Dolar w dół, bo zmalały obawy o sektor bankowy; jen zwyżkuje

We wtorek amerykański dolar nieznacznie zniżkował, ponieważ ustępujące obawy przed szeroko zakrojonym kryzysem bankowym schłodziły apetyt na aktywa postrzegane jako bezpieczne przystanie.

Na wartości zyskiwał jednak jen, mimo że tradycyjnie jest również postrzegany jako bezpieczna przystań, a analitycy tłumaczyli to wzrostem przepływów przed końcem japońskiego roku podatkowego, przypadającym w piątek.

Dolar chwilowo spadł do 130,51 jena USDJPY i ostatnio tracił 0,41% do 130,98 jena. To zniwelowało część zwyżek dolara z poprzedniej sesji, którym towarzyszył znaczny wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych.

Analitycy ocenili, że japońskie firmy będą prawdopodobnie sprzedawać zagraniczne obligacje, aby wzmocnić swoje bilanse.

"Pora roku – koniec japońskiego roku obrotowego – myślę, że są pewne przepływy wynikające z repatriacji środków przez Japończyków" – powiedział Bart Wakabayashi, szef oddziału State Street w Tokio.

"Jeśli o to chodzi, to jest to w zasadzie jednorazowa sytuacja, a potem wrócimy do podstaw, czyli zasadniczo do podążania za rentownościami" - dodał.

Tymczasem euro i funt zwyżkowały, gdyż rynki pozytywnie przyjęły przejęcie przez First Citizens BancShares wszystkich depozytów i kredytów upadłego pożyczkodawcy Silicon Valley Bank oraz fakt, że w globalnym sektorze bankowym nie pojawiły się żadne dalsze pęknięcia.

Euro EURUSD rosło o 0,26% do 1,083 dolara, a funt szterling GBPUSD o 0,2% do 1,231 dolara, tuż poniżej dwumiesięcznego maksimum.

"Rynki są po prostu ogólnie trochę lepiej nastawione do ryzyka (...), a domyślna pozycja w takim kontekście jest taka, że dolar dryfuje w dół" – powiedział Adam Cole, główny strateg walutowy w RBC Capital Markets.

"Możemy być w środowisku zmiany apetytu na ryzyko i awersji do ryzyka przez kilka miesięcy" – dodał Cole.

Indeks dolara amerykańskiego DXY – który mierzy siłę waluty w porównaniu z sześcioma innymi, w tym jenem – spadał o 0,15% do 102,6, po spadku o 0,26% w poniedziałek.