ReutersReuters

Inflacja obniża zarobki Czechów, na Węgrzech spowalnia sprzedaż det.

Płace w Czechach spadły realnie o prawie 10% drugi kwartał z rzędu, ponieważ inflacja zżera pensje, natomiast wyższe koszty życia na Węgrzech doprowadziły do dalszego spowolnienia sprzedaży detalicznej w październiku.

Europa Środkowa doświadcza najwyższej inflacji od dziesięcioleci, która wraz z serią gwałtownych podwyżek stóp procentowych doprowadziła gospodarki na skraj recesji.

W trzecim kwartale zarówno czeska, jak i węgierska gospodarka skurczyły się w ujęciu kwartalnym.

W okresie lipiec-wrzesień płace w Czechach spadły zgodnie z oczekiwaniami realnie o rekordowe 9,8%, podał w poniedziałek urząd statystyczny.

Podczas gdy nominalny wzrost płac w Czechach, gdzie stopa bezrobocia jest najniższa w Unii Europejskiej, jest wyraźnie niższy niż w innych krajach Europy Środkowej, nadal niepokoi on decydentów, którzy starają się utrzymać stopy procentowe bez zmian.

"Nawet najnowsze dane płacowe nie sygnalizują, że ryzyko spirali płacowo-inflacyjnej rośnie, dlatego Narodowy Bank Czech najprawdopodobniej nie podniesie stóp procentowych pod koniec roku" – powiedział Petr Dufek, ekonomista Banka Creditas.

Na Węgrzech, gdzie wzrost płac przez większą część roku dotrzymywał kroku inflacji, wysoki wzrost cen także odbija się na aktywności konsumentów.

W październiku sprzedaż detaliczna na Węgrzech, po uwzględnieniu dni kalendarzowych, wzrosła o 0,6% rok do roku wobec 3% we wrześniu. Dane pokazały, że sprzedaż żywności spadła o 5,6%.

Spowolnienie sprzedaży detalicznej powinno się utrzymać "w nadchodzących miesiącach, ze względu na wysoką bazę, rosnącą inflację, skokowy wzrost rachunków za media dla niektórych gospodarstw domowych (…), spadek płac w ujęciu realnym i rosnące stopy procentowe" - powiedział analityk Magyar Bankholding Gergely Suppan.

Zaloguj się lub utwórz zawsze darmowe konto, aby przeczytać te wiadomości