ReutersReuters

Gaz nadal płynie z Rosji do Europy, choć minął termin na zmianę płatności

Rosyjski gaz płynął w piątek do Europy, a ceny paliwa na kontynencie rosły, w sytuacji gdy prezydent Władimir Putin zagroził odcięciem dostaw, o ile odbiorcy nie przejdą na płatności w rublach.

Przepływy dwoma z trzech głównych gazociągów łączących Rosję z Europą odbywały się normalnie, a gazociąg jamalski ponownie znalazł się w rewersie, co oznacza, że gaz płynie tam z Niemiec do Polski. Nie jest to jednak niespotykana sytuacja.

Zgodnie z dekretem Putina, zagraniczni odbiorcy gazu muszą od piątku mieć założone konta w rublach w Gazprombanku, co ma pozwolić na przeliczenie ich płatności na ruble.

Analitycy ocenili, że w planie Putina chodzi raczej o zabezpieczenie się przed przyszłymi sankcjami niż o pozbawienie Europy gazu.

"To ostrzeżenie ze strony Putina, by nie zacieśniali bardziej sankcji finansowych" - powiedział Jeffrey Schott z Peterson Institute of International Economics.

Eksport paliw jest najbardziej dotkliwym narzędziem, dzięki któremu Rosja może odegrać się na Zachodzie za nałożone sankcje po jej ataku na Ukrainę, który Moskwa określa jako "specjalną operację militarną".

Rosja nie ma jednak alternatywnych odbiorców, więc wstrzymanie eksportu do Europy uderzyłoby w jej dochody.

Niepewność winduje europejsie ceny gazu, które od czasu zapowiedzi Putina wzrosły o 7%-10%, ale wciąż pozostają poniżej rekordowych poziomów z wcześniejszej części roku.

Zaloguj się lub utwórz zawsze darmowe konto, aby przeczytać te wiadomości