Inflacja w USA wciąż przyspiesza. Pomimo tego, że 7% jest obiektywnie mniejszą wartością niż rodzime 8,6%, to jednak ze względu na stopy procentowe jest to realnie większy problem.
Inflacja w USA
Wczorajszy wzrost cen w USA okazał się zgodny z oczekiwaniami. Wynosi zatem 7%, co jest ponownie najwyższym wynikiem od początku lat 80 ubiegłego wieku. To niemal 40-letnie maksimum wzrostu cen. Stopy procentowe miały jednak wtedy wartość w okolicach 10% a nie 0% jak obecnie. W rezultacie przy tak wysokiej inflacji motywacja do oszczędzania jest niemal żadna, zatem wpadamy w dalszą spiralę inflacyjną, gdzie nikt nie chce trzymać środków. Co ciekawe, po wczorajszych danych inwestorom puściły nerwy i rozpoczęła się wyprzedaż dolara. Trzymanie nieoprocentowanej waluty, która traci na wartości 7% rocznie, widocznie nie przemawia do nich. Nawet zainwestowanie w 10-letnie obligacje redukuje tę stratę o niecałe 2%.
Beżowa Księga
Wczoraj opublikowano stenogramy z rozmów członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Jest to odpowiednik polskiej Rady Polityki Pieniężnej. Sam dokument nosi wdzięczną nazwę Beżowej Księgi. Informacje w niej zawarte potwierdziły problemy, które znamy. Problemy z łańcuchami dostaw i ze znalezieniem odpowiednio wykwalifikowanych pracowników to tylko niektóre problemy. Potwierdzono silny wzrost popytu i wydatków, co przy 7% inflacji wydaje się banałem. Zwrócono również uwagę na potencjalne problemy branży usługowej wynikające z gwałtownie rosnącej liczby zachorowań na COVID w ostatnim czasie.
Ropa po 85 dolarów za baryłkę
Wzrost cen surowców energetycznych postępuje. Tutaj warto też zwrócić uwagę na osłabienie dolara. Jeżeli amerykańska waluta tanieje, to wzrost cen ropy (wyrażonej w dolarach) powoduje, że w innych walutach ta cena jest relatywnie stabilniejsza. Na same wzrosty wpływa jednak również raport o tygodniowej zmianie zapasów cen paliw. Wzrost ten powinien mieć niestety wpływ na dalsze wzrosty cen na świecie. Ropa naftowa wpływa bowiem na ceny wielu rzeczy, w tym chociażby logistyki.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
Informacje i publikacje przygotowane przez TradingView lub jego użytkowników, prezentowane na tej stronie, nie stanowią rekomendacji ani porad handlowych, inwestycyjnych i finansowych i nie powinny być w ten sposób traktowane ani wykorzystywane. Więcej informacji na ten temat znajdziesz w naszym Regulaminie.