaj chociażby o cenach energii. Niestety państwo utrzymując fikcję kosztową, dopłaca do tego bardzo dużo, a przy obecnej sytuacji budżetu ktoś w końcu będzie musiał powiedzieć, że to nie fair względem kolejnych pokoleń.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto o godzinie 14:00 zwrócić uwagę na Węgry. Zapowiadana jest tam obniżka stóp procentowych z 13% na 12,5%.
PEPCO - wisząca gilotyna nad inwestoramiPepco to jedna z największych zagadek dla inwestorów w ostatnim czasie.
Spółka podała niedawno wyniki z których dowiadujemy się następujących rzeczy:
1. Wzrost Przychodów Pepco Group:
Przychody sieci Pepco wyniosły 864 mln euro, co oznacza wzrost o 12,6 proc. rdr przy stałym kursie walutowym.
2. Wzrost przychodów LFL Pepco Group wyniósł w IV kwartale 0,2 proc.
Sprzedaż LFL Grupy Poundland wzrosła o 4,1 proc. w IV kwartale.
3. Spadek Przychodów LFL:
Jak podano, przychody sieci Pepco w ujęciu LFL spadły o 2,4 proc. w IV kwartale z uwagi na trudności w handlu, głównie w sierpniu i wrześniu.
4. Roczny Wzrost Przychodów:
W całym roku obrotowym grupa zanotowała rekordowe przychody na poziomie 5.649 mln euro, co oznacza wzrost o 17,7 proc. przy stałych kursach walutowych, głównie dzięki wzrostowi sprzedaży Pepco o 24,8 proc. i Poundland Group o 8,4 proc.
5. Wzrost Sprzedaży LFL:
Sprzedaż grupy w ujęciu LFL wzrosła o 6,0 proc. rdr. Sieć Pepco zanotowała wzrost sprzedaży LFL o 6,3 proc., a Poundland Group o 5,6 proc.
6. Ekspansja Sklepów:
W IV kwartale grupa otworzyła netto 343 sklepy, a w całym roku obrotowym liczba otwarć wyniosła łącznie 668, co przewyższa zakładany cel co najmniej 550 placówek.
Na koniec września sieć Pepco Group liczyła łącznie 4.629 sklepów.
7. Prognozowany Wynik EBITDA:
Grupa podtrzymała prognozę, że całoroczny bazowy wynik EBITDA (MSSF 16) wyniesie około 750 mln euro, w porównaniu do 731 mln euro w roku obrotowym 2022.
Dane sugerują więc, że Pepco rozwija się pozytywnie, chociaż miało pewne trudności w IV kwartale. Kontynuacja ekspansji i utrzymanie stabilności wyniku EBITDA mogą wskazywać na dalszy potencjał wzrostu w przyszłości.
Nadal jednak mamy problemy związane z właścicielem, dzisiaj wiemy, że PEPCO ma zostać sprzedane, może to się odbyć poprzez sprzedaż pakietu kontrolnego choćby przez ABB. To właśnie to ABB wisi nad inwestorami niczym szubienica nad skazańcem. Inwestorzy na GPW nie lubią tego typu sytuacji połączonych z niepewnością. Również fundusze inwestycyjne mogą pozbywać się akcji sprzedając je inwestorom indywidualnym, a ci nie posiadają szerokiego dostępu do kapitału, który by ratował kurs. W efekcie cena tonie.
Tylko w sierpniu 2023 kurs spadł o 37,5% a od szczytu z sierpnia 2021 kurs spadł o 70,5%
Wykres 1. Interwał miesięczny
Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że kurs PEPCO znalazł dno na poziomie 18zł ,a kiedy dotarł do poziomu 23zł i zaczął zawracać można było przypuszczać, że cena osiągnie podwójne dno i w efekcie dojdzie do odbicia. Tak się jednak nie stało, kurs przebił ostatni dołek i dziś notuje kolejne historyczne minimum.
Wykres 2. Interwał dzienny
Co więc nie gra na spółce?
Fundamentalnie mamy przecież dobrą spółkę, a to co ciąży to właściciel, który będzie sprzedawał PEPCO. Ale to inwestorzy już wiedzą.
Technicznie przebiliśmy zaś kolejny historyczny dołek. Więc większość inwestorów
To co zostaje to emocje u inwestorów indywidualnych i chłodna kalkulacja związana z dużymi funduszami posiadającymi akcje. Te fundusze mogą liczyć się z tym, że lepiej pozbyć się akcji i odkupić znacznie niżej. Trend spadkowy pomaga im realizować swoje cele ponieważ każdy taki trend daje ruchy odbicia, gdzie inwestorzy chętnie wracają, by po kilku dniach ponownie zobaczyć podaż.
Mamy tak silne spadki i podaż, że w tym przypadku nawet skorzystanie z narzędzia zniesienia Fibonacciego bazującego na trendzie sprawia, że trudno znaleźć właściwe wsparcie.
Wykres 3. Interwał dzienny
Jeśli naniesiemy to narzędzie to okazuje się, że kurs może dotrzeć do nawet 14-15zł. W mojej ocenie jednak próba odbicia będzie już w okolicach 16-16,5zł nadal jednak główna podaż będzie się odbywać w zakresie 20-18zł. Dodając bowiem profil wolumenu to właśnie na 18zł odbywało się najwięcej transakcji w ostatnich miesiącach.
Wykres 4. Interwał dzienny
Ale jeśli spojrzymy na cała historię notowań to najwięcej inwestorów nadal może siedzieć w okolicach 40zł
Wykres 5. Interwał dzienny
Łapanie spadających noże to jeden z najbardziej ulubionych motywów inwestorów indywidualnych, często chcą pokazać, że potrafią złapać ten właściwy punkt odbicia, a do tego pochwalić się tym w mediach społecznościowych. Nie jest to jednak dobry pomysł ponieważ taki „nóż” potrafi uciąć sporą część kapitału.
Tutaj mamy do czynienia z silnym trendem spadkowym. Dlatego najbezpieczniej jest po prostu poczekać na wyraźne wyklarowanie się właściwego punktu wejścia. W myśl zasady „lepiej nie zarobić niż stracić” tutaj „lepiej poczekać, niż wejść za wcześnie”. Jeszcze kilka dni temu czyli 10 października 2023 wydawało się, że kurs odbił i najgorsze za inwestorami, ale podaż nadal bardzo silna.
Teoretycznie mamy dwie luki już zrobione i warto oczekiwać na trzecią, która dopiero mogłaby zamknąć spadki i być sygnałem próby końca aktualnych spadków na PEPCO.
Wykres 6. Interwał dzienny
Tak czy inaczej pierwszy silny opór będzie w okolicach 18zł gdzie większość inwestorów została z akcjami po wejściu pod podwójne dno. Kolejnym punktem będą już wskazane powyżej luki.
Nawet po wyjściu ponad 18zł i tak może dojść jeszcze do sytuacji, gdzie przez kilka sesji ten poziom będzie testowany.
Gdybym miał szukać kolejnych wsparć to byłyby one w okolicach 16,5-16zł oraz 15-15,5zł
Natomiast opór na 18/21/23,5zł
Dopiero wybicie ostatniej górki na 23,5zł potwierdzi szansę na zakończenie spadków.
Inwestorom indywidualnym w ramach debiutu przypisano 2,5mln akcji, aktualnie poziomy wolumenów tylko w ciągu jednej sesji to ok. 5-7mln z rekordowym wolumenem 10,8mln w dniu 28.09 kiedy to kurs zanotował 21% spadek.
To oznacza, że podaż trwa. Główny akcjonariusz: IBEX Retail Investments (Europe) Ltd. w dniu 5.05.2021 roku posiadał 98,8% akcji spółek. Na dzień 20.01.2023 było to 72,27% (415,6mln z 575mln wszystkich akcji).
Spółka jest dzisiaj wyceniana na 9,83mld złotych i w mojej ocenie powoli zbliżamy się do optymalnej ceny spółki. To co gra na minus to fakt, że spółka w większości posiada wynajmowane powierzchnie, a nie własne sklepy (jak np. Dino) a to sprawia, że łatwiej wypowiedzieć umowę i zamknąć sklep niż postawić w stan likwidacji własne placówki.
Powyborczy tydzień w PolsceWynik wyborów w Polsce przyniósł silny entuzjazm na rynki. Z drugiej strony kolejne dni powodowały, że ten entuzjazm gasł, a rynki wracały na stare pozycje. W tle mamy wzrosty złota i bitcoina przy przecenie obligacji.
Sprzedaż detaliczna przyspiesza
Polska utrzymuje pewną niezdrową tendencję w gospodarce. Cały czas rośnie sprzedaż detaliczna napędzana wydatkami socjalnymi, podczas gdy produkcyjne wskaźniki nie wyglądają najlepiej. Wzrost sprzedaży detalicznej był nawet szybszy od oczekiwań i wyniósł 3,6% w skali roku. Oczekiwania wynosiły 3%, co oznacza, że jest to pozytywna niespodzianka dla polskiej waluty. Ta jednak podąża w ostatnich dniach głównie za doniesieniami z polskiej polityki, gdzie inwestorzy odczytali przez różowe okulary wyniki wyborów.
Powyborczy rynek
Po samych wyborach widać było wyraźny entuzjazm zarówno na giełdzie, jak i na walutach. Szybko jednak nadszedł moment refleksji, że od wyniku wyborów do utworzenia rządu to jednak minie wiele tygodni. Dodatkowo pojawiło się kilka niepokojących wypowiedzi z grona zwycięskich partii i szybko się okazało, że początkowy entuzjazm okazał się nadmierny. W rezultacie na otwarciu poniedziałkowym kurs euro spadł z okolic 4,53 zł do 4,47 zł. Następnie we wtorek przebijał w dół okolice 4,42 zł, by finalnie zatrzymać się w piątek już na 4,46 zł. Jeszcze gorzej wyglądało to na giełdzie. W momencie pierwszego entuzjazmu WIG20 wyskoczył z okolic 1980 pkt do 2140 pkt we wtorek. Od tego jednak czasu mieliśmy równię pochyłą, kończąc tydzień w okolicach 2030 pkt.
Alternatywne inwestycje zyskują
W ostatnich dniach byliśmy świadkami dużego wzrostu kilku instrumentów uważanych za inwestycje alternatywne. Dobrym przykładem jest złoto. Jeszcze dwa tygodnie temu znajdowaliśmy się wyraźnie poniżej 1900 dolarów za uncję, teraz atakowany jest poziom 2000 dolarów. W górę idzie także najpopularniejsza kryptowaluta świata. Instrument, który miał być odpowiedzią na podlegającego inflacji dolara, zyskuje jednak dopiero gdy perspektywy inflacyjne spadają. Ruch w ciągu 2 tygodni z okolic 27 000 dolarów na niemal 31 000 z pewnością robi wrażenie. Co ciekawe, pieniądze uciekają z rynku obligacyjnego. Tam wyraźnie rosną rentowności obligacji 10-letnich. W USA dzisiaj rano przekroczyły pierwszy raz od 15 lat poziom 5%.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.
NASDAQ - SMC ANALIZA NA NAJBLIŻSZE DNI, GRA NA KODACHScenariusz 1 Powrót do FVG z D1, następnie reakcja i zejście, zgarnięcie poziomu 14586. Jest tam podwójny dołek, dużo lido zebrania.
Scenariusz 2 Pierw zjedzenie dołka 14586 a następnie pullback do D1 i kontynuacja trendu. Aktualnie za wcześnie aby go potwierdzić. Jeżeli ten scenariusz miałby się zrealizować chciałbym pierw zejścia do ~14248 i wtedy pullback do D1.
Wyżej widać moja piękna analizę, reakcje na D1 i strumień krwi :3
Udanych trejdzików DIOR